Styczeń ...magiczny początek roku, choć powitał mnie, nieciekawie, to jednak ma coś takiego w sobie, że chcąc nie chcąc, trzeba pozbierać się do kupy, poszukać punktu zaczepienia, w miarę stabilnego, aby znów mi się chciało ....żyć, niby takie oczywiste, a jednak, ile mnie to kosztowało, choćby zdrowia, ja tylko wiem, długotrwały stres, dał mi się we znaki, zaganiając usilnie do łóżka.
Ale klecąc dziś tego posta, oczywiste jest to że, dostałam pozytywnych jakże długo oczekiwanych wiatrów, mając jednocześnie nadzieję, że mnie nie opuszczą.
Nie chcę wyjść na taką wielce tajemniczą nagle osobę, aby zostawiać różne domysły, na temat tego co było przyczyną tego kryzysu, kilka moich blogowych koleżanek wie, służyły mi radami, które miały duży wpływ na to, że poradziłam sobie z tym, DZIEWCZYNY DZIĘKI ZA WSZYSTKO :), a pozostałym, napiszę tylko, że sprawa dotyczyła tego ....jak trudno nieraz być mamą, człowiek myśli że wszystko wie, w tym temacie, a okazuje się że guzik wie, i wtedy trzeba liczyć na doświadczenie życiowe, innych mam.
Dzień dzisiejszy..... jakiś czas temu wróciłam z moich ukochanych gór, jak zwykle poczuciem żalu, że muszę wracać, ale i z nadzieją w sercu, że być może już niedługo nadejdzie dzień, gdzie będę mogła napisać , znalazłam w Pieninach dom ......to nie żart, po trzynastu latach, moje marzenie może się spełnić, ale wpierw, marzenia trzeba przerobić na rzeczywistość, a to nie takie proste.
Już nie raz pisałam że od lat, jeździmy w góry do Hanki, z okien widzimy Dunajec, ba słyszymy bo płynie wprost do tamy na Nidzicy w odległości ok.100 metrów, tam mogę zawsze poczuć ciszę, bez jazgotów samochodów, czy pociągów co mam na co dzień, Hanusi dom graniczy, z chałupą w góralskim stylu, jednak niezamieszkaną od wielu lat.
Właśnie gospodyni owej chałupy, zdecydowała się ją sprzedać , niby już od wielu lat już ją sprzedaje, ale jakoś bez skutku, ponoć, nie do końca jest zdecydowana i jak znajdzie się kupiec to ostatecznie, znajdzie powód, aby dom nadal był jej, rozumiem ją bo też bym nie potrafiła sprzedać chyba mojego leciwego domu.
Ale tym razem, co dziwne małżonek i dzieci są zachwycone tym, aby osiąść docelowo w górach, nawet jak nie ten dom koło Hanki miał być nasz, to możliwe że będziemy szukać innego, jednocześnie zakładając to że będziemy żyć przez pewien czas między dwoma domami.
Ale zanim zaczniemy cokolwiek dogłębnie planować, trzeba zrobić rozeznanie, choćby w banku, bo niestety jakoś w totka nie wygrałam :)
I tak na marginesie jakby co gdzie szukać domów ...najlepiej bez pośredników ....ktoś wie ?
A tak poza tym co u mnie się dzieje .....w marcu powiększy się nam rodzina ......ha ha ....spokojnie, nie będzie to dziecko, a kto , zobaczycie :)
Poniższe zdjęcia to okolica, gdzie chciałabym kiedyś, aby mieć możliwość takich widoków codziennie , a czy los się uśmiechnie i nam pomoże to spełnić ? muszę go zapytać i poczekać co mi odpowie, a jeśli się zgodzi, będziecie mi towarzyszyć wirtualnie w tym przedsięwzięciu, ja dam radę, nie wiem jak Wy :)
Biłam się z myślami czy pisać o tych planach, ale stwierdziłam że jak odważę się napisać, to nie będą już takie nierealne marzenia, a zaczną się być może urzeczywistniać, choćby tym że zaczynamy o tych planach rozmawiać czy pisać, nawet jak by nic nie wyszło, to spróbujemy, aby kiedyś nie żałować, że zabrakło nam odwagi ...a co :)
Dobrze, że już jesteś...Piękne plany na niedaleką przyszłość. Dom nad Dunajcem, piękne marzenie...
OdpowiedzUsuńZ całego serca życzę by to marzenie spełniło się.
Pozdrawiam serdecznie:)
Lusiu droga dzięki Ci , cieszy mnie t ogromnie, jakbym wróciła z długiej podróży i jednak ktoś o mnie pamiętał.
UsuńIlonko, stęskniłam się za Twoimi postami i za Tobą! :*
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się Twoje marzenia i mam nadzieję, że dojdą do spełnienia! ;)
Trzymam kciuki i życzę samych pozytywnych wiatrów!
Buziaki,
I.
Ico i ja się stęskniłam za Tobą za Wami za tym blogowym światkiem .....
UsuńMiło, że jesteś znowu i z problemami , myślę, dałaś sobie radę :). Życzę, aby Twoje marzenie o zamieszkaniu w górach spełniło się. Pięknie tam jest. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńGigo ja również bym sobie tego życzyła, kochana jesteś , dzięki za pamięć :)
UsuńBardzo pieknie i malowniczo to wszystko wyglada, ale gory nie sa tym, co Pantery lubia najbardziej, predzej juz morze i jego plaskie okolice, moze byc tez jezioro. Na pewno jednak nie gory, to nie moj element. Ale marzenia nalezy miec i spelniac, wiec skoro wlasnie Pieniny Was wszystkich kreca, to na co czekac?
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze wszystkie problemy ostatecznie sie rozwiazaly, przedzwon przy okazji, to pogadamy znowu.
Sciskam Cie, Ilonus :***
Tak Panti już jest dobrze, zadzwonię na pewno, ino gardło wyleczę, bo chrypię jak stary garniec ....no cóż górskie powietrze :)
UsuńJak dobrze, że jesteś, zaglądałam do Ciebie nawet dzisiaj, z nadzieją, że znajdę choćby parę słów. W głowie kłębiły się różne myśli, nie z ciekawości, a z troski i znów, nawet nie masz pojęcia jak bardzo Cię rozumię w kwestii Twojego problemu, wierzę, że będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńA domek - najprościej pojechać tam, gdzie chcesz kupić i popytać ludzi, a jeszcze lepiej mieć tam znajomego, który takie informacje dla nas postara się zebrać.
Pozdrawiam :)
Bożenko, nie myślałam naprawdę że aż tyle osób o mnie jeszcze pamięta, dawno nic porządnego nie napisałam, nigdzie nie komentowałam, a wiadomo pamięć ludzka bywa ulotna jak pierwszy śnieg, tym bardziej w świecie blogowym, gdzie niejeden blog, zniknął a wraz z nim pamięć o osobie, która go prowadziła ....dzięki :)
UsuńNawet sobie nie wyobrażasz jak się cieszę, że już Jesteś.A co do problemów , póki ich nie ma wszystko wiemy ale jak są reakcja może być zupełnie inna , nowa: Po prostu to prawda , co napisała Szymborska: że, znamy się na tyle na ile nas sprawdzono.
OdpowiedzUsuńMarzenia masz piękne i życzę by Ci się spełniły. Piękne zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie , gorąco i już nie wiem jak jeszcze:) (f)
Izko o tych komentarzy już n ie wiem czy gardło mnie boli czy ze wzruszenia gula mi stoi w nim ....tak naprawdę problemem może być wszystko, wszystko zależy od NASZEJ INTERPRETACJI, ja sobie to przełożyłam i poukładałam, tak aż w końcu zrozumiałam, że nie na wszystko mamy wpływ.
UsuńIlonko! Cieszę się bardzo, że u Ciebie lepiej!A to Twoje marzenie o zamieszkaniu w górach jest niesamowite, ale jak choćby z mojego przykładu widac, całkiem mozliwe do realizacji! Wierze, że sie spełni! I zycze Ci z całego serca by to spełnienie przyniosło Ci spokój i radosc serca!:-))
OdpowiedzUsuńNo Olgo jak się spełni, to to już z pewnością będę Cię nawiedzać :)
UsuńA tak naprawdę jestem już o wiele spokojniejsza, pewne rzeczy wymagają czasu, i spojrzenia z innej strony.
Wspaniale,ze znów jesteś .Ilonko.widoki piękne prawie ,jak u nas.A czas leczy rany,więc u Ciebie też będzie coraz lepiej.
OdpowiedzUsuńTak Basiu czas ....to najlepszy lekarz i doradca, zwłaszcza gdy jak było u mnie chodzi o własne dziecko.
UsuńJesteś wreszcie! Popatrz co to się porobiło z tym szukaniem domów w górach. Też szukam, ale w innych górach. Może znajdę, może nie, ale szukam. Buziaki i cieszę się, że się poukładało.
OdpowiedzUsuńOwieczko kurcze wszyscy czegoś szukają, jak nie domów to czegoś innego, powiem Ci tylko tyle że Wróżkę z Twoją historią czytałam .....a Tyś się nic a nic nie pochwaliła, co za skromność, podziwiam i czekam na następne TWOJE POSTY ....
UsuńTaki to już blogowy światek, że nie da się zniknąć na zawsze, bo jak za jakiś czas pojawiasz się, to są blogowe duszyczki, które zaraz cieszą się, że się pojawiasz - i to jest bardzo miłe, dlatego miło Cię znowu poczytać i o Twoich marzeniach, które zawsze warto mieć, bo czasem się spełniają...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Bożenko no widzę że tych blogowych duszyczek sporo mnie otacza, i to jest niesamowite, a usilnie będę pracować na to aby, spełnić swoje marzenia :)
UsuńLovely pictures.. Congrats..
OdpowiedzUsuńJak się ciesze ,że się odezwałaś.Jak to się układa, dzisiaj zaglądałam do Ciebie chyba w tym czasie jak pisałaś albo przymierzałaś się do pisania. Cieszę się ,że w miarę uporałaś się z problemami, które spędzały Ci sen z powiek. Wracając do wyjazdu to patrząc na zdjęcia musiało być pięknie, dodał Ci ten wyjazd energii bo jak nie naładować akumulatorów widząc takie krajobrazy. Pozdrawiam Cię Ilonko cieplutko, ciesze się, że jesteś.
OdpowiedzUsuńO tak Mariolu, wyjazd dał mi wiele energii, uspokoił, wyciszył moje myśli, a problemy pomału się wyprostowały, wszak nie na wszystko zawsze można mieć wpływ.
Usuń(h)
OdpowiedzUsuńDom kupować bez pośredników. Najlepiej pytać miejscowych albo przeglądać "Anonsy".
I tak chyba zrobimy :)
UsuńNie wątpiłam, że wrócisz. Bycie mamą łatwe nie jest, każda mama coś o tym wie. Ja też.
OdpowiedzUsuńDomu szukaj bez pośredników. Pomijam kwestię finansową, sprzedałam i kupiłam parę rzeczy, ale nigdy żaden pośrednik mi nie pomógł. Trzeba jeździć, szukać, pytać ludzi po wsiach, np. sołtysa, no i przeglądać wszelkie dostępne portale. Nasz dom znaleźliśmy w internecie. Konkretnie ja znalazłam.
O tak Hanno, bycie mamą to trudna sprawa, zwłaszcza wtedy, gdy dziecko dokonuje złych wyborów, i żadne argumenty do niego nie trafiają, a ja miotałam się w swojej bezradności ...
UsuńTak zrobimy, poszukamy czegoś na własną rękę, najlepiej u źródeł.
To jest straszne, kiedy Twoje dziecko brnie w coś, co nie ma najmniejszych szans powodzenia. Boszszsz, jak sobie to przypomnę, to mi ciary chodzą po plecach. I nic nie możesz zrobić, kompletnie nic. Obrzydliwe uczucie. Teraz już wiem, że trzeba pozwolić, żeby dostało w tzw. własną, najwłaśniejszą doopę. To dużo kosztuje - obie strony, ale chyba innego wyjścia nie ma.
UsuńTo prawda jak odpuściłam, co dziwne a może prawidłowe dziecię me zgubiło różowe okulary i zaczęło dostrzegać to czego wcześniej nie widziało, może teraz zaczyna się ten właściwy proces dorastania, nie zawsze z parasolem ochronnym rodziców ?
UsuńAle co mnie zrozumienie tego stresów od października kosztowało, tylko ja wiem, moje dziecię może kiedyś się dowie .....jak sama będzie mamą.
Welcome back;) Nie dalej jak wczoraj zaglądałam, co tu słychać, fajnie, że już jesteś;)
OdpowiedzUsuńCzytałam Kretko Twój wpis ....moje serducho wspaniale ogrzał :)
UsuńDobrze, ze już Ci się poukładało:-))) Chyba każda z nas przechodzi przez taki mamowy kryzys. U nas też był, a i teraz, chociaz córka już studiuje nadal przeciez jestesmy potrzebni i niezbędni... Nieruchomości szukaj w...necie. Ponoć skuteczne jest objeżdżanie i rozpytywanie - ja tam nie wiem, nam się w ten sposób nie udało...
OdpowiedzUsuńKciuki trzymam
Asia
Ten kryzys, może łatwiej było by mi znieść, samej mając odpowiednie wzorce, a tak działałam po omacku, i było coraz gorzej, ale co tam, dziś wiem że nie zawsze warto się spinać, wiele spraw wymaga czasu to najlepszy doradca.
UsuńTak będziemy szukać na miejscu, swojego miejsca, no chyba że tamta pani się zdecyduje ...
Красивая зима! и удачи вам, Илона!
OdpowiedzUsuńChyba wbrew pozorom pamięć tak szybko nie ulatuje. Dobrze, że się odezwałaś z dobrymi wiadomościami :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w kupowaniu domu Wam życzę :)
Tak, jak już inne osoby pisały, najlepiej bez pośredników, są różne otodomy, czy inne strony, gdzie można znaleźć ogłoszenia.
Widać pozory mylą, Lidko i moje obawy były niepotrzebne, teraz czekam na pomyślne wiatry, wieści ....
UsuńBardzo się cieszę że jesteś i wierzę ze poradzisz sobie z problemami.Czasami życie lubi nam dowalić tak ze człowiek padnie i duzo wysiłku kosztuje go podniesienie się.Trzymam kciuki za Twoje piękne marzenia i pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńWiele zależy od człowieka, jednemu życie dowali raz i się nie podniesie, a jak w moim przypadku, tych życiowych nokautów nie zliczę, lecz prędzej czy później daję radę się ponieść, nawet z łopatek, to chyba zależy od człowieka.
Usuńhet lijkt wel een sprookje die levens grote bomen helemaal wit, de kou straalt er vanaf.
OdpowiedzUsuńŻyczę by Twoje marzenie się spełniło. Jak będziesz uparta i bardzo pragnęła to spełni się na pewno. Pozdrawiam Zosia.
OdpowiedzUsuńZosiu, uparta to może nie jestem, ale zdeterminowana jak najbardziej :)
UsuńWitaj w klubie,właśnie walczę o to samo.
OdpowiedzUsuńKawiarenko dzielna kobieto, życzę powodzenia i trzymania ręki na pulsie.
UsuńBajkowe krajobrazy! Cudne! A marzenia się spełniają - juz pierwszy krok zrobiłaś - wizualizację
OdpowiedzUsuńDorotko faktycznie chciałoby się napisać ...gdzieś tam w górach ja :)
UsuńDobre wiatry i zycze spłeniania marzeń , a jak się czegość bardzo chce to w koncu się to ma !
OdpowiedzUsuńpowodzenia
Averko .....ja mam do Ciebie jeszcze zaległą wygraną .....
Usuńcudownie, Ilona, pani Hania tam mieszka, ona chyba będzie najlepiej kto sprzedaje w okolicy, posrednik Ci nie przebny.
OdpowiedzUsuńChyba tak Ulu :)
UsuńSuper, że jesteś! trzymam kciuki, by marzenie się spełniło, piękne okolice wybrałaś. Ściskam:)
OdpowiedzUsuńJa też trzymam :)
UsuńWitaj Ilonko ,już się martwiłam że coś złego dzieje się u Ciebie , dobrze że jesteś. Warto spełniać swoje marzenia , my z miasta przeprowadziliśmy się na wieś i wszyscy pukali się w głowę. Jesteśmy szczęśliwi a ci co pukali się w głowę teraz zazdroszczą. Niestety wybór miejsca do życia jest zależny od miejsca pracy, jeżeli będzie praca to będzie z górki. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńMarysiu jak się chce można wiele ....kwestia tego chciejstwa :)
UsuńFajnie, ze sie odezwalas. Male dzieci maly klopot, duze dzieci duzy wiadomo, i chyba kazda z nas to przerabiala. Wspolczuje klopotow bo bezradnosc chyba jest najgorsza.
OdpowiedzUsuńWierze, ze wszystko bedzie dobrze bo musi i tego sie trzymaj.
Piekne plany i zycze aby sie spelnily - usciski w Nowym Roku:)
Ataner dzięki myślę że już kłopoty aż takie nie wystąpią ....dzięki serdeczne za życzenia :)
OdpowiedzUsuńMiło ,ze jesteś:))))Zrobiłaś już pierwszy krok w kierunku spełnienia marzenia powiedziałaś o tym i teraz już będzie łatwiej.Pomyśl ile osób będzie trzymało kciuki za Twoje marzenia .Musi się udać,marzenia się spełniają tylko musimy bardzo chcieć:))))))
OdpowiedzUsuńZdjęcia cudne jak w bajce!!!!!!
Pozdrawiam serdecznie Lucy