I tak zgodnie z obietnicą ja wyciągnęłam ślubnego na jarmark rękodzieła do Będzina , dzień zaczął się deszczowo , ale nawet jakby pioruny trzaskały to bym pojechała , ale obeszło się jak widać bez deszczu .
Historia zatoczyła koło , bo rok temu w tym samym miejscu , na tym samym jarmarku doceniłam i zafascynowałam się rękodziełem , mogłam zobaczyć , ba nawet poznać osobiście paru twórców , gdzieś zawsze rękodzieło kojarzyło mi się z jakiś dziadkiem , dłubiącym w drzewie , a to nieprawda , wielu twórców to dosłownie barwne postacie , jakoś na zdjęciach ich nie uwieczniłam , nie miałam odwagi, w końcu to nie misie z Krupówek .
Jaki ten blogowy świat mały , spotkałam bardzo sympatyczną i uroczą panią , ale nie powiem jak ma na imię , ani jak nazywa się jej blog , to zagadka , ciekawe czy ktoś ją pozna ?????
Właściwego zdjęcia i tego co tworzy szukajcie poniżej pośród innych zdjęć .
Prace w drzewie ..
Wystawa miejsc sakralnych , krzyży , kapliczek ...
Sutasz misterna robota ...podziwiam .
Piękne wyroby z drewna .
Z tego stoiska pochodzi mój niebieski ptak ....ala tukan
A z tego moje dwie kurki , jedna zawieszka , druga sama stoi
Strasznie mnie ta ceramika zafascynowała , oj bardzo strasznie , czy ktoś z Was też czymś takim się zajmuje ?
A z tego stoiska mam sowę i ptaszka , chciałam bardzo tą parkę drobiu , ale niestety cenowo nie na teraz , ale obiecałam sobie a mężowi w szczególności , że pewnego dnia ...zrobię sobie takie coś sama , jeszcze zobaczy , no co Wy też nie wierzycie ? to zobaczymy :))))
znajome widoki ?
Cz mogłabym tu zamieszkać ? teraz może tak koniecznie z dziećmi , ale by doceniły to co mają :)
Kandydat na zięcia , może być ....jako matka będę spokojniejsza :)
A ten pan poniżej to główny tancerz na tej imprezie , zespoły grały i śpiewały a on tańczył w krótkich przerwach , gasił pragnienie , chmielowym napitkiem :)
Tu ciekawa ekspozycja z metalu , plastyku , drzewa ...
A tu moje łupy , czyli rocznicowy prezent , zamiast kolacji , kwiatów , które i tak już by zwiędły ,....to najwyżej mi się strzaska ....odpukać :))
Ręcznie malowany na szkle , żyd z pieniążkiem na szczęście :)
To czarne w torebce to czarnuszka , muszę zobaczyć do czego jej używać ....
Teraz znów zmykam , a gdzie zobaczycie niebawem , jak ktoś lubi mój blog to może , pod obserwatorami dać lajka .
Przypominam o Tymianku , szczegóły w prawym górnym rogu , kliknąć w obraz i wszystko , jasne , jak i to że licytujemy obraz na allegro , zostało jeszcze parę dni , na razie jedna osoba licytuję , więc może Ktoś z Was dołączy ?
Dobrego wieczoru życzę , Wszystkim .
Ilona.
Historia zatoczyła koło , bo rok temu w tym samym miejscu , na tym samym jarmarku doceniłam i zafascynowałam się rękodziełem , mogłam zobaczyć , ba nawet poznać osobiście paru twórców , gdzieś zawsze rękodzieło kojarzyło mi się z jakiś dziadkiem , dłubiącym w drzewie , a to nieprawda , wielu twórców to dosłownie barwne postacie , jakoś na zdjęciach ich nie uwieczniłam , nie miałam odwagi, w końcu to nie misie z Krupówek .
Jaki ten blogowy świat mały , spotkałam bardzo sympatyczną i uroczą panią , ale nie powiem jak ma na imię , ani jak nazywa się jej blog , to zagadka , ciekawe czy ktoś ją pozna ?????
Właściwego zdjęcia i tego co tworzy szukajcie poniżej pośród innych zdjęć .
Prace w drzewie ..
Wystawa miejsc sakralnych , krzyży , kapliczek ...
Sutasz misterna robota ...podziwiam .
Piękne wyroby z drewna .
Z tego stoiska pochodzi mój niebieski ptak ....ala tukan
A z tego moje dwie kurki , jedna zawieszka , druga sama stoi
Strasznie mnie ta ceramika zafascynowała , oj bardzo strasznie , czy ktoś z Was też czymś takim się zajmuje ?
A z tego stoiska mam sowę i ptaszka , chciałam bardzo tą parkę drobiu , ale niestety cenowo nie na teraz , ale obiecałam sobie a mężowi w szczególności , że pewnego dnia ...zrobię sobie takie coś sama , jeszcze zobaczy , no co Wy też nie wierzycie ? to zobaczymy :))))
znajome widoki ?
czas na kawę ....może być i z taaaaaakiego woza :)
Cz mogłabym tu zamieszkać ? teraz może tak koniecznie z dziećmi , ale by doceniły to co mają :)
Kandydat na zięcia , może być ....jako matka będę spokojniejsza :)
A ten pan poniżej to główny tancerz na tej imprezie , zespoły grały i śpiewały a on tańczył w krótkich przerwach , gasił pragnienie , chmielowym napitkiem :)
Tu ciekawa ekspozycja z metalu , plastyku , drzewa ...
Ręcznie malowany na szkle , żyd z pieniążkiem na szczęście :)
To czarne w torebce to czarnuszka , muszę zobaczyć do czego jej używać ....
Teraz znów zmykam , a gdzie zobaczycie niebawem , jak ktoś lubi mój blog to może , pod obserwatorami dać lajka .
Przypominam o Tymianku , szczegóły w prawym górnym rogu , kliknąć w obraz i wszystko , jasne , jak i to że licytujemy obraz na allegro , zostało jeszcze parę dni , na razie jedna osoba licytuję , więc może Ktoś z Was dołączy ?
Dobrego wieczoru życzę , Wszystkim .
Ilona.
Zaczne od konca, od czarnuszki. Uwielbiam pieczywo posypane ta przyprawa, jest pyszna!
OdpowiedzUsuńZiec jakis taki chudy i slomiany, chyba nie chcialabys corce takiego meza wybrac, he he he!
Podobaja mi sie wyroby Art Grawka, ten ceramiczny drob i inne skorupy tez sa nienajgorsze. Jestem pewna, ze niedlugo zaczniesz sama takie produkowac, kiedy sie na cos uprzesz, nie ma mocnych! Nasza Kaprysia robi fajne rzeczy, zajrzyj do Niej.
W sumie fajna wycieczka, a znajome wydaly mi sie wyroby z sutaszu, podobne robi AGRI, ale to chyba nie Ja mialas na mysli, piszac o znajomej z blogowiska?
Jeszcze ponoć do serów ją można dawać ,zięć jest ok. to taki tymczasowy ...
UsuńNo właśnie Kaprysia coś takiego robi, mam sklerozę już, bom zapomniała :)
Małgosia wiem że robi cudeńka z sutaszu , nie to nie ją miałam na myśli ..
Je hebt er wel een hele moooie uitgebreide reportage van gemaakt het ziet er allemaal heel gezellig uit.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy jarmark, było na co patrzeć i podziwiać. Podoba mi się bardzo ręcznie malowany obraz na szkle, który kupiłaś. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWiesz Gigo mam dość tej taśmowej chińszczyzny , czas doceniać wyroby uzdolnionych ludzi.
UsuńCudowne rzeczy sobie kupiłaś, będą piękną ozdobą mieszkania. Ja również byłam na tym jarmarku ale nie zrobiłam takiej dokładnej fotorelacji jak Ty. Spotkałam tam sympatycznego Wujka Przyrodę który wraz z żoną prezentował swoje wyroby z papierowej wikliny. Wujek Przyroda prowadzi również blog o tej samej nazwie. Szkoda, że się nie spotkałyśmy ... Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję Beatko że jeszcze się na jakiejś imprezie zejdziemy , a nie myślisz aby wystawić kiedyś swoje prace ?
UsuńŚciskam serdecznie .
Ale fajny dzionek miałaś!!!!!Lubię takie klimaty!
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Ja też uwielbiam :))
UsuńPiękne zdjęcia zrobiłaś, no właśnie Ja tam byłam ale zdjęć nie mam bo obracałam się w kręgu swojego stoiska. Dziękuję za To że mnie odwiedziłaś było mi bardzo miło Cię poznać. Właśnie dla takich chwil te jarmarki są piękne. Pozdrawiam cieplutko Zosia.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę ,że dla takich chwil warto prowadzić bloga :)))
UsuńUściski :)
Ach, wspaniała impreza :-) Bardzo lubię takie jarmarki :-)
OdpowiedzUsuńA czarnuszke dodaję do chleba, nie tylko posypuję na wierzch, ale poprostu dodaję. Jest pyszna.
Pozdrawiam. Lafemka.
No wszystkie kobitki chleb pieką , nabawię się za chwilę kompleksów ...
UsuńJa też lubię takie jarmarki , więc jeszcze ich trochę zaliczę :)))
Świetna impreza..i jakie super zdobycze zdobią Ci mieszkanie :)
OdpowiedzUsuńZdobycze cieszą oko :)
UsuńTo niesamowite jaki ten świat mały...dostrzegłam Zosię na Jarmarku...a czytam o nim już na kolejnym blogu. Żałuję,że nie mieszkam na Śląsku ;(
OdpowiedzUsuńPrawda góra z górą się nie zejdzie , ale człowiek ...
UsuńIno u Ciebie też na pewno są jakieś jarmarki ...może i Ty kogoś spotkasz :)z bloga.
Tak, zobaczyłam Zosię...
OdpowiedzUsuńFantastyczna impreza. Przecudowna relacja...Świetne zdjęcia. Żałuję, że nie mogłam być. Byłam bardzo zajęta w sobotę i niedzielę. Od Męża otrzymałaś prześliczne prezenty.
Ilonko, ja także dodaję czarnuszkę do ciasta gdy piekę chleb...
Serdecznie pozdrawiam:)
To zgadłaś Lusiu , to jeszcze chleb swój pieczesz , podziwiam , mnie jakoś się niezbyt udawały i się zniechęciłam .
UsuńA impreza była świetna, szkoda że tylko raz do roku .
Buziaki :)
Bardzo ładne rzeczy na tym jarmarku. Ale bardzo mi się spodobał budynek na pierwszych zdjęciach wraz z ogrodem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wspaniałe rzeczy....Wpadły mi w oko niesamowicie misterne sutaszowe cudeńka... i jak spojrzałam na fotkę(pan stoi przy przewoźnym barze ma nad sobą daszek z lista produktów pitnych) to od razu gdzieś w mojej głowie zaświtała wizja,że ten daszek się zamyka i spada Panu na głowę...hi hi,ach ta wyobraźnia :)
OdpowiedzUsuńCo do pieczenia chlebka-to i ja samodzielnie wypiekam chlebek od kiedy w takim sklepowym trafiłam na sznurek,to już jakieś 5lat będzie-polecam spróbować,a chlebek z czarnuszką?mmmmmmmmmmmmmmmmmmmm