Witajcie znajomi i nieznajomi :)))
Dziękuję Wam za dobre słowo , które zostawiliście u mnie , czytając Wasze komentarze myślę że przychylacie się do mojej prośby , aby nie raz wywiązało się pod postem małe forum dyskusyjne .
Oczywiście nie chcę nikomu nic narzucać , to wynika z mojej potrzeby aby skrzyknąć na blogu ludzi , którzy mogli być wsparciem , dla mnie i innych tu w wirtualnym świecie , nieraz słowo znaczy więcej niż najdroższy upominek.
Nie szukam towarzystwa wzajemnej adoracji tzw. wazeliniarzy , tylko przyjaciół lub dobrych znajomych , których stać na dobre słowo , jak i na ochrzan , oraz konstruktywną rozmowę .
Słyszałam nieraz że blog to nie jest dobre miejsce na przyjaźnie , ale ja muszę sama o tym się przekonać mam nadzieję że się nie pomylę , a jak się pomylę to przefarbuję sobie włosy na zielono ..., dawno będąc nastolatką takowe miałam :)))
Więc dobrzy znajomi i przyszli przyjaciele cieszy mnie to że jesteście , ale jeśli ja mogłabym komuś służyć radą czy pomocą zawsze jest dostępny kontakt na skrzynkę pocztową lub mogę też udostępnić telefon .Wierzę w blogową przyjaźń , kto czuje się samotny ,czy potrzebuje wsparcia zapraszam , nie gryzę :)))
Dziś Mikołajki a więc choć dawno z tego wyrosłam , pamiętam dobrze że ten czas , gdzie będąc dzieckiem zawsze oczekiwałam na tego gościa w czerwonej szacie , do końca się z tych wizyt nie cieszyłam gdyż u nas tak bywało że Mikołajowi towarzyszył diabeł i czasami anioł , więc najbardziej się bałam tego diabła , oczywiście zeszyty były przygotowane i czekały na stole do oceny , raz nawet schowałam się ze strachu do szafy ,gdzie w końcu mnie znaleźli , jakoś nie tęsknie za Mikołajem a Wy może macie jakieś fajne historie chętnie bym poczytała , więc piszcie :)
Moje Mikołajkowe życzenie jest takie , znaleźć BLOGOWYCH PRZYJACIÓŁ i prośba wczorajsza czy oprócz Falara jeszcze jacyś panowie tu zaglądają ? no odezwijcie się :)))
Pozdrawiam Wszystkich Ilona
Dziękuję Wam za dobre słowo , które zostawiliście u mnie , czytając Wasze komentarze myślę że przychylacie się do mojej prośby , aby nie raz wywiązało się pod postem małe forum dyskusyjne .
Oczywiście nie chcę nikomu nic narzucać , to wynika z mojej potrzeby aby skrzyknąć na blogu ludzi , którzy mogli być wsparciem , dla mnie i innych tu w wirtualnym świecie , nieraz słowo znaczy więcej niż najdroższy upominek.
Nie szukam towarzystwa wzajemnej adoracji tzw. wazeliniarzy , tylko przyjaciół lub dobrych znajomych , których stać na dobre słowo , jak i na ochrzan , oraz konstruktywną rozmowę .
Słyszałam nieraz że blog to nie jest dobre miejsce na przyjaźnie , ale ja muszę sama o tym się przekonać mam nadzieję że się nie pomylę , a jak się pomylę to przefarbuję sobie włosy na zielono ..., dawno będąc nastolatką takowe miałam :)))
Więc dobrzy znajomi i przyszli przyjaciele cieszy mnie to że jesteście , ale jeśli ja mogłabym komuś służyć radą czy pomocą zawsze jest dostępny kontakt na skrzynkę pocztową lub mogę też udostępnić telefon .Wierzę w blogową przyjaźń , kto czuje się samotny ,czy potrzebuje wsparcia zapraszam , nie gryzę :)))
Dziś Mikołajki a więc choć dawno z tego wyrosłam , pamiętam dobrze że ten czas , gdzie będąc dzieckiem zawsze oczekiwałam na tego gościa w czerwonej szacie , do końca się z tych wizyt nie cieszyłam gdyż u nas tak bywało że Mikołajowi towarzyszył diabeł i czasami anioł , więc najbardziej się bałam tego diabła , oczywiście zeszyty były przygotowane i czekały na stole do oceny , raz nawet schowałam się ze strachu do szafy ,gdzie w końcu mnie znaleźli , jakoś nie tęsknie za Mikołajem a Wy może macie jakieś fajne historie chętnie bym poczytała , więc piszcie :)
Moje Mikołajkowe życzenie jest takie , znaleźć BLOGOWYCH PRZYJACIÓŁ i prośba wczorajsza czy oprócz Falara jeszcze jacyś panowie tu zaglądają ? no odezwijcie się :)))
Pozdrawiam Wszystkich Ilona
Mikołaj to bardzo fajna sprawa,zawsze powtarzam "kto nie wierzy w Świętego Mikołaja ten nie może dostać prezentu"Chyba wiesz ,że babcie to jak dzieci więc też czekałam na mikołaja.Wieczorem jakoś bardzo wcześnie zasnęłam o 21.00 i tak spałam juz do 5.00 rano.Robię sobie kawkę a tu niespodzianka na stoliku leżą mandarynki,czekolada i soczek.Bardzo się ucieszyłam bo faktycznie udało się córce zrobić mi niespodziankę.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ILONKO serdecznie
Halszko Masz wspaniałą córkę :)
UsuńJa od dziecka wiedzialam, ze Mikolaj to bujda, nigdy w niego nie wierzylam, a prezenty i tak dostawalam. Chyba nie mialam prawidlowego dziecinstwa, sadzac po tym, co wszyscy inni dzisiaj na blogach pisza. Malo tego, swoim dzieciom tez nie wciskalam ciemnoty z Mikolajem, zawsze wiedzialy, ze prezenty dostaja od nas, a nie od dobroczynnego staruszka w czerwonej czapeczce.
OdpowiedzUsuńPrezenty tez jakos przestaly przychodzic, obdarowujemy sie pod choinka.
Serdecznosci
Ja też wolę obdarowywać się pod choinką , wtedy jest bardziej magicznie :)
UsuńPamiętam jak moja córcia była mała i jeszcze nigdy w swoim krótkim życiu nie widziała na żywo Mikołaja (w naszym domu nikt sie za niego nie przebierał). No więc postanowiłam wziąć dziecinę w dniu św. Mikołaja do supermarketu, bo wiedziałam, że tam będzie miły pan z brodą w czerwonej kapocie. I był! Ale takim głosem tubalnym wołał, tak grzmiał ze swego podwyższenia, że mi się dziecko tak przelękło, że wyrwało mi rączkę w histerycznym płaczu i jak strzała pomknęło do wyjścia. Ja za nim. A tu tłum ogromny wokół. Wołam, krzyczę - gdzie jesteś?! A córeczka przycupnęła za grubum słupem, przy wejściu do sklepu i płakała zatykając uszy,( bo Mikołaj wciąz przecież grzmiał )a przy tym wołała: Nie lubię, nie lubię tego pana! Utuliłam maluszka mojego, zabrałam stamtąd czym prędzej. A jeszcze się okazało, że tak biegnąc córcia zgubiła swój ukochany smoczek (długo nie umiała sie z nim rozstać).Odtąd Mikołaj przez długi czas kojarzył jej się z owym zagubionym smoczkiem...
OdpowiedzUsuńPelna trauma na cale zycie!
UsuńMasz rację Panterko , dziecię wystraszone nie bardziej niż wtedy Olga , :)
UsuńMy w sprawie pierwszej części Twojego wpisu. Jeśli chodzi o mężczyzn piszących na blogu to pewnie pamiętasz z kim rozmawiałaś telefonicznie :) więc myślimy że z premedytacją nas pomijasz, jesteśmy duetem w którym redakcją bloga i kontaktami(komentarze)ze światem zewnętrznym zajmuje się Janusz :)
OdpowiedzUsuńCo do kontynuacji tematu przyjaźni internetowej to chyba już u Ciebie pisaliśmy.
Czy jesteś w stanie wyobrazić sobie czystość intencji i szczerość, kogoś kto z premedytacją ukrywa swoje imię,nazwisko, no i wreszcie twarz popularnie zwaną wizerunkiem ? Mamy oboje po 50lat z haczykiem, 7mio letni staż internetowy, bloga prowadzimy prawie 3.5 roku, nasze doświadczenie mówi jednoznacznie:
Ktoś kto się ukrywa pod ANONIMOWOŚCIĄ(PSWUDONIMY INTERNETOWE TO RÓWNIEŻ ANONIMOWOŚĆ)ma nie do końca czyste intencje, a słowa pisane przez kogoś takiego nic nie kosztują. To właśnie ta anonimowość jest powodem chamstwa, brutalności, i zakłamania w internecie.Do tego dochodzi t/z ,,polityczna poprawność'' nic nie znaczące okrągłe cieknące wazeliną słówka.
JESTEŚMY PEWNI ŻE CZEKA CIĘ GRUUUBE ROZCZAROWANIE, które nie jeden już przeżył po konfrontacji z realnością n.p. w momencie gdy naprawdę szukasz pomocnej dłoni, a w odpowiedzi dostajesz anonimowe gładkie ,,tak, tak, baardzo cię kochamy :))) ale teraz wiesz...ble ble ble.
Pozdrawiamy :)
Zosia i Janusz
Co do pomijania , nie pomijam z premedytacją mężczyznę piszącego te słowa , chodziło mi o wywołanie do blogowej tablicy PANA , który od dłuższego czasu do mnie zagląda i siedzi cichutko że nic nie skomentował , może dziś .
UsuńJeśli chodzi o rozczarowanie , głupia bym była gdybym się z tym nie liczyła , więc biorę i to pod uwagę , w realnym życiu też możemy mieć znajomych z twarzą imionami poklepujących nas po plecach , a nie raz jak coś potrzebujemy ich nie ma i to znam ze swojego życia z czasów przed byciu na swoim , a dziś ci byli znajomi byli by chętni do odświeżenia kontaktów , może sprawiam takie naiwne wrażenie , ale to tylko wrażenie , i chciałabym będąc chociaż rok na blogu z wieloma osobami choć wirtualnie dobrze się znać , tylko i aż tyle .
Naprawdę poczułam się źle, że ktoś tak pisze o anonimowych komentatorach. Wiele osób tak u mnie pisze i nie wiążę z nimi nadziei na dożywotnią przyjaźń, tylko na miły kontakt blogowy. Z niektórymi utrzymuję prywatne kontakty mailowe i zapewniam, że te osoby mają czyste intencje, że o określeniach typu chamstwo, nie wspomnę.
UsuńJa też używam nicku internetowego. Nie nazywam się Anka Wrocławianka. Nie uważam jednak, aby to było powodem takiej ostrej oceny oraz przypisywania mi chamstwa, brutalności i zakłamania w internecie.
Przykro mi że się tak poczułaś .
UsuńSpokojnie Ilonko, wiem jakie mam intencje, więc nic mi nie jest. Poczułam się źle ze względu na osoby które piszą u mnie, a bardzo je lubię.
UsuńBuziaki:)
Nie mam jakiś specjalnych mikołajowych wspomnień. Była paczka pod poduszką i wiedziałam kto ją włożył. Nie Mikołaj :(. Teraz z dziećmi wolimy paczki z prezentami pięknie zapakowanymi pod choinką. Może nie będzie tak źle, jak piszą Zosia i Janusz :))). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeż myślę że tak źle nie będzie .
UsuńChyba nie tak. Nicki są po to, by się łatwiej komunikować. Ukrywanie nazwiska niekoniecznie wiąże się ze złymi intencjami i brakiem pełnej szczerości. Przeszłam na swoim blogu chamski atak kobiet,z którymi spotkałam się w realu. Więc wcale anonimowość nie jest potrzebna do chamskich występów. Kto zechce i tak dokuczy. natomiast nie oczekiwałabym przyjaźni ze strony blogowiczów. Mówię o tej mocnej przyjaźni- znajomość, nawet bliska, tak.
OdpowiedzUsuńA pomoc? Niejeden zdziwiłby się jak mocno działa pomoc na blogach i jakie akcje w ramach pomocy są przeprowadzane- skuteczne.
Po prostu czytaj różne blogi i na podstawie wpisów, komentarzy, wypracuj sobie opinię, na których chcesz bywać, które są Ci bliskie, a od których Cię odrzuca. I nic na siłę :)
Jaskółko zgadzam się z twoją wypowiedzią częściowo , gdyż ja szukam tych blogowych znajomości , pracę mam w domu nie mam gdzie poszukać znajomych więc szukam tu :)
UsuńMiła @Jaskółko czy słowo Jaskółka jest w jakiś sposób łatwiejsze do skomunikowania od słowa Zosia :)
Usuń,,niekoniecznie wiąże się ze złymi intencjami i brakiem pełnej szczerości'' słowo niekoniecznie jest właśnie takim okrągłym słowem ,,wytrychem'' nie pisaliśmy że koniecznie:) jednak przyznasz że anonimowość jest doskonałą furtką dla...
Znamy z internetu wiele przypadków gdzie jedna i ta sama osoba prowadzi kilka kont, blogów, pod różnymi NICKAMI i w komentarzach pod tym samym postem jest za i przeciw, diabłem i aniołem.
szukanie w tym światku przyjaźni to delikatnie mówiąc nieporozumienie.
:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZgadzam się z Jaskółką w kwestii pomocy na blogach. Nie raz już w takich akcjach uczestniczyłam i wiem jak wielu jest chętnych do pomocy i to jest wspaniałe.
OdpowiedzUsuńI ja tak myślę Gigo :)
Usuń... anonimowość jest furtką do czego...??? wiele osób znanych z twarzy
OdpowiedzUsuńi nazwiska - jest uosobieniem chamstwa i przysłowiowa "słoma im z butów wychodzi"
jeśli uczynimy coś co zabronione prawem to czy napiszemy - pestka, krecik czy iksińska to i tak można nas odszukać; więc nie wiem po co właściwie ta "nagonka " niektórych osób na anonimowość- a wiek nie ma tu nic do rzeczy . Można chyba też zablokować wejście niektórych osób,blogów na swój blog i basta .
A wracając do Mikołaja - to też do mnie przyszedł z drobnym upominkiem i zostawił na szafce nocnej. A z dzieciństwa : i radość i wielki żal -gdy dostałam łyżwy ale nie upragnione figurówki.Kupiłam sobie takie po wielu wielu latach ale to już nie było to.
Cieszę się że przyszedł do Ciebie Mikołaj :) tak figurówki to kiedyś było nawet moje marzenie :)
UsuńPrzykro mi za tą nagonkę , chcę dyskusji ale też każdy napisze co chce .
Pod poprzednim postem zezarlo moj komentarz, wiec napisze jeszcze raz. Jestem jak najbadziej za takimi pogadankami i wymiana pogladow.
OdpowiedzUsuńChetnie wezme udzial w takich dyskusjach jesli tylko czas mi na to pozwoli.
Swiat blogowy jest olbrzymi i kazdy moze sobie wybrac takie blogi ktore lubi odwiedzac i nikt nikogo do niczego nie zmusza, nie znosze chamstwa na blogach i ludzi ktorzy zamieszczaja niegrzeczne komentarze. Mozna sie z kims nie zgadzac, ale dlaczego zaraz obrazac wlasciciela bloga, czy komentujacych u niego.
Nie lubie rowniez wazeliniarstwa, ale jesli napisze, ze cos mi sie bardzo podoba(zaznaczam, ze szczerze) to jest wazeliniarstwo - chyba nie.
Jesli ktos robi cos fajnego, albo ma jakis talent i o tym napisze, i sie zachwyce, to nie jest wazeliniarstwo tylko moja opinia.
Pozdrawiam jeszcze Mikolajkowo:)
Dzięki za Twe słowa , są bliskie temu co myślę :) jak tam Twoje Mikołajki ?:)
UsuńPracowicie, ale prezencik maly dostalam:)))
UsuńTo dobrze że Mikołaj pamiętał :)))
UsuńNie wpisuję komentarzy po to tylko, żeby komuś "kadzić". Albo cieszy mnie to co ktoś pisze i daję temu wyraz w komentarzu, albo nie komentuję, jeżeli nie mam nic do powiedzenia. Nikt nie ma obowiązku czytać blogów, które go nie interesują - wolna wola. I nie wydaje mi się, aby nie miały racji bytu znajomości internetowe. Jeżeli taka forma rozmowy czy kontaktu nam odpowiada, to innym nic do tego. Mnie zawsze ogromną radość sprawiają komentarze, które otrzymuję i nie spotkałam się z nieprzychylnością, bez względu na to czy był to wpis anonimowy, czy od osób ukrytych z nikiem.
OdpowiedzUsuńPamiętam jak kiedyś córka mojego brata po wizycie Mikołaja szepnęła mi do ucha - ciociu, ale ten Mikołaj miał takie same buty jak tatuś:))
A w pracy na biurku czekały na mnie upominki mikołajkowe m.in. jedna z koleżanek upiekła drożdżowe choineczki w kolorowej posypce. Bardzo sympatyczny gest:))
Pozdrawiam mikołajkowo
Też podpisuję się pod tym że mogą być i istnieć znajomości internetowe , nawet małżeństwa zawierają ludzie którzy się poznali w sieci , to czemu by miał być problem z znajomymi .
UsuńKoleżanka zrobiła rzeczywiście fajny gest :)
Przyjaciół można szukać wszędzie, nawet w blogowym świecie, tylko czy ich się znajdzie to już insza inszość. Uważam, że trzeba być bardzo ostrożnym wobec ludzi i łatwo nie poddawać się fascynacji. Wiem to niestety z doświadczenia. Niejedna życzliwa okazała się jadowitą żmiją, która patrzy tylko jakby mi zaszkodzić.
OdpowiedzUsuńBądź uważna Ilonko! Co do anonimów (podpisanych) i nicków, znam bardzo dużo sympatycznych i życzliwych osób, które wypowiadają się w komentarzach. Jaskółka na przykład budzi we mnie więcej sympatii niż Zosia i Janusz, których ton wypowiedzi uważam jest zaczepny i przemądrzały.
Pozdrawiam Hania:)))
Haniu z Twojego komentarza bije mądrość życiowa z którą również się zgadzam , oraz szczególny rodzaj dyplomacji , która nie każdemu jest dana :)
UsuńMiła Pani @zielnik hani wszystko zależy co komu jest potrzebne aby ,,obudzić'' w nim sympatię :))) o tym właśnie piszemy. Blogosfera jest pełna zakompleksionych ludzi którzy ANONIMOWO szukają w tym światku sympatii gdyż w realnym świecie im to nie wychodzi. Ludzie bez kompleksów nie szukają w internecie potwierdzenia i poklasku i nie oceniają ludzi po tym ile cukru w nich wlewa komentujący. Szanowna Pani mówienie w prost i na temat nazywa zaczepnością a wystarczy wczytać się (ale do tego potrzebna jest wiedza) i zastanowić. Niektórzy nazywają mądrość przemądrzałością (możemy napisać którzy :)))
Usuń@Ilona Jesteśmy zwolennikami mówienia rzeczowego i na temat, co w świecie okrągłych słówek i pseudo dyplomacji nie jest popularne. Jednak nie zależy nam na kadzeniu i zdobywaniu niby znajomych. Specjalnie piszemy ,,niby'' bo nigdy nie będziesz wiedziała kto tak naprawdę kryje się za jakimś ,,sympatycznym'' NICKIEM :)))
Pozdrawiamy również Tych w których nie budzimy sympatii :)
Myślę, że ta odpowiedź tylko potwierdza moją opinię.
UsuńPolemizować nie będę, nie widzę najmniejszego sensu i nie jestem jakaś @zielnik hani, tylko Hania, tak się podpisałam.
Cześć, nie było mnie wczoraj u Ciebie.
OdpowiedzUsuńCały dzień spędziłam w Krakowie.
Przyjechałam padnięta.
Czytam i nie wierzę, że osoby, które starają się być anonimowe są tak potraktowanie.
Już raz sromotnie zapłaciłam za swoją otwartość na Naszej Klasie.
Opędzlowano mi dom jedno z kont.
Wybacz, ale teraz nie jestem już taka głupia!
Moje imiona są prawdziwe.
Ślę pozdrowienia.
Czytałam jak miło spędziłaś dzionek :)
UsuńPo pierwsze, dziekuje za odwiedziny, mam nadzieję, ze się nie rozczarujesz.
OdpowiedzUsuńPo drugie-bardzo Cie przepraszam ale z poważną rewizyta wpadnę później gdyż PanDzidziol chory, a ja nie wiem w co łapy włozyć.
po kolejne-jakie piekne te ptice i to wszystko Twoje??? cudo
po kolejne-az u Ciebie ile kiji w mrozisko nawtykanych hihihihi
po po az któres tam-najwazniejsze abys ty wiedziała czego szukasz. Ja jak na razie potrafilam naet dzieki blogowi znaleść ludzi, tórym scieliłam u nas łóżka, albo takich wpadajacych na herbate.
Jakby co, pisz
Dzięki Hannah :)
UsuńCoś czuję że często będę do Ciebie zaglądała :)