poniedziałek, 18 lutego 2013

CO Z TYMI JAJKAMI ?

Wracając  do  wczorajszego  postu  zostawiłam  pytania bez odpowiedzi  więc ...... 
Tak jak pisałam wcześniej  w górach piątkowy dzień spędziliśmy podobnie jak czwartkowy , czyli  spędzając czas w korkach , włócząc się po  uliczkach , oraz jedząc więcej niż zazwyczaj w domu , i podobnie mieliśmy spędzić sobotę , ale wyskoczyła  pilna sprawa , z którą  do poniedziałku czekać nie mogliśmy , więc radzi nie radzi spakowaliśmy się migiem i  o 10 -tej wyjechaliśmy od Hanki , oczywiście zahaczając o targ w Nowym Targu , i po jedenastej wjechaliśmy na zakopiankę ....
Według przewidywań około 14-tej mieliśmy być w domu , ale o tej porze dalej byliśmy na .....zakopiance , i pożeraliśmy zapasy sera wszelakiego , zapijając jogurtem , który zawsze tam kupujemy i przegryzając chałką , która miała być na domową już kolację ...a w domu byliśmy cosik koło 17- tej .
Tak więc wyjazd rzeczywiście był ekspresowy .....a wieczorem jeszcze  zdążyłam dolecieć na nasze blogowe spotkanie ( wystarczy nacisnąć ikonę czarownicy w prawym górnym rogu) , gdzie do końca jednak nie wytrwałam , gdyż już o 4-tej rano pobudka i wyprawa po ....no wiadomo jajka lęgowe , sułtanów , zielononóżek i  araukanów , oraz nabyliśmy jedną czubatkę , bo kogut jest sam i adoruje nie te co trzeba , i wreszcie po naszą gwiazdę czyli małżonkę pawią dla naszego Julka .
Niestety choć żałość po stracie Mai mam , to nie mogliśmy dłużej zwlekać , gdyż z pawiem zaczęło  się źle dziać , już nie chciał wychodzić z woliery i baliśmy się że samotność mu nie służy, przed wyjazdem rozglądaliśmy się za samicą do niego , a to nie łatwe , gdyż  aby samica zniosła jaja musi mieć około trzech lat , więc aby nie zdać się na przypadek trzeba  zdać się na innego hodowcę .
Mam nadzieję że będzie z nich piękna para , Julek wyraźnie ożył , dziś również  cały dzień przebywali w wolierze obok siebie więc z tej pary może będzie jajko ..kto wie :)
Zdjęcia pawicy i czubatki  , przy następnej okazji :) a i jeszcze Sally dorzucę zobaczycie jak wyrosła .
Oczywiście  zamieściłam swoje pierdoły co bez namysłu zakupiłam , i teraz głowię się co tam w środek wstawię , coś zielonego tylko co ? , jeszcze kupiłam w ....promocji koszyczki te małe  do dekoracji którą powinnam sama wykonać , z tym sobie chyba  poradzę .

A dziś dzień mi minął na wiosennych porządkach ...oraz na  poczynieniu pierwszych kroków , w szklarni ...czyli wysiewanie do inspektów nasion sałaty masłowej , pomidorów malinowych i bawolego serca , koperku ale o tym znów w następnym ....odcinku :)
Paradoksalnie tak jest że czym więcej spraw mam na głowie , lepiej funkcjonuję , choć dawniej tak nie było , lubiłam poleniuchować jak miałam okazję , a teraz jakoś nie potrafię , choć  marzy mi się pobujać na hamaku .....


Moi drodzy kto jest jeszcze chętny , aby zapisać się do naszego dyskusyjnego klubu , jest proszony o jak najszybsze  zalogowanie się tam , gdyż z końcem lutego , będzie on zamknięty dla postronnych , czyli dla niezalogowanych .
Parę osób jeszcze chętnie bym tam widziała , więc jak ktoś chętny to serdecznie zapraszam :)






25 komentarzy:

  1. Dużo, oj dużo ciekawego się u Ciebie dzieje.
    Serdeczności..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziać się będzie jak to wszystko się zacznie wykluwać :)
      Ściskam

      Usuń
  2. Jak dobrze, że przywróciłaś komentarze :)
    Nie musisz przecież każdemu odpisywać, bo wiadomo ile to czasu zajmuje, no i żeby jeszcze ręce i nogi miała ta odpowiedz :)
    Jajka fajne, kolorowe, juz nie potrzebują kolorowania na wielkanoc :)))
    My na wiosnę musimy rozglądnąć się za panem pawiem. I jak czytamy ogłoszenia to wszystko daleko... na Śląsku :)
    Koszyki rewelacja, zwłaszcza te z długimi boczkami. Ty już wysiewasz w szklarni, u nas jeszcze w nocy spore przymrozki, nie boisz się ,że zmarznie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie Mirko żeby odpowiedz miała ręce i nogi to ważne :)
      Jajka właśnie Araukanów są nazywane jajkami wielkanocnymi w hameryce :)(pisownia celowa)
      Też mi się zdaje że na Śląsku mamy zagłębie pawi:) koszyki fajne tylko są na jakieś pnącza i nie wiem czy bluszcz tam dać , czy latem coś inne wsadzić może mi kto doradzi :)
      Szklarnie przygotowuję a wysiewam w domu do małych inspektów , a do szklarni dam już flance gdzieś w marcu.
      Ściskam Cię

      Usuń
  3. Az musialam wujka gugla zapytac, co to takiego to bawole serce, bo nigdy w zyciu tego nie slyszalam. Teraz juz wiem.
    Nooo, to u Ciebie w malej zagrodzie zaczyna sie juz przedwiosenny ruch. Ptaszki sie zenia i za maz wychodza, jajka sie w inkubatorach wysiaduja, warzywa do ziemi ida, a Ty sama juz kwitniesz.
    Serdecznosci, Ilonus

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nazwę pomidorów bawole serce inaczej kojarzyłam :)tak kwitnę ino lustro tego nie pokazuje , chyba sobie je wymienię :)
      Całuski :)cmok cmok :)

      Usuń
  4. Ale zazdroszczę Ci tego (tych) pawi... mmm... mnie się marzą pawie.... Ale drzew najpierw muszę nasadzić ;-) Bo dom na środku pola mamy :-) Pozdrawiam i powodzenia z jajkami!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pawie są ozdobą to fakt do puki samiec nie wejdzie w okres godowy.
      Kurczę jak bym miała dom na środku pola i jeszcze żadnych sąsiadów w koło to bym miała .....wszystko co można , łącznie z moim wymarzonym kucykiem ale raczej nic z tego ...

      Usuń
  5. Sadzisz pomidory Bawole serca? Ja sobie je odpuściłam. Mały na krzaku po 4 pomidory prawie kilogramowe. I potem świeciły pustkami.
    przypuszczam, że to była jakaś dziwna odmiana. Pochmurne dni nie sprzyjają rozsadom.
    Współczuję Wam jazdy autostradą, zawsze omijamy zakopiankę. Jedziemy bokami przez Chochołów...
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dwa lata temu wyhodowałam sobie pomidory różne od nasionek parę różnych odmian , wszystkie były smaczne , ładne , w ubiegłym roku zakupiłam flance na targu , i posadziłam w szklarni , wszystkie były bez smaku ,więc teraz znów od nasionka zaczynam :)
      To muszę popatrzeć w mapę , ja do Chochołowa jadę przez Zakopane lub Czarny Dunajec , ale pomyślę nad Twoją radą :)
      Ściskam raz jeszcze:)

      Usuń
  6. Pawie są takie niezwykłe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwłaszcza nasz Sally , nasze dziecko pawie , wychowany przez nas od jajka i bliżej mu do towarzystwa ludzi niż do swoich krewniaków :)

      Usuń
  7. W powietrzu czuć wiosnę,w związku z takim ruchem u Ciebie w "gospodarstwie". Ale to dodaje skrzydeł.Koszyczki fajne na pachnący groszek,buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piwonio dzięki za radę no fakt groszek , będzie cudowny i jeszcze nasturcja mi przyszła do głowy :)

      Usuń
  8. Ilonko - u Ciebie prawdziwie wiosennie!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W domu już tak a na dworze ....jakby jeszcze nie :)

      Usuń
  9. Oj dzieje się u Ciebie,pracy nie brakuje.U mnie zima na całego,śnieg sypie więc trudno myśleć o wiośnie.Piękna tapeta.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Halszko u mnie też sypie , ale bliżej do wiosny już , o już puka wiosna w drzwi ...słyszysz?
      Ściskam Cię i dzięki za SMS :)

      Usuń
  10. Ale było mi dziwnie bez tych komentarzy. Czytam z doskoków teraz. Fajnie, że już wiosennie się zaktywizowałaś. U nas zima i zawieje. Bielusieńko. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też było łyso bez komentarzy , a u mnie póki co też bielutko ...
      Ściskam Cię :)

      Usuń
  11. Ciekawe co za piękności wyklują się z tych jajeczek:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Już widzę jak roślinki Ci się pną po witkach nowych koszyczków. Będzie kolorowo.
    A jajeczka idą do inkubatora?

    OdpowiedzUsuń