wtorek, 25 czerwca 2013

GÓRSKIE ROZWAŻANIA nizinnej BABY .....

 Dziś  zabiorę Was szanownych czytelników w moje ukochane góry , czemu ukochane , bo mam bliżej tam niż nad nasze morze , bo nie  potrafię pływać i boję się wody , ale nie wykluczam że kiedyś się to zmieni .
Dawno temu przemierzałam nie jeden górski szlak z paczką studentów , ja  mogłam mieć wtedy 16 i 17 lat więc z pewnością nie studiowałam , fajne to były czasy do Nowego Sącza dojechaliśmy pociągiem i na szlaki , nocowanie w schroniskach , lub u jakiś dobrych gospodarzy , a teraz tyłek pakujemy do auta , plecak w wersji mini , ech szkoda słów .

Moje dzieci ani ślubny nie zaliczyli porządnego szlaku , dzieci pewnie nie wiedzą co to kompas i do czego służy , a teraz GPS więc do czego komu kompas więc  ,  powinnam raczej sobie nagadać , że dopuściłam do takiej sytuacji  bo czym za młodu skorupka nasiąknie tym , a tak  wstyd Ilona wstyd.

Od trzech lat  brzęczę w domu , że  czas jak już my są w górach , wejść na cały dzień na szlak , no i zawsze to samo , oj weź mama przestań , po co tam pójdziemy , a to buty nie takie , spodnie , słowem każdy pretekst jest dobry , i tak dzieci wyrosną już lada chwila , my się zestarzejemy ...kiedyś  i zero fajnych wspomnień , bo to że się gdzieś kolejką linową wjedzie , nie daje takiej  satysfakcji  jaką  , może dać może męczące  ale samodzielne , osiągnięcie tego szczytu .

Ten kościół poniżej zawsze mijamy go w drodze na Chochołów , gdzie  zaglądaliśmy  do karczmy u Śliwy na pyszny obiad , choć tak między nami ostatnio się tam kuchnia popsuła , i raczej już tam nie zaglądniemy , ale dawniej dobrze tam karmili .
Nie wiem jak Wy , ale ja mam swoje miejsca , gdzie jest smaczna kuchnia , jak już  zostawić pewną sumę to niech te jedzenie jest tego warte , więc moja rada jest taka , jak  jesteście pierwszy raz w restauracji , karczmie czy tam gdzie karmią , zamówcie najpierw zupę , bo tańsza niż drugie danie i jak będzie smaczna , to jest duża szansa że drugie danie też będzie dobre, tyle moje doświadczenie .

No dobra  ......zanim  dojdę do sedna , najpierw gorące podziękowania dla KOLEŻANEK I KOLEGÓW BLOGOWYCH  za zamieszczanie , banerków , za agitowanie o LICYTACJI , JESTEŚCIE WIELCY :) DZIĘKI .
Akcja trwa , nadal rozkręca się , umieszczajcie o niej krótkie wzmianki , na swoich blogach to jest naprawdę dużo większa szansa , że WASI CZYTELNICY na nią trafią .

Na tą chwilę jest 60 zł od  JESTEM 3 XL , KTO DA WIĘCEJ ?

A jeśli ktoś o LICYTACJI  OBRAZU NA RZECZ DOMU TYMIANKA NIE SŁYSZAŁ TO NIECH WYPATRUJE OBRAZU W GÓRNYM PRAWYM ROGU I TAM ZROBIĆ PROSZĘ  KLIK I JUŻ BĘDZIE W TEMACIE ....

























16 komentarzy:

  1. Góry są piękne i lubisz tam parzebywać, ale nad morze też warto pojechać. Nie trzeba się kąpać, można spacerować po plaży i słuchać szumu fal. Życzę powodzenia przy licytacji obrazu córki. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Gigo chyba każde miejsce ma swój urok , góry są wspaniałe , ale te tłumy turystów , no cóż jak tam jestem też jestem turystą .
      Serdeczności :)

      Usuń
  2. Lubię Chochołów...Stojąc na placu kościelnym roztacza się cudowny widok na Tatry...
    A co do jedzenia u Śliwy? zupa po zbójnicku wodnista, niejadalna...Jedynie pięknie podana w kociołku...Już tam nie jemy...
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwłaszcza te chaty z bala mają swój urok , kiedyś u Śliwy było smacznie ale cóż jak to się mówi zeszli na psy :)
      Ściskam :)

      Usuń
  3. Praktycznie nie znam gór, byłam tylko w Karkonoszach.Do zakopanego wybieram się jak Ty na morze.Morze kocham, mogłabym tam być zawsze i nie chodzi o opalanie lecz o szum, zapach i widok.Pozdrawiam i zapraszam nad morze, buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się kiedyś wybiorę nad morze to dam znać , choć jako dzieciak często tam bywałam na koloniach , wczasach , raz na zimowisku w Jarosławcu :)
      Cmoki :)

      Usuń
  4. Ja, jako znak zodiaku zwiazany z woda, wole jednak plaskie tereny w jej okolicy. Jakos gory nigdy mnie specjalnie nie pociagaly, a ta cala goralska architektura jakos mi sie nie podoba. Nawet powietrze gorskie nie sluzy mi tak dobrze, jak morskie.
    No i jak na moj ateistyczny gust, zbyt wiele w Twoim poscie obiektow sakralnych :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co wiem jesteś z pod tego znaku co moja babcia , ale jeszcze sprawdzę , ale Cię te obiekty sakralne z bloga nie odstraszyły :)
      Dzięki za rozmowę :)))

      Usuń
  5. wat een prachtige serie van deze mooie tempel.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam Ilonko na zdjęcia ze szlaków.
    To ja wlokę się w góry, taki kaleka, a Wy zasiadacie przy jadełku.....
    Nie zawiedź mnie.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj kochana Zofianno obiecuję że Cię nie zawiodę i zaliczę w tym roku jakiś przyzwoity szlak , a jadełka muszą być z powodu dzieci , mnie lody i lody i pomidory by starczyły :))
      Ściskam mocno :)

      Usuń
  7. Ze mnie nizinna istota jest :)... chociaż góry i ludzi chodzących po nich podziwiam bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak ja takich chodzących jeszcze na górskie wyprawy , chylę czoła .

      Usuń
  8. Od dziecka kocham góry,dużo czasu spędzałam w Zakopanym i okolicach,potem przeniosłam się w Karkonosze i pokochałam je równie mocno co Tatry.
    Górskie szlaki i swojskie klimaty bardziej przemawiają do mnie niż morze,nad którym tylko piasek,pisk rybitw,trochę jodu i pełno "ludzkich placków".
    Za to miasta nadmorskie to inna bajka...
    Ilono zdjęcia Twoje przywołały wiele wspomnień,dziękuję:)
    Widzę że licytacja ruszyła z miejsca,będzie dobrze:)))
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  9. Małgosiu to góry masz w zasięgu wzroku , och jak fajnie :)
    A tam takie zdjęcia , zero profesjonalizmu , i nie robione z myślą o blogu ino w czasach gdzie komputera ani w domu nie było .
    Mam nadzieję że uda się zebrać przyzwoitą sumę ...
    UŚCISKI :)))

    OdpowiedzUsuń