Kiedy zaczynaliśmy naszą przygodę z ptakami , pewien mądry hodowca dał nam taką radę , mamy uważać , na kuny , łasice bo potrafią wybić stado , ale najbardziej mamy uważać na LUDZI ...
Dzisiejszy poranek przyniósł te żniwo naznaczone ludzką ręką , jednym słowem tragedia , złośliwość , głupota , chamstwo ...
Rano z okna ukazał mi się widok , bażantów , kur , chodzących po ogrodzie , to nie wróżyło niczego dobrego ....trzy na pięć wolier , były otwarte do szeroka , szok i bezradność w jednym , przy pomocy męża udało się wprowadzić o dziwo bażanty do wolier , nawet te siedzące na drzewie , maluchy bażancie , też posłusznie do wolier trafiły , wiedziały bezbłędnie gdzie ich dom .
Zgadzało się wszystko co do sztuki , jednakże w największej wolierze , pawica ledwie się trzymała na nogach , z trudem łapała powietrze , niestety w krótkim czasie dostała jeszcze drgawek , i odeszła , po Sally następny cios , nie namyślając się długo zadzwoniliśmy do naszego weterynarza , że podejrzewamy celowe otrucie ptaka , i chcieliśmy wykonać stosowne badania , owszem byłaby możliwość , ale to są koszty około tysiąca złotych , więc musieliśmy zrezygnować , weterynarz sugerował wprawdzie , że śmierć ptaka, mogła zostać wywołana szokiem ....tego już nie sprawdzę .
Widzicie te sowy ....dziś też i one zostały wypuszczone , wiem że sobie poradzą , już podrosły na tyle , że dają radę przeżyć .
Pewnego czerwcowego dnia Straż Miejska , dostarczyła nam dwa maluchy w kartonie , ktoś w lesie znalazł , jedna woliera właśnie jest na taki azyl tymczasowy , więc nie było problemu .
Pierwsza dobę spędziły u nas w domu , musieliśmy nauczyć się je karmić , surowe mięso , wiadomo , ale najlepsza była pomoc długiej wykałaczki , raz że palec mógł zostać uszkodzony , a dwa , żeby sowy miały jak najmniejszy kontakt z człowiekiem , chodzi o to aby były dzikie , a nie oswojone .
W wolierze mięso dawaliśmy po zmroku , na specjalną platformę , w coraz to większych kawałkach , aby przy pomocy ostrych pazurów , i dzioba dzielili je na mniejsze części .
Zaplanowaliśmy ich wypuszczenie i udokumentowanie to filmem jak z Bolusiem , ale niestety , ktoś nas pozbawił tego .
Już nie mam , żadnych wątpliwości , że komuś przeszkadzają nasze ptaki , te włamanie sprzed kilkunastu dni , to dzisiejsze wypuszczenie ptaków , śmierć Mai, kogo mam podejrzewać ?
Z pewnością jest to osoba , która doskonale się orientuje w naszym terenie , być może jest to osoba , którą dobrze znamy i nie podejrzewamy ani o taką podłość , bo wypuszczenie ptaków zwłaszcza bażantów , jest ich skazaniem na śmierć .
Nawet zaczęliśmy podejrzewać , że Sally mogła być podtruwana , dlaczego , bo ona jadła z ręki , Julek by nie podszedł , tym bardziej , co już pisałam przychodzą dorośli , dzieci , ludzie których nawet nie znam, aby zobaczyć ptaki .
Ale koniec z tym , już nie będę nikogo wpuszczała na pooglądanie , założymy jakiś cichy alarm , jakby sytuacja się powtórzyła , może złapiemy kogoś na gorącym uczynku , tylko boję się tego jak to będzie , ktoś po sąsiedzku .....
Ten dzisiejszy post ....długo zastanawiałam się czy o tym pisać , bo kto lubi czytać o nieszczęściu ?, jednakże jak wróciłam do blogowania , i to codziennego , postanowiłam sobie , że będzie ten blog prawdziwy , bez ściemy , bez upiększeń , będzie dokładnie tak jak na obecną chwilę wygląda moje , życie , i nawet jak kiedyś już nie będę pisała , to czytając kiedyś archiwum swojego bloga , będę mieć świadomość , że nic tu nie koloryzowałam pod publikę , żeby były tylko ochy i achy , bo wbrew pozorom moje życie tak nie wygląda .
Ale te wszystkie złe jak ta dzisiejsza sytuacje , te kłody co nieraz mi los pod nogi rzuca , sprawiają , że jestem silniejsza , bogatsza w te doświadczenia , jakkolwiek to brzmi , ale to prawda .
Po przybyciu do nas .
pierwsza doba
już w wolierze
Kolacja
Dzisiejszy poranek przyniósł te żniwo naznaczone ludzką ręką , jednym słowem tragedia , złośliwość , głupota , chamstwo ...
Rano z okna ukazał mi się widok , bażantów , kur , chodzących po ogrodzie , to nie wróżyło niczego dobrego ....trzy na pięć wolier , były otwarte do szeroka , szok i bezradność w jednym , przy pomocy męża udało się wprowadzić o dziwo bażanty do wolier , nawet te siedzące na drzewie , maluchy bażancie , też posłusznie do wolier trafiły , wiedziały bezbłędnie gdzie ich dom .
Zgadzało się wszystko co do sztuki , jednakże w największej wolierze , pawica ledwie się trzymała na nogach , z trudem łapała powietrze , niestety w krótkim czasie dostała jeszcze drgawek , i odeszła , po Sally następny cios , nie namyślając się długo zadzwoniliśmy do naszego weterynarza , że podejrzewamy celowe otrucie ptaka , i chcieliśmy wykonać stosowne badania , owszem byłaby możliwość , ale to są koszty około tysiąca złotych , więc musieliśmy zrezygnować , weterynarz sugerował wprawdzie , że śmierć ptaka, mogła zostać wywołana szokiem ....tego już nie sprawdzę .
Widzicie te sowy ....dziś też i one zostały wypuszczone , wiem że sobie poradzą , już podrosły na tyle , że dają radę przeżyć .
Pewnego czerwcowego dnia Straż Miejska , dostarczyła nam dwa maluchy w kartonie , ktoś w lesie znalazł , jedna woliera właśnie jest na taki azyl tymczasowy , więc nie było problemu .
Pierwsza dobę spędziły u nas w domu , musieliśmy nauczyć się je karmić , surowe mięso , wiadomo , ale najlepsza była pomoc długiej wykałaczki , raz że palec mógł zostać uszkodzony , a dwa , żeby sowy miały jak najmniejszy kontakt z człowiekiem , chodzi o to aby były dzikie , a nie oswojone .
W wolierze mięso dawaliśmy po zmroku , na specjalną platformę , w coraz to większych kawałkach , aby przy pomocy ostrych pazurów , i dzioba dzielili je na mniejsze części .
Zaplanowaliśmy ich wypuszczenie i udokumentowanie to filmem jak z Bolusiem , ale niestety , ktoś nas pozbawił tego .
Już nie mam , żadnych wątpliwości , że komuś przeszkadzają nasze ptaki , te włamanie sprzed kilkunastu dni , to dzisiejsze wypuszczenie ptaków , śmierć Mai, kogo mam podejrzewać ?
Z pewnością jest to osoba , która doskonale się orientuje w naszym terenie , być może jest to osoba , którą dobrze znamy i nie podejrzewamy ani o taką podłość , bo wypuszczenie ptaków zwłaszcza bażantów , jest ich skazaniem na śmierć .
Nawet zaczęliśmy podejrzewać , że Sally mogła być podtruwana , dlaczego , bo ona jadła z ręki , Julek by nie podszedł , tym bardziej , co już pisałam przychodzą dorośli , dzieci , ludzie których nawet nie znam, aby zobaczyć ptaki .
Ale koniec z tym , już nie będę nikogo wpuszczała na pooglądanie , założymy jakiś cichy alarm , jakby sytuacja się powtórzyła , może złapiemy kogoś na gorącym uczynku , tylko boję się tego jak to będzie , ktoś po sąsiedzku .....
Ten dzisiejszy post ....długo zastanawiałam się czy o tym pisać , bo kto lubi czytać o nieszczęściu ?, jednakże jak wróciłam do blogowania , i to codziennego , postanowiłam sobie , że będzie ten blog prawdziwy , bez ściemy , bez upiększeń , będzie dokładnie tak jak na obecną chwilę wygląda moje , życie , i nawet jak kiedyś już nie będę pisała , to czytając kiedyś archiwum swojego bloga , będę mieć świadomość , że nic tu nie koloryzowałam pod publikę , żeby były tylko ochy i achy , bo wbrew pozorom moje życie tak nie wygląda .
Ale te wszystkie złe jak ta dzisiejsza sytuacje , te kłody co nieraz mi los pod nogi rzuca , sprawiają , że jestem silniejsza , bogatsza w te doświadczenia , jakkolwiek to brzmi , ale to prawda .
Kolacja
Przykre jest to, o czym piszesz i faktycznie - najwięcej zła robi człowiek.
OdpowiedzUsuńDobrze, że sówki udało się Wam wychować i pofrunęły sobie tam, gdzie jest ich miejsce.
Nie ma wyjścia chyba z tymi alarmami, mam nadzieję, że okaże się, kto Wam bruździ.
Jak mówi przysłowie " Co nas nie dobije, to nas wzmocni ", tak jest z Tobą. A co do " złego " co to nocą przylazło, nie chciałabym być mało delikatna, ale to nie ktoś obcy, ten ktoś zna dobrze otoczenie, wie jak się poruszać, co i gdzie otworzyć, by nie pobudzić gospodarzy ... takie jest moje zdanie i obym się myliła. Głowa do góry. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńSowy na zdjęciach są wspaniałe. Lubię sowy i też zdarzyło mi się je ratować. Gorzej z ludźmi. Może warto założyć kamery? Do tego alarm. Ten ktoś może wrócić. Ciekawy jestem, czy czyta Twojego bloga. Może tak i to go podnieca, że jest chytrzejszy od Was.
OdpowiedzUsuńSzkoda, naprawde szkoda tych nieszczesnych ptakow. Musicie zainwestowac w alarmy, kamery i inne takie cacka, bo ani sie obejrzycie, kiedy nie zostanie Wam nic w wolierach. Moze to byl "tylko" szczeniacki jednorazowy wybryk, choc wierzyc mi sie nie chce, bo to juz drugi raz.
OdpowiedzUsuńCo za moralnosc u tych osobnikow?
Trzymaj sie, Ilonus.
Serce pęka...
OdpowiedzUsuńPiękne te sówki. Nie wiem co powiedzieć - witki opadają.Trzymaj się dzielnie pa!
OdpowiedzUsuńilonko, nie ma wyjścia. skoro nie macie psa, który by nie wpuścił obcego, a przynajmniej hałasu narobił to konieczny jest alarm. inaczej może byc coraz gorzej, bo wyraźnie ktoś wam źle życzy. a jeśli to sąsiad? nie miej skrupułów, tak jak złodziej i morderca nie ma.
OdpowiedzUsuńJeśli to podły człowiek, to pewnie będzie próbował dalej...koniecznie zamontujcie monitoring.
OdpowiedzUsuńSliczne sówki,
U mnie też dzisiaj "czarna strona" ludzkiej natury dała o sobie znać - wkurwia mnie to - sorry za wyrażenie, ale muszę dzisiaj tak!
OdpowiedzUsuńZainstaluj kamery, teraz to na prawdę nie jest drogo , część czynnych a cześć atrap.Myślę,że ktoś zna Wasze zwyczaje i podgląda a zobaczy również kamery na pewno go to go zniechęci do kolejnych podłych poczynań.Współczuję Wam i nie rozumiem bezduszności i głupoty ludzkiej, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzczerze współczuję Ilonko, naprawdę brak mi słów aby napisać co czuję o tym nieszczęściu, które spotkało Twoje sówki i pawicę.... Pomyślcie koniecznie o jakimś zabezpieczeniu. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNo i skąd się tacy podli i bezmyślni ludzie biorą. Co im te biedne ptaki winne. Tylko alarm bo mogą Cię dalej nękać...Trzymaj się
OdpowiedzUsuńPolecam Wam zobaczyc filmik jaki umiescilam u siebie na blogu.... Mi serce peklo...:(
OdpowiedzUsuńhttp://aumjoga.blogspot.co.uk/2013/08/nie-uwierzycie.html
Świat jest piękny...tylko ludzie to ku**y...
OdpowiedzUsuńTylko wulgaryzmy mi się na usta cisną...a nigdy nie przeklinam...
"blog prawdziwy , bez ściemy , bez upiększeń , będzie dokładnie tak jak na obecną chwilę wygląda moje , życie , i nawet jak kiedyś już nie będę pisała , to czytając kiedyś archiwum swojego bloga , będę mieć świadomość , że nic tu nie koloryzowałam pod publikę , żeby były tylko ochy i achy , bo wbrew pozorom moje życie tak nie wygląda" - doceniam :)
OdpowiedzUsuńLubię ludzi szczerych, których stać na szczerość, którzy mają odwagę pisać o sprawach przykrych, trudnych - nie bacząc na to, jak nudzą egoistycznych
pseudo wielbicieli, którzy przy byle tarapatach wypinają się na człowieka, bo przestaje snuć lukrowaną bajkę o swoim niby idealnym życiu :)
Szkoda pawicy, szkoda sówek, ale przynajmniej żyją.
Przydałby się Wam pies - nie tylko zaalarmuje Was o nadchodzącym szkodniku, ale i odstraszy potencjalne kuny, lisy itp.
Mnie też ostatnio wypuszczono króliki, ale na szczęście udało mi się je wyłapać zanim dopadł je lis. Nie było łatwo je wyłapać, bo to rącze króliki :D
Natomiast lis dopadł parę gąsiąt niestety :( Śladu po nich nie ma.
Na koloniach pod lasem trzeba strasznie pilnować drobiu.
Głowa do góry - większość ptaków przetrwała, nic nie ukradziono i to jest pozytywne w tym Twoim nieszczęściu.
Pozdrawiam serdecznie,
I.
Oj, Ilonko! Strasznie współczuję! Ktoś może byc zazdrosny o to, że tak sobie dobrze radzicie i macie inne, nietuzinkowe pomysły na zycie. Mało to chodzi po świecie ludzi sfrustrowanych, nieszczęsliwych i gniewnych, obciązajacych wina za ten stan wszystkich dookoła, tylko nie siebie? Coraz wieksze bezrobocie, wiżążąca sie z tym zerowa stabilizacja, nerwowość i brak właściwego wychowania dzieci czyni z ludzi takie bezmyslne, okrutne osobniki.
OdpowiedzUsuńMusisz rzeczywiście załozyć alarm. Kupić czujnego, ale nie polującego na ptaki psa.I obserwować ludzi ze swojego otoczenia. czasem najbliżsi sąsiedzi potrafia byc najardziej podli, w oczy tylko słodko sie usmiechając.
Trzymaj sie kochana!:-)))
Kochana, zainstalujcie sobie kamery, nawet takie pod komputer! Załózcie światło z czujnikiem ruchu!
OdpowiedzUsuńGłupi, bezwzględni "ludzie" ("człowiek")...Ilonko, współczuję bardzo i trzymam kciuki za złapanie delikwenta.
OdpowiedzUsuńI wracam znowu do maila..nic nie mam od Ciebie na poczcie :)
Buziaki
Bardzo mi przykro... Ludzie bywają naprawdę podli... :(... Dobrze, że większość ptaków udało się uratować. Alarm wydaje się być konieczny...
OdpowiedzUsuńps. masz jakiegoś chochlika w klawiaturze, który przed znakami interpunkcyjnymi wstawia spację.
Ilonko widzę, że życie nas nie rozpieszcza ostatnio. Tyle spotyka nas codziennie przykrych sytuacji losowych. Bo życie niestety trudne jest, co tu ukrywać. Tym bardziej jest mi przykro, że u Ciebie to perfidne działanie podłych ludzi i to w dodatku na bezbronnych zwierzętach. Współczuję bardzo Hania
OdpowiedzUsuńIlonko!
OdpowiedzUsuńTrudno uwierzyć, że ludzie mogą być aż tak bardzo podli. A jednak...Jeżeli ktoś już dwa razy wchodził do Waszego przybytku, uczyni to kolejny raz...W Waszym przypadku konieczny jest monitoring. Przyłapiecie typka. To jest ktoś komu przeszkadzają Wasze ptaki.
Współczuję. Zabolało mnie serce. Tyle miłości otrzymały od Was te ptaki a ktoś za jednym zamachem mógł to zniszczyć.
Serdecznie pozdrawiam:)
Niestety, czyjeś sukcesy i zaangażowanie budzą w niektórych same podłe, niskie instynkty. Zamiast "on tak może, znaczy i ja sobie poradzę" budzi się "on tak może, znaczy trzeba mu zaszkodzić". Nie rozumiem tego, ale wiem, że tak jest. Wiem z autopsji, dlatego na prawdę współczuję.
OdpowiedzUsuń