wtorek, 26 marca 2013

Trzymajcie kciuki :))

T

Pamiętacie jak dawno temu chyba w listopadzie pisałam że weterynarze nasi zaproponowali , abyśmy przy ich pomocy byli takim tymczasowym pogotowiem dla dzikich ptaków , od dziś jest z nami jastrząb Boluś , który wpadł na zwyżkę , nie jest połamany , ale potłuczony , wypadek ten zdarzył się dziś rano , ptak jest na środkach przeciwbólowych , ta noc i jutrzejszy dzień będę decydujące, rokowania weterynarzy nie są optymistyczne , ale zawalczymy ...

Mam nadzieję że przeżyje i będzie mógł wrócić za jakiś czas do swojego środowiska , trzymajcie kciuki :)

27 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki za Bolusia.
    Jestem dobrej myśli. Jastrząb to piękny ale i silny ptak.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. to silne ptaki, ilonko. wierzę, że sie uda.
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczywiście, że trzymam i mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy Bolus to na czesc Bolusia, ktory przez homoseksualistow stracil tyle zielonych? ;)))
    Za skrzydlatego Bolusia bede oczywiscie strasznie mocno kciuki sciskac.
    Ciebie tez sciskam, Ilonus.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tego Bolusia o którym piszesz nie znam , a może powinnam , imię przyszło mi do głowy od słowa boli , gdyż widzę że cierpi ot tyle ..
    Dzięki Panterusie bo przed nami noc z czuwaniem .

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeciez Walesa mial ksywe Bolek, nie wiedzialas?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to wiem , ale to był spontan , póki co nie wiem czy to on czy ona , najpierw musi wyzdrowieć ...to jest dla mnie najważniejsze ...

      Usuń
  7. Ojej! Trzymam z całych sił!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Mocno trzymam kciuki i myślę, że będzie walczyć o życie. Pozdrawia serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gigo dziś jest znaczna poprawa , więc jestem dobrej myśli :)

      Usuń
  9. Oczywiscie, bede trzymala kciuki. Oby ja naszybciej powrocil do sil:)
    Sliczny jest!
    Ale chyba nie trzymasz go z kurami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam go w domu , a jak potrzeba będzie dłuższej rehabilitacji będzie miał wolierę tylko dla siebie , to jest drapieżnik i kury by marnie skończyły .

      Usuń
  10. Mam nadzieję, że noc minęła w miarę spokojnie i Boluś dojdzie do siebie. Również trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noc za nami , różnicę w zdjęciach nawet widać , myślałam że będzie z nim marnie ...

      Usuń
  11. Wspaniałe "zlecenie"! Kiedyś o tym marzyłam.
    Wierzę w Twoją opiekę i chęć życia u Bolusia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magdo jeśli mogę jakoś pomóc to choć marne moje doświadczenie , to nie mogłabym odmówić , a mnie cieszy że człowiek który go potrącił nie zostawił go na pastwę losu , tylko wziął go do weterynarza , a oni się skontaktowali z nami , taki łańcuszek ludzi dobrej woli .

      Usuń
  12. Wczoraj mi się Twój post nie wyświetlał. Teraz poznałam historie Bolusia. Biedactwo, dobrze, że wraca do zdrowia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Ilonko!
    Czytałam, kolejnego posta. Jest lepiej.
    Wierzę, że pod Twoim czułą opieką, wykaraska się i będzie wszystko dobrze.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń