poniedziałek, 26 sierpnia 2013

O CO TU RYWALIZOWAĆ ?

Wywołałam temat wyścigu szczurów , rywalizacji na blogu, choć miał być na inny czas , to będzie dzisiaj , gdyż z tych komentarzy pod ostatnim postem , wiem że to nie moje tylko odczucia, inne osoby również tak uważają .

Jak chodziłam do szkoły , owszem ścigałam się z innymi lecz na zawodach , czysto sportowe podejście , tzw. zdrowa rywalizacja , jednakże kłamstwem by było z mojej strony , jakbym  powiedziała, że poza sportem nigdy o nic nie rywalizowałam , oczywiście że bywały takie sytuacje, ale nigdy to nie wiązało się z czyjąś krzywdą , nie były to ciosy poniżej pasa , raczej bardziej ambicja miała w tym udział , w szkole wiadomo stopnie, a w życiu chciałam lepiej gotować niż moja teściowa ...udało się , chciałam być Zosią samosią , do pewnego etapu w życiu tak było , wiele rywalizacji miałam sama ze sobą, pokonując własne słabości .

Jednak wspominając wczoraj z Panterką nasze początki bloga, nie sposób było mi potem, uwolnić się od tej myśli , która  jest sprawcą tego dzisiejszego posta a na imię ma  RYWALIZACJA .
Jeśli jest zdrowa i pozytywna niech i będzie , ale  jeśli nas zaślepia , dołączają do niej inne siostry , chciwość , zawiść, złość , to wtedy być może wychodzi nasze prawdziwe oblicze ?

Pisanie bloga tak czy siak , wiąże się z kontaktem z ludźmi, różnymi osobowościami , nieraz piszemy o emocjach , nie wiemy kto ma jaki humor , nie wiemy czy osoba, która cudownie maluje kwiatuszki , nie okaże się złośliwą francą , nie wiemy nic .

Wiadomo jest , że apetyt rośnie w miarę jedzenia , że cieszymy się z komentarzy , z odwiedzin , jednak ważne jest to, aby pozostać , sobą aby te nasze ego nie urosło do rozmiaru balona bo pęknie,
ta rywalizacja nie jest widoczna ,na pierwszy rzut oka , lecz każdy wnikliwy obserwator ją wychwyci , wiele osób ma aspiracje, aby być blogowym celebrytą , gdzie ich zdanie , blog, zdjęcie, konkurs, musi być najlepsze, ja to nazywam efekt trójki klasowej , bo zawsze u trójki moich dzieci , były mamy w takiej trójce , właśnie z takiego typu lizusowego, przywódczego , z rozdętym ego, robiłam wszystko aby mieć z nimi jak najmniejszy kontakt, choć z jedną całą podstawówkę walczyłam , lub raczej jej zapędy zwalczałam .

Oczywiście mam świadomość , że te moje pisanie guzik zmieni , nie ważne jest do końca tematyka bloga , ważny jest człowiek co za nim stoi i pisze, lub tylko pokazuje swoje prace , bo nie każdy ma ochotę i chęć pisać i dla niego blog jest witryną , gdzie może pokazać swoje rękodzieło.

My piszemy dzisiaj blogi , jutro po nas przyjdą inni , młodsi , lepsi , a o nas mało kto będzie pamiętać ,o tym co napisaliśmy , zrobiliśmy .... więc lepiej budować relację z drugim człowiekiem , nawet na blogu , bo być może ta jedna osoba nas zapamięta , niż całe rzesze innych .

Wiem co piszę , jak wiosną miałam blogowy kryzys , to te telefony o których pisałam wcześniej przypominały mi , że za blogiem stoją ludzie , którzy o mnie pamiętali i tylko dzięki nim tutaj dziś mogę pisać , to są wartości , a nie cała reszta zwana statystykami , która daje nam złudne poczucie popularności , bo jak słupki polecą w dół to kto, wtedy będzie koło nas, oczywiście na blogu, bo najważniejsi są ludzie którymi się otaczamy w naszym codziennym życiu , a blog niech jest niezobowiązującą przygodą a nie naszym życiem .

Koniec .

Jakby któraś kobitka miała ochotę na taki kursik pod okiem WŁOSZKI  niech zajrzy pod ten link, miałam tam pojechać , ale jakoś się w tym nie widzę .





34 komentarze:

  1. Ja zupełnie tego nie rozumiem, przecież blog to pamiętnik w formie internetowej. To pisanie od serca, a nie pod publiczkę i dla rywalizacji

    OdpowiedzUsuń
  2. Basiu, ja tak myślałam też na początku, a ten post jest moim spostrzeżeniem , że każdy myśli inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  3. No i cóż Ilono mogę ja napisać ?
    No masz racje :)
    Ja zaczęłam blogowanie w 2010 roku, tylko dlatego, ze nagle ( dla mnie samej niezrozumiale ) pokochałam szycie. I chciałam pokazać to co powstało i poznać dziewczyny podobnie zakręcone.
    Był moment wielkiego boomu - sama się głupio zachłysnęłam tym pisaniem, musiałam codziennie zerknąć kto co napisał, ile komentarzy itp. no jak głupia koza ( chociaż tu moje kochane kózki obrażam :P)
    A potem dzięki Bogu emocje opadły i dotarło do mnie, ze większość tych znajomości to pic na wodę. Gdy przestajesz pisać, przestają do Ciebie zagadać, nie martwią się co się stało, że Cię nie ma itp.
    Do tej pory znalazłam w całym tym blogowym świecie 4 pokrewne duszyczki, a reszta to tylko czytacze.
    Ale niestety rywalizacja na blogach jest straszna - żeby tylko zdobyć obserwatorów, żeby duuużo komentarzy było - wyścig szczurów, jak w realnym świecie niestety.
    buziaki Ilonko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to świetnie ujęłaś całe sedno sprawy, jak nas nie ma , tylko nieliczni z tych licznych ,nas szukają , a reszta ma to w nosie, jak zaczęłam moją przygodę z dekupażem , na tyle blogów które odwiedziłam , podglądałam , komentowałam , dwie lub trzy osoby się mną zainteresowały , zaglądają do mnie, a reszta ...jeszcze te candy i koniecznie obserwuj ....
      A te komentarze , śliczne, super, słodkie , aż mdli , ale widać innym to pasuje.

      Usuń
  4. Mnie tez czasem nawiedzaja lowczynie obserwatorow. Zawsze odpowiadam, zeby nie uzaleznialy swojej u mnie obserwacji od mojej u nich. Te, ktore tak zabiegaja, maja najczesciej banalnie nudne blogi. A mnie nie zalezy na liczbie obserwatorow, cenie sobie za to madre i merytoryczne komentarze.
    Zauwazylam, ze czasem obserwatorow mi przybedzie, za chwile jacys znikaja, a dostrzegam to jedynie po ich liczbie. Zupelnie nie mam pojecia, kto to jest. Pewnie czekaja jakis czas na wzajemnosc, a kiedy tego nie dostaja, szybko sie ode mnie wynosza. I dobrze! Niech szukaja sobie podobnych lowczyn candy i bogatych statystyk.
    Przyjemnych snow, Ilonus.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te łowczynie z tego co zauważyłam , są z blogów zajmujących się testowaniem kosmetyków, i z reguły są to nastolatki, choć rozumiem że potrzebują te statystyki , to nie moje klimaty.
      Już się wyspałam...rano jak zwykle pianie kogutów budzi mnie do życia :)
      Polecam.

      Usuń
  5. Masz rację, że w tym wszystkim najważniejsi są ludzie realni i to oni wspierają, dopingują, doceniają naszą pracę. Blog jest tylko dodatkiem do życia i faktycznie kiedy się przestanie pisać zaledwie kilka osób się zmartwi... Jednak przez czas prowadzenia bloga zaprzyjaźniłam się z wieloma osobami, z wieloma widziałam. Ostatnio, nie wiem czy wiesz, ale widziałam się z prawdziwą przyjaciółką znalezioną dzięki blogowi - Jolą. Dla mnie cenne jest też to, że moi czytelnicy pomagają mi w szukaniu domków dla kotów - to bezcenna pomoc. :)

    Myślę i myślę, i nie przychodzi mi do głowy żaden blog gdzie autor pokazuje, że chciałby być blogowym celebrytą. Może ja takich nie odwiedzam. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem Aniu o Jolce, przecież czytam Twoje posty, tu masz rację, że dzięki czytelnikom koty które jeszcze niedawno były kopciuszkami i skazane na trudny los, dzięki Tobie trafiają do domów, gdzie wiodą ,życie jak z bajki.
      Aniu to nikt tego nie pokazuje i nie pisze że chce się wdrapać na blogowy piedestał,choć ewidentnym krokiem aby pozyskać czytelnika czy raczej obserwatora jest Candy, owszem też zrobiłam ale pierwszą rocznicę, jeśli jednak ktoś co miesiąc lub dwa to organizuje i wyraźnie zaznacza że mile widziane obserwowanie, choć oczywiście niekonieczne to....

      Ja się niestety spotkałam z ewidentnym wyścigiem szczurów, co więcej miałam nawet rozmowę telefoniczną z tą osobą , gdzie sama mi powiedziała, że blog ma po to aby pozyskać klientów, a nie po to aby szukać bratnich dusz, czy fajnego kontaktu.

      Dla mnie to było szokujące przeżycie , zwłaszcza że często ta osoba podkreślała i nawiązywała do blogowych więzi.

      Jednak z pewnością spotkałaś na swojej drodze takie blogi, tylko patrzałaś na nie przez inny pryzmat , ja tu podpowiadać nie będę , bo by było że wrzucam wszystkich do jednego wora, często to są jednak blogi o określonym profilu i tematyce.

      Miłego dzionka życzę .

      Usuń
  6. Zastanawiam sie co napisac i sama nie wiem. Ja osobiscie jakos nie trafilam na wyscig szczurow, czy rywalizacje na blogach.Jesli mi z kims nie po drodze to po prostu nie odwiedzam takich blogow, a przeciez jest w czym wybierac.
    Komentarze typu ale ladnie, ale fajnie tez mnie draznia no ale coz, tego nie zmienimy. Wkurza mnie natomiast to jak np. zostawiam gdzies komentarz i nie otrzymuje odpowiedzi, albo zostaje pominieta i to nie jest przyjemne, bo albo ktos mnie ignoruje a moze nie zyczy sobie moich komentarzy - tego nie wiem.
    Pewnie sa tacy jak piszesz goniacy za slawa blogowi celebryci, samo zycie.

    Robmy swoje Ilonko, nie przejmujac sie tymi goniacymi i zabiegajacymi o liczbe obserwatorow czy liczbe komentarzy blogowiczami:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisząc komentarz staram się zawsze coś dodać od siebie niż tylko ładnie i pięknie ale jak ktoś tylko pokazuje swoje prace to i tak nic innego nie napiszesz często się głowię co tu dopisać i nie ma co.Ja na swoim blogu oprócz prac pokazuję swoje życie i rzeczy które mnie interesują jeszcze nie napisałam posta aby tylko prezentować prace choć dla prac założyłam blog.Znam blog który obserwuję gdzie są przedstawiane tylko prace i mnóstwo komentarzy / bo naprawdę prace super i blogerka zawsze odpisuje regularnie/ ale są tam komentarze tylko typu pięknie ,ślicznie bo niestety nic innego nie wymyślisz i ja też tak piszę . Brakuje mi już przymiotników i powtarzam się.Pozdrawiam serdecznie.U Ilonki to chociaż można sobie pogadać.

      Usuń
    2. Ataner, ja też unikam blogów z którymi mi nie po drodze, jednak problem miewam z tymi które znam długo, zwłaszcza mi się to nasiliło po tym jak miałam pauzę w pisaniu, zostałam szybko z nich wykluczona lub spisana na straty, o tyle było to przykre, że myślałam że mamy fajny kontakt, zawsze były uściski, buziaki, pozdrowienia , serdeczności, jednak jak się okazało nic to nie znaczyło.
      Dziś te osoby znów przychodzą, buziaki ślą , uściski, lecz ja mam zupełnie inne o nich zdanie , tym bardziej że na sklerozę muszę poczekać.

      Miłego Ataner :)) Buziaki szczere ślę :)

      Usuń
  7. Zauważyłam że są blogi początkujące jak mój i mają o wiele mniej wejść a obserwatorów dwa razy więcej ,może to są ci łowcy no nie wiem. Ja nie biorę udziału w żadnych zabawach blogowych, może kiedyś po roku prowadzenia bloga zrobię Candy pod warunkiem że nadal mój blog będzie istnieć i prowadzenie jego będzie mi nadal sprawiać przyjemność.Ja robię co 2-3 miesiące czystkę na pasku bocznym.Jeżeli piszę komentarze w miarę regularnie i nie ma odzewu to go eliminuję z paska i tak zrobiłam już z niejednym naprawdę dobrym blogiem.Teraz już też mam dwa do odstrzału.Lubię mieć kontakt z blogami obserwowanymi.Lepiej mieć kilku wiernych niż rzeszę sztucznych .Dziś znów działam z rana bo najlepiej mi się pisze przy porannej kawce choć wieczorem przeważnie wszystko czytam.Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda Marysiu , że nie było Cię zimą w blogownicach tam dopiero by Ci się klawiatura rozgrzała:)
      Sama dałaś sobie odpowiedz na to dlaczego ja do Ciebie trafiłam , czytałam nie raz u innych osób do których zaglądałam Twoje komentarze i nie były one miałkie typu śliczne, cudowne, lecz się wyróżniały na tle innych , jeszcze zobaczyłam tę fikusną fryzurkę na ikonce, to już musiałam poznać właścicielkę.
      Choć koronek nie robię, to tak wspaniale opisujesz je, że też zapragnęłam takowe mieć, podoba mi się klimat panujący u Ciebie, a tak po prawdzie to liczę na to że też się z czasem lepiej poznamy, i zniknie trochę ten dystans między nami.
      Wiem że mogły Cię moje ostatnie posty trochę zszokować, ale myślę że nie na tyle, aby przestać do mnie zaglądać :)
      Serdeczności poranne ślę :)

      Usuń
  8. Z pewnością wszystko co piszesz Ilonko to prawda. Jednak człowiek jest tylko człowiekiem i stoją za nim różne historie. Jedni całe życie walczą by ich zauważyć inni stoją z boku i się przypatrują bo nie mają odwagi, jeszcze inni mają odwagę być sobą , niczego nie udawać....Rywalizacja wpisana jest w nasze życie chyba od urodzenia, krzykiem zaznaczamy że jesteśmy, że chcemy by nas przytulić czy zaspokoić inne potrzeby...w życiu dorosłym też ciągle musimy zabiegać o swoje ...Ludzie zazwyczaj chcą być dobrzy, chcą by ich ceniono, chwalono itp....za wszelką cenę. Nie myśli się wówczas o konsekwencjach tego co robimy...ważna jest chwila, zachłyśnięcie się tym "celebryzmem"....tylko co dalej ? Pozdrawiam serdecznie :) Ina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ino , jak napisałam jestem za zdrową rywalizacją,rozumiem to ze ktoś ma sklep internetowy i dobrze jakby trochę ludzi tam zaglądało z bloga , ale nich o tym napisze , że nie potrzebuje się bratać z czytelnikami , lecz potrzebuje mieć więcej klientów.
      Ta odwaga też ma znaczenie, u jednych tą odwagę a co za tym idzie otwartość widać, można sądzić że są i tacy na co dzień, zaś u innych realne życie a blog to mogą mieć dwie twarze.
      Uściski ślę :)

      Usuń
  9. Moje blogowanie długo dojrzewało prawie rok.Pisałam komentarze i maile do niektórych blogowiczek i to One mnie namówiły .Nie żałuję i zawsze cieszę się z każdego komentarza i każdej wiadomości.Nie walczę o nic w tym blogowym świecie i święcie wierzę , że jeśli już ktoś do mnie zagląda i pisze to robi to szczerze .Czasami zazdroszczę innym pięknych zdjęć i ciekawych prac czy postów ale jest to spowodowane brakami moich umiejętności.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Halszko Ty jesteś jedyna w swoim rodzaju, a szczerość jest Twoją wielką zaletą :)

      Usuń
  10. W pełni masz rację,ja w swoim świecie blogowym,doceniam tych,którzy są ze mną.Jest ich niewielu ale wiem,że wpadają do mnie,komentują i nie na siłę tylko chcą.Bo piszemy sobie emaile,bo dzwonimy,wspieramy się kiedy trzeba.A liczba osób obserwujących Cię nic nie znaczy,liczą się Ci którzy aktywnie komentują i czytają.Mnie osobiście cieszy każdy komentarz i zawsze jestem ciekawa kto za nim stoi.Niestety podobnie jak Ty już przekonałam się,że różni ludzie stoją za swoimi blogami,również tacy,którzy niekoniecznie są z mojej gliny:)Dlatego trzeba uważać :)A co do rywalizacji na blogu,to dla mie jest bezsensu,ważniejsze jest to,że poznałam cudowne osoby i że mam tu wiele inspiracji.Odkąd jestem na blogu mój świat jest piękniejszy:)Dekoruję,gotuję coś tam uczę się tworzyć i bardzo mnie to cieszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę , że i dla Ciebie też jest ważny człowiek, ja również poznałam i liczę poznać wspaniałych ludzi, łącznie z Tobą Beatko,piszesz że trzeba uważać ,zgadzam się tylko nieraz potrzeba niefajnych momentów, aby się przekonać , kim jest dana osoba.
      A to już jest rozczarowanie, tym bardziej trudne że, dalej utrzymujemy kontakt z tą osobą, i tylko my wiemy jaka ona jest co się dla niej liczy, a ona tkwi nadal, w swej złudnej ułudzie własnej wyjątkowości i niczym pająk mami następne niczego nieświadome ofiary do swojej pajęczyny blogowej.....

      Usuń
  11. Są blogowi celebryci, którzy stali się bardzo popularni i powiem Ci, że ja ich podziwiam. Nie jest to taka popularność, jak znanych aktorów, ale jednak osiągnęli ją ciężką pracą, pisaniem i publikowaniem postów ciekawych, często pracochłonnych. I udało im się wciągnąć do swojego kółka uwielbienia bardzo wiele podziwiających je osób. A to też wyczyn.
    Chociaż nie każdy blog ma cel, żeby stać się popularnym, niektórzy ludzie mają potrzebę pisania, żeby spotykać się z innymi ludźmi i ich poglądami.
    Mnie też wiele osób z bloga stało się z czasem przyjaciółmi i osobiście uważam, że to największa wartość dodana z blogowego świata. :)
    A kto wie, po tym śnie, może jednak kiedyś będę celebrytką! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko z pewnością wiem kogo masz na myśli, też uważam , że to nic złego, jak się o tym otwarcie mówi, jak ktoś ma taki cel dlaczego go nie zrealizować.
      Lecz ten post powstał z myślą o takich osobach, co teoretycznie głoszą zgoła odmienne zdanie i odnosi się do moich spostrzeżeń z całego roku.

      Też pomału zaczynam wychodzić ze swojego schematu , gdzie pisałam
      wcześniej o ptakach , zresztą to poruszałam w poście Kobiety i 40 plus, żeby nie bać się zmian, gdyż podobają mi się takie blogi gdzie autor nie boi się wyrażać swojego zdania, między innymi tak trafiłam na Twój , choć już wcześniej poprzez inne blogi do Ciebie zaglądałam .

      Usuń
    2. A co do Twojego snu, to życzę Ci aby się spełnił i bądź celebrytką , to będziesz pierwszą którą będę znała :)

      Usuń
  12. Nasze życie, to wieczna walka i wyścigi. Czy chcemy, czy nie, bierzemy w nich udział. Jesteśmy cały czas oceniani i zupełnie naturalne jest, że chciałoby się dostawać same celujące.Trzeba jednak zachować jakiś umiar w pędzie do pierszeństwa, a przede wszystkim przyjąć z pokorą, że są lepsi od nas i umieć to przyznać przed samym sobą i przed innymi.


    OdpowiedzUsuń
  13. Wiesz Ilonka!?
    Nawet mi do głowy nie przyszło,że można rywalizować na blogi. Co komu przychodzi z takiej rywalizacji? Nie rozumiem i już.
    Kurczę, nawet tego zjawiska nie zauważyłam.
    Nigdy mi nie zależało na nadmiernej popularności, bowiem wiem, czym to pachnie. Doświadczyłam na onecie. Zmieniałam adresy, ale nazwa bloga zawsze zostawała ta sama.
    Szczerze mówiąc, zwisa mi i powiewa, to , co ktoś myśli o moim pisaniu. Dojrzałam do tego.
    Jeśli komuś się nie podoba - do widzenia i tyle. Nikt nikogo do czytania przecież nie zmusza.
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiem , że doświadczyłaś tego uczucia, zawiścią zwanego.

      Usuń
  14. Święta racja. I choć nie lubię komentować w dwa słowa, to w tym wypadku, dalsze rozwinięcie tematu jest zbędne :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Myślę sobie, że rację masz w tym, co piszesz. Ze mnie żadna blogerka, bo nie piszę prawie nic, ale przez blogi (nawet ten mój mikry) poznałam fajnych ludzi, z którymi się też "realnie" doskonale dogadujemy. Niefajnych też "poznałam", tak to już jest. Zaglądam na różne blogi, u niektórych zostawiam ślad w postaci komentarza. Czasem inni przede mną już podobnie piszą i wtedy głupio mi pisać w zasadzie to samo. Mnie w ogóle ciężko się pisze i komentuje, nie chodzi tu o sprawność w operowaniu językiem, ale o jakąś barierę psychiczną, nie mam pojęcia tak naprawdę o co. Do Ciebie zaglądam zawsze, bo lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owieczko jak Tobie się ciężko pisze , to ja już nie wiem , masz wspaniały dar pisania , jak czytałam Twoje początki to wszystkie posty naraz przeczytałam tak mnie wciągnęła historia dziewczynki z kucykami jak mysie ogonki :)

      Usuń
  16. Nie wiem czy mogę się wypowiadać w tym temacie skoro sama bloga nie posiadałam, nie posiadam i pewnie nigdy posiadać nie będę. Czasami zaglądam tu i tam, czasami zostawię kilka słów komentarza jeśli akurat w tym temacie mam coś do powiedzenia. Co do rywalizacji i wyscigu szczurów jak to określiłaś to podstawowym "paliwkiem" są moim zdaniem wszelkiego rodzaju rozdawajki, candy czy jak to tam zwał.Z tego co zaobserwowałam to warunkiem uczestnictwa jest "lajk na fejsie", dodanie banerka na swoim blogu. A skoro ja tobie coś to i ty mnie coś jak to było powiedziane w pewnym naszym serialu. Stąd polubienia idące w setki co nie zawsze jest zgodne ze stanem faktycznym i rywalizacja kto ma więcej. Pamiętam swego czasu jak nastał internet coś takiego działo się na bardzo popularnym wówczas czacie. Pokoje powstawały jak grzyby po deszczu, roiło się w nich od koronowanych głów opków i wszelkiej innej maści ważniaków. Wracając do blogów, niektóre polubiłam i odwiedzam, czasami coś tam skrobnę , niektóre z racji ich cukierkowatości omijam . Wyścigi i rywalizacja czy to w realu czy tu zawsze była , jest i będzie więc ja bym nie mierzyła popularności bloga ilością odwiedzin a raczej sympatia jaką darzą nas ludzie z którymi tu "rozmawiamy". Ufff ale elaborat mi wyszedł . Pozdrawiam Ula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ula , no właśnie nie masz bloga , przez to jesteś jeszcze bardziej obiektywna, widzisz sytuacje być może których ja nie dostrzegam , tych pokoi o których piszesz nie znam , mało co tak naprawdę w internet się zapuszczam , super że napisałaś , że Ci się chciało :)

      Usuń
  17. Witaj!
    Już Ci o tym pisałam. Bloga założyłam jako terapię. Potem wsiąknęłam...bo poznałam fantastycznych ludzi. Przyznaję, nie utrzymuję kontaktów telefonicznych, nie organizuję żadnych konkursów, Candy...Już raz "Na naszej Klasie" doświadczyłam wiele, wiele złego. Nie tylko psychicznego ale i finansowego... Doprowadziło mnie to do depresji. Teraz jestem ostrożniejsza. Boję się. Drugi raz nie chcę tego przeżywać.
    Na blogspocie mam obserwatorów. Mówić szczerze,zastanawiałam się czy tego nie zlikwidować. Myślę, że jednak zlekceważyłabym tych ludzi...Ja u nikogo nie jestem obserwatorem...Na swoim blogu staram się odpisywać na komentarze. Niestety przy takiej ilości jest to dosyć kłopotliwe i zajmuje zbyt dużo czasu. Zastanawiam się jak wybrnąć z tej sytuacji. Głupia sprawa. Ktoś poświęca dużo swojego czasu, czytając mój post i pisząc komentarz. I co? ja mam być głucha na Jego komentarz?
    Znam wiele WYJĄTKOWYCH blogów...Czytając je, popadam w kompleksy ale to jest mój blog i prowadzę go tak jak umiem...Z nikim nie myślę rywalizować i o nic zabiegać.
    To nie jest w mojej naturze...Wybacz, ale nie już będę poruszać tego tematu. Wracają nieprzyjemne wspomnienia.
    Ślę Ci moc pozdrowień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lusiu doskonale Cię rozumiem , popatrz jaka jesteś wielka nie będąc obserwatorem u nikogo potrafisz skupić u siebie tyle ludzi, czyż to nie wspaniałe.
      Komentarze masz i to dużo , to może napisz że nie na wszystkie odpowiesz , gdyż to wymaga za dużo czasu, z pewnością czytelnicy zrozumieją , jakie Ty masz kompleksy Twój blog jest wyjątkowy i niepowtarzalny , w tysiącu innych bym go znalazła :)
      Buziaki ślę, i Wiesz to że zawsze będziesz mi bliska , niechaj tylko w necie.

      Usuń
  18. Blog założyłam dla siebie,nie dla poklasku czy splendoru.Wyścig szczurów może i istnieje, przyznam się nie zwracam na to uwagi.Piszę kiedy mam taką potrzebę,nie bo muszę.Co do rozdawajek to chyba nic złego jeśli ma się ochotę cokolwiek podarować innym. Moim skromnym zdaniem wzięcie udziału w zorganizowanej zabawie, przez znana mi osobę z blogowego świata,to jest nawet sprawienie jej przyjemności. Skoro zdecydowaliśmy się zaistnieć w tym środowisku, które rządzi się takimi a nie innymi ustaleniami i trwamy tu, to postępujemy podobnie.Można się wyłamać i będzie to OK, można i postępować jak wielu.Wybór zależy tylko od osoby bo to jej blog i robi na nim co chce czy to się nam podoba czy nie.Możemy omijać niektóre blogi z którymi nam nie po drodze ale oceniać to chyba już nie.Nie wierzę, że nikt piszący nawet od "wielkiego dzwonu "nie sprawdził statystyki, jeżeli tak twierdzi to chyba mija się z prawdą.
    Więc motto moich wypocin jak słowa piosenki " Róbmy swoje", by mieć z tego co robimy przyjemność a nie obowiązek.
    Pozdrawiam Cię Ilonko i życzę Wam odpoczynku i pięknych doznań w zaprzyjaźnionym miejscu.

    OdpowiedzUsuń