niedziela, 23 czerwca 2013

Podaj Dalej i Zamek

Na początek dziękuję moim  znajomym i nieznajomym  blogerom , ludziom dobrej woli i wielkiego serca  za przyłączenie się do akcji na rzecz domu Tymianka i umieszczenie banerka na swoim blogu , czy na różnych portalach społecznościowych.
Pozostałych , którzy jeszcze się nie przyłączyli do akcji , zachęcam aby  choć umieścili banerek i  zachęcili swoich czytelników , czyli  na  zasadzie podaj dalej .

Oczywiście  jasne to dla mnie że będę często agitowała i przypominała o aukcji , na obecną chwilę jest kwota 30 zł   , którą zadeklarowała Mirka , ale nim skończyłam pisać posta Lidia  podbiła do 40 zł ...  licytować można w komentarzach , ja pokrywam koszt przesyłki  to oczywiste .
A tak na przyszłość , jak ta konkretna akcja zakończy się powodzeniem  , to  nie wykluczam  podobnych akcji na konkretny cel ... Kinga maluje już od jakiegoś czasu aniołka dziewczynkę .....ale wpierw skończmy jedną  akcję na zbożny cel , a potem się zobaczy .


Jak nie macie co robić to zapraszam do zwiedzania , wnętrz zamkowych w Pszczynie , ja je zwiedziłam tydzień temu , dzięki Łucji , która mnie do tego u siebie na blogu zachęciła .

Najpierw miała to być wycieczka bez celu i bez dzieci , dorośli też muszą odpocząć , więc  kierując się  komórkową nawigacją co nas okrężną drogą prowadziła , oczywiście jeszcze tradycyjnie błądząc tak zawsze mamy  , dojechaliśmy  do zamku .
Zanim zaczęliśmy atak na zamek , trzeba było się posilić wszak to już czas obiadu był , na ryneczku wypatrzyliśmy jakąś przyzwoitą restaurację , z kelnerem kłaniającym się w pas , i zanim zdążyliśmy wybrać stolik już mieliśmy kartę dań w rękach i cóż musieliśmy capnąć na tyłek i coś wybrać z karty , choć był niewielki wybór , co  ponoć jest ok. to ceny kosmiczne , ale człek pomyślał że jak tyle zapłaci za sałatkę cezar z kurczakiem , to będzie niebo w gębie ...
Ale nie .... totalne dziadostwo do tego jeszcze uschnięta bułka do przegryzki , którą później nakarmiłam ptactwo wodne w parku , mąż wybrał jakąś pierś z indyka , niejadalne kartofle , i sałatkę  ...też  niezjadliwe  było bo zjadł niewiele , przy zapłaceniu rachunku myślałam że kelner zapyta się nas   o walory smakowe tychże potraw , ale nie , może  nasze miny mówiły wszystko , i wolał nie pytać  a szkoda bo już mowę przygotowałam .
Jak będziecie kiedyś w Pszczynie to restauracji , z piekarnia w nazwie nie polecam okropnie karmią .

W końcu ruszyliśmy na podbój zamku , wszystko byłoby pięknie , gdybym tylko się w butach na obcasie nie wybrała ,  taż że do zwiedzania i łażenia długiego  całodniowego szpilki nie wskazane , do dziś mam dwie śliwy :)
Historii  z pałacem wam nie opiszę , ale chyba wiele z was spotkało się z tym ze mieszkała tam księżna Daisy , resztę w książkach szukać lub w internecie , żałuję że pojechaliśmy tam z marszu bez przygotowania  się należytego , jeszcze konkretnych zdjęć nie porobiłam bo aparat też był nieprzygotowany i się bateria rozładowała ....więc na przyszłość koniecznie ważne wiedzieć gdzie się jedzie po co i sprzęt odpowiedni naszykować .
Zamek jest naprawdę piękny , z babskiego punktu widzenia zawsze oceniam czy dobrze się czuję w różnych miejscach i  tam bym się potrafiła odnaleźć , pokoje piękne  , łazienka  też jest ,  bajeczna sypialnia , w epokę też mogłabym się przenieść , było może bardziej romantycznie niż teraz , te listy  miłosne , które na zamek dostarczał posłaniec....ale z drugiej strony więcej służby tam było niż domowników a  nie zniosłabym tego , żeby ktoś miał mi usługiwać , więc to nie dla mnie , i dobrze, wszak  ze złotą łyżeczką w gębie się nie urodziłam :)

Marzy mi się odwiedzenie zamku w Książu , może w wakacje mi się uda , strasznie lubię zamki i   stare cmentarze .....fotografować , z tym że tych cmentarzy mam niezłą kolekcję .
Ale Was zanudziłam pewnie ,  jeśli macie ochotę to jeszcze zdjęć kilka poniżej , wiem kiepska jakość , ale kobitki z muzeum nas ścigały , bo z lampą nie można robić zdjęć i większość była robiona na szybko , aby nie zobaczyły że się błyska .

Miłego wieczoru niedzielnego życzę :) i pamiętać o licytacji proszę .































































22 komentarze:

  1. Zamek w Pszczynie jest bardzo ciekawy i ładny. Byłam tam trochę lat temu, dlatego teraz się wybieram ponownie. Widzę, że i do parku zajrzałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więcej bym Gigo pozaglądała jakbym miała lepsze buty :)

      Usuń
  2. Nigdy w Pszczynie nie bylam, za to serdecznie polecam zamek w Ksiazu. Bylam tam strasznie dawno, pewnie od tego czasu wiele musialo sie zmienic, ale pamietam wrazenie, jakie na mnie wtedy wywarl ten zamek i park wokol niego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie myślę o Książu , ponoć robi jego wielkość duże wrażenie , ale już się konkretnie przygotuję .

      Usuń
    2. Też byłam w Książu, przepiękny zamek, no i te ogrody.
      Polecam. I trampeczki na nóżki a nie szpileczki :)
      I dziękuję za Pszczynę bo nie byłam :)
      Ilonko, całuski przesyłam.

      Usuń
    3. Mireczko , to już Książ musowo muszę zaliczyć , choćby na bosaka miałabym chodzić , a Pszczynę jeszcze kiedyś odwiedzę , ale w wygodnych butach i na spokojnie , oraz z naładowaną baterią :))
      Uściski :)

      Usuń
  3. Ilonko, bardzo Cię proszę, nie wybieraj się do Książa w szpileczkach...
    To piękny zamek ale najlepsza pora na jego odwiedziny to końcówka maja.
    Wtedy zobaczysz ogromne ilości rododendronów i azalii...Ich widok pozostanie Ci na bardzo długo w pamięci...
    Wybieram się w lipcu do Wojsławic aby podziwiać liliowce...
    Kawiarnia zamkowa też ma ceny dla książąt...
    A co do zamieszkania w zamku? to nie dla mnie...I cóż mi z tego bogactwa?
    Ono nie dało szczęścia księżnej Daisy.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz wygodne buty najlepiej sportowe , choć po prawdzie domowe ciapcie najwygodniejsze , teraz do zwiedzania pozostają mi tylko wakacje , ale wielkie dzięki za radę , ja też wolę swoje domowe pałace gdzie jestem raz księżną i panią na włościach , raz sprzątaczką i kucharką ....
      Podziwiam Cię ŁUCJO że masz taką zaraźliwą ciekawość świata , która nie pozwala siedzieć Ci w miejscu tylko gna Cię to tu to tam , a my potem podziwiamy u Ciebie na blogu te wszystkie cuda , a potem też tak chcę choć w niewielkiej części jak Ty zobaczyć co jest w zasięgu moich możliwości .
      Więc bądź Lusiu jak ta gwiazda polarna i nie znikaj nigdy z tego blogowego świata , jak już musisz to tylko na chwilę i wracaj , bo wiele osób tu czeka na Ciebie :)

      Usuń
  4. nie byłam ani w jednym, ani w drugim zamku. jakoś tak nie po drodze było. i nadal niestety nie jest....

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiele razy byłam w Pszczynie i w pięknym parku przy pałacu, ale samego pałacu nie zwiedziłam dotąd nigdy. Z Twoich zdjęc widze jednak, że naprawdę warto.Fascynowałam sie kiedyś historią niemieckich ksiaząt zamieszkałych przed wojną w pałacu.A film "Magnat" uwazam za naprawdę świetny!
    Pszczyna jest slicznym, zadbanym miastem. I juz blisko stamtad w Beskidy!
    Warto pojezdzić i pozwiedzac, gdy ma sie czas i siły. Polska ma wiele cudów po pokazania. Wspaniałych zabytków i pomników przyrody. Zycia nie starczy, by to zobaczyc to wszystko, więc zwiedzaj Ilonko, oglądaj i podziwiaj!Tylko buciki wygodne ubieraj!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja byłam w Pszczynie przed laty. Ożyły wspomnienia. Dzięki. Ja wówczas zrobiłam trzy fotki marnej jakości. Baterie w aparacie siadły.... hi, hi, hi...

      Usuń
    2. Moje fotki też marnej jakości , niestety :(

      Usuń
    3. Olgo na razie trzymam się powiedzenia cudze chwalicie , a swojego nie znacie , pewnie że są różne wspaniałości na świecie , które bardzo chciałabym zobaczyć , ale niestety może kiedyś .

      Usuń
  6. Byłam w Pszczynie lata temu, pałac robi wrażenie, zresztą samo miasteczko tez niczego sobie :)
    Książ również miałam okazję zwiedzać...ciekawa jestem Twoich wrażeń, bo ja zawiodłam się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książ mam w planach , zobaczę jak będzie ....jak co to i tak zdam relację :)

      Usuń
  7. A ja nie znam tego zamku, za to Książ bardzo dobrze. Chodzenie po komnatach nie jest moja ulubiona rozrywką, wole przestrzeń, cokolwiek to znaczy. Banerek podkradam. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anko dzięki za banerek :)) , ja też wolę przestrzeń , ale od czasu do czasu na salonach też można bywać :))

      Usuń
  8. Oj, namordowali się ci ludzie w tych luksusach straszliwie ;)
    Nigdy nie byłam ani w jednym, ani w drugim miejscu, oglądałam jedynie "Magnata".
    Ładnie tam, widać po Twoich zdjęciach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To muszę nadrobić zaległości bo Magnata nie oglądałam , ładnie tam jest to prawda .

      Usuń
    2. Koniecznie obejrzyj :) Mnie się podobał, też dawno nie oglądałam. Historia, ale i romansów soczystych nie brakuje ;)

      Usuń
  9. Urodziłam się w Pszczynie, do szkoły chodziłam w Pszczynie, trenowałam LA w Pszczynie- zamek zwiedziłam kilka razy( zawsze o raz za mało). Najpiękniejszy jest park jesienią (zaliczyłam kilka razy wagary). Dobre żarełko jest w restauracji na rynku, zaraz obok wejścia do ratusza, a najlepsze lody w Doce Vita.

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam!!Na zamku Książ udostępniono kolejne piętra dla zwiedzających(po remoncie).Trwają dalsze prace remontowe.Rok 2013 ogłoszony jest"Rokiem Księżnej Daisy".Ten kościół też warto odwiedzić,bo dryfuje ku ruinie i jak nie rozpoczną remontu,to bliski jego koniec.
    "vimeo.com/16414140"
    Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń