Dziś mijają trzy tygodnie odkąd zaczęłam pisanie bloga ; przez te dni zwiedziłam trochę Polski w innych blogach , mogłam podpatrzeć codzienne nieraz niełatwe życie ludzi których nigdy bym nie miała okazji poznać, a którzy mają swoje pasje i nie strzegą ich zazdrośnie tylko chcą się dzielić z innymi co w dzisiejszych czasach rzadkie.
Zakładając bloga przy pomocy córki tak naprawdę nigdy nie miałam styczności z blogiem , jeśli nie liczyć książek które powstały na podstawie bloga , gdyż wolałam się trzymać z dala od internetu , ale przez te ostatnie dni zaczęłam to nadrabiać i na jednych potrafiłam zasiedzieć się tyle że ciężko było mi się oderwać ,dopiero ból pleców zmusił mnie do chwilowej przerwy, (jednak z książką łatwiej; można czytać w dogodniejszej pozycji) to jednak chcę powiedzieć (pisząc) że blog Los Alpaqueros na który trafiłam jak bywa z przypadku, pokazał że jest doskonałym połączeniem ciekawej lektury ; pasji; talentu zresztą nie jednego , jak i pracy.
Z innych przypadków mam nadzieję trafiać na równie ciekawe blogi jak, Zioła i inne który prowadzi przez krainę ziół i nie tylko ;Babaluda blog na którym znalazłam pokrewne tematy a na który z chęcią będę zaglądała gdyż u nich jak i u mnie zwierzęta mają dożywocie dla mnie to ważne .
Wracam do moich ptasich pupili odkryłam wczoraj że wszystkie przepadają za wędlinami ; co w przypadku pawi raczej dziwić nie może, gdyż w naturze żywią się małymi gryzoniami , żmijkami , ale kurki od większych po te mini rozmiarów ganiających się z kawałkami mięsiwa urocze, widać że owady czy dżdżownica to za mało.
Jeszcze słowo o diamencie czyli bażancie diamentowym który jest jeszcze nie do końca wypierzony ale co tam zobaczcie sami .

Zakładając bloga przy pomocy córki tak naprawdę nigdy nie miałam styczności z blogiem , jeśli nie liczyć książek które powstały na podstawie bloga , gdyż wolałam się trzymać z dala od internetu , ale przez te ostatnie dni zaczęłam to nadrabiać i na jednych potrafiłam zasiedzieć się tyle że ciężko było mi się oderwać ,dopiero ból pleców zmusił mnie do chwilowej przerwy, (jednak z książką łatwiej; można czytać w dogodniejszej pozycji) to jednak chcę powiedzieć (pisząc) że blog Los Alpaqueros na który trafiłam jak bywa z przypadku, pokazał że jest doskonałym połączeniem ciekawej lektury ; pasji; talentu zresztą nie jednego , jak i pracy.
Z innych przypadków mam nadzieję trafiać na równie ciekawe blogi jak, Zioła i inne który prowadzi przez krainę ziół i nie tylko ;Babaluda blog na którym znalazłam pokrewne tematy a na który z chęcią będę zaglądała gdyż u nich jak i u mnie zwierzęta mają dożywocie dla mnie to ważne .
Wracam do moich ptasich pupili odkryłam wczoraj że wszystkie przepadają za wędlinami ; co w przypadku pawi raczej dziwić nie może, gdyż w naturze żywią się małymi gryzoniami , żmijkami , ale kurki od większych po te mini rozmiarów ganiających się z kawałkami mięsiwa urocze, widać że owady czy dżdżownica to za mało.
Jeszcze słowo o diamencie czyli bażancie diamentowym który jest jeszcze nie do końca wypierzony ale co tam zobaczcie sami .
Dzięki za miłe wspomnienie naszego bloga :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiamy.
P.S.
Diamentowy już jest cudowny ,a co dopiero jak juz całe ubranko wymieni :)
Dziękuję za odwiedziny a przy okazji chyba się nie pogniewacie jeśli będę namawiała do odwiedzin Waszego bloga znajomych i nie znajomych , gdyż Jesteście unikatowi pod każdym względem .
OdpowiedzUsuńZawstydzasz nas...
UsuńCiekawe to Twoje gospodarstwo, ptasie a ja lubie ptaki! wiec zapisuje Twoj blog do obserwowanych ....
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWitam i miło mi, że mnie znalazłaś ( proszę nie pisz Pani u mnie :)) i podobało Ci się na łące.*** Na początek powiem, że śliczne jest Twoje zdjęcie tytułowe.*** Też mam ogródek, ale nie myślałam o ptactwie w nim. Podziwiam Twój pomysł i pasję zrobienia z ogródka zagrody wiejskiej. Lubię wszystkie ptaki i jak mi się uda je "złapać" aparatem to są na blogu. Twój bażant jest śliczny, mimo braku piórek, urosną. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa również Cię witam :)
UsuńPamiętam jak karmiłam kiełbasą kury w zaprzyjaźnionym gospodarstwie. Kogut urywał kawałek od kiełbasy, którą trzymałam w ręce i ... rzucał kurom:) Taki dobry mąż z niego był:) Kury uwielbiały kiełbasę:)) A ja uwielbiałam je karmić.
OdpowiedzUsuńBażant cudo!
Kochana usuń sobie weryfikację obrazkową! TU: http://klubkotajasna8.blogspot.com/2012/03/weryfikacja-obrazkowa.html
Już usuwam :)
UsuńWitaj Ilonko!
OdpowiedzUsuńMiło,że do mnie zajrzałaś. Zapraszam częściej.
Jestem pod wrażeniem Twoich ptaków.
Dzięki :)
UsuńMiło mi, że zajrzałaś znowu do mnie. Dziękuję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńMilo Cie poznac, dziekuje za odwiedziny na Moim Podlasiu :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Mi również miło :)
UsuńTak się cieszę, że odwiedziłaś mojego bloga.
OdpowiedzUsuńBędę do Ciebie wpadać, bo u Ciebie jest tak fantastycznie.
Powiem Ci, że kiedyś też hodowałam kilka kur, niestety w mojej miejscowości nie można kupić ściółki a trawy z ogrodu nie mam czasu suszyć.
Serdecznie pozdrawiam i liczę na kolejne odwiedziny.
Ja również cieszę się że do mnie wpadłaś i ja również będę cię odwiedzać :)
UsuńPozdrawiam cię serdecznie
ooo tak Qrki lubią mięsiwo..hihihi:))...dziękuję za odwiedzinki...a ptaszęta to masz nieziemskie:)))
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńWidziałam kiedyś prywatne maleńki zoo.Były tam daniele,osioł,kozy,króliki no i ptaki.Ptaszarnia była na zimę ogrzewana i bardzo ciekawie zaaranżowane woliery.Widziałam tam przepiękne kurki niestety nie znam nazw gatunków były
OdpowiedzUsuńtam również papugi i bociany, które wypadły z gniazda.Uważam,że masz cudowną pasję
pozwalającą w cudowny sposób na obserwowanie z bliska natury.Pozdrawiam serdecznie,dziękuję za odwiedziny.
Dziękuję że mnie odwiedziłaś, nawet jakbym chciała mieć inne zwierzęta to nie miałabym gdzie ich trzymać, gdyż ogrodu nie rozciągnę a szkoda tak zostają tylko ptaki, ale nic w przyszłości nie wykluczone.
UsuńPozdrawiam serdecznie Ilona
hey bajecznie tu u ciebie:))Ptasie mleczko rzeklabym:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dzięki za odwiedziny wpadnij nie raz na to ptasie mleczko:))
UsuńWitam serdecznie i dziękuję za odwiedzinki u mnie :) Przepiekną masz hodowlę, i ile pięknych okazów do fotografowania :)))Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńStaram się je trochę uwieczniać na zdjęciach ale nie chcą pozować:)
UsuńIlono, to zupełnie jak u mnie; syn założył mi bloga, pocztę, i mimo, że już dawno minął rok, od kiedy zaczęłam pisać, nie za bardzo radzę sobie z tymi wszystkimi sprawami technicznymi, bo na to trzeba trochę czasu. Ale post napisać poradzę, i wkleić zdjęcia też, i to chyba wystarczy.
OdpowiedzUsuńMasz bardzo oryginalne hobby, takie ptactwo rzadko można spotkać, nic tylko patrzeć; pozdrawiam serdecznie.
UsuńPomału acz mozolnie zagłębiam się w tajniki komputera z jeszcze pomocą córki:)
Pozdrawiam Ilona
Ciekawy blog masz Moja Droga :)
OdpowiedzUsuńPtaki też lubię i mimo tego, ze chyba bardziej te dzikie, to jeśli Los pomoże i pozwoli, to na pewno znajdą u nas dom kurki i gęsi. Kurki na jajka, bo ani ja, ani Domowy (ja bardziej...), nie umielibyśmy pozbawiać ich życia. Gęsi -tak, żeby sobie były, poza tym te ptaki lepiej czasem sprawują się w stróżowaniu niż psy :)
pozdrawiam serdecznie!
U mnie również wszystkie zwierzęta mają dożywocie, a o gęsiach też słyszałam że są bardzo dobre w roli stróża oraz że są bardzo mądre :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ilona
Ilonko, zapomniałam Ci napisać, że większość z nas kolekcjonuje swoje nagrody, wyróżnienia.Część osób na to w formie blogów. Tam umieszczane są komentarze, nagrody...
OdpowiedzUsuńInni, podobnie jak ja mają umieszczone z boku na pasku.
To tyle.
Ślę serdeczności.
Chyba się połapię :)
UsuńMnie też córka zmobilizowała - wręcz zmusiła - do założenie bloga... ale od czego ma się dzieci? ;-)
OdpowiedzUsuńNie mogłam uwierzyć, że nie mieszkasz "na gospodarstwie", tyle pomieściłaś tych cudnych ptaków u siebie... są piękne. Ja marzę o kurkach zielononóżkach - ze względu na jajka "od szczęśliwych kurek", gdyż u nas innych się nie jada. No i oczywiście dożywocie - bardzo mnie tym ujęłaś ;-)
Uściski ślę
Ja sama nie nie raz nie mogę uwierzyć że mam pod nosem te ptaki :)
UsuńDołączyłam do Twojego kurnika Ilonko, a znalazłam Cie na blogu Olgi.I stąd moja wizyta u Cibie. Jeśli pozwolisz będę zaglądać . Serdeczności zostawiam
OdpowiedzUsuńWitam Cię serdecznie ,ja niestety do Ciebie wejść nie potrafię masz zablokowany dostęp , więc może kiedyś :)
Usuń¸.•°♡♡⊱彡
OdpowiedzUsuń░B░O░M░°º✿♫
°º✿
º° ✿✿·. D░I░A░ !
Podpatruję i podziwiam mieszkańców twojej zagrody, dziękuję ci też za odwiedziny u mnie, ostatnio z powodu choroby byłam mniej obecna, ale już nadrabiam zaleglosci. wielu wzruszeń życzę przy pisaniu bloga, wiele odkryć, poznawania ciekawych ludzi i dzielenia się z innymi twoim równie ciekawym światem :) pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńWiem moja Droga że byłaś chora mam nadzieję że jest lepiej :)
UsuńPtactwo niczym w Panu Tadeuszu - a Ty jako Zosia brodząca wśród ptactwa - tak chyba to wygląda w mojej wyobraźni;))) Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńZa Zosię może robić moja córka , a za ....coś wymyślę :)
UsuńWitam, dziękuję za miłe słowa...Twoja pasja jest fantastyczna, ptaszki urocze...jeszcze raz witam w tym wirtualnym świecie i pozdrawiam ciepło..:)
OdpowiedzUsuń