Ci malutcy na zdjęciu to nasz nowy przychówek który dziś bezproblemowo do nas dotarł a pozostałe fotografie dają obraz co wkrótce z nich wyrośnie ; tym bardziej środkowa fotografia przedstawia koguta z tej samej hodowli z której pochodzą nasze maluchy.
Kury sułtańskie bo taka ich nazwa już z wyglądu kojarzą się Dżinami i tymi klimatami co wyróżnia je wśród innych jest to że rzadko można je spotkać a jak nasze maluchy będą rosnąć będziecie mogli śledzić na blogu.
Starzy lokatorzy łypali dość nieprzychylnym wzrokiem na nowych ,więc zapobiegliwie maluchy będą rezydować w innym miejscu żeby nie kusić losu jedynie nasza Posypka (kurka o której wcześniej pisałam)
pamiętała chyba jak ona była przeganiana przez innych i sama zaczęła im matkować choć jest niewiele starsza od nich.
Nasz biedny Julek pomału gubi swoją dumę i widać oraz słychać że jest mu niewesoło , prawie nie wychodzi z kurnika a jak już wyjdzie do widać że z żalem patrzy jak zbieramy z ziemi jego pióra i jeszcze jęki takie smętne z siebie wydaje , no ale takie są prawa natury .
Z kolei bażanty które do niedawna nie lubiły wystawiać się na widok publiczny. gdyż wszystkie dopadło wypierzanie i wyglądały nieciekawie to teraz obrosły w nowe piórka i chętnie wychodzą na słoneczko , skąd to znamy?
A na mnie zerkają pierwsze jabłka którym się już na drzewie nie chciało wisieć i po pozbieraniu zrobiło się wiadro , sąsiadka dorzuciła drugie wiadro i myślę co z tym zrobić bo przecież nie wyrzucę a tu słoneczko za oknem a w domu wielkie obieranie ; ale nie ja jedna tak mam a więc nożyk w rękę i do boju.
Skąd Ty bierzesz takie cuda???
OdpowiedzUsuńTe dzisiejsze wypatrzyłam w internecie a pozostałe głównie są od hodowców.
OdpowiedzUsuńCiekawe jakie są w hodowli. Mam nadzieję,że będą zdrowo rosły :)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńOh ~ są tak piękne!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za pozostawienie komentarza na moim blogu, proszę mnie odwiedzić w każdej chwili!
Paula
Oczywiście będę zaglądać tak często jak to możliwe :)
UsuńIlona
Piękne piórka, ale ja wolę kolorowe :)..u mnie już kilkadziesiąt wiaderek jabłek ;)..i nie obiera się, najwięcej składników jest pod samą skórką..tak samo je się pestki..mają bardzo cenne składniki!..
UsuńJa moje jabłka już poobierałam na różne specjały ale na drzewie czeka następna partia aż się boję co z nimi zrobię :)
UsuńNiesamowite te kuraki, chciałabym takie mieć, może kiedyś, na razie musi wystarczyć mi papuga :)
OdpowiedzUsuńOd sierpnia upłynęło sporo czasu,jak się miewają "sułtanki"?
Bardzo fajne blogi, będę zaglądać z ochotą:)