sobota, 3 listopada 2012

SOBOTNIO - NIEDZIELNIE :)))

Ledwie wczoraj napisałam że nie będę Was zamęczać  codziennymi wpisami to dziś wyjątek , wiem że wspieraliście duchowo samiczkę uszaka ale niestety dziś rano odeszła , jeszcze wczoraj  wydawało się że będzie lepiej ale  niestety przegraliśmy , każdego zwierzęcia szkoda ale ten był wyjątkowy  pomyślicie dlaczego ...
Uszaki  są naprawdę wyjątkowe ,  w porównaniu do innych bażantów  można je oswoić na tyle  że mogą  podbiegać do człowieka na zawołanie i chętnie jedzą z ręki  , sama to widziałam u hodowcy pasjonata .
Ptaki te uwaga panie są monogamiczne to znaczy jeden partner na całe życie , pełen romantyzm zwłaszcza jak się człowiek napatrzy na koguty gdzie ten nie patrzy jego czy nie jego , bierze co podejdzie .
Uszaki razem wychowują potomstwo i należy im na to pozwolić  , w sumie  maluchy będą  miały lepszą opiekę przy  rodzicach  .
Nasz samiec  został sam jeszcze parą nie byli więc  musimy znaleźć mu małżonkę , choć przebywa od tygodnia z nami w domu to do oswojenia jeszcze daleka droga , dziób ma ostry i mocny więc  spotkanie  z nim do miłych nie należy .
Pozostałe ptaki które również są w domu siedzą grzecznie w otwartych kartonach , same jedzą tylko lekarstwo podajemy i nie mają ochoty  wyskoczyć choć jak było z nimi gorzej to szukały okazji do ucieczki , myślę że czują to że chcemy dla nich dobrze .

Jak już piszę to napiszę na  moim blogu CHCĘ  pomimo że to wirtualny świat  aby komentarze były bardziej swojskie , naturalniejsze  może podpadnę , takie w stylu wiesz Ilona kury ufajdane do zdjęcia wstawiłaś itp. sama mam nieraz problem z napisaniem "sensownego" komentarza lub nie wiem co napisać , i siedzę i myślę, czas leci i leci , więc zróbmy tak  u mnie jeśli  nie wiecie u  mnie , co napisać zostawcie buźkę , lub krzywą buźkę  bo nie oszukujmy się nie jesteśmy 15 letnimi niuniami ( nieraz bym chciała ) aby sobie wiecznie słodzić , tylko dorosłymi  ludźmi  którzy też miewają dobre i złe dni  .
Może tak może nie , ale to co piszemy na blogu jest odzwierciedleniem naszego życia  więc nie zdziwcie się w przyszłości  jak moje komentarze będą odbiegać od przyjętych kanionów, oczywiście złośliwe nie będą  :)

Nieraz  jak  jechaliśmy gdzieś daleko samochodem po ptaki to tak sobie myślałam patrząc , na różne domy , może teraz tam siedzi taka i taka osoba i pisze bloga którego  czytam , może teraz , posłała męża do cukierni po ciasto , któremu zrobi zdjęcia  i napisze  że upiekła  sama  wspaniałe  ciasto  ?; nigdy do końca nie wiemy co jest tu  prawdą , a co fikcją  a może wcale nie mam ptaków tylko wróble za oknem ? ciekawość  jest  no właśnie jaka  ?

Serdecznie  Was  jawnych i  skrytych  pozdrawiam  Ilona :)



31 komentarzy:

  1. Przykro mi, że przegrała walkę o życie. Tobie z kolei, jest z pewnością bardzo smutno. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie jeszcze bardziej ale przez ostatni tydzień była z nami w domu , była puszczona wolno nigdzie nie uciekała , tulona :)

      Usuń
  2. Jakoś żalowo - jesiennie Ci się zrobiło. Słoneczko wreszcie musi kiedyś wyjść zza chmur - i wyjdzie. Poczekaj chwilę, zjedz kawałek czekolady i NIE DAJ SIĘ chandrze.
    :-)
    :-)
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choć samiczka odeszła to wiem że nie cierpi , byliśmy z nią i to czuła ,a smutek jest ale nie chandra :)

      Usuń
  3. Wyłażę z doła już jakiś czas, ale chyba mi się uda:) Jednym ze sposobów sku tecznych jesteś m. innymi Ty. Pełna pasji, miłości do tych, których kochasz miłością bezwzględną:) Nie martw się,podobno nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej:)))Za parę miesięcy znowu wiosna:)))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krysko takie cudne rzeczy Cię otaczają a jednak dół Ci się trafił , widać nikt nie jest od tego wolny , ja też mam doły ale jestem tak zalatana że ani o nich nie myślę no Krysko uśmiechnij się święta idą roboty będzie w brud a potem będzie, karnawał , wiosna , lato , jesień i tak zleci do starości będziemy pisać a wnuki będą nam na głos czytać , bo wzrok będzie już nie ten :))

      Usuń
  4. Ilono,
    nie myśl, że Ci kadzę. Wiem, że kochasz swoje ptaki, są dla Ciebie prawie wszystkim...
    Mnie również żal jest każdego stworzenia...a gdyby samiczka uszaka była jeszcze w moim domu?
    Wierzę, że będzie lepiej.
    Ptaki są niemal jak ludzie, też zapadają na choroby, też mają słabsze organizmy... Będzie dobrze!!!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łucjo dziękuję za wsparcie i zrozumienie , Ty szczerze wspierałaś mnie ze Sammim pamiętam Twoje komentarze pełne troski i za to jestem Ci wdzięczna :)

      Usuń
  5. Szkoda, że się jej nie udało. Mam tylko nadzieję, że pozostałe wyzdrowieją. Pozdrawiam serdecznie.
    A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu wiem że życia jej nie cofnę , ale również wiem że otaczamy ptaki opieką i troską ,strasznie się w to angażujemy i nawet nasi wspaniali weterynarze robią wszystko aby nam pomóc szczególnie pani weterynarz od ptaków :)

      Usuń
  6. Przykro :( Tez stracilam troche mojego ptactwa, wiec rozumiem dokladnie co przezywasz.
    A glupawymi wpisami sie nie przejmuj, sa ludzie i taborety, nawiasem mowiac to moje konie czesto ufajdne sa, ale jak komus sie to nie podoba to nie musi ogladac, prawda? Zreszta mozesz wlaczyc kontrole komentarzy :)

    Sciskam i trzymam kciuki, zeby wreszcie bylo dobrze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamphorko może nie napisałam jasno ale ja właśnie chcę aby u mnie na blogu pisać nie tak sztywno , oficjalnie , kurtuazyjnie ,tylko swojsko jak miedzy dobrymi znajomymi :)
      Ja również czekam na efekt Twojej sesji zdjęciowej z koniem oczywiście żeby ktoś nie pomyślał że nie wiadomo co...:)

      Usuń
  7. Bywają takie dni. Wiesz po co to wszystko jest tak urządzone ? Śmierć jest po to abyśmy docenili życie.
    Wiemy jak wtedy jest trudno, bo przyjaciel...
    Ściskamy mocno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ujęliście to najcelniej , najdobitniej i jak Was ściskam :)

      Usuń
  8. A wiec moj chrzesniak Hexer owdowial, biedaczysko, zanim na dobre zdolal sie ozenic? Podwojnie mi przykro z tego powodu.
    Wszyscy kibicujemy Twojej hodowli, wciaga nas poprzez Twoje posty, bardzo osobiste i emocjonalne. Przezywamy niewyklute jajka, amputacje nozki u Sammi, choroby i odchodzenie innych ptakow za Teczowy Most.
    Staramy sie wysylac telepatycznie dobra energie, ale jak widac, nie zawsze skutecznie.
    Znajdzcie mojemu H. jakas sliczna i dorodna panienke, zeby nie byl dlugo samotny.
    Sciskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Panterko Hexer jest sam , jak znajdziemy kiedyś mu partnerkę to wybierzesz jej imię , będziesz taką opiekunką duchową uszaków :)
      I ja Cię ściskam :)

      Usuń
  9. Jeszcze raz chciałam przeprosić MARIOLĘ VEL PIWONIĘ za to że omyłkowo usunął mi się jej komentarz wybaczysz ? głowa się z paluchem nie dogadała :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda, że jej się nie udało:(
    Florcia ma się dobrze?

    Ilonko, ja zgłaszam zastrzeżenia co do koloru tła Twoich odpowiedzi na komentarze - nic nie widzę - za ciemne jest!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Florcia ma się dobrze Aniu jest ok:)Kolorystykę poprawię :)

      Usuń
  11. Wielka szkoda.Zawsze bardzo przeżwywam takie małe zejścia.Ostatnio trochę dokuczają nam myszki,wprowadziły się do domu i rozrabiają.Kupiliśmy żywołapkę i jak coś się złapie wynosimy do lasu lub jadą z wnukami i gdzieś tam po drodze zostają uwlnione.Moja wnusia Hania bardzo się martwi losem tych myszek.Ktoś z boku powie o nas ale pokręceni,no cóż może i tak ale jak uczymy miłości do wszystkich zwierzątek to nie będę na oczach dzieci zabijać.
    Bardzo serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Halszko, ja mam zywolapke ekologiczna, mianowicie bardzo lowna kocia mame z czworka pieciomiesiecznego przychowku! Myszki sa eliminowane w sposob calkowicie naturalny :)
      pozdrawiam

      Usuń
    2. Wiecie ja też myszy nie zabijam i problem zrobił się taki że w kurniku podjadają na potęgę ptakom pokarm ale , ta żywołapka to dobre rozwiązanie , las mam niedaleko :)
      Ja również pozdrawiam i ściskam :)

      Usuń
  12. Przykro mi z powodu Twojej kolejnej straty,mam nadzieję,że to koniec Waszych problemów ze zdrowiem ptaków.Napisałam do Ciebie wiadomość,nie wiem co za przyczyna ale widzę,że już drugi raz nie zapisał mi się u Ciebie komentarz.Wczoraj zamieściłam go po Łucji,pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piwonio Mariolu już wyjaśniam jeden Twój komentarz ja przez pomyłkę usunęłam , zamiast opublikuj , przycisnęłam usuń , a o drugim nic nie wiem , dzięki również za mejla , mam nadzieję że odpowiedz dostałaś czy znów coś poknociłam ?
      Oczywiście miłej niedzieli Tobie życzę :)Ilona

      Usuń
  13. Witaj Ilono! Też od niedawna bloguję i czytam strony podobne do moich. Dużo w nas jest podobieństw i dużo inności - dlatego tak ciekawie jest poczytać, podpatrzeć, nauczyć się czegoś nowego, podyskutować, wiedząc że ktoś nas zrozumie, bo co dnia zmaga się z podobną materią.
    Mam kurki zielononóżki i czubatki. Mają zupełnie różne usposobienia, potrzeby i preferencje smakowe. Jedne tłumnie zlatują się co dnia na me powitanie. Inne siedzą ostrożnie w kącie i czekają cierpliwie na swój moment.Obserwują. Czasem podchodzą i delikatnie dziobią moje dłonie...Nie dadzą się dotknąć, pogłaskać ale wiem, że czują we mnie przyjazną duszę...Czyż z ludźmi nie jest podobnie...?

    Pozdrawiam Cię serdecznie z mojego zakątka i zapraszam do siebie, jeśli znajdziesz chwilkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olgo jest mi miło Cię powitać , chciałam do Ciebie zajrzeć ale wychodzą Gogle plus ,wysłałam wiadomość na mejla ale nie wiem czy przeczytasz , to daj jakiś namiar jak można Cię znaleźć :)
      Pozdrowienia Ilona

      Usuń
    2. Och, to pewnie coś szwankuje w moich ustawieniach na blogu. Początkująca, jak ja, blogerka nie bardzo jeszcze wie, jak to wszystko działa. Spróbuję poprawić. A póki co przesyłam Ci adres mojego bloga i czekam tam na Ciebie, gdakając cichutko na mojej żerdce...

      wewanderers.blogspot.com

      Pozdrowienia ciepłe
      Ola

      Usuń
  14. Witaj! Dzięki za wizytę u mnie i miłe słowa:).
    Rozglądam się z ciekawością, bo u Ciebie zupełnie inny świat... Nie znam się zupełnie na ptakach, ale hodowców podziwiam! Przykro mi z powodu Waszej straty...To na pewno ciężkie chwile, gdy choroba się rozprzestrzenia i nie wiadomo, co jeszcze można zrobić!
    Czy znasz bloga Mirki http://samoyedija.blogspot.com/ - oni tez ptaki hodują, dużo ptaków:)))).
    Pozdrawiam serdecznie i zapewniam Cię, że nic nie zmyślam pisząc a wszystko, co pokazuję robię sama!
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie , oczywiście że znamy się już z Mirką a jej piękne Samoyedy no cóż, w nich to autentycznie się zakochałam , a co do ptaków to z pewnością możemy się powymieniać doświadczeniami :)
      Pozdrawiam utalentowaną właścicielkę pieska i paru rybek :)Ilona

      Usuń
  15. Witaj Ilonko!
    Jeśli nawet nie miałabyś tych wszystkich ciekawych ptasząt tylko wróble za oknem, to widząc Twoją miłość do upierzonych o nich też potrafiłabyś coś ciekawego napisać.
    A tak poważnie, to oczywiście żal odchodzących ptaków, ale z chorobami u zwierząt i małych dzieci jest podobnie - nie powiedzą co im dolega i dlatego trudniej im pomóc.
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie po wyróżnienie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja byłam u Ciebie , Ty u mnie i tak myśmy się minęły :)Jeszcze raz bardzo Tobie dziękuję za wyróżnienie mojego pierzastego bloga :)

      Usuń