wtorek, 31 lipca 2012

BAŻANCI ZORRO

Ten niewątpliwie najbardziej utytułowany z wszystkich ras, gdyż w dopisku ma królewski i chyba coś jest na rzeczy jest jednym z większych bażantów, wydaje swoiste odgłosy raczej przyjemne dla ucha.
Jeszcze jest bezimienny może jakieś propozycje?
Według wszystkich wyczytanych obliczeń jutro powinno coś się wykluć z naszych 2 jaj a czy będą małe pawiątka to zobaczymy ; wszystko prawie przygotowane jak wyprawka dla dziecka tylko zamiast łóżeczka kartonik z żaróweczką tzw. kwoką która ma im zapewnić namiastkę matczynego ciepełka.
Miało być z humorem ale pisząc dziś dochodzi do mnie że się boję pomimo że jestem mamą trójki dzieci.  To czekam w napięciu na pierwsze pęknięcie jajka; swoją drogą co było pierwsze JAJKO CZ KURA? 
Są różni pasjonaci i hobbyści  jedni mają rybki,  inni kotka, w innym domu rządzi pies, ale chyba każdy uśmiechnie się pod nosem jak nieraz wiele radości potrafią dać nasi pupile , u nas rządził do niedawna 
Alex [papuga aleksandrietta obrożna] ,która ma około czterech lat z czego z nami jest prawie dwa .
Wcześniej miał prawdopodobnie nieciekawą przeszłość gdyż każde zbliżenie się do klatki powodowało atak paniki. Żeby go wziąść na rękę trzeba było założyć grubą rękawice bo potrafił dzióbem zranić rękę dość mocno ,a teraz można go sobie dać na ramie i ucha nie uszkodzi.
Uwielbia siedzieć w oknie  najlepiej na kaktusie i przyprawiać nas w pulsującą irytację testując na nas całą gamę swych dźwięków od typowych papuzich po przypominających gumową zabawkę dziecięcą,
Jeśli kogoś to zainteresowało to proszę trzymać kciuki za jutrzejszy dzień żeby się udało gdyż miało dotrzeć dzisiaj urządzenie o nazwie RT 2C które jest termoregulatorem i miało zapewnić maluchom stałą temperature
'okazało się że w najlepszym razie dotrze w czwartek i trzeba zrobić wszystko żeby ich nie przegrzać i nie wychłodzić a teraz pora się zbierać bo od codziennych ludzkich rytuałów i obowiązków uciec nie sposób.  




poniedziałek, 30 lipca 2012

Zastanawiam się po jakie licho coś piszę w dodatku o moich ptaszyskach bo ani ciekawy temat jak np. podróże moda czy wariacje kulinarne chociaż nieraz miałabym ochotę rzucić to wszystko i móc napisać np. pojechałam do Afryki i będę teraz pisała o takich cudach i zwierzętach jakich większość z nas zna tylko z ekranu komputera lub telewizora no jest jeżeli chodzi o zwierzęta to jest jeszcze ZOO.
No więc wracając do tematu  chciałabym aby mój blog był  niewielkim okienkiem dla tych którzy nie mogą  posiadać pawi ; kurek;bażantów;kaczek-mandarynek, a chcieliby poczytać o perypetiach i nie tylko  z nimi związanych to serdecznie zapraszam do mojej wirtualnej zagrody miłośników zwierząt pasjonatów ,którzy w potrzebie coś doradzą jak i rodziców z dziećmi ,które zamiast bajki poczytają o przygodach Posypki i innych .
Dziś na ekranie komputera chcę przedstawić Maciusia jakby nie było naszego Pierwszego bażanta  który dwa miesiące temu wyglądał nieciekawie z powodu  wypierzania i nie wiem czy ze wstydu że taki nieatrakcyjny  prawie wcale do wieczora nie wychodził na podwórze dopiero o zmierzchu jak zjawa
.wychodził ze swojej komnaty [czytaj szopki].
Na tle innych bażantów jest bardzo spokojny to znaczy nie wszczyna bijatyk jak inni   za to świruje swoim przenikliwym wzrokiem wszystkich  by w razie zawieruchy skoczyć na najwyższą grzęde  ;jeśli chce się go złapać trzeba liczyć się z oporem nie tylko ostrych pazurków ale też lekko haczykowatego dzioba który w zetknięciu z palcem lub inną częścią ciała daje  efekt uczucia jakby klamerkę przyszczypnąć palec.
OTO MACIUŚ:


niedziela, 29 lipca 2012

Na początek zamieszczam fotkę Admirała o którego dyktatorskich zapędach względem swojej połowicy już informowałam  imię dla niego wzięło się z charakterystycznego żołnierskiego chodu zresztą kiedyś jak się da to nagram filmik.
Nie jestem jakąś nawiedzoną fanatyczką zwierząt tylko pomału staram się zagłębić wiedzę i pozyskać doświadczenie na temat pawi od których wszystko się zaczęło kurek ozdobnych i bażantów.
Daje mi to odskocznie od codzienności gdy byłam dzieckiem lata temu moi dziadkowie mieli zawsze kilka kurek do niektórych bardzo się przywiązywałam i nadawałam im imiona których znaczenia wcześniej nie rozumiałam np żółtodziób dżentelmen wtedy leciało więcej westernów i angielskich filmów.
Niestety wtedy nie miałam wpływu na zakończenie żywota moich kurzych towarzyszy zabaw z dzieciństwa  a wiadomo jakie było ale teraz jestem bardzo dorosła więc moje ptaszyska dożywocie mają zapewnione.
Dziś okazało się że sebrytki  prawdopodobnie najmniejsze kurki nie są kurką i kogucikiem tylko dwoma kogutami gdyż parę dni temu  zaczął piać ochryple szary kogucik jeszcze bez imienny a dziś zapiał brązowy który rano był jeszcze kurką jak przy zakupie zapewniał nas doświadczony hodowca.
Zresztą z niepokojem oczekuję środy i  tego czy wylęgną się nasze pierwsze dwa pawie czy wszystko będzie ok  dziś już jajek w inkubatorze się nie obraca tylko spryskuje aż do wyklucia letnią wodą i trzeba czekać.
No to czekamy.
.

środa, 25 lipca 2012

W oczekiwaniu na następnego potomka Mai i Julka na razie w postaci jaja chciałabym przedstawić innych aktorów mojego [teatrzyku] a więc na szerszą uwagę zasługują  cudaczne kurki jedwabiste  .
Z racji swojego niecodziennego wyglądu jak na kurę nie mają piór tylko puch wyróżniają się również zachowaniem a więc wszędzie są pierwsze do wszystkiego i za nic mają innych tymczasowych współlokatorów.
Jest jeden kogucik któremu towarzyszą trzy kurze damy dwie śnieżynki i jedna ruda tak więc w przyszłości na nudę narzekać chyba nie będzie.
Z kurnika doszły wieści że następne jajo wylądowało w gnieździe i Maja może się skupić na rytualnym dokuczaniu i dziobaniu innych .
Poniżej zamieszczam fotkę mojej kurki.


wtorek, 24 lipca 2012

.

24.07
Za tydzień jak dobrze pójdzie a myślę że tak to zostanę mamą dwóch małych pawi które mają się wykluć.Jajka niestety są w inkubatorze który musieliśmy pospiesznie zakupić gdyż mama przyszłych pisklaków MAJA nie wykazała się instynktem macierzyńskim , za to w sobotę i wczoraj znów zniosła nowe jajka które poczekają na inne jeszcze rodzeństwo.Trzy miesiące temu do naszej rodziny dołączyła z przewrotności losu samica pawia Maja a już na drugi dzień postaraliśmy się o partnera dla niej pięknego czteroletniego Julka. W niedługim czasie dołączyły do nich inne osobliwości jak bażant złocisty Maciuś z  żoną jak to u ptaków niepozorną[samce ładnie wybarwione] która inne prześladuje poza tym są inne bażanty które trwają w szorstkiej przyjażni jak bażant łowny zwany Admirałem straszny z niego zadzior już sam wygląd ma lekko demoniczny swoją połowice nieżle zmaltretował to taki bażanci damski bokser teraz są w seperacji.Są jeszcze inne bażanty z wyrazistą osobowoscią które zostawie na inne dni lata ale muszę wspomnieć o mojej pupilce Posypce jest to kurka rasy białoczub holenaerski już sama nazwa wyjaśnia jej wygląd zresztą bardzo uroczy.Posypkę kupiliśmy samą gdyż trudno było określić czy to będzie kurka czy kogucik teraz wiemy że to ona więc od ponad tygodnia ma narazie kolegę zobaczymy czy coś się z tego wykluje.Póki była sama była przeganiana przez innych członków naszej zagrody wiec przebywała z nami w ogrodzie a nocowała w domu i przez te dwa tygodnie bardzo się do nas przywiązała wchodzę do woliery to wyciagam ręke to na nią wskakuje jak się ją  przywoła to reaguje na swoje imie ,zobaczymy co dalej.