poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Bolusiu ...żegnaj ....











 Dziś  już nie było wątpliwości , że Boluś jest gotowy , aby pofrunąć w przestworza , od rana był w wolierze gdzie widać było że jest wszystko na dobrej drodze .
Oczywiście przed odlotem zjadł sporo kęsów mięsa ...niestety  zbliżała się chwila pożegnania , ale i radości , że się udało , również Wasze kciuki i pozytywne myśli też swoje zrobiły , a nam zostaną zdjęcia , wspomnienia ....i zastanowienie się jak to wszystko zorganizować w przyszłości ...czyli trudna decyzja .

Ostatnie chwile z Bolusiem..








39 komentarzy:

  1. Tak szybko wyzdrowiał? W sumie to dobrze, że jest ok. Życzę Bolusiowi udanego życia, które dostał drugi raz, dzięki Tobie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Był potłuczony , patrząc na pierwsze jego zdjęcia , wydaje się szybko , to już wczoraj było widać że go nosi , że chce polecieć , to się widzi .

      Usuń
  2. Świetnie, że wrócił na łono natury, do siebie!
    A Wy macie już pewne doświadczenia i w przyszłości będziecie mogli pomagać innym dzikim ptakom.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak sprostamy biurokratycznym wymogom to będzie dla mnie wielka radość i zaszczyt móc pomagać ptakom , a jeśli nie to zostaną nam wróble , sikory do bezproblemowej opieki .
      Miłego Tupajko

      Usuń
  3. To piekne i smutne zarazem, bo z jednej strony czlowiek przyzwyczaja sie przez te pare dni do zwierzaczka, a z drugiej jego miejsce jest tam, wysoko na wolnosci. Naprawde Ci zazdroszcze, ze moglas go dotknac, Ilonus.
    Teraz bedziesz juz doktorem od orlow pelna geba!
    Lec, Bolus, lec!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na filmie widac, ze wcale sie chlopczykowi na wolnosc nie spieszylo, za dobrze mial u Was. Moze wroci, kiedy zglodnieje? Czy to ksiaze malzonek rozpedzal Bolusia do lotu?

      Usuń
    2. Mięsa jakby co zapasy w lodówce czekają , małżonek pomógł Bolusiowi wystartować ..i cieszę się że poleciał , gdyby tak się nie stało prawdopodobnie musiał by trafić do azylu , a to znów nowe miejsce , transport , i dla ptaka dodatkowy stres .

      Usuń
  4. To świetnie, że ptaszysko tak wydobrzało:-))) Zajmowanie się dzikimi ptakami to nie to samo, co głaskanie pieska czy kotka. To na pewno duże wyzwanie i odpowiedzialność. No ale ktoś musi przecież pomagać tym zwierzakom! Fajnie, gdybyście się zdecydowali na to, ale rozumiem tez rozterki.
    Widzę, że u Was tez pełno sniegu...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę że Boluś jest już na wolności .

      Usuń
    2. Tak wyzwanie , no cóż nasze ptaki które mają szpony bażanty , paw , już nam dały pewne doświadczenie , czy w karmieniu , czy w opiece , to jedno ale totalnie dziki ptak chyba intuicyjnie nam zaufał i pozwolił się sobą opiekować , gdy tego wymagał , ale już dziś nawet wczoraj widoczna w jego zachowaniu była zmiana , przy podchodzeniu do niego widać było że chce się poderwać do lotu ...no i poleciał

      Usuń
  5. Gratuluję:)
    Ale widać i Boluś niechętnie Was opuszczał...dobrze mu było :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ilonko, ptaki wyczuwają od Was dobrą energię. Szybko wracają do zdrowia. Bardzo się cieszę, że Boluś jest już na wolności. Nie stracił instynktu natury.
    Jestem zachwycona Waszym pomysłem. Stworzenie azylu dla chorych ptaków to szlachetna sprawa.
    Przesyłam pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lusiu moja droga ja wiem że taki azyl to dobra sprawa i nie mam na myśli wielu ptaków , góra dwa , trzy , ale te bariery urzędnicze co i jak załatwić , to jest problem ,chyba że trafimy na życzliwych urzędników , którzy nas pokierują gdzie trzeba , zobaczymy , póki co kamień mi spał z serca że poleciał , choć gdzieś za nim tęsknimy , to wiem że jest dobrze .
      Miłego świątecznego wieczoru Ci życzę :)

      Usuń
  7. Nie spieszył się do odlotu, widocznie dobrze mu było u Was. Jednak cudownie, że jest wolnym ptakiem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Beautiful raptor and nice video.. Congrats and regards

    OdpowiedzUsuń
  9. Aż się wzruszyłam...

    Trochę był zdezorientowany, trochę się zastanawiał,
    ale w końcu instynkt poprowadził go...

    Piękne spotkanie zaliczyliście, mimo wszystko.
    Bezcenna Wasza pomoc...

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie prezentuje się na zdjęciach i myślę, że na swój ptasi sposób jest Wam wdzięczny za opiekę:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Smutno, ale niech leci do siebie :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozstania nie są miłe,ale pamięć o Bolusiu zostanie na zawsze.Dobre macie serca,może kiedyś odwiedzi Was,kto wie,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękna sprawa,zwrócić wolność mimo zawiązanej sympatii.Pozdrawiam, widzę że śniegu też macie urodzaj.

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudna historia z tym Bolusiem! ;-)))
    A my (a właściwie nasze psy) znaleźliśmy szpaka ze zwichniętym(tak przynajmniej wygląda) skrzydłem w naszym ogródku pod krzakiem. Jutro córa jedzie z nim do weta, powiedział nam przez telefon co i jak robić. Trzymaj proszę kciuki, Ilonko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście że będę trzymała kciuki i myślami będę z Tobą , mam nadzieję że i Wasz szpak niebawem wróci do zdrowia :)

      Usuń
  15. Świetna akcja, Ilono! To naprawdę coś godnego podziwu i... pozazdroszczenia! To cudownie, że mogłaś go dotknąć :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ilonko! Teraz patrzac w niebo zawsze bedziesz go wypatrywala. Najwazniejsze, ze dzieki Wam wrocil tak szybko do zdrowia i poszybowal w swoj, niedostepny dla nas ludzi swiat:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie powiem żebym go nie wypatrywała ...ale mam nadzieję że do nas jednak nie zawita bo to w końcu dziki ptak i dla jego dobra powinien się od ludzi trzymać z daleka .

      Usuń
  17. I wszystko dobrze się skończyło :)))).... Bolek jest szczęśliwy :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Rozstania są trudne!
    Jestem taka z Was dumna!
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale piękny jest ten Boluś :) Wrócił tam, gdzie jego miejsce, czyli w bezkresnych przestrzeniach. A Wy mieliście to szczęście, żeby przez chwilę tej dzikości dotknąć.
    Może kiedyś Was odwiedzi ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze że się wszystko dobrze skończyło , ja mam zdjęcia i wspomnienia to wystarczy .

      Usuń
  20. Piękna historia z Bolusiem:)))
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Życie to siła i ogromna chęc przetrwania. Boluś pragnął życ i być zdrowym, wolnym i szczęsliwym ptakiem. Udało mu sie odlecieć do nowego życia a Wam zostawić piękne wspomnienia, uśmiech i wzruszenie.Niech mu sie dobrze wiedzie w tej niezmierzonej, podniebnej przestrzeni!
    Pozdrowienia poświąteczne zasyłam!:-))

    OdpowiedzUsuń
  22. Niech szybuje jak najdłużej i nic złego go nie spotka. Gratuluję Wam I Bolusiowi.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. Cudny widok, ptak wracający na wolność. Fajnie, że Wam się udało i Boluś zyskał drugą szansę na życie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. Njapiekniejszy ptak to wolny ptak..:) Ja wierzę, że nie raz będzie szybował nad waszym domem..:)

    OdpowiedzUsuń
  25. cieszę się, że tak to się dla bolusia skończyło. w końcu on jest tu najważniejszy!

    OdpowiedzUsuń
  26. Gratuluję, oby miał szczęśliwe życie i takie szczęście jak do tej pory!

    OdpowiedzUsuń
  27. Fajnie, że Boluś jest na wolności, w swoim naturalnym środowisku i w ogóle...
    Ale u mnie pojawiła się łezka wzruszenia.
    Bo ja się szybko przyzwyczajam do kogoś, a pożegnania są najtrudniejsze.
    Jesteście dzielni, trzymam za Was kciuki! :)
    Pozdrawiam,
    Ilona

    OdpowiedzUsuń