czwartek, 1 sierpnia 2013

NIGDY NIE WIADOMO CO SIEDZI W JAJKU .

 Pamiętacie jak w marcu pokazywałam dwa maluchy takie ciemno-brązowe kurczaczki ? co miały być z nich arakuany ...otóż ani kurka nie jest , ani ten kogut tym bardziej .
Zachciało się nam na giełdzie ptaków kupić jaja , z niewiadomego źródła , efekt widać ...
Dobrze że z innych nic nie wyszło , bo cóż począć z takimi kurami , u mnie ptaki na dożywociu , tak że w garnku nie skończą , komuś chętnie bym podarowała , ale jaką mam pewność , że go nie zje ....właśnie wczoraj zaczął młodzik pianie ...no to sąsiad się znów ucieszy .

Julek znów zaczął się sypać , czyli tracić pióra , jedno z nich leży wyżej przy kogucie , na razie po cztery , pięć dziennie , ale tak za tydzień , po jego pięknym trenie , pozostanie wspomnienie ...do późnej jesieni , gdzie znów będzie mógł się pochwalić nowym ogonem .
Tak więc pawie pióra pozyskuje się w naturalny sposób , nie czyniąc szkody ptakowi , przypominam , że w moim rocznicowym Candy , oprócz deseczki i ptaszka , są dwa Julkowe pióra na szczęście ,  a w dodatku Julek to jest lokalnym celebrytą  , dzieciaki go odwiedzają  , wraz z babciami , rodzicami , którzy mu foty strzelają , a na nim to wrażenia nie robi ..i dobrze jeszcze by mu sodówka uderzyła do głowy i co ?


 Julkowe pociechy .... dwa chyba będą chłopakami , bo coś już te mikre ogony rozkładają ....konkurencja tatusiowi rośnie :)

 Poniżej silka  siedzi na jajkach , za parę dni ma termin .....oczywiście maluchy mają się wykluć , zdecydowaliśmy , że nie damy od niej jajek do inkubatora , natura wie co robi .

Choć w przypadku pawi , inkubator jest koniecznością , chyba , że pawica ma spokój , ale to też zależy czy ma instynkt aby wysiedzieć jaja  , gdyż zgadzam się z opinią , że ptak który się wylęg z inkubatora , nie ma tego instynktu , co w przypadku wysiedzenia jaj przez kwokę i wychowanie przez  nią maluchów , daje szansę , że nie zaniknie u nich instynkt .






 Bażanty złote młodzież ...

 silka ....młoda ..

Chabo maluszek ...

Dziś pierwszy raz robiłam zdjęcia nowym -starym aparatem , małżonek kupił mi jakiś zabytek z 2006 r,  nie jest to lustrzanka , cena też była śmieszna , ale zabytek lepiej się sprawuje , niż mój .dotychczasowy aparat .

Dalej bawię się  z kredensem , teraz pora na szlifowanie , idzie to strasznie opornie , już w chwili zwątpienia myślałam pomalować na biało , postarzyć ,ale uparta ze mnie baba i  będzie taki jak sobie wymarzyłam , więc nie idę na łatwiznę , działam dalej .

Z babcią przeprowadziłam dziś rozmowę ,na temat pani Klary , na razie jest już wszystko dobrze , po niej ,babcia się udała do  pani Klary na kawę  ,  została jeszcze ciastem poczęstowana i kieliszkiem naleweczki ,  ale jeszcze nie jedna rozmowa będzie mnie czekała ,  obym się myliła .

A poza tym , z niecierpliwością oczekuję na przesyłkę  z Toskanii ....może jutro przyjdzie , ciekawa jestem czy ktoś trafi co to będzie i od kogo , dodam tylko tyle , że zanim miałam internet , byłam fanką tej osoby , pisze bloga , ale też wydała dwie książki ...i to właśnie najpierw książki mnie urzekły , a teraz jeszcze mogę , czytać jej blog .

Idę dalej pracować , dziękuję za komentarze ..,miłego wieczoru , życzę Wam .
Ilona.


25 komentarzy:

  1. Piękny, pierzasty przychówek :)...żałuję, że nie mogę mieć u siebie jakiegoś ptactwa.
    Kredensu jestem baaaardzo ciekawa.
    Z babcią na pewno dojdziesz do ładu, przecież nie przekreśli przyjaźni z Panią Klarą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przez lata myślałam , że nie mogę mieć jakiegokolwiek ptactwa , bo kto teraz w mieście ma kurnik ? trawka , krzewy , super zestaw wypoczynkowy ..to jest trendy :)

      Babcia to ma taki syndrom jedynaczki ....

      Usuń
  2. No to Ci się przychówek trafił...I ranne pobudki o świcie gwarantowane...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojejku, Twoje stado z każdym dniem jest coraz większe.
    Zachwycam się tym ptactwem. Jest piękne. Nie spiesz się z kredensem. Wiesz co nagle to...
    A co do Babci, każdy z nas ma jakieś humory. Ona jest troszkę zazdrosna. Czeka Cię z nią nie jedna rozmowa.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Lusiu , coraz więcej ptactwa , a jeszcze w inkubatorze jajka są :)

      Usuń
  4. Podziwiam Ilonko Twoje ptactwo i zamiłowanie do hodowli.Jak tak patrzę na zdjęcia to widzę, że przychówek bażanta jest łudząco podobny do małego pisklaka,którego przyniosła mi w zeszłym roku Kicia.Niestety nie znam się na ptactwie i odesłałam go do ptasiego azylu.Uprzedzając pytanie Kicia nie zdążyła mu zrobić krzywdy,na szczęście.
    Czekam na odsłonę kredensową,wiem że warto,widziałam jakie cudo zrobiłaś z żelazka:)))
    Babunia pewnie wszystko przemyśli i będzie O.K
    Podoba mi się ta Twoja zagroda.
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama jestem ciekawa , czy to faktycznie kicia bażanta przyniosła ,bo takie to raczej z hodowli są , chyba że był to bażant łowny .

      Usuń
  5. Rozczulające są Twoje ptaki :) Nawet czupurne koguty.
    Jak mieszkałam jeszcze w domu rodzinnym, to mieliśmy sąsiada z ptasią czeredą. I kogutek obwieszczał początek dnia baaardzo wcześnie ;) Ja go nie słyszałam, bo miałam okna w inną stronę, ale moja mama się na niego wkurzała ;)
    Co do Twojej przesyłki, to z dekupażem? Od Włoszki, u której byłaś na warsztatach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak byłam dzieckiem to kury też mieliśmy , ale już kogutów nie , przesyłka to nie dekupaż , i nie od tej Włoszki :)

      Usuń
    2. :)

      Też mieliśmy kury, kogutów nie pamiętam, były zbędne chyba. I nutrie, króliki ...

      Usuń
  6. Gratuluję pierzastego przychówku Ilonko. Co jeden ptaszek to ładniejszy, w takim cudownym otoczeniu aż chce się żyć. Serdeczności przesyłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Beatko niektóre ptaki , mają czym się pochwalić :))

      Usuń
  7. Piękne ptaszyny,marzę żeby kiedyś takie mieć,a że masz je na dożywocie to uradowałaś moje serducho.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wyobrażam sobie inaczej ...tylko dożywocie ...

      Usuń
  8. Zauroczyła mnie ta Twoja mala silka, jest przepiękna.Sąsiad zaoszczędzi na bateriach do budzika, to się tak często nie zdarza by w mieście mieć tak piękne odgłosy, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest cały feler , że nie często ....a silki są rzeczywiście urocze :))

      Usuń
  9. Pierzaste cudne, wszystkie :)
    Tak mi sie wydaje, że Babcia to długo jeszcze będzie zazdrosna. I jak tylko bedzie taki moment, ze powiesz jej ... " zaraz to zrobie albo za chwilę" to możesz usłyszećc ... " a dla Klary to masz czas"
    Tak mi sie wydaje, że teraz to musisz wprost anielska cierpliwość mieć dla Babuni :)
    A przesyłkę to może od pani Małgorzaty Matyjaszczyk oczekujesz :) Tylko co ?
    Książki ? coś z decu ?
    Ciekawam bardzo :)
    Całuski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mirko ja wiem , że na magii się znasz , wszak jesteś w blogownicach , ale bądź co bądź mnie zaskoczyłaś , że tak dokładnie trafiłaś ....to od Małgosi ma być przesyłka ...tylko co ....odpowiedz znajduje się u niej na blogu :)))
      Jak co to jeszcze trochę cierpliwości :))

      Usuń
  10. Congratulations to you for the new addition into your family..so pleasant to watch the photographs of the peasants..i would love to have some birds some day like you..

    OdpowiedzUsuń
  11. Julkowe pociechy śmieszne jeszcze im daleko do julkowej piękności.Gratuluję przychówku.Działaj dalej z kredensem niestety taka renowacja wymaga czasu , ja też jestem niecierpliwa i może dlatego nie zrobiłam jeszcze nigdy dużego obrusa na szydełku monotonia w szydełkowaniu mnie zabija.Pozdrawiam i buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marysiu masz rację maluchom potrzeba trzech lat , aby zrobić Julkowi konkurencję :))
      A obrus przed Tobą , wszak dłuuuugie jesienne wieczory , kiedyś nastaną :))

      Usuń
  12. Wytrwałości i cierpliwości życzę przy renowacji kredensu.Ptactwo urocze a ta silka to trochę póżno przypomniała sobie o wysiadywaniu.Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. mooie verzameling en een trotse haan.

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobrze, że z tych jajek krokodyle się nie wykluły :)
    Miłego weekendu.

    OdpowiedzUsuń