sobota, 30 marca 2013

Świątecznie :)

Bardzo się cieszę ...no  popatrzcie sami, Boluś nabiera dość szybko sił , rozkłada skrzydła ,...jednak nie podrywa się na razie do lotu , wszystko wokół go interesuje , to już nie ten ptak z przed dwóch dni ..bez sił , apatyczny ...

Kochani życzę Wszystkim radosnych i rodzinnych Świąt Wielkanocnych te jajka poniżej to moje pierwsze pisanki z gęsich wydmuszek , z godzinę temu zrobione :)  ( obiecałam pewnym dziewczyną że pokażę co  mi z tego wyjdzie )

Wesołych ŚWIĄT :))
 















piątek, 29 marca 2013

Co dalej....


Kochani  dziękuję za wsparcie słowem , myślą , Bolusia , mnie ....nie wiem jeszcze jak skończy się historia tego ptaka , czy poszybuje nad koronami drzew, czy los napisze mu inny scenariusz ?

Aśka  dzięki za Twoją informację , wskazówkę , gdzie zadzwonić po pomoc , poradę , wiemy czym Bolusia karmić ...drób i jego podroby to  odpowiednie menu .

Był taki moment że zaczęłam psioczyć w duchu na naszych miłych weterynarzy w co oni nas wpakowali ...chcąc czynić dobro , zaczęłam czuć się jak przestępca .... zgodnie z zaleceniem  z Warszawy , powiadomiliśmy nasze lokalne władze środowiskowe że mamy takiego ptaka , ....zgodnie z  przewidywaniami zaczęła się machina tzw. od Annasza do Kajfasza , stanęło dzisiejszego ranka na tym że Boluś jest u nas  ( za wiedzą odpowiednich urzędów ) do wtorku , wtedy się okaże co dalej ...

Najbardziej mnie martwi fakt , że będzie kiedyś , następny ptak , wymagający opieki , i wtedy będzie problem ,chyba że będzie to wróbel , sikora , ....starać się gdzieś o wymagane pozwolenia , gdy tu nie chodzi o stały azyl , tylko tymczasowy ....poczekam jak zakończy się historia z Bolusiem , wtedy postanowimy czy w to wchodzimy , czy nie .
Chcę podkreślić że to jest nasza prywatna inicjatywa , nie wyciąganie ani teraz ani w przyszłości rąk po jakieś datki ...

Koniec marudzenia ....wczoraj Boluś zaczął samodzielnie jeść bardzo dobry znak , czyścił sobie pióra , to też świadczy o tym że wraca do formy , najbardziej niezwykłe jest to że się nie boi ,tak pogłaszczę go , chyba to lubi ...ale liczę na to że na wolności , będzie się trzymał od ludzi z daleka .
A na koniec miła dla mnie niespodzianka , którą wczoraj otrzymałam od Brydzi , śliczne duże jajko , wraz z świątecznymi życzeniami , jeszcze raz ślicznie DZIĘKUJĘ BRYDZIU :)
Dla mnie to jest niezwykłe że będąc tu w tym blogowym środowisku , znajduję tyle bratnich dusz , mam do wielu z Was stosunek emocjonalny , gdzie naprawdę mnie cieszą Wasze radości , smucą Wasze smutki , te miejsce sprawia że czuję że tam po drugiej stronie , ktoś wesprze mnie  słowem , ochrzani , jak się marzę , wirtualnie poklepie po plecach i powie że będzie ok:).
Mam  nawet sentyment do Tych wszystkich anonimowych czytaczy , którzy z jakiegoś powodu , nie chcą nawet powiedzieć cześć , choć pamiętam Halinkę , myślę że jeszcze do mnie zagląda ..

Miłego dnia dla Wszystkich :)))

środa, 27 marca 2013

Tak bywa ...






Wczoraj  jadąc pod Wisłę , rozmawiałam z mężem na temat zmiany mojej blogowej nazwy , już widać wstępną transformację wizualną , która się nijak mam do nazwy , gdyż nie ukrywam że ta zagroda w nazwie zaczęła mnie uwierać ...zaczęłam się czuć niemal nie raz jak rolnik ...którym oczywiście nie jestem .
Wielu z Was ma kury , kaczki , kozy a niekoniecznie nazwa na to wskazuje , i  wracając do naszego wyjazdu , w głowie rodziły się coraz to nowe nazwy mojego bloga ....dostaliśmy telefon że czeka na nas Boluś , który pierwotnie był jastrzębiem ...choć  wiedziałam że ptak to jest drapieżny ,w dodatku ranny , nie odczuwaliśmy strachu choć zwierzę różnie mogło się zachować , ostrego dzioba się nie bałam bażanty też mają i robią z nich użytek ...bardziej się bałam tych szponów , jak widać niepotrzebnie .
Boluś  chyba czuje że mu pomagamy , jest ufny , poddaje się karmieniu , podawaniu  lekarstwa , bez jakiegokolwiek oporu , co bażanty niby bardziej z nami obyte , gdy były chore przy podawaniu lekarstw , czy posiłku okropnie protestowały .

No popatrzcie  jak to w życiu nieraz bywa , w jakim sensie chciałam się zmieniając nazwę bloga odciąć od ptaków , a  tu się okazuje że ta wiedza , którą przez rok mozolnie zdobywaliśmy , ucząc się nie raz na błędach , porażkach , sukcesach , stawiając woliery prawie  w centrum miasta , gdzie z naszą pasją  jesteśmy  nie lada wyzwaniem dla sąsiadów (paw , koguty ) możemy być przydatni , dziś Bolusiowi , a kiedyś ...zobaczymy .

Chciałabym się zwrócić z prośba ...jeśli ktoś ma jakąś wiedzę czym na dłuższą metę karmić myszołowa , byłabym wdzięczna za informację ...na razie  karmimy go my sam nie tyka jedzenia oczywiście surowym mięsem , ale nie wiem czy to wystarczy .
Boluś na razie będzie w naszej kuchni , ale  jak dojdzie do sił , będzie w wolierze sam i  gdzie będzie zbierał siły do powrotu  na wolność .


Boluś :))

Noc minęła szczęśliwie , Boluś prawie z  ptaka bez życia , jakim wczoraj był co zresztą widać na poprzednich zdjęciach (wczorajszych ) zaczyna się pionizować , choć z utrzymaniem równowagi nie jest  najlepiej , ale przeżył noc to jest dobry znak i jeszcze małe sprostowanie Boluś jest MYSZOŁOWEM .Wasze kciuki pomogły , żeby nie zapeszać mam nadzieję że wszystko się dobrze skończy .



wtorek, 26 marca 2013

Trzymajcie kciuki :))

T

Pamiętacie jak dawno temu chyba w listopadzie pisałam że weterynarze nasi zaproponowali , abyśmy przy ich pomocy byli takim tymczasowym pogotowiem dla dzikich ptaków , od dziś jest z nami jastrząb Boluś , który wpadł na zwyżkę , nie jest połamany , ale potłuczony , wypadek ten zdarzył się dziś rano , ptak jest na środkach przeciwbólowych , ta noc i jutrzejszy dzień będę decydujące, rokowania weterynarzy nie są optymistyczne , ale zawalczymy ...

Mam nadzieję że przeżyje i będzie mógł wrócić za jakiś czas do swojego środowiska , trzymajcie kciuki :)

poniedziałek, 25 marca 2013

ALINKO DZIĘKUJĘ :)


Jakiś czas temu dostałam w prezencie  tomik poezji , od Aliny muszę napisać że jest to mój pierwszy w życiu tomik poezji , który mam i który przez kilka wieczorów  mi towarzyszył , dostarczał swoistej mądrości , wzruszeń , wiem że się już z nim nie rozstanę  i często będę do niego wracać .

Zawsze unikałam poezji , może musiałam do niej odpowiednio dojrzeć , aby zrozumieć piękno w niej zawarte , chyba tak .
Wszystkich  zainteresowanych  tym wspaniałym tomikiem odsyłam  do Autorki , która prowadzi blog Alinaweronika , jeszcze raz Alinko dziękuję serdecznie  za Twój bardzo teraz mi bliski tomik poezji , on też przyczynił się do mojego nowego spojrzenia na życie .

Miłego popołudnia życzę wszystkim , którzy tu zaglądają




niedziela, 24 marca 2013

Wracam :)




Wracam do życia blogowego ...nie ma tego złego co by .....
Wczoraj cudny bociek przeleciał   nieopodal naszego domu ...a to dobry omen ( dzieci już nie planuję ) ale szczęście mile widziane .

Zrobiłam sobie ostatnie czasy taki swój rachunek sumienia i zrobiło mi się wstyd że tak publicznie marudzę , narzekam bo to i tamto ...ale koniec z  użalaniem cieszę się tym co mam ...najwyższy czas to docenić .
Ostatnio jak pisałam że po wtórnie zakochałam się w swoim mężu , wielu z Was mogło pomyśleć że przestaliśmy  się po prostu kochać , zawsze łączyło nas to uczucie ale niedawno byliśmy o krok od tragedii ( samochodowej ) i to paradoksalnie spowodowało że wiele rzeczy które zawracały nam głowę , stało się mało istotnymi , staramy się cieszyć tym tu i teraz , bo nigdy nie wiadomo czy będzie szansa na powtórkę .

Dzięki serdeczne za Wasze komentarze nawet prowadząc bloga nie będę się już spinać ...że coś muszę , to jest oddzielny byt , część mojego życia do której należy zachować dystans i zdrowy rozsądek.

Na koniec jeszcze fotka Sally , która zamieszkuje wraz z bażantem srebrnym i państwem feniksami domek i wolierę nr.2 , jest w nowym miejscu tydzień , gdyż w domu ...no cóż demolowała wszystko , nawet szeflerę mi pożarła pal licho kwiatka , ale on jest szkodliwy czy nie trujący , ale na szczęście nic jej nie było .
Aśka matko chrzestna  zobacz jak podrosła , jest bardziej oswojona niż nie jeden pies czy kot , ale to już inna historia .

Lecę obcinać moich panów , miłego wieczoru życzę :)

wtorek, 19 marca 2013

CZAS.....

Moje małe diabełki (pisklaki ) mają 10 dni z 25 jaj wylęgły się tylko te dwa .....są to Araukany przynajmniej taką mam nadzieję .
Tak  poza tym , co ostatnio się u mnie działo ? chciałabym móc napisać że wszystko było ok. ale tak nie było ...dopadł mnie wirus grypy czy czegoś podobnego , który , dziś łaskawie postanowił mnie opuścić i pozwolił mi na jako takie funkcjonowanie , po drugie  i chyba dla mnie najważniejsze to sprawa bloga , która męczy mnie od pewnego czasu .....zamknąć go , zawiesić , zmienić charakter  mojego bloga ?
Po części wyjaśnię w czym rzecz , CZAS , każdy wie że to właśnie wymaga czasu , nie tyle napisanie posta co odwiedzanie i komentowanie innych zaprzyjaźnionych blogów , i sama się z tym źle czuję że tak ostatnio nawalam , a z drugiej strony zaczyna mnie to przerastać , i szukam dla siebie  rozwiązana , mam nadzieję że je znajdę .
Następnie  to już moja wina że za dużo dałam prywaty na blogu , nie umiem się zdystansować do pewnych rzeczy , a to błąd , a z drugiej strony jeśli miałabym pisać zachowawczo to byłoby dla mnie sztuczne .
Wolę nie robić pochopnych ruchów , gdyż  zaczynam myśleć że wszystko czego się dotknę obraca się  przeciwko mnie , lub w pył .....

Dobra będzie trochę prywaty .......zakochałam się ....po wtórnie w moim mężu od 21 lat , banał wiem , ale  miło znów poczuć się jak na pierwszych randkach , .....

czwartek, 14 marca 2013

Manekiny .....czyli Gdzie jestem ?


Co się stało ? gdzie przepadłam ? takie oto pytania pojawiają się na mojej poczcie, więc postanowiłam choć trochę pokazać co ostatnio pochłania mnie do reszty , z jajek przerzuciłam się na takie oto manekiny ...są to moje pierwsze próby , wszystkie jeszcze nie skończone , biało zielony czeka na cieniowanie , kuchenny ma jeszcze przed sobą całą masę lakierowania i  czegoś jeszcze (muszę wymyślić ) a niebieski jest dopiero przyklejony więc zobaczę jak skończy .

Siedzę prawie całe dnie i noce , szukam informacji o zdobieniu manekina , tyle wiem co zobaczę te najtrudniejsze z tasiemkami jeszcze tego nie rozgryzłam , jak ktoś ma wiedzę o tym jak to zrobić będę wdzięczna jak mi podpowie , czy na szpilki , na klej ....mocować tasiemki itp.

Dużo się działo u mnie jak mnie nie było , wiem jestem okropna że nic nie komentuje u Was , ale nowa pasja tak mnie zdominowała , ale postaram się poprawić :))
Może jutro opiszę i pokażę co się u mnie zmieniło :))