Ostatni mój wpis był jak myślę pogodny , optymistyczny , wielu z Was wie że mam ptaki ozdobne , pawie i kaczki , które są piękne , lubią kąpiel i nawet mają związane z wodą powiedzenie spływa jak po kaczce , nieraz przenosimy to na nasz grunt mówiąc że spływa to po kimś jak po kaczce .
Ja takim człowiekiem nie jestem , blog to był mój pierwszy kontakt z internetem nie do wiary? powiecie , a jednak to prawda , pisząc swój pierwszy post nie czytałam innych blogów , fakt czytałam książki napisane na podstawie bloga znacie pewnie Julia i Julia i Mój pierwszy rok w Toskanii jednak , czytając książkę to zupełnie co innego , niż samemu coś napisać co inni skomentują czy osądzą .
Wiedziałam że ptaki , temat nie łatwy dla mnie , ale też , dla tego który akurat by zechciał o tym czytać , więc starałam się opisywać je najlepiej jak potrafiłam zwłaszcza że pisanie jak już pisałam szło mi opornie na jeden palec :) , później zaczęły pojawiać się pierwsze komentarze , które sprawiały mi ogromną radość , pewno trochę z Was pamięta jak używałam zwrotu Pan lub Pani , gdyż nie wiedziałam że od razu przechodzi na Ty.
W jednym z moich pierwszych postów pisałam że bardzo chciałabym poznać przyjaciół choć takich wirtualnych , kogoś takiego z kim mogłabym nieraz o czymś pogadać , poradzić , podzielić się radością, czy pożalić .
Później postanowiłam że będę pisała rok , powód był prosty ile można pisać jedno i to samo w moim przypadku o ptakach , no założyłam ten licznik wymierzający czas do kiedy tu będę , ale strasznie w pewnym momencie ten paskudny licznik zaczął mi ciążyć , w moich myślach , ale też w sercu , gdyż między innymi Wasze komentarze sprawiały że poczułam że zyskuję przyjaciół , których na własne życzenie chcę stracić .
Po zaniechaniu i przyznaniu się na forum blogowym do błędu , kamień spadł mi z serca , pisanie bloga nabrało dla mnie innego znaczenia z niektórymi z Was uważam że była jakaś nić sympatii , namiastka przyjaźni , czegoś co sprawiało że lubiłam do Was zaglądać , cieszyłam się z Waszych odwiedzin u mnie , jak łatwo zauważyć mój blog też się zmienił , nie było tylko o ptakach , ale zrobiło się bardziej domowo, swojsko , ja tak naprawdę uwierzyłam w magię bloga , jak dziecko że to specjalny zaczarowany świat , gdzie wszyscy lub prawie wszyscy są dobrzy , mili , szczerzy .
A w niedzielę niestety odkryłam że są osoby dla których nie ma znaczenia czy jesteś czy cię nie ma , tym bardziej to dla mnie przykre że myślałam że na kogo jak na kogo ale na tą osobę mogę liczyć .
Pomimo wszystko nadal wierzę w bezinteresowność , nawet w przyjaźń blogową , której tak bardzo pragnęłam , musiałam to napisać , wiem że pomyślicie być może że tu nie jest dobre miejsce na znajomości , może się mylę , też mi to przyszło do głowy jak chciałam nr. telefonu to tylko nieliczni takową chęć wyrazili , a pozostali ? no cóż to tak jak z pisaniem jedni się otwierają inni nie i niech tak zostanie , blogów na pęczki i każdy może przebierać gdzie chce i z kim chce pisać , komentować , choć w niedzielę pomyślałam o zlikwidowaniu bloga ...... z pewnością przyjdzie ten moment że nie będę pisała ale jeszcze nie teraz .
Dzięki że dotrwaliście do końca ale .....to jeszcze nie koniec :)))
Dziś przyszła przesyłka od Jagody ; a w przesyłce .........
To my rocznicowo :)
Pozdrawiam Wszystkich którzy lubią do mnie zaglądać Ilona
Ja tam bardzo lubie do Ciebie zagladac, nie zawsze komentuje, bo nie w kazdym temacie czuje sie ekspertka, jestes bardzo ciepla kobieta i ciesze sie,ze Cie poznalam. Juz niedlugo wyjezdzam wiec dlatego nie podalam mojego telefonu..sciskam serdecznie
OdpowiedzUsuńGrażynko będę wyczekiwała Twoich postów z niecierpliwością :))
UsuńTak to już jest z tym internetem,że to miejsce publiczne i otwarte dla wszystkich. Różnie bywa, czasem rodzą się prawdziwe przyjaźnie, ale tez bywają przykrości najróżniejsze i blogowe awanturki. Niektóre dziewczyny stosują więc moderację komentarzy, ale blogosfera to ciekawe miejsce i dobrze się stało,ze nie zrezygnowałaś z pisania:) Wirtualne pogaduszki choć w części rekompensują nam brak prawdziwych babskich spotkanek przy kawie, bo i daleko nam do siebie i nie byłoby na nie czasu ani możliwości spotkania i wzajemnego poznania.Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję Kaprysiu za Twoje słowo :)
UsuńMialam cos napisac, ale zadzwonie.
OdpowiedzUsuńИлона, на досуге знакомлюсь с вашим блогом, читаю предыдущие посты. У вас интересный блог:) желаю вам отзывчивых постоянных читателей и добрых виртуальных друзей. Спасибо,что вы нашли мой блог и будем знакомы:))
OdpowiedzUsuńЦесзę сие żе загоśциłаś на моим блогу Л) есть мы ниезмиерные мыłо. поздращиам;)
UsuńWitaj Ilono!
OdpowiedzUsuńZlikwidowanie bloga bardzo łatwo przychodzi. Wystarczy moment...
Też wiele razy zastanawiałam się nad tym czy go nie zlikwidować...Stwierdziłam, że to najgłupszy pomysł jaki przyszedł mi do głowy.
W ostatnim czasie wiele osób zlikwidowało blogi. Dlaczego? tego nie wiem. Nie powiedzieli nawet jednego słowa: cześć.Wchodzisz a tam: B log nie istnieje... Kropka, amen.
Też liczyłam kilka razy na pewną osobę kiedy była mi bardzo potrzeba i co? Nie miała pewnie czasu aby wpaść do mnie.
Z biegiem czasu Jej komentarze stały się lakoniczne, jedno dwuzdaniowe. Ja ją rozumiem.
Poznaje się nowych ludzi, brak czasu, obowiązki domowe...
A Twoje posty są ciekawe i różnorodne, dlatego blog staje się bardzo interesujący.
Prezent bardzo piękny.
Serdecznie pozdrawiam
Dzięki ŁUCJO za to że JESTEŚ :)))
UsuńZajrzałam, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńChociaż nie bardzo wiem co przykrego Cię spotkało,jest mi przykro.Może nie bierz wszystkiego do siebie,czasem nieopatrznie wypowiedziane słowo robi krzywdę .A osoba,która coś powiedziała nawet nie zdaje sobie sprawy z wagi słów.Ciesz się nami i pamiętaj ,że prawie wszyscy ale to wszyscy ludzie są dobrzy.Uśmiechnij się i pisz nam dalej o sobie i Twoich cudnych ptakach,czekamy na Twoje posty,buziaki
OdpowiedzUsuńDoceniam Was no i oczywiście lubię więc nie mogę tego rzucić :)
UsuńIlonko, z różnych powodów zaczynamy blogować. Dla mnie było to zamiast - po 32 latach pracy straciłam ją bo firma się "rozpadła", więc pisanie było zamiast myślenia o tym na co nie miałam wpływu. Po 6 miesiącach ponownie dostałam pracę, ale tak przyzwyczaiłam się do zaglądania na Wasze blogi, że jeśli nawet nie mam czasu na "puszczenie" komentarza, to jednak z ogromną ciekawością codziennie zaglądam co nowego u Was słychać. I może mój "kwiatowy" blog późną jesienią i zimą niewiele ma do powiedzenia, to jednak nie zamierzam kończyć.
OdpowiedzUsuńPisz Ilonko, a ja na pewno będę czytać:))))
Pozdrwiam sedecznie
Pozdrawiam serdecznie
Bustani kwiaty zawsze mają głoś , nawet zimą :) Dzięki :)
UsuńPisz kochana, bardzo lubię Ciebie czytać! Myślę że moje kurki też by lubiły, gdyby tylko umiały ;-)
OdpowiedzUsuńbuziaki :)
Kamphorko dzięki zapytam się ptaków w wigilię co sądzą o moim pisaniu :)
UsuńIlonko, w zyciu juz tak jest i tym internetowym rowniez, ze sa ludzie i taborety. Nikt nikogo do niczego nie zmusza, ja Twoj blog odkrylam stosunkowo niedawno i przeczytalam od samego poczatku z wielka przyjemnoscia.
OdpowiedzUsuńCzasami ludzie nie zostawiaja po sobie sladu, z roznych powodow. Jedni sie wstydza inni nie wiedza co napisac. Najgorsze jest jednak to, kiedy ublizaja i obrazaja.
Jestes bardzo mila i otwarta osoba i tak trzymaj, usciski przesylam:)
Ataner Twoje ciepłe słowa za oceanu są dla mnie wielką otuchą :) dzięki
UsuńIlonko nie przejmuj się. Nie myśl o tym. Zapomnij o osobie, która Ci sprawiała przykrość. Myśl o tych, którzy lubią do Ciebie zaglądać i piszą miłe komentarze. Nie myśl nawet o zlikwidowaniu bloga z powodu jednej blogowiczki.Wiesz, że ja lubię tu zaglądać. Czasami piszę krótkie komentarze, ale ja nie potrafię przybierać komentarzy pięknymi słowami i zazdroszczę tym, co to potrafią. Nie zauważyłam kiedy i kogo prosiłaś o nr telefonów, ale z mojej strony nie byłby problemu. Prowadź dalej pogodnego i miłego bloga. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGigo droga na Ciebie zawsze można liczyć :)) Dziękuję
UsuńIlona, pisz, rób swoje, jeśli sprawia Ci to przyjemność, to pisz. Ja do Ciebie zawsze zajrzę, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDzięki Krysko :)
UsuńOdkąd Cię znam :) to bardzo lubię tu zaglądać :)
OdpowiedzUsuńMiło przytulnie i tyle ptaszków :)
Buziaki :*
Goyu u Ciebie też ptaszków nie brak :)
UsuńNie wiem co się stało, ale ten światek jest taki lekki i nie do końca miesza się z realem, czasem udaje się przenieść jakąś znajomość na zwykle życie, czasem nawet zawiązują się przyjaźnie, ale reszta to tylko zabawa:)
OdpowiedzUsuńMiłej nocki Ilonko!
Może kiedyś nabiorę tego dystansu i potraktuję to jako zabawę :) Dzięki Aniu :)
UsuńKochana Ilonko! Przeczytałam Twój post badzo dokładnie i jak to zwykle ja, zaraz zaczęłam się obwiniać, ze to właśnie ja zrobiłam Ci jakąś przykrość. Pewnie jestem przewrażliwiona, ale przepraszam nawet za niepopełnione winy...
OdpowiedzUsuńA moja rada w sprawie bloga - nie przykładaj do niego takiej wielkiej wagi. Spróbuj nabrać do tego odrobinę dystansu.To, mimo pozorów prawdziwosci, tylko wirtualność. To jakiś sposób na wypełnienie wolnego czasu, na realizację swojego "ego", na danie głosu, gdy w realu nas nikt nie chce słuchać, to swoista autoterapia...Tak mi trochę gorzko, to pisać, bo sama za bardzo się angażuję. Ale nie ma innej rady. Pisz i czerp radość z pisania oraz z kontaktu z ciekawymi osobami. Nie cierp za bardzo, gdy się to nagle urywa. Pamiętaj - najważniejsze jest prawdziwe życie. To, co obok. Rodzina, przyjaciele, zwierzęta. Oni bez Ciebie nie mogą żyć ani Ty bez nich. Internet istnieje i będzie istnieć bez nas!Taka jest smutna, ale prawdziwa prawda.
Ściskam Cię serdecznie, chociaż tylko wirtualnie!:-)
Olgo droga jak mogłaś pomyśleć że to coś związane z Tobą :)
UsuńMasz całkowitą rację dystans jest potrzebny i zdawałoby się że to nic prostszego to trzeba nad tym popracować , rodzina jest najważniejsza , może za bardzo sobie wszystko biorę do siebie , z pewnością w trudnych chwilach będę wracała do Twojego komentarza :)
Dzięki Olgo :))
Droga Ilonko!!!Bardzo lubię do Ciebie zaglądać i czytać Twoje posty.Poznałam Twoją pasję i Córki.Szanuję ludzi,którzy z miłością i sercem podchodzą do zwierząt ,ptaków i wszystkiego innego stworzenia na tej ziemi.Pisz i niczym się nie przejmuj tych prawdziwych przyjaciół masz wielu.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Droga Halszko postaram się już nie przejmować , już samo to że napisałam o tym post przyniósł mi ulgę a Wasze komentarze działają jak balsam i Tobie Halszko dziękuję :)))
UsuńCzasami ktoś nagle milknie, bo dopadły go problemy, o których nie chce z nikim rozmawiać. Nie wiem, czy sprawiło Ci przykrość czyjeś zamilknięcie, odsunięcie się.
OdpowiedzUsuńBlogowanie wymaga pewnego "zahartowania", które z czasem samo przychodzi.
Ty piszesz, my czytamy i jest dobrze. A jeżeli powstanie coś więcej, to piękne obdarowanie i wielka radość! A jeżeli nie powstanie nic więcej, to zawiodły nas tylko nasze oczekiwania ...
Trzymaj się!
Droga Magdaleno tak pięknie to ujęłaś , dziękuję :))
UsuńMyślimy że w tym momencie, na koniec powinniśmy się odezwać my.
OdpowiedzUsuńNie chcemy kolejny raz powtarzać tego co przed nami mądrze napisały 2-3 osoby. Internet jest pełen nic nie wartego bełkotu, wazeliny, zwykłej głupoty i chamstwa. To tak z grubsza,Twój problem polega (jak widać) na tym że nie chcesz przyjąć do wiadomości że TU nie ma nic na siłę, wiele razy z naszego bloga znikali tacy obserwatorzy których uważaliśmy za wiernych kibiców tego co robimy, ale cóż widocznie doszli do wniosku że ,,MY TO NIE CI'' Tak naprawdę prawdziwi nasi przyjaciele to Ci którzy zechcieli do nas (przy pięknej pogodzie letniej) przyjechać i stwierdzić że my w realu jesteśmy dokładnie tacy sami jak na blogu, niestety nie raz czytaliśmy TU jak bardzo ludzie się rozczarowują realnością po bajkowym świecie internetu i blogów.
Doradzimy Ci (jeśli można) tylko jedno, nie wierz tym śliskim politycznie poprawnym komentarzom, ociekającym cukrem. W chwili próby pozostaniesz i tak sama, NAGLE ZROBI SIĘ DOKOŁA CIEBIE PUSTO. My wiemy jedno, słowa wypowiadane anonimowo (większość z TU obecnych nie ma twarzy prawdziwego imienia, nazwiska, adresu) NIC NIE KOSZTUJĄ.
Napisaliśmy do ciebie prywatnie i wydawało nam się że było to wystarczające. Pisanie TU o tym że ktoś zrobił Ci przykrość jest mówiąc delikatnie nie do końca prawdziwe, bo wyobraźnia Twoich komentatorek podpowiada im od razu Bóg wie co :) A my po prostu doszliśmy do wniosku że chcemy przeczekać okres Twoich prac przy wolierach i nie chcemy czytać przepisów na ,,kluski śląskie'' w związku z tym postanowiliśmy WYJŚĆ NA TROCHĘ Z LISTY TWOICH OBSERWATORÓW bez żadnych dodatkowych podtekstów :)
W momencie gdy piszesz o bezinteresowności to... po dzisiejszym skasowaniu swojej obecności wśród naszych obserwatorów , nie brzmi to prawdziwie :)a jedynie potwierdza nasze przekonanie że blogi to towarzystwa wzajemnej adoracji, w większości przypadków działa to tak że ty u mnie a ja u Ciebie,. NAM TAKA SYTUACJA CAŁKOWICIE NIE ODPOWIADA, BYWAMY TAM GDZIE CHCEMY, PISZEMY TO CO CHCEMY NIE OCZEKUJĄC NICZEGO W ZAMIAN , TO JEST BEZINTERESOWNOŚĆ :)))
SERDECZNIE POZDRAWIAMY
Zosia i Janusz Guzowscy,,Los alpaqueros-manufacture''
Ilona, głowa do góry :)))
OdpowiedzUsuńJa nie lubię gotować, ale czemu nie, poczytam ...nawet o kluseczkach :)))
O ptaszkach z zaciekawieniem, a o Tobie z jeszcze większym zainteresowaniem :)))
Rozumiem Ciebie doskonale, że jak już jestem u kogoś to jestem, jak to się mówi "na dobre i na złe".Jak jest temat mało mnie zajmujący mogę nawet komentarza nie zostawić, poczekam na coś ciekawszego.
Ilona, nie przejmuj się. Sama zobaczysz za jakiś czas, ile tak naprawdę osób będzie do Ciebie zaglądało. Ile takich "stałych" będzie, a ile ot tak bo trafiło po drodze. Są też osoby co zostały obserwatorami bo spodobało im się to co piszesz ale nie komentują. Czas jest najlepszym weryfikatorem wszystkiego, czy w realu czy tutaj.
Nie przejmuj się, pisz dalej, ja o ptaszkach mogę czytać codziennie, nawet same zdjęcia oglądać :))) Mi jakoś tak ostatnio nic się nie chce, robię to co muszę :(, dzień za dniem leci ... żadnych atrakcji :)))
Trzeba się zabrać za siebie i pogonić lenia :)))
Buziaczki
Za niedługo będę ptaszki , dużo ptaszków :)
UsuńDzięki Mireczko :)
A prezenty od Jagódki śliczne ... i to się liczy ... że komuś chciało się coś zrobić tylko dla Ciebie !!!
OdpowiedzUsuńBuziaczki
Tak Jagoda ma naprawdę talent i robi piękne rzeczy :)
UsuńTo co boli, to zawiedzione oczekiwania. Im mniej oczekiwań, tym mniej bólu.
OdpowiedzUsuńKażdy inaczej traktuje świat nie tylko wirtualny, ale i realny i ma do tego prawo. Ja nie cierpię z tego powodu, ze ktoś myśli inaczej niż ja. Przecież ta przestrzeń jest tak duża, że każdy znajdzie coś fajnego dla siebie.
Jedni piszą blog dla siebie i czują się w tym wolni, inni piszą dla czytających i starają się spełniać ich oczekiwania, czasami wydaje mi się, że się tym wręcz zniewalają, poczuwają do obowiązku, tłumaczą się, że długo nie pisali....
Każdy ma wybór i każdy robi to co lubi. Nie ma w tym nic złego.
Ja sobie piszę mój blog, bo mam taką potrzebę. Robię to dla siebie. Inaczej zaczęłam, inaczej kontynuuję, może kiedyś kliknę i przestanie istnieć, nie widzę jednak powodu, żeby to miało kogoś zranić. Ludzie przychodzą i odchodzą, nic nie stoi w miejscu, takie jest życie :))
Czytając to dochodzę do wniosku że masz rację , potrzebuję nabrać więcej dystansu ot cała filozofia :)
UsuńDzięki Magnolio :)
Witaj Ilono!
OdpowiedzUsuńGorąco zapraszam po odbiór Liebster Blog.
Ślę moc pozdrowień.
Ilonko, nie przejmuj się złośliwymi komentarzami, po prostu je ignoruj.
OdpowiedzUsuńJak komuś się nie podoba to niech spada. Ja bardzo lubię do ciebie zaglądać i podoba mi się twoja pasja i zamiłowanie do tych ptaków. Pozdrawiam. Halina
Halinko dziękuję Ci za Twój wpis ale akurat nie o złośliwe komentarze chodziło sprawa się wyjaśniła myślę że będzie dobrze :)
UsuńIlonko - więcej dystansu, dwa głębokie oddechy, nie każdy musi nas lubić, z różnych przyczyn pisze się też bloga. Jedni piszą zawodowo, inni prywatnie, jednym zależy na popularności, inni piszą dla siebie. Każdy z nas też ma jakąś swoją granicę prywatności - bo jednak do otwartego bloga, może wejść każdy, różne tez doświadczenia życiowe podpowiadają nam kiedy ten dystans skrócić a kiedy jeszcze go zachować, jakieś swoje zasady pisania, komentowania i innej aktywności- najczęściej kompletnie nie związanej z innymi blogowiczami wcale a jedynie z jego własnym wnętrzem :). Prędzej czy później odciskamy ślad swojego charakteru na tym co piszemy - i jedni nas polubią i zostaną, inni się znudzą tematem i odejdą, jeszcze inni wrócą, przyjdą nowi. Ja często zaglądam, ale nie piszę, przychodzi moment że się rozpisuję i przychodzi moment że milknę. Na początku bloga żaliłaś się że na popularnych blogach nie odpisują na komentarze początkujących -a wytłumaczenie dość proste jest moim zdaniem- przy ponad 100 komentarzach pod każdym postem- czasem fizycznie nie ma tyle czasu żeby odpisać każdemu :) Sama się o tym przekonasz , bo niedługo dociągniesz do tej liczby. No i nie zawsze musi zaiskrzyć feng shui między ludźmi :). Kiedy ktoś odchodzi, albo kiedy u kogoś się udzielamy a z drugiej strony cisza- to zwykle jest przykre- bo odrzucana jest nasza chęć zadzierzgnięcia znajomości- ale cóż możemy zrobić innego jak zaakceptować czyjąś decyzję i poszukać znajomych gdzie indziej ? Mnie się u Ciebie podoba - bo sobą jesteś. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńCieszę że napisałaś potrzeba mi takich mądrych rad , wiem że nie zawsze musi sympatia zadziałać , ale też wskazane jest otaczanie się nawet w tej blogsferze dobrymi duszami :)
UsuńPiszę za siebie aż tyle komentarzy nie mam ale zawsze staram się odpowiadać , nie chcę nikogo lekceważyć jeśli znajduję czas na napisanie , to wypada znaleźć na odpisanie .
Mnie u Ciebie również się podoba :))
Dziekuję za odwiedzinki. Urocza jest Twoja mała zagroda!
OdpowiedzUsuńPOzdrawiam serdecznie i życzę wytrwania!
Dzięki Amelio :)
UsuńIlonko za bardzo bierzesz wszystko do Siebie. U mnie też od czasu do czasu zniknie jakiś obserwator, nie wnikam dlaczego, szat nie drę, nie to nie. Za to cieszę się, gdy ktoś nowy przybędzie:)))
OdpowiedzUsuńPowiedz Ilonko, czy ktoś Tobie wpisał brzydki komentarz, że masz weryfikację. Przyznam, że dziwnie się trochę czuję jak za każdym razem musi być mój komentarz u Ciebie zatwierdzony. Pozdrawiam i nos do góry:)))
Haniu to był dla mnie szczególny obserwator ale myślę że już sobie to między sobą wyjaśniliśmy więc wszystko jest na dobrej drodze.
UsuńWeryfikację chyba zlikwiduję , jeszcze nikt mi nic paskudnego nie napisał i myślę że nie napisze :)))
Dzięki Haniu :)
Ja dopiero zaczęłam przygodę z blogowaniem i bardo się cieszę jak ktoś do mnie wpadnie i zostawi jakiś ślad. Ale nic na siłę, jak ktoś z odwiedzających przestanie do mnie zaglądać to trudno. Ważne, że możemy pokazać to co nas interesuje, co nam się podoba, napisać co czujemy. Ilonko cieszmy się z tego co mamy i róbmy swoje:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alex:))
Więc najwyższa pora aby się cieszyć z tego co mamy , dzięki Alex:)
Usuńwitaj, faktycznie podobny temat -czyżby ta pogoda listopadowa tak nas nastrajała? czy "rozczochrani"? a swoja drogą nieraz myślałam dlaczego nic nie piszesz, a ja po prostu Ciebie " nie obserwuję " i dlatego nic u mnie nie pokazywało się.Byłam pewna że jest inaczej .
OdpowiedzUsuńPiszesz bardzo fajnie i tylko mogę pozazdrościć ilości komentarzy
i obserwatorów -czyli samo mówi za siebie, że jesteś mile widziana w świecie bloga.
Do mnie ostatnio weszło mnóstwo osób a komentarzy jak na lekarstwo. Ale na to nic nie poradzę - widocznie nic u mnie ciekawego albo to co piszę jest do bani albo to że nie pokazuje np.jak mam w sypialni i po kolei w każdym zakamarku.
Ale tak jak w realu są różne zainteresowania i pasje tak samo tutaj, nie każdy musi się na wszystkim znać, ale czasami można wirtualnie spotkać się i pogadać
np. o swoich futrzakach - a większość ich ma,o kwiatach ,o tym że poleca ciekawą książkę, o imprezach kulturalnych - koncercie, filmie, wydarzeniu
czy podać fajny przepis na jakąś pychotkę.Ja podziwiam Twoja pasję i miłość
do skrzydlatych ślicznych stworzeń ale nic na ich temat nie wiem - chociaż mieszkam od 4 lat na wsi / wieś na której nie ani konia ani krowy /
z kolei Tobie może podobać się to co ja robię- czyli muszą być i tacy i owacy
co nie znaczy że nie możemy mieć o czym porozmawiać. Będę zaglądać do Ciebie
teraz częściej na pogawędkę. Pozdrawiam
Jagodo z pewnością masz rację różnorodność musi być , realne życie przenika w jakimś sensie do blogowego życia i odwrotnie tak jest u mnie , nie jestem kimś innym w realu a na blogu kimś innym , jestem taka sama .
UsuńMyślę że czeka nas sporo pogawędek :)))