Upał nie przeszkodził narodzinom ośmiorga małych kurek , mama kwoka , dzielnie wysiadywała przez ponad dwadzieścia dni jaja , cieszę się że zdecydowaliśmy się aby natura wzięła górę i zrezygnowaliśmy w tym przypadku z inkubatora .
Nie wiem czy kwoka coś maluchom pomagała , przy kluciu , ale wychodziły z jajek dużo szybciej , niż to się dzieje w przypadku lęgu z inkubatora .
Po sobotnio -niedzielnym incydencie , na razie wszystkie woliery zamykamy na noc , na kłódki , co do alarmu ....z kamer musieliśmy zrezygnować , te najtańsze i tak w nocy nic nie dają a takie lepsze no niestety zbyt drogie , znajomy ma nam w tym tygodniu założyć czujniki z alarmem , ale takim co tylko będziemy go słyszeć w domu , chodzi o to aby tego kogoś złapać a nie tylko na chwilę wystraszyć , a przynajmniej chcę wiedzieć kto to jest .
Teraz przeróżne incydenty , które miały miejsce układa się w jakąś całość , bywały wcześniej woliery uchylone , ale winą obarczaliśmy siebie na wzajem , bywało , że i dzieci , jak była tylko jedna woliera był spokój , ale jak doszły jeszcze cztery , no cóż ludziska może myślą , że z tego wielkie biznesy są ? takie bażanty , pawie , niespotykane ptaki , to pewno myślą , że majątek kosztują ? nie wiem ...a prawda jest taka , że jeszcze , żadnego ptaka żeśmy nie sprzedali , jedną kurkę silkę wymieniliśmy na kurkę sebrytkę , no i dużo ptaków darmo dałam , o czym pisałam we wiosennym poście .
Pewnie , że źle zrobiłam bo kury i biegusy które oddałam , po cenie za jaką myśmy zakupili były warte ok 600 zł , ale sąsiadowi koguty przeszkadzały i czas naglił , a że była okazja zapewnić ptakom dobre warunki , tyle że bez korzyści ,a ze stratą naszą , trudno ...
Ale teraz temu komuś , kimkolwiek jest zastraszyć się nie dam , fakt mieszkamy w mieście , gdzie kury nie bywają w każdym ogrodzie , ale mają nowe domki , woliery ładnie zrobione , jest czysto , nie ma smrodu , a że kogut zapieje ? , inni mają psy , całe noce nie raz ujadają i jest ok .
Nieraz tak snuję marzenia , gdybym miała możliwości , kupiłabym jakieś gospodarstwo , z dala od ludzkich oczu , gdzie pawie mogły by luzem chodzić , gdzie mogłabym mieć kota , bez obawy , że skończy pod kołami samochodu ....
Dumny tata :))
Ano właśnie tak to teraz jest że, jeśli ktoś chce żyć po swojemu innym to przeszkadza. Tylko się trzymaj i nie poddawaj...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa szczęście pod dyktaturą niczyją nie musimy , żyć .
UsuńTrzeba chronic naszych podopiecznych, tak bardzo sa od nas zalezni i tacy bezbronni wobec zlych mocy. Mam nadzieje, ze te incydenty nigdy wiecej sie nie powtorza.
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie, Ilonus.
Ja jakoś myślę , że mogą się nasilić , obym się myliła :)
UsuńJakie słodkie małe kurki, śliczne są, chociaż kurza mama i tata również prezentują się wspaniale :) Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUdały się rodzicom maluchy :)
UsuńIlona czytam ten wpis o zniszczeniu wolier i krew mnie zalewa, ze też znajdzie sie zawsze taka ludzka pchła, która musi niszczyć aby wegetować.Strasznie mi przykro z tego powodu :*
OdpowiedzUsuńMałe kurczątka śliczności :)
buziaki :**
Ja też się zastanawiam , skąd w ludziach tyle jadu , choć woliery zniszczone nie zostały ino pootwierane na full, to kto wie czy następnym razem , ktoś nie przyniesie ze sobą nożyce do druta i nie potnie siatki ?
UsuńKurczątka słodziutkie..W życiu tak jest że ludzie sfrustrowani, niespełnieni zazdroszczą innym którym się powiodło.Wystarczy poczytać komentarze na portalach plotkarskich ile jadu tam jest, nie wiem czemu ludzie nie potrafią siebie kochać.Nic na to się nie poradzi plotki i zazdrość były, są i będą zawsze.Pozdrawiam i dobrego dnia życzę,buziaki.
OdpowiedzUsuńCzego tu zazdrościć , że stworzyliśmy sobie kawałek innego świata , i to wcale tak łatwo nam nie przyszło , że zamiast egzotycznych drzew , są woliery , które długo i sami stawialiśmy ? ,że przy ptakach świątek i piątek jest robota ? no ale nikt się taki jeszcze nie narodził , co by wszystkim dogodził .
UsuńIlonko za każdym razem kiedy wstawiasz zdjęcia swoich kurek niezmiernie się zachwycam. Muszę się przyznać że między innymi również dzięki Tobie się troszeczkę "zakurzyłam". Nie hoduję drogich ras ptactwa ze względu na dziką zwierzynę bo pewnie miałabym duże straty finansowe. Ale największym zdziwieniem dla mnie jest to co się u Was wyprawia. W życiu bym nie przypuszczała że znajdzie się bezczelny złodziej który będzie się starał wykradać ptaki z wolier. No cóż - polak potrafi. Niech mu łapa uschnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
U mnie wszystkie ptaki lęgną się naturalnie i myślę że mniej mam pracy bo opiekują się maluchami mamy kwoki a nawet tatusiowie w przypadku indyków.Pomysł z alarmem super.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKurczaczki śliczne. Dla pocieszenia powiem tak i na wsi nie jest zawsze tak jak by się chciało. Pozdrawiam Zosia.
OdpowiedzUsuńZacznę od końca bo dumny tata Kogut jest piękny,nie powiem jego potomstwo wygląda cudnie,zawsze takie maleństwa rozczulają i zachwycają.
OdpowiedzUsuńIlonko przykro, że w Twojej okolicy jest jakiś frustrat,co nie może przeboleć, że ktoś realizuje swoje marzenia.
Mam nadzieję, że uda się Wam go zaskoczyć,bo warto wiedzieć kto zacz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Nie wiem, gdzie mieszkasz, jeszcze się nie doczytałam :) Ale zapraszam w nasze okolice :) Cisza, spokój, ogrom pustych gospodarstw z dużymi podwórkami i zagrodami. Podziwiam śmiałość i uporczywość: w mieście z takim stadkiem! Życzę powodzenia i spokoju od najść.
OdpowiedzUsuńWspaniałe masz ptaki. Gospodarstwo na wsi, to dobry pomysł.Więcej swobody no i koguty nie przeszkadzają nikomu :)Koty niestety giną na wsi też pod kołami samochodów. Pozdrawiam Monika
OdpowiedzUsuń