niedziela, 26 stycznia 2014

CO PRZYNIÓSŁ WIATR ?




 Paluchy odwykły od klawiatury komputera, myśli jak kłębek nici kotłują się w głowie, i trudno mi złapać tą właściwą aby pociągnąć właściwy wątek, muszę wrócić tam gdzie skończyłam ...czyli gdzieś grudzień ....ja w rozsypce  z powodów różnych, tak zwanych ...życiowych.

Styczeń ...magiczny początek roku, choć powitał mnie, nieciekawie, to jednak ma coś takiego w sobie, że chcąc nie chcąc, trzeba pozbierać się do kupy, poszukać punktu zaczepienia, w miarę stabilnego, aby znów mi się chciało ....żyć, niby takie oczywiste, a jednak, ile mnie to kosztowało, choćby zdrowia, ja tylko wiem, długotrwały stres, dał mi się we znaki, zaganiając usilnie do łóżka.

Ale  klecąc dziś tego posta, oczywiste jest to że, dostałam pozytywnych jakże długo oczekiwanych wiatrów, mając jednocześnie nadzieję, że mnie nie opuszczą.

Nie chcę wyjść na taką  wielce tajemniczą nagle osobę, aby zostawiać różne domysły, na temat tego co było przyczyną tego kryzysu, kilka moich blogowych koleżanek wie, służyły mi radami, które miały duży wpływ na to, że poradziłam sobie z tym, DZIEWCZYNY DZIĘKI ZA WSZYSTKO :), a pozostałym, napiszę tylko, że sprawa dotyczyła tego ....jak trudno nieraz być mamą, człowiek myśli że wszystko wie, w tym temacie, a okazuje się że guzik wie, i wtedy trzeba liczyć na doświadczenie życiowe, innych  mam.

Dzień dzisiejszy..... jakiś czas temu wróciłam z moich ukochanych gór, jak zwykle poczuciem żalu, że muszę wracać, ale i z nadzieją w sercu, że  być może już niedługo nadejdzie dzień, gdzie będę mogła  napisać , znalazłam w Pieninach dom ......to nie żart, po trzynastu latach, moje marzenie może się spełnić, ale wpierw, marzenia trzeba przerobić na rzeczywistość, a to nie takie proste.

Już nie raz pisałam że od lat, jeździmy w góry do Hanki, z okien widzimy Dunajec, ba słyszymy bo płynie wprost do tamy na Nidzicy w odległości ok.100 metrów, tam  mogę zawsze poczuć ciszę, bez jazgotów samochodów, czy pociągów co mam na co dzień, Hanusi dom graniczy, z chałupą w góralskim stylu, jednak niezamieszkaną od wielu lat.
Właśnie  gospodyni owej chałupy, zdecydowała się ją sprzedać , niby już od wielu lat  już ją sprzedaje, ale  jakoś bez skutku, ponoć, nie do końca jest zdecydowana  i jak znajdzie się kupiec to ostatecznie, znajdzie powód, aby dom nadal był jej, rozumiem ją bo też bym nie potrafiła sprzedać chyba mojego leciwego domu.

Ale tym razem, co dziwne małżonek i dzieci są zachwycone tym, aby  osiąść docelowo w górach, nawet jak nie ten dom koło Hanki miał być nasz, to  możliwe że będziemy szukać innego, jednocześnie zakładając to że będziemy żyć przez pewien czas między dwoma domami.

Ale zanim zaczniemy cokolwiek dogłębnie planować, trzeba zrobić rozeznanie, choćby w banku, bo niestety jakoś w totka nie wygrałam :)

I tak na marginesie jakby co gdzie szukać domów ...najlepiej bez pośredników ....ktoś wie ?

A tak poza tym co u mnie się dzieje .....w marcu powiększy się nam rodzina ......ha ha ....spokojnie, nie będzie to dziecko, a kto , zobaczycie :)

Poniższe zdjęcia to okolica, gdzie chciałabym  kiedyś, aby  mieć możliwość takich widoków codziennie , a czy los się uśmiechnie i nam pomoże to spełnić ? muszę go zapytać i poczekać co mi odpowie, a jeśli  się zgodzi, będziecie mi towarzyszyć wirtualnie w tym przedsięwzięciu, ja dam radę, nie wiem jak Wy :)

Biłam się z myślami czy pisać o tych planach, ale stwierdziłam że jak odważę się napisać, to nie będą już takie nierealne marzenia, a zaczną się być może urzeczywistniać, choćby tym że zaczynamy o tych planach rozmawiać czy pisać, nawet jak by nic nie wyszło, to spróbujemy, aby kiedyś nie żałować, że zabrakło nam odwagi ...a co :)







































56 komentarzy:

  1. Dobrze, że już jesteś...Piękne plany na niedaleką przyszłość. Dom nad Dunajcem, piękne marzenie...
    Z całego serca życzę by to marzenie spełniło się.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lusiu droga dzięki Ci , cieszy mnie t ogromnie, jakbym wróciła z długiej podróży i jednak ktoś o mnie pamiętał.

      Usuń
  2. Ilonko, stęskniłam się za Twoimi postami i za Tobą! :*
    Bardzo podobają mi się Twoje marzenia i mam nadzieję, że dojdą do spełnienia! ;)
    Trzymam kciuki i życzę samych pozytywnych wiatrów!
    Buziaki,
    I.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ico i ja się stęskniłam za Tobą za Wami za tym blogowym światkiem .....

      Usuń
  3. Miło, że jesteś znowu i z problemami , myślę, dałaś sobie radę :). Życzę, aby Twoje marzenie o zamieszkaniu w górach spełniło się. Pięknie tam jest. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gigo ja również bym sobie tego życzyła, kochana jesteś , dzięki za pamięć :)

      Usuń
  4. Bardzo pieknie i malowniczo to wszystko wyglada, ale gory nie sa tym, co Pantery lubia najbardziej, predzej juz morze i jego plaskie okolice, moze byc tez jezioro. Na pewno jednak nie gory, to nie moj element. Ale marzenia nalezy miec i spelniac, wiec skoro wlasnie Pieniny Was wszystkich kreca, to na co czekac?
    Mam nadzieje, ze wszystkie problemy ostatecznie sie rozwiazaly, przedzwon przy okazji, to pogadamy znowu.
    Sciskam Cie, Ilonus :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Panti już jest dobrze, zadzwonię na pewno, ino gardło wyleczę, bo chrypię jak stary garniec ....no cóż górskie powietrze :)

      Usuń
  5. Jak dobrze, że jesteś, zaglądałam do Ciebie nawet dzisiaj, z nadzieją, że znajdę choćby parę słów. W głowie kłębiły się różne myśli, nie z ciekawości, a z troski i znów, nawet nie masz pojęcia jak bardzo Cię rozumię w kwestii Twojego problemu, wierzę, że będzie dobrze.
    A domek - najprościej pojechać tam, gdzie chcesz kupić i popytać ludzi, a jeszcze lepiej mieć tam znajomego, który takie informacje dla nas postara się zebrać.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bożenko, nie myślałam naprawdę że aż tyle osób o mnie jeszcze pamięta, dawno nic porządnego nie napisałam, nigdzie nie komentowałam, a wiadomo pamięć ludzka bywa ulotna jak pierwszy śnieg, tym bardziej w świecie blogowym, gdzie niejeden blog, zniknął a wraz z nim pamięć o osobie, która go prowadziła ....dzięki :)

      Usuń
  6. Nawet sobie nie wyobrażasz jak się cieszę, że już Jesteś.A co do problemów , póki ich nie ma wszystko wiemy ale jak są reakcja może być zupełnie inna , nowa: Po prostu to prawda , co napisała Szymborska: że, znamy się na tyle na ile nas sprawdzono.
    Marzenia masz piękne i życzę by Ci się spełniły. Piękne zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie , gorąco i już nie wiem jak jeszcze:) (f)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Izko o tych komentarzy już n ie wiem czy gardło mnie boli czy ze wzruszenia gula mi stoi w nim ....tak naprawdę problemem może być wszystko, wszystko zależy od NASZEJ INTERPRETACJI, ja sobie to przełożyłam i poukładałam, tak aż w końcu zrozumiałam, że nie na wszystko mamy wpływ.

      Usuń
  7. Ilonko! Cieszę się bardzo, że u Ciebie lepiej!A to Twoje marzenie o zamieszkaniu w górach jest niesamowite, ale jak choćby z mojego przykładu widac, całkiem mozliwe do realizacji! Wierze, że sie spełni! I zycze Ci z całego serca by to spełnienie przyniosło Ci spokój i radosc serca!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No Olgo jak się spełni, to to już z pewnością będę Cię nawiedzać :)
      A tak naprawdę jestem już o wiele spokojniejsza, pewne rzeczy wymagają czasu, i spojrzenia z innej strony.

      Usuń
  8. Wspaniale,ze znów jesteś .Ilonko.widoki piękne prawie ,jak u nas.A czas leczy rany,więc u Ciebie też będzie coraz lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Basiu czas ....to najlepszy lekarz i doradca, zwłaszcza gdy jak było u mnie chodzi o własne dziecko.

      Usuń
  9. Jesteś wreszcie! Popatrz co to się porobiło z tym szukaniem domów w górach. Też szukam, ale w innych górach. Może znajdę, może nie, ale szukam. Buziaki i cieszę się, że się poukładało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owieczko kurcze wszyscy czegoś szukają, jak nie domów to czegoś innego, powiem Ci tylko tyle że Wróżkę z Twoją historią czytałam .....a Tyś się nic a nic nie pochwaliła, co za skromność, podziwiam i czekam na następne TWOJE POSTY ....

      Usuń
  10. Taki to już blogowy światek, że nie da się zniknąć na zawsze, bo jak za jakiś czas pojawiasz się, to są blogowe duszyczki, które zaraz cieszą się, że się pojawiasz - i to jest bardzo miłe, dlatego miło Cię znowu poczytać i o Twoich marzeniach, które zawsze warto mieć, bo czasem się spełniają...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bożenko no widzę że tych blogowych duszyczek sporo mnie otacza, i to jest niesamowite, a usilnie będę pracować na to aby, spełnić swoje marzenia :)

      Usuń
  11. Jak się ciesze ,że się odezwałaś.Jak to się układa, dzisiaj zaglądałam do Ciebie chyba w tym czasie jak pisałaś albo przymierzałaś się do pisania. Cieszę się ,że w miarę uporałaś się z problemami, które spędzały Ci sen z powiek. Wracając do wyjazdu to patrząc na zdjęcia musiało być pięknie, dodał Ci ten wyjazd energii bo jak nie naładować akumulatorów widząc takie krajobrazy. Pozdrawiam Cię Ilonko cieplutko, ciesze się, że jesteś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak Mariolu, wyjazd dał mi wiele energii, uspokoił, wyciszył moje myśli, a problemy pomału się wyprostowały, wszak nie na wszystko zawsze można mieć wpływ.

      Usuń
  12. (h)
    Dom kupować bez pośredników. Najlepiej pytać miejscowych albo przeglądać "Anonsy".

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie wątpiłam, że wrócisz. Bycie mamą łatwe nie jest, każda mama coś o tym wie. Ja też.
    Domu szukaj bez pośredników. Pomijam kwestię finansową, sprzedałam i kupiłam parę rzeczy, ale nigdy żaden pośrednik mi nie pomógł. Trzeba jeździć, szukać, pytać ludzi po wsiach, np. sołtysa, no i przeglądać wszelkie dostępne portale. Nasz dom znaleźliśmy w internecie. Konkretnie ja znalazłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak Hanno, bycie mamą to trudna sprawa, zwłaszcza wtedy, gdy dziecko dokonuje złych wyborów, i żadne argumenty do niego nie trafiają, a ja miotałam się w swojej bezradności ...
      Tak zrobimy, poszukamy czegoś na własną rękę, najlepiej u źródeł.

      Usuń
    2. To jest straszne, kiedy Twoje dziecko brnie w coś, co nie ma najmniejszych szans powodzenia. Boszszsz, jak sobie to przypomnę, to mi ciary chodzą po plecach. I nic nie możesz zrobić, kompletnie nic. Obrzydliwe uczucie. Teraz już wiem, że trzeba pozwolić, żeby dostało w tzw. własną, najwłaśniejszą doopę. To dużo kosztuje - obie strony, ale chyba innego wyjścia nie ma.

      Usuń
    3. To prawda jak odpuściłam, co dziwne a może prawidłowe dziecię me zgubiło różowe okulary i zaczęło dostrzegać to czego wcześniej nie widziało, może teraz zaczyna się ten właściwy proces dorastania, nie zawsze z parasolem ochronnym rodziców ?
      Ale co mnie zrozumienie tego stresów od października kosztowało, tylko ja wiem, moje dziecię może kiedyś się dowie .....jak sama będzie mamą.

      Usuń
  14. Welcome back;) Nie dalej jak wczoraj zaglądałam, co tu słychać, fajnie, że już jesteś;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam Kretko Twój wpis ....moje serducho wspaniale ogrzał :)

      Usuń
  15. Dobrze, ze już Ci się poukładało:-))) Chyba każda z nas przechodzi przez taki mamowy kryzys. U nas też był, a i teraz, chociaz córka już studiuje nadal przeciez jestesmy potrzebni i niezbędni... Nieruchomości szukaj w...necie. Ponoć skuteczne jest objeżdżanie i rozpytywanie - ja tam nie wiem, nam się w ten sposób nie udało...
    Kciuki trzymam
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten kryzys, może łatwiej było by mi znieść, samej mając odpowiednie wzorce, a tak działałam po omacku, i było coraz gorzej, ale co tam, dziś wiem że nie zawsze warto się spinać, wiele spraw wymaga czasu to najlepszy doradca.
      Tak będziemy szukać na miejscu, swojego miejsca, no chyba że tamta pani się zdecyduje ...

      Usuń
  16. Красивая зима! и удачи вам, Илона!

    OdpowiedzUsuń
  17. Chyba wbrew pozorom pamięć tak szybko nie ulatuje. Dobrze, że się odezwałaś z dobrymi wiadomościami :)
    Powodzenia w kupowaniu domu Wam życzę :)
    Tak, jak już inne osoby pisały, najlepiej bez pośredników, są różne otodomy, czy inne strony, gdzie można znaleźć ogłoszenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widać pozory mylą, Lidko i moje obawy były niepotrzebne, teraz czekam na pomyślne wiatry, wieści ....

      Usuń
  18. Bardzo się cieszę że jesteś i wierzę ze poradzisz sobie z problemami.Czasami życie lubi nam dowalić tak ze człowiek padnie i duzo wysiłku kosztuje go podniesienie się.Trzymam kciuki za Twoje piękne marzenia i pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele zależy od człowieka, jednemu życie dowali raz i się nie podniesie, a jak w moim przypadku, tych życiowych nokautów nie zliczę, lecz prędzej czy później daję radę się ponieść, nawet z łopatek, to chyba zależy od człowieka.

      Usuń
  19. het lijkt wel een sprookje die levens grote bomen helemaal wit, de kou straalt er vanaf.

    OdpowiedzUsuń
  20. Życzę by Twoje marzenie się spełniło. Jak będziesz uparta i bardzo pragnęła to spełni się na pewno. Pozdrawiam Zosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zosiu, uparta to może nie jestem, ale zdeterminowana jak najbardziej :)

      Usuń
  21. Witaj w klubie,właśnie walczę o to samo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kawiarenko dzielna kobieto, życzę powodzenia i trzymania ręki na pulsie.

      Usuń
  22. Bajkowe krajobrazy! Cudne! A marzenia się spełniają - juz pierwszy krok zrobiłaś - wizualizację

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorotko faktycznie chciałoby się napisać ...gdzieś tam w górach ja :)

      Usuń
  23. Dobre wiatry i zycze spłeniania marzeń , a jak się czegość bardzo chce to w koncu się to ma !
    powodzenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Averko .....ja mam do Ciebie jeszcze zaległą wygraną .....

      Usuń
  24. cudownie, Ilona, pani Hania tam mieszka, ona chyba będzie najlepiej kto sprzedaje w okolicy, posrednik Ci nie przebny.

    OdpowiedzUsuń
  25. Super, że jesteś! trzymam kciuki, by marzenie się spełniło, piękne okolice wybrałaś. Ściskam:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Witaj Ilonko ,już się martwiłam że coś złego dzieje się u Ciebie , dobrze że jesteś. Warto spełniać swoje marzenia , my z miasta przeprowadziliśmy się na wieś i wszyscy pukali się w głowę. Jesteśmy szczęśliwi a ci co pukali się w głowę teraz zazdroszczą. Niestety wybór miejsca do życia jest zależny od miejsca pracy, jeżeli będzie praca to będzie z górki. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marysiu jak się chce można wiele ....kwestia tego chciejstwa :)

      Usuń
  27. Fajnie, ze sie odezwalas. Male dzieci maly klopot, duze dzieci duzy wiadomo, i chyba kazda z nas to przerabiala. Wspolczuje klopotow bo bezradnosc chyba jest najgorsza.
    Wierze, ze wszystko bedzie dobrze bo musi i tego sie trzymaj.
    Piekne plany i zycze aby sie spelnily - usciski w Nowym Roku:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ataner dzięki myślę że już kłopoty aż takie nie wystąpią ....dzięki serdeczne za życzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Miło ,ze jesteś:))))Zrobiłaś już pierwszy krok w kierunku spełnienia marzenia powiedziałaś o tym i teraz już będzie łatwiej.Pomyśl ile osób będzie trzymało kciuki za Twoje marzenia .Musi się udać,marzenia się spełniają tylko musimy bardzo chcieć:))))))
    Zdjęcia cudne jak w bajce!!!!!!
    Pozdrawiam serdecznie Lucy

    OdpowiedzUsuń