Pierwsze koty za płoty , po dwóch dniach chyba coś zaczynam kumać o co w tym całym dekupażu biega , wiem że daleko mi do mistrzyń w tej dziedzinie , których prace mogę podziwiać na blogach , ale to są początki więc mam nadzieję że z czasem będzie lepiej .
Najważniejsze jest to że , mam z tego niezłą satysfakcję , kiedy ostatnio coś wycinałam , kleiłam , malowałam farbami ....chyba w szkole , czyli wieki temu , fakt że teraz w sypialni , gdzie mam tymczasową bazę na te moje wytworki, mam totalny bajzel , nawet zdjęcia zrobiłam ale są zbyt drastyczne , aby je pokazywać na blogu , więc musicie mi uwierzyć na słowo , no i jeszcze te opary , lakierów , farb , terpentyny ....
Dziś jeszcze w ramach przewietrzenia głowy , wybrałam się do kosmetyczki , wiosna idzie ...więc , trzeba zrobić porządek na twarzy ,spokojnie żadne botoksy w grę nie wchodzą , tylko niewinna mikrodembrazja czy jakoś tak , i do jutra twarz moja będzie w kolorze piwonii , do tego algi ...
i witaj wiosno :)
Już się nie rozpisuję , życzę Wam miłego wieczoru :)
Ależ "zajajiło" się u Ciebie, w takim tempie zabraknie surowca w hurtowniach:))
OdpowiedzUsuńA tak serio, to jak na początki prace wyglądają naprawdę zachęcająco:))
Pozdrawiam
Ty jesteś prawdziwą producentką jaj!
OdpowiedzUsuńAle śliczne jaja. Ilonko, Twoje prace wyglądają bardzo ładnie.
Trudno mi uwierzyć, że robisz je pierwszy raz.
Serdecznie pozdrawiam:)
al heel vroeg pasen.??
OdpowiedzUsuńIlonus, Ty jestes straszliwie zdolna dekupazka. Jajki wygladaja bardzo profesjonalnie, trudno uwierzyc, ze to sa Twoje poczatki w tej sztuce. A skad Ty bierzesz tyle tych jajek, wszystkie z Twojej hodowli? W takim tempie Twoj drob nie nadazy znosic nowych.
OdpowiedzUsuńAcha, i uwazaj z ta chemia, zebys sie nie podtrula, otwieraj okno i rob przerwy, bo zle sie to skonczy.
Buziaczki
Świetne początki :). Myśle, że to nie skończy sią na wydmuszkach i coś innego też bedziesz ozdabiać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAle jaja:))))) Nie znam sie na tym, dla mnie rewelacja! Szczegolnie podoba mi sie to jajko z bratkami.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy wciagnelas w te prace rowniez rodzine?
Naprawdę są śliczne, delikatne, świąteczne kolory i wzory. Gratulacje!
OdpowiedzUsuńAle jaja :))
OdpowiedzUsuńWyglądają super, niezła hurtowniczka z Ciebie ;)
Ilonko normalnie zdolna z Ciebie dziewczyna i wierzyć mi się nie chce,że to Twoje pierwsze jaja.Cudne są i narobiłaś ich normalnie całą masę ,a ja tylko trzy .Taki ze mnie leń.
OdpowiedzUsuńNormalnie....śliczne są...jestem pod wrażeniem, jeśli tak wygląda początek w Twoim wykonaniu, to za chwilę, będziesz mistrz nad mistrze :)
OdpowiedzUsuńAle prodakszyn;) Brawo, brawo, wiem, jakie ciężkie są początki, bom sama początkująca;))))
OdpowiedzUsuńSzczęka mi opadła, ty naprawdę nie robiłaś tego wcześniej? są piękne!!! brawo - ściskam serdecznie
OdpowiedzUsuńIlonko toż to z Ciebie prawdziwa producentka jaj wszelakich:)))
OdpowiedzUsuńWspaniałe!
OdpowiedzUsuńWow! Brawo Dziewczyno!!!!! Brawo!
OdpowiedzUsuńCo za jaja! Aż zapałałam chęcią zrobienia.
OdpowiedzUsuńAle z dekupażem dam sobie spokój - za dużo srok za ogon. Mam w domu setki kolorowych materiałów i ścinków - chyba będą jaja oklejane szmatkami...
Byle zacząć.
Gratuluję wyrobów - (wiedziałam, ze tak będzie!
Pozdrawiam wiosennie.
Naprawdę nieźle, jak na początek. Gratulacje serdeczne!:-))
OdpowiedzUsuńNo widzisz, chcieć to znaczy móc, tak będzie i z chatą i z kursami.Pięknie Ci wychodzą te pisanki, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniałości zrobiłaś,bajeczne jajeczka.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Niezłe jaja! Widzę, że pozytywnie oszalałaś :)
OdpowiedzUsuńAleż to słodkie. Wszystkie zrobione na medal. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie skomponowane i bajeranckie te wykończenia, naprawdę robią wrażenie ;-) Ale wciąga dekupaż, nieprawdaż?
OdpowiedzUsuńŚciskam czule ;)
Niezłe jaja:)))
OdpowiedzUsuńJesteś szalona! Ale super jaja. W takim tempie to Ty te swoje zapasy serwetkowe zaraz skończysz. Pięknie! Pozdrawiam z zazdrością
OdpowiedzUsuńPiękne te początki. Zobaczymy jakie cuda zrobisz, jak już nie będziesz początkująca:)
OdpowiedzUsuńEfekty pracy nadzwyczajne. Gratulacje.
OdpowiedzUsuńSkąd wzięłaś tyle różnych jaj ?
Do wielkanocy jeszcze sporo uda Ci się zrobic. Owocnego tworzenia.
Serdecznie pozdrawiam..
Ja w tym roku tez tworze pierwsze decu pisanki, schna na razie :)Ty masz imponujaca kolekcję:)
OdpowiedzUsuńO matuś kochana, ja myślałam,
OdpowiedzUsuńże zrobisz kilka jajek, a Ty poszłaś jak burza :)
Też mi ciężko uwierzyć, że to twoje pierwsze prace ...zdolniacha z Ciebie, rób jak najszybciej instruktora decu i sama kursy organizuj :)))
Potencjał masz niesamowity :)
Całuski
I już jestem ciekawa co następnego nam pokażesz :)
A, tak z ciekawości to wszystkie, nawet najmniejsze elementy wycinasz, czy wyrywasz serwetkę a potem podmalowywujesz ?
I te kropeczki sama ... własnymi rączkami, a to obok zajączków to serwetka czy domalowywałś ... bo kiepsko widać.Ale bardzo mi się podoba :)
Jajca są odlotowe. Jeszce trochę i będziesz musiała wyprowadzić się z sypialni jak będziesz je w takim tempie produkowała:)Ciekawa jestem, jak zareagowałby paw, gdybyś mu takie kolorowe jajo przed dziobem położyła? Padłby z zachwytu pewnie:))
OdpowiedzUsuńALE JAJA!!! no świetnie Ci idzie, produkcja idzie całą parą :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie widać Cię i nie słychać...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, żę to tylko nowa pasja Cię wessała,
a nic złego się nie dzieje.
Bo ja na przykład czekam na obejrzenie Twoich kolejnych prac.
Pozdrawiam słonecznie!
Gabrysiu, Ilona tak dekupażuje, że dopiero nas zaskoczy jak to wszystko pokaże :)))
OdpowiedzUsuńNa niezłą próbę wystawia naszą cierpliwość no i ciekawość :)))
Pozdrawiam