Kochani towarzyszyliście mi na blogu w różnych okresach mojego życia, i będę rada jak mi dalej będziecie towarzyszyć, i wspierać bo choć lato się zaczyna, nie dla mnie letni wypoczynek, lecz szykuje się uwielbiany (tfu) przeze mnie czas remontowy, można rzec że zmieniam miejsce zamieszkania, jednocześnie oddając nijak walkowerem moje dotychczasowe mieszkanie na pracownię i sklepik ...
Więc siłą rzeczy zapowiada się remont na całe porty, jednocześnie łączę się z osobami które też mają przed sobą te wyzwanie, w grupie raźniej i jest jakaś siła.
Zamiast zdjęć z palcu boju, trochę dziś archiwum , Julek , Sally, sułtanki, mąż i córa w wydaniu epokowym ....
Trochę mi ulżyło jak to przelałam ...w eter ....może ktoś też remontuje , choć jedna osoba ? będzie mi miło :)
Noooo, to teraz dołożyłaś do pieca, Ilonko. To, gdzie się przeprowadzasz? Bo wygląda to jak totalna rewolucja.
OdpowiedzUsuńMy przymierzamy się do remonciku, ale w porównaniu z Tobą, to mały pikuś ;) Pan Pikuś ;)
I tulipany wrzuciłaś :) Wiszą sobie u mnie na ścianie w dużym pokoju :)
Lidko do tulipanów mam sentyment właśnie dlatego że są u Ciebie i mnie to cieszy :)
UsuńA więc tam gdzie w ubiegłym roku prezentowałam mój odnowiony stary kredens a wiec kuchnia i mini pokój przenoszę piętro wyżej, tam gdzie obecnie mam sypialnię.
Aby zrobić nową sypialnię musimy wymieniać całą podłogę ...bo jest istne próchno i dlatego wymaga zerwania całościowego skutkującego tym że pokój poniżej zostanie bez sufitu....aż się przeraziłam ....już widzę ten kurz, syf, ......szok.
Nie da się ukryć, że będzie syf, ale potem będzie ładnie :)
UsuńŁącze się z Tobą w bólu. Ale co to za ból? Ja uwielbiam remonty. Kiedy braknie mi sił, powtarzam sobie "jak będzie zrobione, będzie pięknie" I tego się dziewczyno trzymaj
OdpowiedzUsuńGraszko ja też na swój sposób uwielbiam remonty, raczej stagnacja w tym temacie mi nie grozi, lecz mój małżonek i reszta rodzinki ....dzieci :) mają dość matczynych pomysłów ...
Usuńja mam w planach jeśli Cie ma to pocieszyć ;)
OdpowiedzUsuńpowodzenia
No widać Averko że nie jestem w tym osamotniona :)
UsuńNo, wspolczuje! Nie znosze remontow, przeprowadzek i balaganu w zyciu. Jestem zachowawcza do bolu i kazda nowosc to dla mnie dopust oraz powod do nerwicy. Ale Ty przeciez dasz rade, nie takie rewolucje w zyciu przeprowadzalas.
OdpowiedzUsuńPowodzenia! :***
.
To tak jak ja:)).
UsuńMatko, Ilona, nie nadążam za Tobą...
OdpowiedzUsuńHana ja też ...zaraz zacznę gonić swój ogon ?
UsuńIlonuś głowa do góry. My remontujemy nasze gospodarstwo już 14 rok i jeszcze końca nie widzę.
OdpowiedzUsuńDom prawie skończony ale są jeszcze dwa inne budynki plus trzeba jeszcze ogarnąć 1,5 ha ziemi. Buziaki zasyłam.
.
Ilonuś głowa do góry. My remontujemy nasze gospodarstwo już 14 rok i jeszcze końca nie widzę.
OdpowiedzUsuńDom prawie skończony ale są jeszcze dwa inne budynki plus trzeba jeszcze ogarnąć 1,5 ha ziemi. Buziaki zasyłam.
.
To mamy podobnie z tymi latami ....
UsuńMaz i corka w strojach z epoki - Bomba!!! Ja tez takie chce:)))
OdpowiedzUsuńRemontu nie zazdroszcze, ale mysl o tym jak potem bedzie pieknie.
Oj pięknie byś wyglądała w stroju HRABINY :) A CO :)
Usuńja powoli kończę : ) remont oczywiście.
OdpowiedzUsuńSzczęściara :)z Ciebie Łucjo :)
UsuńJA CAŁE ZYCIE REMONTUJE
OdpowiedzUsuń