Bardzo trudno znaleźć słowa , aby opisać Wam, miejsce którego szukam, no bo jak opisać te zapachy natury, lasu , trawy, ziół , gdy o każdej porze roku inaczej pachnie przyroda , zwłaszcza w tych miejscach gdzie chciałabym znaleźć swoje miejsce na ziemi.
Coraz bardziej zdaję sobie z tego sprawę, że ta zmiana jest wręcz niezbędna do dalszego mojego życia, owszem teraz żyję, funkcjonuję, czując jednak, że zaczynam się w tym za szybkim życiu dusić, moją butlą z tlenem jest alternatywa, że choćby już o tym pisząc zaczynam zmieniać i budować swoje życie po mojemu.
Od dawna podziwiam wszystkich tych, którzy odważyli się ten krok uczynić, na razie znam ich historie z blogów, gdzie Ci ludzie są najlepszym przykładem że się da, że zmieniając adres i miejsce zamieszkania można zmienić swoje myślenie i filozofię życia, znajdując w tym spełnienie, o którym dziś nie mamy pojęcia, zatracając się w codziennej gonitwie.
Mam wielką prośbę do czytelników mojego bloga, ktokolwiek zna, czy wie o niewielkim gospodarstwie na sprzedaż, w górach, mogą to być Pieniny , Beskidy, ważne aby był kawałek ziemi, najlepiej drewniane zabudowania, jak najbardziej do remontu, najchętniej tam gdzie jest niewielkie zaludnienie, wiem że jest wiele takich opuszczonych od dawna domów, tylko nie wiem jeszcze gdzie je znaleźć.
Jeśli ktoś dysponuje takowymi informacjami, to mój adres mailowy jest w prawym górnym rogu, i tam prosiłabym o wszelkie informacje , za które byłabym niezmiernie wdzięczna.
Może to nie jest najlepszy czy najmądrzejszy pomysł, ale losowi trzeba pomagać na różne sposoby, i dzięki blogowi , znajdę wymarzone miejsce do życia, na które nie miałabym szans trafić .....kto wie....
Coraz bardziej zdaję sobie z tego sprawę, że ta zmiana jest wręcz niezbędna do dalszego mojego życia, owszem teraz żyję, funkcjonuję, czując jednak, że zaczynam się w tym za szybkim życiu dusić, moją butlą z tlenem jest alternatywa, że choćby już o tym pisząc zaczynam zmieniać i budować swoje życie po mojemu.
Od dawna podziwiam wszystkich tych, którzy odważyli się ten krok uczynić, na razie znam ich historie z blogów, gdzie Ci ludzie są najlepszym przykładem że się da, że zmieniając adres i miejsce zamieszkania można zmienić swoje myślenie i filozofię życia, znajdując w tym spełnienie, o którym dziś nie mamy pojęcia, zatracając się w codziennej gonitwie.
Mam wielką prośbę do czytelników mojego bloga, ktokolwiek zna, czy wie o niewielkim gospodarstwie na sprzedaż, w górach, mogą to być Pieniny , Beskidy, ważne aby był kawałek ziemi, najlepiej drewniane zabudowania, jak najbardziej do remontu, najchętniej tam gdzie jest niewielkie zaludnienie, wiem że jest wiele takich opuszczonych od dawna domów, tylko nie wiem jeszcze gdzie je znaleźć.
Jeśli ktoś dysponuje takowymi informacjami, to mój adres mailowy jest w prawym górnym rogu, i tam prosiłabym o wszelkie informacje , za które byłabym niezmiernie wdzięczna.
Może to nie jest najlepszy czy najmądrzejszy pomysł, ale losowi trzeba pomagać na różne sposoby, i dzięki blogowi , znajdę wymarzone miejsce do życia, na które nie miałabym szans trafić .....kto wie....
Przeciez obok Olenki w Bieszczadach stoi opuszczona chata, ale to pewnie dla Ciebie za daleko, biorac pod uwage, ze przez kilka lat bedziesz w rozkroku miedzy domami.
OdpowiedzUsuńBieszczady są piękne lecz zbyt odległe....szkoda.
UsuńTak, Anusiu - stoi pusty dom po sąsiadce, ale on jeszcze nie na sprzedaż (skomplikowane sprawy spadkowe). Jednak dużo tu innych pustych chat i domów Ilonko. Jednych w lepszym, drugich w gorszym stanie.I coraz więcej chętnych by sie tu osiedlać. Bo to ok. 70 km od właściwych Bieszczad. Pogórze Dynowskie. Mało turystów tu trafia. Mało znane to tereny a przecież piekne...Ceny sa tu o wiele niższe niz w Bieszczadach. Godzina drogi z Rzeszowa albo z Przemysla.Czyli stąd do Katowic np. jest około 5 godzin jazdy. Oczywiscie wszystko zalezy od pogody i ruchu na drogach.
OdpowiedzUsuńIlonko! Najbliżej masz Beskidy, ale tam ceny moga być nie do pokonania. Mimo to szukaj, rozgladaj się. Czytaj ogłoszenia w gazetach i na portalach internetowych. Może trafi Ci sie jakas okazja. Przeprowadzka na wieś to naprawdę bardzo poważna decyzja. Wymaga wiele spokojnego, rozsądnego namysłu! Ilonko - pamiętaj, ze chociaz wydaje sie tu tak sielankowo, to są chwile gdy jest bardzo, bardzo trudno! Trzeba umieć być twardym, wytrzymałym i cierpliwym. No i mieć z czego zyć na wsi - to podstawa! A z agroturystyką bywa róznie (duża konkurencja na tym rynku).
Ściskam Cię serdecznie i jakbyś chciała pogadac, to wiesz, co i jak!:-))
Olgo kochana cały czas przeglądam, jak korzystna cena to położenie nieciekawe, jeśli chodzi o tą twardość, to już wystarczająco mnie życie zahartowało, że jestem pewna że podołamy, mam nadzieję kiedyś gościom zaoferować coś więcej niż tylko nocleg i wikt, ale to już dalszy plan.
UsuńDobrym sposobem szukania jest wizyta w gminie, albo u sołtysa jednego, drugiego, chociaż na to trzeba czasu. Znalazłam nasz dom w internecie. Po jakimś czasie będziesz miała wprawniejsze oko i nauczysz się właściwie czytać ogłoszenia - od razu będziesz wiedziała, czy gra jest warta świeczki. Jednak nastaw się na dłuższe szukanie, w końcu to decyzja na resztę Twojego życia.
OdpowiedzUsuńTo podpowiedz mi Hano droga na co trza zwracać uwagę ....bo póki co na takie rozeznanie na miejscu nie mam chwilowo czasu, i choć dzięki internetowi może coś w tej materii się ruszy :) a decyzja będzie ostateczna, i szukam wyjątkowego miejsca, pytanie tylko kiedy je znajdę ?
UsuńKiedy znajdziesz? Tego nikt nie wie. Nie potrafię podsunąć Ci konkretnych rozwiązań. Uwagę trzeba zwracać na wszystko. Po prostu po jakimś czasie sama będziesz wiedziała gdzie jest ściema. Na pewno należy unikać tzw. okazji, za pół ceny. Cudów nie ma. Zawsze jest jakiś haczyk. Dlatego uzbrój się w cierpliwość, bo to może trochę potrwać. My szukaliśmy dwa lata - jeżdżąc po wsiach, pytając, szukając w internecie. Nie raz byliśmy blisko popełnienia błędu. Oglądaj zimą i jesienią, bo wiosną/latem wszystko pięknie wygląda. Naga prawda wyziera z kątów zimą. Co nie znaczy, że nie znajdziesz swojego miejsca latem. Ale zachowaj spokój, masz gdzie mieszkać i nikt Cię stamtąd nie wyrzuca.
UsuńTrzymam kciuki by się udało. .. marzenia są po to by je spełniać :)
OdpowiedzUsuńDzięki i się zgadzam cóż warte jest życie bez marzeń?
UsuńL.B Abigail ja również tak uważam :))
OdpowiedzUsuńJa niestety nie dysponuję wiedzą dot.domó w górach...ale gdybyś chciała nad morzem zamieszakać to specjalnie dla Ciebie coś poszukam blisko mnie:)Abyś MUSIAŁA mnie często widywać!!!A co do miejsca na ziemi,to rzumiem Cię,ja kilka lat temu je znalazłam jakieś 30 km od nas,nad jeziorem Żarnowieckim.Uwielbiam to moje miejsce na wsi:)Życzę Ci szczęścia w poszukiwaniach:)
OdpowiedzUsuńBeatko doceniam Twój gest , ale morze choć piękne to nie moja bajka :)
UsuńA za szczęście dziękuję :)
Trzymam kciuki, zeby Ci się udało :))
OdpowiedzUsuńLiduchna ...:))))
UsuńNasz dom był pierwszym domem znalezionym w internecie i pierwszym który pojechaliśmy oglądać, tak jakby czekał na nas. To chyba taki cudny moment, kiedy wiesz, że to tutaj, że znalazło się to właśnie miejsce. Potem zaczynasz odkrywać każdą deskę, cegłę, wszystkie skarby nowego miejsca. Życzę Ci tego jak najszybciej!
OdpowiedzUsuńJakbyś chciała gdzieś w mojej nowej ojczyźnie, to służę wiadomościami. Tutaj w różnych słabo zaludnionych miejscowościach (dokładnie o coś takiego Ci chyba chodzi) władze gminy dają dom do zamieszkania w prezencie :) Trzeba tylko mieć pomysł z czego żyć, no i znać język norweski. Reflektujesz? :)
OdpowiedzUsuńIlonko, my się właśnie świeżo przeprowadziliśmy, ja zwolniłam się z pracy i zaczynamy wszystko od nowa. Tutaj, na Pogórzy Izerskim, jest sporo domów i gospodarstw na sprzedaż, ale ceny są już dość wysokie, to nie to, co kilkanaście lat wstecz. Albo, jeśli jest taniej, to dom do dużego remontu jest prawdziwym wyzwaniem - my taki kupiliśmy ;) A z pracą jest tu różnie, ale nie różowo... najlepiej jest wymyślić sobie własne źródło utrzymania ;) Trzymam kciuki na realizację Twoich planów!
OdpowiedzUsuń