Dobrze mieć na czym oko zawiesić , na blogu czyli wstawić ładne zdjęcie , krajobrazu , czy cokolwiek , ale przynajmniej dla mnie ważne są słowa ,dzięki którym można poczuć swoistą więź z drugim człowiekiem .
To jest to czego szukałam na blogu , prawie pół roku miejsca na różne tematy , na wirtualną rozmowę , szukałam daleko a okazuje się że wszystko to jest blisko , wręcz na wyciągnięcie ręki , jesteście Wy , kobiety w różnym wieku , z różnych stron można rzec świata , szczęśliwe , radosne , choć czasami smutne , z zawiedzionymi marzeniami i pragnieniami , więc zapraszam Was wszystkie , na wieczorną pogadankę od godz 20- tej , temat zostawmy losowi .
Ja stawiam lody i herbatkę z domową konfiturą :)
Przepraszam Was dziewczyny za wczoraj , i proszę o łagodną karę .
Myślę że Dziewczyny z bloga :) będą mogły na siebie liczyć , w tym filmie z inną końcówką , ujęła mnie ta właśnie szczególna więź miedzy kobietami , więc połączmy nasze moce w jedność , każda z nas ma z pewnością jakiś dar , a rozmowa choć wirtualna , może mieć nieraz terapeutyczne działanie .
Więc jak nic mi nie wyskoczy będę na Was czekała :) do napisania ....
To jest to czego szukałam na blogu , prawie pół roku miejsca na różne tematy , na wirtualną rozmowę , szukałam daleko a okazuje się że wszystko to jest blisko , wręcz na wyciągnięcie ręki , jesteście Wy , kobiety w różnym wieku , z różnych stron można rzec świata , szczęśliwe , radosne , choć czasami smutne , z zawiedzionymi marzeniami i pragnieniami , więc zapraszam Was wszystkie , na wieczorną pogadankę od godz 20- tej , temat zostawmy losowi .
Ja stawiam lody i herbatkę z domową konfiturą :)
Przepraszam Was dziewczyny za wczoraj , i proszę o łagodną karę .
Myślę że Dziewczyny z bloga :) będą mogły na siebie liczyć , w tym filmie z inną końcówką , ujęła mnie ta właśnie szczególna więź miedzy kobietami , więc połączmy nasze moce w jedność , każda z nas ma z pewnością jakiś dar , a rozmowa choć wirtualna , może mieć nieraz terapeutyczne działanie .
Więc jak nic mi nie wyskoczy będę na Was czekała :) do napisania ....
I ja postaram się wpaść do Ciebie Ilonko!Ciekawa jestem jak wypali podejście numer dwa do tej babskiej, wieczornej nasiadówki!Mysle, że tym razem bedzie wszystko OK!Wczoraj to był tylko rozruch próbny.
OdpowiedzUsuńCałusy zasyłam na na razie pa, pa!:-)
To się cieszę , wczoraj pisząc posta nie brałam pod uwagę tego że będzie już odzew , a ja urobiona po uszy , po prostu padłam .
Usuńwitaj:)
OdpowiedzUsuńprzeczytałam kilka wyrywkowych postów i nieco sie pogubiłam....tyle tylko powiem....
pozwolisz, że lepiej się przygotuje do rozmów u ciebie?
pozdrawiam.
Ewo do takich rozmów nie trzeba się przygotowywać , to nie lekcja a ja nie nauczycielka :)
UsuńTemat ma być życiowy ot. tle :)
Co za jawna dyskrminacja ;P
OdpowiedzUsuńFalarze jak masz ochotę to i Ciebie zapraszam , w sumie facetów na blogu to ze świeczką szukać :)
Usuńto Ja tez chetna i jako wpisowe przyniosę pasztet z tunczyka, ktory zrobiłam właśnie z przepisu od "dziewczyn z kalendarza"..:)
OdpowiedzUsuńLody przełamie pasztet z tuńczyka :) mniam :)
UsuńNo to jak stawiasz lody i konfiturę to już się mnie nie pozbędziesz.Miałam się wziąć za decu,ale takich rozmówek nie przepuszczę.Herbatka z cytrynką i się rozsiadam.Nie wiem jak długo wytrwam lub mnie pogonią od kompa,ale chętnie pogadam.No i poznam fajne dziewczyny.
OdpowiedzUsuńMamy jeszcze godzinke, wrzuce cos na ruszt, bo mi brzuch daje znac i jeczy o cos do zjedzenia. Pozniej herbatka i zobaczymy, jak sie rozmowa potoczy.
OdpowiedzUsuńW kazdym razie, trzymam reke na pulsie.
Wybiła godzina zero a więc pojawiam sie zgodnie z obietnicą. Czy jest tu jeszcze ktoś???
OdpowiedzUsuńWitajcie DZIEWCZYNY :) chyba że jakiś men jest z nami to również witam , herbatka jest z konfiturą , lodów na razie brak , dzieci wszystko zjadły :)
OdpowiedzUsuńChyba dobrze będzie zacząć od pytania i rozwinąć rozmowę dlaczego blog , co nam daje ,czy czegoś oczekujemy w związku z pisaniem ?
U mnie decyzja żeby pisać była błyskawiczna , Kinga mi zasugerowała i miałam niewiele czasu na decyzję ,więc było spontanicznie , trafiłam do świata o którym nic nie wiedziałam ....ale z czasem poznałam ogólne zasady pisania bloga , choć przyznaję że nieraz bywało że kasowałam posta bo bałam się reakcji czytających , jak zostanie to przyjęte .
UsuńA mnie się wydaje, ze nie trzeba się bać oceny. Trzeba pisać o tym, co nam naprawdę w duszy gra i iść z tym odważnie przed siebie. Bo tylko będąc prawdziwymi trafiamy jakoś do serc czytelników...
UsuńBlog daje mi możliwośc rozpisania się i nie pisania w próznię. Ktoś to jednak czyta. i zdanie każdego czytelnika jest dla mnie ważne, bo daje mi duzo do myslenia i napedza do dalszego pisania. A to pisanie jest jak rozmowa na wiele, nurtujących mnie tematów. Czy ktoś tez tak ma?
OdpowiedzUsuńOlgo właśnie Twoje pisanie z pewnością w próżnie nie trafia , samo napisanie wiersza, opowiadania z sensem to jest dar i Ty go posiadasz, i jest to też Twoją mocą , tak to czuję
UsuńNo dobrze, ale sensem tego wszyskiego jest dyskusja o tym, co nam w duszy gra. Nieważne jakimi środkami do tego dochodzimy. Wierszem, opowiadaniem, zwierzeniem, wspomnieniem. I Tobie Ilonko i mnie zależy na prawdziwych, rozumnych rozmówcach, którzy nie traktują pisania blogowego powierzchownie albo jak wyścigu po nie wiadomo jaką nagrodę...
UsuńWłaśnie Olgo ...
UsuńJeżeli chodzi o mnie to chciałam poznać osoby zajmujące się rękodziełem.Nauczyć się coś od nich,pokazać swoje wytworki.W szczególności jednak nawiązać jakieś znajomości,poznać kobiety podobne do mnie.Było trochę strachu czy w ogóle ktoś do mnie zajrzy,ale w końcu się zdecydowałam.
OdpowiedzUsuńTak Brydziu właśnie o to chodzi , poznać kobiety podobne do mnie , kojarzy mi się to z wielkim oceanem gdzie my na maleńkich wysepkach mamy swoje latarnie morskie i dajemy poprzez bloga znak tu jesteśmy , widzicie nas ? właśnie i ja tego szukam ..
UsuńO właśnie... Ilonko dobrze to ujęłaś.
Usuńwitajcie)
OdpowiedzUsuńja zaczęłam blogowanie w 2007 roku na onecie. blog był polityczno obyczajowy. potem zmieniło się moje życie w sposób dramatyczny i to spowodował wyciszenie. poza tym wyprowadziliśmy się z warszawy i zamieszkaliśmy na wsi. zostawiłam onet (zresztą nie podobały mi sie zmiany) i zaczęłam nowe, inne życie na blogspocie.
Ewo! Nie znamy się jeszcze, ale miło mi Cie poznać. Ja też kilka lat temu zaczęłam nowe zycie - tyle, że w Polsce po powrocie z zagranicy. Czasem człowiek potrzebuje zmian i zerwania z tym, co było. Póki zycie trwa zawsze jest nadzieja na zmiany na lepsze i na nowe, ciekawsze wyzwania...
UsuńWierzę że poprzez ten czas , który spędzamy nawzajem u siebie pisząc komentarze , czytając nasze posty tworzy się jakiś rodzaj więzi , choć może nigdy się nie poznamy , to możemy być dla siebie wsparciem
OdpowiedzUsuńWitaj Ewo , wiem czytałam u Ciebie że imiona piszesz z małej litery , na drugi raz tak napiszę , z tego co czytam piszesz co myślisz , twój blog twoje zasady , tak powinno być , czyli jesteś jako blogowiczka dość długo , prawie weteranka zaprawiona w bojach blogowych ...
OdpowiedzUsuńJa zacząłem bloga jako wstęp do ogromnej operacji. Mam za zadanie postawić finansowo las na nogi, a sam jest za mały aby tak mogło się stać. A warunki do szeroko rozumianej turystyki są bardzo dobre, blog działa jako wizytówka turystyki która jeszcze nie istnieje ;) Dodatkowo, od dawna wielu ludzi (w tym leśników) mówiło, że nigdy nie widzieli człowieka którego dzikie zwierzęta się po prostu nie boją. Na szczyt tego dokładam to, że w linii prostej to już piąte pokolenie leśników, myśliwych i ogólnie ludzi przyrody :)
OdpowiedzUsuńFalarze witaj tak czułam gdzieś że wpadniesz , poprzez Twoje opisy no fachowe trzeba przyznać domyślałam się że jesteś pasjonatem leśnictwa , przyrody , pamiętam jak opisałeś sarnę co zrobiła z nią sfora psów , ten post mam nadal w głowie .
UsuńJa już bez bloga czuła bym się sama jak palec.Mam już kilka znajomych dziewczyn,z którymi czasem urządzam sobie wieczorne pogaduchy i bardzo wiele to dla mnie znaczy.Zwykła kartka na Święta lub bez okazji sprawia wiele radości.Nigdy nie myślałam,że znajdę tu jakieś przyjazne dusze,a jednak tak się stało.Myślę ,że jest nas tu więcej.
OdpowiedzUsuńJa myślę Brydziu że się dopiero rozkręcimy , niby sobota , jeszcze karnawał a my tu zacieśniamy znajomości .
UsuńJa zaczęłąm od szperania w blogach o tematyce mnie interesującej. Potem pisanie stało się dla mnie samej lekarstwem na wielką pustkę i ból jakie mnie spotkały po śmierci brata i bratowej - pisząc skupiałam się na temacie posta, poprawności, pomyśle... Potem już poszło. Okazało się, że można w przestrzeni wirtualnej spotkać wiele ciekawych osób i czytać o zajmujących sprawach. TV nie oglądam programowo, a teraz okazało się, że życie opisywane przez innych jest sto razy ciekawsze od głupich seriali.
OdpowiedzUsuńhahahaha, kiedyś działy się różne rzeczy na blogach. czasem jakiś post został polecony przez onet i wtedy dopiero była zadyma! nalot trolli, wyzwiska, cuda wianki. każdy prawie bloger musiał przez to przejść. niejeden kasował bloga, ludzie nie wytrzymywali psychicznie. ale w moich linkach są jeszcze starzy znajomi z onetu.
OdpowiedzUsuńI tu się zgadzam.Też bardzo mało oglądam TV.A na blogu można spotkac wspaniałych ludzi
OdpowiedzUsuńNawet blog może być taką zagranicą , teren nieznany , nie wiadomo jak się poruszać ludzi nie znamy , więc i blogowe początki tak właśnie wyglądają , a sztuką jest w tym tłumie blogów , znaleźć takie które lubimy , nie bo wypada tam bywać w ramach rewanżu , ale takie gdzie z radością zaglądamy , podpatrujemy pupili właścicieli bloga , czasem w garnek też zajrzymy ,
OdpowiedzUsuńale wiecie, co mnie niepokoi właściwie? coraz częściej moderowane komentarze. autor czy autorka pisze wprost, ze opublikuje tylko to, co jej będzie pasowało. nie podoba mi się to. nie lubię słodzenia. piszę to co myślę, co czuję. albo nie napiszę nic....to nie lepiej w ogóle wyłączyć komentarze i pisać dla siebie?
OdpowiedzUsuńJa blogować zaczęłam bodajże 9 lat temu, o mojej pracy, czyli wiadomo o czym ;-) Blog o Podlasiu powstał, bo musiałam dać sobie jakąś dodatkową motywację...chyba?... ;-)
OdpowiedzUsuńZ tymi komentarzami to jest różnie.Niektórzy może chcą uniknąć zamieszania na swoich blogach i zbędnych dyskusji.Po prostu lubią mieć wszystko pięknie poukładane.
OdpowiedzUsuńJa miałam przez pewien czas moderację komentarzy , bardziej ze strach jak naczytałam się na pewnym blogu , różnych przykrych rzeczy to zawczasu się zabezpieczyłam .
OdpowiedzUsuńKamphorko witaj :)Ty to masz długi staż , jak trafiłam na Twój drugi blog to przyznam że szczęka z wrażenia mi opadła :)
A co to pogaduchy beze mnie,nie było mnie parę dniu a już umówione są dziewczyny.
OdpowiedzUsuńMoja randka z blogiem zaczęła się ,za parę dni będzie rok i tak sobie myślę,że na rocznicę skończę prowadzenie bloga.Sama nie wiem po co to zrobiłam i co chciałam osiągnąć ,mam spore odczucie niedosytu .Może tajemnica kryje się w dzisiejszej tezie Ilonki?
muszę sie pożegnać z wami na razie. może później uda mi się wpaść.
OdpowiedzUsuńdo miłego:)
Ja nie moderuję i jakoś kretyńskich wpisów nie mam dziwnym trafem.
OdpowiedzUsuńTeż już będę zmykać :) papatki ;)
Piwonio na roczek chcesz skończyć bloga , I Ciebie jak dobrą wróżkę witam :)
OdpowiedzUsuńWiem że na bloga nie składają się rzeczy które pokazujemy , zwierzęta ,fotografie ...blog tworzymy my , więc jeśli czujesz niedosyt , czegoś ci brak ,zostań jeszcze jesteś jedną z tych osób które naprawdę polubiłam , a już rozwaliłaś mnie komentarzem u mnie jak za łabędziami w szlafroku ganiałaś , to sprawiło że poczułam do Ciebie szczerą sympatię :)
Ja miałem nieprzyjemne spotkanie u siebie. Spraw była prosta, za każdy mój argument poparty wiedzą i literaturą następowała odpowiedź odwołująca się do bardzo niskich zachowań. Próbowałem kilka razy przemawiać do rozsądku ale (niestety) podchodzenie do spraw przyrody uczuciowo łatwo przeradza się w zarzuty o bezduszność.
OdpowiedzUsuńBo tak najprościej , czytałam Twój ostatni post i myślę że wiem co masz na myśli , choć niekoniecznie tyczy się teraźniejszości .
Usuńno tak wpadam o czasie, a tu dskusja już się rozkręciła na dobre..:) Zapomniałam tylko, że u mnie w Szkocji jestem o godzine do tyłu...:)
OdpowiedzUsuńWitam Dziewczyny i witam Pana Leśniczego;) Ja w sumie bloguje dopiero jakieś 10 miesięcy. Blog miał być tylko o naszych podrózach i o Szkocji. Wyszło inaczej, ale to chyba taka moja potrzeba bycia na "scenie" bycia w centrum zainteresowania i to że lubię się dzielić z innymi moimi smutkami i radościami. DO tego jestem bliżej mojej rodziny, moich kuzynóww i kuzynek, przyjaciół pozostawionych w Polsce. Dzięki blogowi na nowo stali się jakby częscią mojego życia, co mnie niesamowicie cieszy:) A więc tak sobi ena tym blogu trochę podrózuje, trochę gotuje, Pana Sznupka sztorcuje i słowa sobie nie żałuje...:-D
Witam Sznupków , już herbatkę podaję:)
UsuńNo tak mogą poczytać na bieżąco co u Was ...
Mam pytanie które mnie nurtuje
OdpowiedzUsuńCzy jest to Waszym zdaniem możliwe ,aby powstała taka paczka blogowa , nie dziś , czy jutro , ale kiedyś ?
Że ludzi z różnych zakątków , może coś połączyć , bo przecież spotykając się dziś już coś nas łączy , czyż nie?
Oczywiście, że jest to możliwe. Tylko jak dla mnie oczywistą formą byłoby forum, bo komentarze są nieco męczącą formą przeglądania.
UsuńCzyli jakie forum , tak naprawdę to nigdy na czymś takim nie byłam , jak to się robi , zakłada się ? myślałam że są fora tematyczne ...
UsuńOświeć mnie bo nie wiem Falarze :)
Troli nie brakuje. Jak dotad mialam szczescie nie natknac sie na zadnego. A poznalam tylu interesujacych ludzi, tyle zajmujacych historii ich zycia, znalazlam wiele inspiracji. Nie trace nadziei, ze niektore osoby bedzie mi dane spotkac w realu, pierwsze kroki zostaly poczynione, rozmawialismy mailowo lub nawet telefonicznie.
OdpowiedzUsuńO ile moje poczatki na blogu to bylo cos w rodzaju pamietnika pisanego dla siebie, tak z czasem pisanie sie rozwinelo, zdobylam czytelnikow, a sama zostalam czytelniczka ich blogow.
No witaj Panterko rozgość się na sofie :)
UsuńJa też mam nadzieję na real (nie sklep), ba nawet na wspólną wyprawę .
Witajcie:)
OdpowiedzUsuńZaczęłam pisać bloga po utracie pracy, tak troszkę dla zabicia czasu. Wcześniej nawet nie zdawałam sobie sprawy, ze tyle ich jest o tak różnej tematyce. Po 5 miesiącach znów zaczęłam pracować, ale blog pozostał. Przykro byłoby mi nie czytać niektórych blogów, do których zdążyłam się przyzwyczaić. Jeżeli chodzi o komentarze, to nie wiem jak to działa, ale niektóre wpisy Anonimów -nie zawsze na miejscu- pojawiają się w poczcie, ale nie ma ich pod postami, i oby było tak nadal:)
Witaj Bustani , już podaję herbatkę , usiąść przy Panterce , nie bój się jest łagodna , dzięki że wpadłaś :)
OdpowiedzUsuńStrachliwa nie jestem, Sama wiesz, przecież Kinga malowała "mojego" dzikiego kota:))
UsuńJeżeli chodzi o Twoje pytanie, to myślę, że taka paczka tworzy się już w trakcie komentowania naszych postów. Są osoby, które odwiedzają nas bardzo często i chyba nie tylko dlatego, abyśmy się rewanżowali.
Ilonko nawet same ploty mogą nas połączyć .Oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu.
OdpowiedzUsuńMasz rację , ploty nie ploty my możemy się spotykać na blogu , nasze babki i prababki na skubaniu pierza , oj lubiły te zajęcie , więcej babek niż pierza było :)
UsuńA tam, lagodna! Bzdura! Jestem drapiezna, kontrowersyjna, pluje jadem i zolcia. Ale bardzo kocham zwierzeta i jakos sila rzeczy ich wlascicieli, a ostatnio zdarzylo mi sie polubic zycie blogowe.
OdpowiedzUsuńDla mnie straszne jest to, że jest tyle ciekawych blogów, że gdyby chcieć codziennie na każdym coś przeczytać, to zabraknie czasu na życie i pracę. Dlatego są blogi na które zaglądam codziennie, na inne co kilka dni, albo sporadycznie, ale praktycznie większość wieczorów spędzam z laptopem i kotem na kolanach.
OdpowiedzUsuńMasz rację Gabrysiu , czasu by brakło
UsuńPoczytaliście moje pytanie ? Olgo , Gabrysiu , Brydziu , Sznupki , Piwonoio , Bustani Falarze jesteście ?
OdpowiedzUsuńPanterkę widzę :)
Jestem! To znaczy przyszłam znowu,bo przez chwilę mnie nie było, ale teraz się troszkę tu zagubiłam i nie wiem o co pytałaś!
UsuńJestem ale w zasadzie już uciekam. Pozdrawiam serdecznie i niech bażanty rosną, bo niedługo bede miał do nich sprawę ;)
UsuńJa tam lubię sobie pogadać chociaż czasem cierpliwości mi brak do tego klikania na klawiaturze.Ogólnie to talent pisarski u mnie słaby jak za dużo to się motam.Słowo owszem...mogę gadać do upadłego,ale pisanie...po prostu palce nie nadążają za myślą i wychodzą bzdety.
OdpowiedzUsuńJestem i na Twoje pytanie odpowiedziałam troszkę wyżej:)
OdpowiedzUsuńMyśłe, że z czasem o ile to sie trochę rozkręci to mna założyć Forum plotkujących Blogerek:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńIlonko jeżeli chodzi o twoje pytanie to nie wiem.Myślę ,że czas pokaże.Wszak zainteresowanie jest teraz tylko trzeba czekać jak sprawa się rozwinie.
OdpowiedzUsuńBo w takiej formie pod komentarzami to faktycznie , przy większej ilości zaczniemy się gubić, albo niech palec opatrzności broni, ktoś zostanie w tej zabawie przypadkiem pominięty..:)
OdpowiedzUsuńa ja mam pytanie.... czy wasze rodziny, przyjaciele nieblogujący popieraja wasza blogową fanaberie, czy raczej słyszycie komentarze - a po co ci to? Chceci się? Nie wstyd ci tak pisać? Za darmo to robisz?
OdpowiedzUsuńCo ciekawe to ja prawie nigdy w rodzinie nie chwaliłem się blogiem, za to inni w rodzinie przekazują mój adres :) Ja zazwyczaj bardzo krytycznie patrzę na swoje zdjęcia i teksty, dlatego nie jestem bardzo skory do nachalnej reklamy.
UsuńU mnie babcia tak mówiła do czasu jak z jej urodzin zrobiłam posta , potem poczytała te wszystkie życzenia , łza w oku się zakręciła jej że tyle ludzi ot tak dobrze jej życzy , zdanie na temat blogowych głupot zmieniła...
UsuńJa tam pogadać lubię, mam jednak tę właściwość, że mogę się zorientować następnego dnia, że miałam się zgłosić na jakimś forum ;-) Sobotnie wieczory są chyba dobre na pogaduchy...
OdpowiedzUsuńSą takie portale jak ww.fora.pl czy www.fsl.pl Poprzeglądać należy jak się takie coś widzi i można coś działać ;)
OdpowiedzUsuńStaram się aby nikt nie został pominięty :)
OdpowiedzUsuńPowiem tak ploty owszem można się trochę rozerwać, ale chodzi mi o te koleżeństwo blogowe , o czym pisałam wczoraj taka przenośnia DZIWWCZYNY Z BLOGA :) czyli stworzyć krąg osób, może i z czasem zamknięty , zależy jak się potoczy A FALLAR TO NASZ FOTOGRAF :)taka przenośnia
Do blogowania moje dzieci już przywykły, a mąż od początku popierał. To dla mnie sympatyczna forma kontaktu z ludźmi. Odkąd pojawiły się dzieci mało wychodzimy z domu: najpierw nie mieliśmy z kim zostawiać maluchów, a potem okazało się, że pięcioosobowa rodzina to dla wielu zbyt wiele by zapraszać. Rozumiem to. Przywykłam więc, że bawimy się w gronie najbliższej rodziny. Internet jest więc pożądaną formą kontaktu ze światem. Sposobem aby nie zdziczeć.
OdpowiedzUsuńWiem coś o tym nas też piątka ..
UsuńNa pytanie Sznupków odpowiem tak - nie piszę bloga dla innych, więc i innym nic do tego.
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam pisać,poniewaz czułam się bardzo samotna ze swoimi problemami.I tak się zaczęło.Róznie jest teraz z tym pisaniem i odwiedzanie, innych blogów,poniewaz czas to pieniądz a ja nie mam ani jednego ani drugiego,chociaz jestem na emeryturze.Ale przyjaciół blogowych poznałam I ich słowa w różnych sytuacjach baaaardzo mi pomogły.Za to im jestem bardzo wdzięczna.
OdpowiedzUsuńMój blog to tajemnica i nikt z rodziny nie wie,że piszę.Przynajmniej mam taka nadzieję.Chociaż ostatnio coś mnie mój synek podgląda przy pisaniu ...
Witaj Basiu :) herbatkę lubisz mam nadzieję :)
Usuńczyli nikt o tym nie wie że piszesz , masz swoich czytaczy ...
O moim pisaniu rodzinka nie wie i mam nadzieje,że sie nie dowie.To moja odskocznia od codzienności.Mój świat.
OdpowiedzUsuńDla mnie blog to nieoceniony kontakt z Polska, z jezykiem, z kultura, wydarzeniami, ale i ploteczkami i problemami dnia codziennego..
OdpowiedzUsuńDzieci moje wiedza, ze pisze, usilowaly nawet czytywac, ale one juz nie bardzo czytaja po polsku, bylo za trudno, wiec zrezygnowaly z czytania. Mezowi nie przeszkadza, ze pisze, nie wtraca sie i nie czyta.
Mój mąż też się nie wtrąca , ale poczytuje , taka kontrola .....
UsuńMój Szwageir Szkot czyta za pomocą tłumacza goole i moje dwie koleżanki z pracy..:)
UsuńNo i u mnie podobnie, blog przybliża mnie do Polski:)
Moja bliska koleżanka, wujek męża, moja kuzynka - wyjechali z Polski i wychowali dzieci nie ucząc języka polskiego dostatecznie lub wcale, a teraz rwą sobie włosy z głowy i żałują, a jeszcze od dzieci im się obrywa, bo chcieliby mieć kontakt z krajem rodziców. Może warto popracować nad naszymi "rz" "sz" i "cz"? Zawsze to jakieś poszerzenie horyzontów i danie możliwości. "Polska język, trudna język" ;-) - nie każdy się nauczy.
UsuńIlonko oczywiście, że jest możliwy taki bliski kontakt, przyjażnie internetowe. Wspołne zainteresowania, pasje łączą ludzi. Z mojego forum turystycznego jakieś 20 osob poleciało na zlot forumowy do Tajlandii..:) Wiec wszsytko można:)
OdpowiedzUsuńTylko forum to i więcej ludzi ...więc możliwość poznania się niewielka ...
UsuńWiesz co Ilonko na tym moim forum jestem już 7 lat. Poznala m wiele osób osobiście, a wiele wciąz znam tylko w sieci i wiesz co po tych 7 latach wiemy o sobie bardzo duzo, zaskakujaco dużo, pamiętamy o urodzinach, wysyłamy kartki z podrózy, na świeta. Dizen po dniu staliśmy się rodziną:)
UsuńPowiało tajemnicą , ale rozumiem to , być może dla niektórych pisanie bloga , to coś niepojętego ...
OdpowiedzUsuńDla mojej połówki na pewno.
OdpowiedzUsuńJedni piszą bloga, dla innych Facebook jest najważniejszy, każdy robi to co lubi i to chyba najważniejsze.
OdpowiedzUsuńJa takze corkom polecilam tlumacza wujka gugla, ale ten tlumacz troche jakby niedouczony, gada jak murzyn po chinsku.
OdpowiedzUsuńTak tłumacz jest do bani ..
Usuńwiem wiem , ale zawsze cos tam pomoże. Kiedyś szwageir zapytał mnie co ja tak ciągle o sierpniu pisze. Okazało się, że google "się" tłumaczyło jako sierpień..:-D
UsuńIlonko na pewno herbatka u Ciebie pychotka.Czuję jej zapach i aromat.Tylko trochę za pózno się załapałam.
OdpowiedzUsuńMój osobisty tata na przykład to nie może zrozumiec , ze ja tak klepie w tę klawiature za darmo...hehe. Cały czas mnie podejrzewa,że fortune na tym robię, tylko przyżnać się nie chce...:-D A przyjaciółka mojej Babci czyta codziennie i donosi Babci co u mnie słychac:)
OdpowiedzUsuńTak czy siak pamiątka będzie na stare lata jak znalazł , co wy na to DZIEWCZYNY Z BLOGA PLUS PAN FOTOGRAF CZYLI FALLAR :)
OdpowiedzUsuńWybiegając na bosaka w przyszłość , jeśli by odpowiednie więzi zostały zaciśnięte , czy według Was możliwe jest spotkanie w realu , np. górskie schronisko tego i tego dnia?
Dziewczyny bardzo miło było mi Was poznać, do następnego czasu, ale uciekam na kino domowe i herbatke imbirową:)
OdpowiedzUsuńTo całkiem możliwe:))))
OdpowiedzUsuńNo Ilonko plany masz niesamowite.Chciało by sie bardzo,ale na dzisiaj pojęcia nie mam.Daleka droga do tych gór.Ale takie spotkanie było by wspaniałe.Może jednak sie uda nic nie wiadomo.
OdpowiedzUsuńJak dobrze się ułoży to wypali wszystko :)
UsuńMożliwe Możliwe jak najbardziej !!!
OdpowiedzUsuńChciałabym wziąc udział kiedyś w jakims spotkaniu w realu, ale nie wiem jak by było z czasem i mozliwosciami. Trudno to wszystko zgrać. Poza tym zdecydowanie wole małe, kameralne grono niz tłum. Tłum kojarzy mi się ze zjazdem absolwentów, a takich rzeczy nie lubię.W tłumie nie da się spokonie pogadać, zblizyć się do siebie i ludzie nadal są sobie obcy...
OdpowiedzUsuńJa też jestem za kameralnym gronem :)
UsuńSpotkania w realu nieraz proza życia utrudnia, ale w sieci nie ma przeszkód (poza dostawą prądu i internetu ;-))
OdpowiedzUsuńIdę zobaczyć, czy nie ma mnie w łóżku.
Wszystkich bardzo serdecznie pozdrawiam.
Pa Gabrysiu :) odprowadzę Cię bo już ciemno :)
UsuńMiło mi było ale kończę, bo Połówka chce pograć, do następnego miłego popisania:)))
OdpowiedzUsuńDo miłego i dzięki :)
UsuńHej, witam.
OdpowiedzUsuńWpadłam dopiero teraz bo znajomi byli na kawce.
Jest jeszcze herbatka , a może i coś do niej ?
Wiem, spóźniłam się na "pogaduchy", ale miałam miłych gości, więc nie mogłam być wcześniej :(. Moje założenie bloga było bardzo spontaniczne. Chodząc po internecie przeczytałam informację jak założyć bloga. Nie wiedziałam nawet dokładnie o co chodzi. Zaczęłam przeglądać różne blogi i spodobało mi się. Z pomocą siostrzeńca, dzieci i własnego uporu założyłam go. Zaczęłam robić zdjęcia i teraz bez bloga byłoby mi źle. Jestem na emeryturze, ale prowadzę jeszcze działalność gospodarczą . Dzieci już mają swoje Rodziny, więc trochę wolnego czasu mam. Mąż chyba nie jest za bardzo z mojej pasji zadowolony, ale mnie to nie interesuje. On ma swoje, do których ja się nie wtrącam. Wiem, że mój blog to głównie zdjęcia i mało treści, a głębokich z pewnością brak. Mnie jednak właśnie taki blog sprawia przyjemność i cieszy, a oto chyba chodzi, żeby robić, co się lubi. Lubię wędrować po różnych blogach i pisać komentarze. Boli mnie czasami, że ktoś jest u mnie na stałe nie odpowiada na nie. Czasami mam wrażenie, że im więcej się ma stałych obserwatorów, tym mniej jest przyjaźni. Nie rozumiem tego :), zawsze jestem u tych, którzy byli u mnie. Nigdy nie zostawiam bez pomocy, jeśli potrafię pomóc. Ale dość, chyba jeszcze nigdy się tak nie rozpisałam. Pozdrawiam wszystkim dyskutantów serdecznie.
OdpowiedzUsuńNastępnym razem postaram się nie spóźnić, bo takie rozmowy spodobały mi się :)))
OdpowiedzUsuńGigo wiem ostatnio nie byłam u Ciebie , ale nadrobię , ogólnie to ostatnio mało gdzie byłam , lub wcale , i bardzo lubię Twoje zdjęcia :)
UsuńJa nie myślałam wcale z myślą o Tobie. Wiem, że musisz poświęcić czas młodszej córce i rozumiem to. Ja pisałam ogólnie, że tak się zdarza.Pozdrawiam cieplutko.
UsuńJa już nieraz boję się umawiać, bo mi los zazwyczaj coś takiego "zmajstruje", że nici ze wszystkiego.
OdpowiedzUsuńMirko witaj , wybacz mi wczorajsze , że dałam plamę :) oczywiście herbatka dla Ciebie i dla Gigi czeka :)
UsuńMam takie plany , góry mogą być niskie , myślę ,że może kiedyś się stanie to możliwe , o takim noworocznym życzeniu pomyślałam , że chciałabym spotkać się może i w tym roku z grupą dobrych znajomych z bloga , i po to właśnie chciałam takie forum , abyśmy mogli się lepiej poznać , Ci co się nie znają a których ja znam , może coś z tego wyjdzie , może nie .
OdpowiedzUsuńNa początku mojego pisania powstał post drzwi na świat i tam opisałam te pragnienie (jak dobrze pamiętam ) wtedy kompletnie nierealne , dziś kto wie ..
A ja zaczęłam pisać bo postanowiłam udowodnić sobie , że cos potrafię. Podobnie jak u Gigi u mnie też głównie zdjęcia, mało treści ale uwielbiam fotografować i najchętniej same zdjęcia bym dawała :) A rodzinka wiem, a mąż to prawie jak cenzor :)))
OdpowiedzUsuńNo tak cenzura musi być ...
OdpowiedzUsuńE tam, za dobrą herbatkę wybaczę :)
OdpowiedzUsuńJa też chciałabym się spotkać, ale zgrać to wszystko w czasie to dopiero sprawa.
Ale jak dłużej popiszemy to kto wie ?
Myślę że jak się chce , to się da ....
UsuńNie wiedziałam że z Ciebie taki nocny marek ...
Oj straszny, dopiero teraz zaczynam żyć, teraz bym sprzątała, czytała :)
UsuńAle za to rano około 8-9 rano dopiero zaczynam się rozkręcać.
Jak bliżej poznamy co która robi, kiedy ma wolny czas i ile, to wierzę, że da rade cos wykombinować.
OdpowiedzUsuńTak tylko niewiele osób , bo tłum to za dużo ..
UsuńZgadzam się w 100%, też milknę w tłumie, nie potrafię się odnależć jak jest więcej osób. Zresztą wydaje mi się, że i tak mała garstka by mogła się spotkać, bo to zawsze komuś coś wypdnie
UsuńNo to jest nas więcej takich wielbicielek małych, kameralnych gron...Cicho, spokojnie, przyjaźnie i w skupieniu oraz w zaufaniu.
UsuńCo powiecie na 12 -tkę :)
UsuńOch!Dla mnie czasem nawet i czwórka to tłum...Wszystko zależy kto tworzy to towarzystwo...
UsuńNo właśnie
UsuńBędę się żegnać. Dobranoc, moja połowa domaga się gry w kości, jest zazdrosny chyba o mój czas który przeznaczam na internet :)))
OdpowiedzUsuńPowinnam z nim go spędzać :)))
Czasami nawet zerka co tam i z kim piszę :)))
Dobranoc
Dobranoc Mirko , wczoraj pobalowałaś i czyniłaś honory gospodyni , więc jeszcze raz przepraszam i dobrej nocki życzę :)
UsuńDobranoc, Mirko!:-))
UsuńOlgo my tu same ?
UsuńJeszcze wiernie trwam!:-)
UsuńTak się pytam jest ktoś jeszcze , widzę że pięć osób czyta , może ktoś nowy dojdzie , to zapraszam , zaparzę świeżej herbatki :)
OdpowiedzUsuńA gdzie to widać ile osób czyta ?
UsuńMoże być dwunastka bo za dużego tłumu też nie lubię no i mam nadzieję,że mnie przygarniecie.
OdpowiedzUsuńTo szykujemy się na dwunastkę , prawie jak 12 -tu Apostołów ino bez Judasza :) Fallara też pod uwagę biorę ino nie wiem czy się nie obraził za tego fotografa , ale to odnosiło się do tego filmu ....
UsuńFallarze daj znak , czy nie uraziłam , a poza tym zdjęcia robisz świetne :)
E to i ja jeszcze posiedzę z Wami :)
OdpowiedzUsuńTelewizor to jednak dobry wynalazek :)
Ciągnie wilka , tzn.Mirkę do lasu ...
UsuńJa tam wolę lapcia w tej TV to ciągle to samo
OdpowiedzUsuńA ja tv. lat z 10 nie mam i żyję ...
OdpowiedzUsuńA już znalazłam, na tym globusie widać, co to ludziska nie wymyślą :)
OdpowiedzUsuńCzyli jesteśmy we trzy Olga chyba poszła , a inni nie chcą się ujawnić ....
UsuńOch, chyba naprawdę jestem czarownicą, bo nagle stałam się niewidzialna!:-))
UsuńSzacun Ilonko tak to ja bym nie wytrzymała.
OdpowiedzUsuńJak co to ma babcia , ale mamy dvd więc filmy oglądamy , jesteśmy na bieżąco , a poza tym wolę książki , och i blog doszedł ...
UsuńHa ha ... ciągnie. Dla mnie też TV mógłby nie istnieć, ale mój mąż umarłby w 5 minut, beż pilota nie ma życia :)))
OdpowiedzUsuńGorzej jak by prądu brakło ...
UsuńI przynajmniej mogę z Wami pogadać bo mi nie marudzi :)
OdpowiedzUsuńA mój mąż siedzi obok i czyta coś sobie a nam życzliwie kibicuje.
UsuńPozdrów Cezarego ..
UsuńCezary przesyła Ci buziaka!:-))
UsuńMój M mówi-Kto ma pilot ten ma władzę.
OdpowiedzUsuńteż to samo słyszę :)
UsuńAle wiecie co, widzę u siebie juz pewne uzależnienie od internetu. Kradnie mi czas, że hej. Obiecuję sobie, że wpadam tylko na chwilkę ale tu zerknę tam podejrzę co ktoś fajnego zrobił ... a czas leci i leci :) Macie cos takiego ?
OdpowiedzUsuńNo pewnie! To uzaleznia jak licho!
UsuńChyba mam to samo Mirko :)))
OdpowiedzUsuńOOO....!!!!mam to samo.A ile razy usiadłam na "moment" i zapomniałam o świecie.Nie mówiąc już o przypalonym obiedzie.
OdpowiedzUsuńKiedyś gdy internet był dla mnie tabu, krzyczałam na dziewczyny żeby zajęły się czymś pożytecznym, a nie tylko komputer i komputer. Teraz one mi mówią ... i co tam w blogowym świecie słychać ?
OdpowiedzUsuńZnam to , ale jak miałam teraz musowe odstawienie od bloga , to w pierwszy dzień mnie korciło , ale potem już nie ..
OdpowiedzUsuńMnie do mojego tak nie ciągnie jak do cudzych :)
UsuńJa kiedyś jajka gotowałam, i o całym świecie zapomniałam ... jak zaczęły w garnku wybuchać to nie wiedziałam co się dzieje,a wcześniej smród przypalonego dna mi nie przeszkadzał :)))
OdpowiedzUsuńJa nastawiam zegar w piekarniku, żeby mi się to nie przytrafiło i pomaga :)))
UsuńDobry wieczór, ale zmarzłam, jest herbatka?? Czy już gospodyni śpi?
OdpowiedzUsuńCzyli wpadłyśmy w nałóg ....
OdpowiedzUsuńJa na wiosnę jak ruszę do ogrodu to mniej mnie będzie ciągło.Bo jednak od ogrodu ciężko jest mi sie oderwać.
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydaje, że wiosna wyleczy nas ze wszystkich nałogów :)
UsuńNie do końca. Będzie ogród pierwszy, a blog drugi :)
UsuńWitaj Kretko ...gospodyni nie śpi , już zaparzam herbatkę , nic nie upiekłam na przeciwko mam sklep 24h to coś kupię ...
OdpowiedzUsuńNigdzie nie chodź...;))
UsuńJa zaczęłam pisać, żeby znaleźć ludzi tak samo zakręconych na punkcie wsi, jak ja. Gdy przeprowadzałam się do mojej rudery wszyscy wokół pukali się w czoła, ale teraz - dzięki Bogu - widzę, że nie jestem sama;))
Poza tym też się uzależniłam;)) - wstyd, ale tak jest...
Ja mam ciasto, bo ci znajomi co byli to wiedzą, że ja nie piekę i przyjeżdżają ze swoim ... całą blachą !!! I jakaś naleweczka też się znajdzie :)))
UsuńKretowata! Możemy podac sobie ręce na naszych koncach świata!:-))
UsuńFajnie, że ludzie mają tego neta, bo inaczej mogłabym zwątpić, a tak widzę, że są ludzie, których to w ogóle nie dziwi i którzy robią tak,jak ja;) Taka internetowa grupa wsparcia;)
Usuń...dla uzależnionych od netu! He, he!!:))
Usuńale inni blogerzy Ci zawsze powiedzą: nie jesteś uzależniony, wszystko w normie;)) - i o to chodzi;)
UsuńTez cała moja nadzieja w wiosnie i w lecie!:-)
OdpowiedzUsuńMój ogród poszedł pod ptasie komnaty , więc mało co zostanie , może i dobrze , potem sama musiałam plewić , grzebać w ziemi ...
OdpowiedzUsuńale przy ptaszkach też jest co robić
UsuńA ja lubię ryć kopać,grabić,sadzić,przesadzać.Normalnie w te i we w te bym latała z motyką.
UsuńJa też :)
UsuńRycie w ziemi to najlepsza odskocznia od netu.
OdpowiedzUsuńI spacery po zielonych łąkach i lasach!:-)
UsuńJestem już uzależniona od sieci, a wiosną ugory czekają, roboty budowlane, słoneczko, wiele innych pokus - kiedy ja wtedy będę pisać bloga???Macie większe doświadczenie- czy latem blogi pustoszeją?? Czy wciąż ruch niezmienny?
OdpowiedzUsuńMi sie zdaje,że ciągle jest tak samo,tylko tematy sie zmieniają
UsuńI to jest fajne, bo blogi są żywe, jak ich autorzy...
UsuńMnie też się zdaje że nieraz dochodzi się do ściany pisząc bloga , po czym dzieje się coś że ściana znika , tak miałam jak pisałam tylko o ptakach , już potem mi się po nocach śniły ...
UsuńZ pewnością jak zrobi się cieplej net zejdzie na dalszy plan ..
OdpowiedzUsuńOby! Bo kiedyś od tego gapienia sie w monitor zwariujemy albo wzrok sie nam doszczętnie zepsuje!!!
UsuńNo faktycznie już nieraz można zwariować
UsuńWiecie, ja będę odpowiadać - komentować jak leci po kolei, bo gubię się gdzie któraś z Was dała komentarz
OdpowiedzUsuńKretko my zaczynałyśmy w tym samym czasie , więc trudno mi powiedzieć jak to wiosną wygląda
OdpowiedzUsuńJa wpadam na chwilkę się przywitać:) Widzę, że dyskusja trwa, ja jednak idę już sobie:) Miło gdy jest tak wiele osób chcących pogawędzić o tym i owym , może i ja następnym razem się przyłączę. Pozdrawiam serdecznie Wszystkich i mówię Dobranoc :*
OdpowiedzUsuńGigo własnie nie mam zegara, ale wątpię czy bym go słyszała :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTo nastaw sobie minutnik przy komputerze :))), oczywiście żartuję !
UsuńGiguś, wyłączam głosnik bo kocham ciszę :)
UsuńChyba przestanę gotować :))))
Witaj i dobranoc :)
OdpowiedzUsuńMoi znajomi czytają, rodzina też, są zaskoczeni, a nawet zdarza się, że ktoś, kto mnie dobrze znał patrzy na mnie dziwacznie i pyta: to Ty naprawdę na tej wsi mieszkasz? - i wtedy śmiać mi się chce;))) Przez bloga widzą, że to może być fajne...
OdpowiedzUsuńI ja się cieszę, że są ludziska co do końca życia będą swoje domu remontowali, chyba nikt się nie obrazi, bo ja swój na na bank do końca życia i jeszcze jeden dzień dłużej :)))
OdpowiedzUsuńTakie było moje założenie: kupuję dom i mam co robić do śmierci;) Projekt na całe życie... I nie spieszę się, bo wolę poczekać, przemyśleć, odłożyć więcej kasy - spokój tylko spokój w takich razach;)
UsuńTak, tylko na blogu nawet te bardzo trudne chwile na wsi, jakoś tak się przedstawia, że wszystko wyglada bardzo przyjemnie.
OdpowiedzUsuńto prawda, ale dzięki temu zaklinaniu rzeczywistości sama zaczynam wierzyć, że to wszystko złe minie i że to tylko kolejna przygoda do powspominania...
Usuń