czwartek, 17 kwietnia 2014

CZAS PRZEMIAN .....KIJANKA KONTRA ROPUCHA ...






 Nijako sama  zesłałam się w niszę blogową, czy tam niebyt, zwał jak zwał, faktem jest że nie mam potrzeby często bywania na salonach blogowych, i jest mi z tym dobrze, już nie utożsamiam się z nicami blogowymi, czy ogólnie z blogami, a i tak bywało, jedynie wchodząc na niektóre blogi ciepło pomyślę o osobach które je piszą, przycupnę poczytam to i owo, z reguły już nie komentuję, gdyż rzadko czuję takową potrzebę, sorry :)

Choć mam w pamięci te moje bywanie, brrrrrr.....nawet codzienne, jednak i mnie dosięgło, coś w rodzaju wypalenia ? może jakaś cząstka mnie szukała na blogu, pewnego rodzaju akceptacji ? szukanie czegoś w wirtualnym świecie, co nie mogłam znaleźć w realu ? sama nie wiem....
Jednak  czuję że nawet do pisania blogowego potrzeba dojrzeć, choćby po to aby pisząc coś zastanowić się co komuś ten wpis da ? co za sobą niesie ? oczywiście mam tu na myśli siebie, zwłaszcza jak zaczęłam szanować swój czas, więc innych osób również czas wypada uszanować, co mam nadzieję że mi się uda.

Moja absencja, na blogu, była  też narzucona przyczynami zdrowotnymi, które za mną się ciągną już od jesieni, znaczy ciągły się ...atakując z różnych stron, a mnie przykuwając co jakiś czas do łóżka, mnie co nigdy po lekarzach nie biegałam, ostatnie zwolnienie lekarskie miałam w szkolnych czasach, ba nawet z najmłodszą pociechą będąc w ciąży udałam się do ginekologa będąc w szóstym miesiącu, i na jego pytanie dlaczego teraz ? powiedziałam że nie czułam takiej potrzeby, gdyż ciąża to nie choroba a ja się doskonale czuję , zresztą tak na marginesie oczekując każdego z trojga moich dzieci, byłam do rany przyłóż, małżonek twierdził że charakter zmieniał mi się na plus:), wiec aby to utrwalić powinnam być całe życie w ciąży :))) ha ha ...

No wiec aby nie stracić głównego wątku, lata wiary, że jestem nie do zdarcia minęły, być może ma to wpływ z wchodzącą w moje życie panią M ( starsi czytelnicy pamiętają ten wpis) , to też dla kobiety kolejna rewolucja, tym razem dosłownie powalił mnie kręgosłup, każąc mi żyć przez trzy tygodnie  bez snu, choć dni były znośne mogłam choć na chwilę oddać się w objęcia morfeusza, to już z nastaniem nocy było niemożliwością.

Miałam czas na swoje nocne przemyślenia, niezakłócone gwarem codzienności, mogłam pogapić się na nocne niebo, widziane za okna, takie chwile, totalnego sam na sam z sobą, trochę paradoksalnie mi dały poweru, jako że wiosenny czas miałam dużo myśli odnośnie, mojej młodości, czasach szkolnych, przywoływałam w pamięci różne zdarzenia, pamięcią wracałam do tych zarwanych nocy gdzie uczyłam się na ostatnią chwilę do klasówek, do dziś choć to bez znaczenia czując ten stres który mi wtedy towarzyszył, bo dziś będąc dorosłą chyba bym się tak nie przejmowała szkołą jak kiedyś ....no ale..

Więc tak powtarzając swój codzienny bezsenny  nocny rytuał, gdy domownicy błogo spali, poczułam potrzebę spisania moich przeżyć, młodości dla siebie, dla dzieci, tym bardziej czym usilnie myślałam o minionych latach, coraz więcej zapomnianych zdarzeń, chwil odżywało w mojej pamięci, zdawało by się że tych złych, ale nie tych najlepszych, jazda na łyżwach, wygrane zawody w biegu, pierwsza randka, pierwszy pocałunek mojego  męża, i wiecie co poczułam  ogromny żal, że te chwile już nie wrócą, żal że te młode lata gdzieś zleciały, za szybko, dzieci za szybko urosły, a najbardziej jakoś nie umiem tego znieść, kiedy z tej beztroskiej,dziewczyny, zamieniłam się w zmierzłą kobietę wręcz zołzę w średnim wieku....gdzie zamiast skupić się na tym co tu i teraz, to wykłócam się z dziećmi o nie umyty talerz, paprochy na podłodze, kurcze czy to takie ważne ? dlaczego mi to musi przeszkadzać ? kiedyś miałam to w nosie, będąc w wieku moich dzieci, za to dobrze pamiętając moją babcię jak mnie  goniła do porządków, a ja wtedy myślałam że taka jak babcia nie będę ....a jestem jeszcze gorsza .....

Co więcej nie jestem z pewnością w tym osamotniona, takich zołz trochę jest na tym świecie, czyż nie drogie panie ? czy panowie ?

Niestety młodości nie da się wrócić, nie darmo mówi się mieć tamte lata i ten rozum :), choć tęsknota zawsze będzie ludziom towarzyszyć za tym czego już nie ma, ale mam jednak wpływ na to co będzie, czy  jaka ja chcę być, czy nadal o byle co się spalać, gdyż postanowiłam dostosować się do ogólnie przyjętego schematu, np.bo idą święta i choć nie jestem w stanie fizycznie wszystkiego ogarnąć to choćby na nosie stanąć to plan musi być wykonany, bo co? świat się zawali ?


  Nie zmieszczę  wszystkiego w jednym wpisie,  tego co chciałam, więc EPILOG tego , będzie już wkrótce.....powyżej Sanszi  prawie czteromiesięczna pannica....a poniżej dziewczynka ....która mnie zachwyciła ....
 A więc CDN....




18 komentarzy:

  1. Wyluzuj i ciesz się tym wszystkim, co masz. Cudna pieska; jednak rasy nie odgadłam:-))).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj żebyś wiedziała luzuję .....a psina to akita :)

      Usuń
  2. Ilonko zdrowych Wesołych swiat słonka i pogody ducha
    a porzadki nie zając nie uciekna... i nic się nie stanie jak tego nie zrobisz przed świetami my nic nie musimy to od nas zalezy co i kiedy robimy bądźmy soba w zgodzie ze soba ,a co ludzie pomyślą , to...ich sprawa ...
    buiole

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Averko dzięki za życzenia .......jednak w tym wszystkim chodzi o coś więcej niż porządki ....mianowicie filozofię niechaj i będzie życia :)

      Usuń
  3. Może się trochę sama nakręcasz?
    Co do spisania przeżyć, to moja mama kiedyś to zrobiła, ale tak z przymrużeniem oka. Opisała same śmieszne historie ze swojego dzieciństwa i młodości i tak powstała jej pierwsza książka "Za drzwiami młodości". To było już trochę lat temu, teraz właśnie skończyła czwartą książkę i zaczyna pisać piątą.
    Pozdrawiam ciepło i odpuść sobie i innym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natalio może i sama się nakręcam ....być może, jednak bardziej idę w kierunku takim że będąc dorosłymi ludźmi często powielamy pewne schematy, nijako dziedziczone po , rodzicach ...

      Usuń
  4. Ilonko Spokojnych i zdrowych Świat Wielkanocnych Ci życzę!!!! Panienka urocza przytulanka:))))
    A dziewczynka niesamowita. Ten głos ... nieeeewiaaaryyygooodneee!!!! Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  5. Pozdrowienia od zołzy, która też łudziła się, że nią nie będzie. I wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ilonko! Jaka tam z Ciebie zołza??? Tyś po prostu wrazliwa, a moze i nadwrażliwa istota. Pełna buzujących emocji i marzeń i wciaz stykajaca sie z twardą, trudną do poukładania rzeczywistością.
    Dasz radę, bo zawsze dajesz. Tylko odpoczynku potrzebujesz, nowego oddechu musisz nabrać, usmiechac sie do siebie, spokój w sobie wzbudzać, doceniając to, co masz i ciesząc się tym, żeś młoda jeszcze (Tak!!!), dzieci masz udane, męza kochanego, ogródek, rękodzielniczą pasję twórczą, piszesz od serca i dobrze, bys nadal pisała, by ocalic od zapomnienia swą codziennosć i by znaleźc ukojenie i spokój w tym pisaniu.
    Ilonko kochana! Zdrowia zycze Ci przede wszystkim - bo jak widać, to jest najwazniejsze. A zaraz potem wewnętrznego spokoju i akceptacji dla siebie i świata takiego, jakim on jest. A bywa piekny, prawda? Cudnego masz pieska! Pewnie gryzie w domu, co popadnie?!
    Ściskam mocno i udanych, pogodnych Świąt zycze Tobie i Twej rodzinie!:-))***

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdrowych i pogodnych Świąt życzę.

    OdpowiedzUsuń
  8. W każdej z nas drzemie zołza ;) ale masz rację, nie ma co się pierdołami przejmować, bo to nic nie daje. Czas upłynie, czy to się nam podoba, czy nie i powrotu nie ma, póki co.

    Psinka śliczna, rośnie jak na drożdżach ... Spokojnych świąt życzę Tobie i Twoim bliskim :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Dajesz na luz- a to dobrze, Ilonko! Bardzo dobrze. Świata nie zmienisz, nie zbawisz, jeno zawału się nabawisz. Dystans do wszystkiego i nic na siłę. Blog jest tylko dodatkiem, a nie wypełniaczem Twojego czasu.
    A ja jestem zołza nr1 - hi, hi, hi...
    Z okazji Świąt Wielkanocnych życzę Ci wszystkiego, co najlepsze.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ilonko ciepłych i rodzinnych Świąt , Wesołego Alleluja. Zdrowie najważniejsze w życiu a więc życzę Tobie jego jak najwięcej. Piesek cudny i jak urósł. Buziaki zasyłam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Są w życiu rzeczy mnie i bardziej ważne. Prowadzenie bloga nie powinno być priorytetem. Do niedawna do tematu zdrowia podchodziłam tak jak TY. Teraz wiem, że nie można jego bagatelizować. W środę była pacjentka, która dwa lata nie robiła cytologii. Rak ją zżera. Dzisiaj dowiedziałam się , że jeden z maluchów ma raka kości. Wybacz, że takie rzeczy piszę przed świętami.

    Wesołych , spokojnych Świąt

    OdpowiedzUsuń
  12. Ilonko, w życiu różnie bywa, ale w końcu i tak wszystko się prostuje - czego i Tobie życzę, a także całej Twojej rodzinie pogodnych i radosnych Świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ilonko zdrowych i spokojnych Świąt radosnych spotkań w gronie najbliższych:))
    Twoja psinka coraz ładniejsza i większa-teraz jeszcze przytulanka:))
    Pozdrawiam słonecznie Lucy

    OdpowiedzUsuń
  14. Życzę Tobie i Twoim najbliższym , aby ten nadchodzący świąteczny czas wypełniony był radością, rodzinną atmosferą, pozytywnymi myślami i wzajemną życzliwością.
    Wesołego Alleluja!

    OdpowiedzUsuń