Cieszę się niezmiernie że mogę liczyć na Wasze duchowe wsparcie w projekcie pt. Kurna Chata , komentarze i fakt że o tym napisałam z pewnością działa mobilizująco , a przy okazji mężuś został powalony ogromem tych przeróbek a pomysł ze strzechą był wisienką na tym torciku .
Zima się dopiero zaczyna więc mamy czas na zgromadzenie potrzebnych materiałów , aby wiosną móc zacząć działać .
Zdaję sobie sprawę że szybko podejmuję decyzje, ale życie tak pędzi i jeśli miałabym te plany rozłożyć na lata ...nie ; raczej nie wchodzi to w rachubę .
Blog w moim przypadku ma działanie mobilizujące , i to jest niewątpliwy plus , szczególnie że żaden ze mnie pracuś , nawet w szkole nauczyciele twierdzili że jestem zdolny leń , czyli pracuję jak muszę a że praca jest na okrągło , zwłaszcza jak są zwierzęta , ale tą pracę bardzo sobie cenię gdyż pozwala mi spojrzeć na życie nieraz z innej perspektywy , zwłaszcza że nie ja miewam problemy ale ptaki również .
Wczoraj przy sobotnich porządkach w zagrodzie zaobserwowałam jak kogut silki (miała być kura ) startował w konkury do kury nioski , nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby wybranka jego kurzego serduszka nie byłaby od niego dwa razy większa i tym samym związek nie zostanie skonsumowany , ot takie ptasie dylematy .
Tyle ile ptaków tyle historii , każdy ptak jest inny , jedne wręcz domagają się przytulenia , pogłaskania , nie mówię już o wskakiwaniu na głowę , plecy , czy jak przysiądę na pieńku kolana zaraz są obsiadane przez moje kochane ptaki .
Parę może koło ośmiu reaguje dosłownie na swoje imiona , nawet jak siedzą w kurniku a zawołam Posypka ( kogucik z białym czubem , który też miał być kurką ) zaraz wylatuje owa Posypka lub Posypek powinno być .
Myślę że będzie możliwość , aby pokazać Wam różne nieraz śmieszne sytuacje , które dostarczają każdego dnia moje ptaki , ale to już będzie relacja z nowych wolier która będzie tematem następnego postu ....
Kinga cały tydzień chorowała , więc dopiero dziś była w stanie dokończyć obraz dla Bustani , liczę że na święta dojdzie do nowej właścicielki , więc moja droga proszę o adresik na moją pocztę :))
Specjalnie dla Olgi dołożyłam jodłę przed strojeniem :) po będzie w następnym poście
Zima się dopiero zaczyna więc mamy czas na zgromadzenie potrzebnych materiałów , aby wiosną móc zacząć działać .
Zdaję sobie sprawę że szybko podejmuję decyzje, ale życie tak pędzi i jeśli miałabym te plany rozłożyć na lata ...nie ; raczej nie wchodzi to w rachubę .
Blog w moim przypadku ma działanie mobilizujące , i to jest niewątpliwy plus , szczególnie że żaden ze mnie pracuś , nawet w szkole nauczyciele twierdzili że jestem zdolny leń , czyli pracuję jak muszę a że praca jest na okrągło , zwłaszcza jak są zwierzęta , ale tą pracę bardzo sobie cenię gdyż pozwala mi spojrzeć na życie nieraz z innej perspektywy , zwłaszcza że nie ja miewam problemy ale ptaki również .
Wczoraj przy sobotnich porządkach w zagrodzie zaobserwowałam jak kogut silki (miała być kura ) startował w konkury do kury nioski , nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby wybranka jego kurzego serduszka nie byłaby od niego dwa razy większa i tym samym związek nie zostanie skonsumowany , ot takie ptasie dylematy .
Tyle ile ptaków tyle historii , każdy ptak jest inny , jedne wręcz domagają się przytulenia , pogłaskania , nie mówię już o wskakiwaniu na głowę , plecy , czy jak przysiądę na pieńku kolana zaraz są obsiadane przez moje kochane ptaki .
Parę może koło ośmiu reaguje dosłownie na swoje imiona , nawet jak siedzą w kurniku a zawołam Posypka ( kogucik z białym czubem , który też miał być kurką ) zaraz wylatuje owa Posypka lub Posypek powinno być .
Myślę że będzie możliwość , aby pokazać Wam różne nieraz śmieszne sytuacje , które dostarczają każdego dnia moje ptaki , ale to już będzie relacja z nowych wolier która będzie tematem następnego postu ....
Kinga cały tydzień chorowała , więc dopiero dziś była w stanie dokończyć obraz dla Bustani , liczę że na święta dojdzie do nowej właścicielki , więc moja droga proszę o adresik na moją pocztę :))
Specjalnie dla Olgi dołożyłam jodłę przed strojeniem :) po będzie w następnym poście
Ilono, Twoja Kinga jest ARTYSTKĄ!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny obraz. Dojdzie na Dzieciątko.
Oj mamy coś wspólnego. Też szybko decydujesz i realizujesz swoje pomysły.
Poco się godzinami zastanawiać? poco?
Pozdrawiam
Dziękuję Łucjo w imieniu Kingi i swoim :)
UsuńCieszę się że nie jestem w podejmowaniu szybkich decyzji osamotniona ciekawe czy to my kobiety takie czy mężczyźni też tak mają :)
Pozdrawiam również:)
Mina tej pantery na obazie jest rewelacyjna! (a może to gepard?!)I w ogóle obraz w stylu podobnym do Salwadora Dali. Z nutką surrealizmu i humoru.
OdpowiedzUsuńCieszę się Ilonko, że masz tyle planów i marzeń. To nadaje sens codzienności i sprawia, iż czas się nie dłuży lecz sprzyja głębszemu namysłowi i lepszemu opracowywaniu rodzących się wciąz koncepcji.
Serdecznie pozdrawiamy z Cezarym dzielną, pracowitą marzycielkę Ilonkę i jej utalentowaną córeczkę Kingę!:-))
Masz rację Olgo że plany i marzenia są jak paliwo które nas napędza tym bardziej że prawie całe nasze małżeństwo mamy naznaczone remontami , których przy leciwym domu nie brakuje i nie będzie brakowało , ale ta chata będzie czymś zupełnie innym ...
UsuńProszę mi tak nie słodzić marzycielka owszem ale pracowita nie to nie ja , a za córcie dziękuję :)
Pozdrawiam Was , mam nadzieję że choróbsko przepędzone :)
Pracowita, nie pracowita - mniejsza o nazwy! Grunt, ze robisz, co do Ciebie należy i nadajesz codzienności blask i charakter. Ilonko! jak już ubierzesz choinkę, to cyknij zdjątko, co ciekawam co tam z dzieciakami na niej powiesisz!A propos - to nie za wcześnie na choinkę???
UsuńWolałabym później ale w wypożyczalni będę miała urwanie jasełkowe i już sylwestrowe to do 19 godziny każdego dnia a jeszcze wszystkie potrawy naszykować , więc mając w pamięci ubiegły rok , gdzie choinka była ubierana a mnie przy tym nie było, to teraz wolę na spokojnie , może ciut wcześniej ale bez pośpiechu :)
UsuńFotki pstryknę :)
Mamy jodłę kaukaska :)
Acha! To rozumiem już ten pośpiech. Masz tam istne urwanie głowy. A wyobrażam już sobie co to będzie w karnawale?!!!
UsuńTwojej choinki jestem jeszcze bardziej ciekawa bo nie mam pojecia jak wygląda jodła kaukazka!
Ja sobie nie wyobrażam co będzie w karnawale jak to teraz ogarnę :))
UsuńWłaśnie zobaczyłam zdjęcia Twojej jodły. Przępiękna!!!Ma tak bujne igliwie i tak cudny kolor, że sama w sobie jest ozdobna! Ciekawam jak wygladać na niej będą ozdoby i świecidełka.
UsuńAch, Ilonko - i pomysleć, ze juz za tydzień wigilia...
Pozdrawiam po raz ostatni dzisiejszego dnia i spatki lecę, bom się za długo dzisiaj przy komputerze zasiedziała a jutro czeka mnie generalne sprzątanie dwóch kurników!
Całuski!:-))
Dopiero drugi raz mamy prawdziwą , wcześniej były plastiki czyli sztuczne choinki , które teraz bywają w strychowych komnatach .
UsuńOd dziś za tydzień święta a roboty ......
Buziaki :)
Fajny obraz! Gratuluję córy i podziwiam ją za samozaparcie i pracowitość (na pewno z genami dostała..:).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wspaniałego, przedświątecznego tygodnia!
Dzięki za córę ale pracowitość raczej pobożne życzenie :)i ja Tobie życzę udanego przedświątecznego tygodnia :)
UsuńKinga- supr zdolniacha.
OdpowiedzUsuńNosz proszę Cie bardzo-opublikuj te zdjęcia bo juz mi sie pycho smieje na jak wyobraża sobie Twoją gromatkę na plecach ;-)
Z pewnością coś z humorem będzie :)
UsuńTo prawda, prowadząc bloga można nauczyć się pracowitości:)
OdpowiedzUsuńObraz bardzo udany. Pozdrawiam serdecznie:)
Szczególnie jak coś wymyślę napiszę a potem plany trzeba zrealizować :)
UsuńDzięki Aniu :)
Jak dobrze,że czerpiesz tyle radości z kontaktu z ptakami.To prawda,że zwierzęta często są motorem dla nas,inspirują i cieszą nas swoim zachowaniem.Tylko chwalić męża, że realizuje Twoje wizje i marzenia,piękna sprawa.Proszę pogratuluj córce kolejnego obrazu.Przesyłam cieplutkie pozdrowienia
OdpowiedzUsuńRadość z ptakami tym większa że są bardzo ufne :)
UsuńCórce pogratuluję :)
Pozdrowienia i ściskam :)
Tyle sie dzieje! Pawie okazuja sie pawicami, kurki kogutkami, ciezka sprawa z tym drobiem zanim podrosnie i zacznie byc widac plec.
OdpowiedzUsuńIlonus, powoli zaczynam sie bac, czy zdolam Cie dogonic w Twoich marzeniach, planach, dzialalnosci na trzy fronty (a moze wiecej?). Rodzina, ptaki, wypozyczalnia, a teraz budowlanka. Jak Ty to wszystko ogarniasz, ze masz jeszcze czas i ochote opisywac wszystko dla nas na blogu.
No ale mloda koza z Ciebie, mnie by sie juz nie chcialo ;)
Dla niekumatych: to na obrazie to lampart, czyli pantera, choc po prawdzie jego czarna wersje zwyklo sie pantera nazywac. Gepard to jest to szczuple, dlugonogie i najszybsze na swiecie.
Panterko plany może się wszystkie zwaliły na raz ale , z czasem się wszystko wyklaruje , a z blogiem właśnie pisząc przychodzą mi do głowy pomysły co zrobić i jednocześnie zmuszają mnie do dyscypliny , bo przecież nie będę pisała o czymś czego nie ma lub nigdy nie będzie , a dodatkowo blog jest taką moją namiastką znajomych, z którymi można wirtualnie i nie tylko pogadać , coś o tym Wiesz :)
UsuńMłoda koza też już nie jestem , i może dlatego jeszcze mi się chce , jak przyjdą czasy że się już nie będzie chciało :)
Masz rację napisałaś o kurnej chacie,to teraz powinnaś dążyć do realizacji planu. Wierzę jednak, że z pomocą męża, plan zostanie zrealizowany. Ale co ja tu o Tobie piszę, kiedy powinnam, córce pogratulować obrazu. Niech koniecznie, jeśli chce, szkoli swoje umiejętności w odpowiednich szkołach. Będzie się czuła spełniona. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMasz rację Gigo plan z pewnością będzie realizowany pod bacznym okiem zaglądającym do mnie gości , a córa jak najbardziej będzie dążyła aby szkolić swoje umiejętności :)
UsuńŚwietny ten kocur na drągu, a ja myślałam, że to będzie ptasiorek :)
OdpowiedzUsuńMiał być kocur :))
UsuńΠολύ όμορφα!
OdpowiedzUsuńΚαλές γιορτές!
Patrz! Nawet ptaki maja swoje sercowe dylematy...
OdpowiedzUsuńMyślę że większe niż my ludzie myślimy i chyba wszystkie zwierzęta :)
UsuńGratulacje dla artystki, fajnie namalowany obraz!
OdpowiedzUsuńSuper jodełka:))
Artystka już tak sobie myśli że mamę przerasta i to dosłownie :)
UsuńIlonko, za Twoim pośrednictwem przekazuję wielkie dzięki Kindze, obraz rewelacja, moja córa będzie wniebowzięta:)
OdpowiedzUsuńCiekawe jakby Kinga namalowała mamę z pierzastymi na głowie:)))
Pozdrawiam
Kinga z pewnością sama poczyta :)z tymi pierzastymi na głowie to przypomina mi się babka w parku z filmu Kevin w Nowym Yorku :)
UsuńFELICES PASCUAS.
OdpowiedzUsuńSALUDOS Y ABRAZOS
Obraz wspaniały-Kinga wyrośnie nam na wielką artystkę,gratulacje.
OdpowiedzUsuńDobrze ,że masz marzenia i realizujesz je powoli,Życie bez marzeń jest nijakie.Życie naszych ptaków jest bardzo ciekawe i każdego dnia można zaobserwować coś niezwykłego.
Wiem Halszko że doskonale to rozumiesz , sama mając zwierzęta , a marzenia chyba ma każdy dostajemy je niejako w abonamencie życiowym :)
UsuńDziękuję w imieniu Kingi , a co z niej wyrośnie zobaczymy :)
Ilonko, Kinga powinna doskonalić swój talent :)
OdpowiedzUsuńA Twoja głowa pełna pomysłów. Życzę Ci żeby wszystko wyszło po Twojej myśli.
Miłego Dnia
:*
Sama doszła do tego aby szkolić się dalej więc ja będę ją tylko wpierać a reszta w jej rękach :)
UsuńIlonko bardzo mi się podoba idea kurnej chaty i styl w jakim byś chciała ją urządzić. Ja mam strzechę na budynku gospodarczym, jakby co służę radą:)))
OdpowiedzUsuńMoja najukochańsza kura miała na imię Roman:)
Pozdrawiam serdecznie Hania
Oj Haniu z nieba mi spadłaś oczywiście że potrzebna będzie rada i z pewnością jeszcze pytania się pojawią :)
UsuńNajbardziej uśmiałam się u Ciebie z pani rosołowej :) mam nadzieję że jeszcze cieszy się dobrym zdrowiem ? zdaje się że była jakieś takiej fajnej rasy .
Niestety Pani Rosołowej nie ma już z nami:((( Była bardzo oswojona i lubiana, uwielbiała jak się ją głaszcze. Bardzo to odchorowałam, była z nami 7 lat.
UsuńI can't wait to see the finished tree :)
OdpowiedzUsuń