środa, 24 października 2012

JUŻ STUKNEŁO TRZY MIESIĄCE ????







Gonitwa  się zaczęła na całego ale jaszcze muszę wrócić do niedzieli jak wspomniałam ostatnio nasze stadko powiększyło się o kurki Arukany znoszące niebieskie jajka ale również o piękną czarną kaczkę bieguskę , założyłam że kaczki będą tylko po parze ale niestety z kaczorka biegusa zrobiłam poligamistę :) i zmusiłam go do życia z dwoma babami tzn. kaczkami .
Kaczorek  już się oswoił na tyle że podbiega po jakieś  smakołyki  i wcale na razie nie kwaczy za to panie słychać na końcu ulicy jedna głośniejsza od drugiej .
Bez obawy nie planuję żadnych nowych ptaków , bo... oprócz moich ptaków , przybyło mi   wróbli , sikorek, gołębi , i srok  te towarzystwo zaczęło nawiedzać okolice woliery  w ostatnim czasie jak dni stały się zimniejsze , no więc ich również dokarmiam .
Swoją drogą czas pomyśleć o większym karmiku dla ptaków  i będzie musiał to zrobić nasz fachowiec od domków , zawsze mamy karmik i wiadomo na zawsze nie będzie pogoda zrobi swoje i trzeba nie raz pomyśleć o innym .
Mój mężuś słowa karmik nie lubi otóż dawno dawno temu  chciałam mieć karmik ale taki duży , byliśmy w odpowiednich sklepach mężuś stwierdzał BADZIEW  , i stanęło na tym że zrobi sam , i tak schodziło a karmika jak nie ma tak , nie   ma , moja cierpliwość się skończyła i postanowiłam zrobić rzeczony karmik sama , talentem w tych sprawach nie jestem i zrobiłam jak potrafiłam :)  i postawiłam to coś zwane karmikiem przed domem aby każdy mógł zobaczyć .
Jak mężuś ten artystyczny wytwór moich rąk zobaczył ten mój dopiero badziew  to , szybko się zabrał do roboty aby czasem nikt nie pomyślał że to co krótko straszyło przed domem to  jest jego dzieło i tak ,wieczorem mogłam podziwiać karmik zrobiony przez mojego  mężusia , ładny i  solidnie zrobiony ,  gotowy  do postawienia w ogrodzie , służył jeszcze , ptakom parę lat .Nieraz trzeba podstępem a już się uda:))

Jestem strasznie datowa i dziś właśnie mija trzy miesiące jak tu przesiaduję ; założenie początkowe oprócz decyzji błyskawicznej że piszę było opisywanie moich ptaków , czyli skąd pochodzą , wielkość , i to wszystko co można znaleźć w internecie ale stwierdziłam że takowe informacje każdy zainteresowany może znaleźć sobie sam .
Jednakże opisywać ptaki myślę na zasadzie  moich obserwacji  , gdyż jestem przekonana że każdy z ptaków ma charakterek  jedne są bardziej przyjazne inne mniej a jeszcze inne złośliwe i szukające zaczepki .

A poza tym  zyskałam przez te trzy miesiące większego obycia z komputerem , piszę już sprawniej i obiema rękami , a na początku pisałam posta z dwie godziny i nie dla tego że nie wiedziałam co napisać , tylko dla tego że pisałam jednym palcem i ten palec nie nadążał za tym co głowa wymyśliła :)
Oraz najważniejsze w tym wszystkim jesteście WY WSZYSCY  czytający , zaglądający , komentujący , jak i  dobrzy znajomi , których mam nadzieję przybędzie :)

Przepraszam jeszcze Wszystkich do których zaglądam  że ich ostatnio trochę zaniedbam i z opóźnieniem przeczytam lub skomentuję ale jestem tak zalatana  , zagoniona tyle rzeczy muszę ogarnąć :)










16 komentarzy:

  1. Ja Ciebie rozumiem i każdy zrozumie, że przy Rodzince i takiej gromadce ptactwa musisz być bardzo zagoniona.
    Popatrz jak ten czas leci, to już trzy miesiące.
    Przyjm ode mnie gratulacje.
    Myślę, że Cię wciągnęło blogowanie i poznawanie nowych, wirtualnych znajomych.
    Prawda, że fajna sprawa?
    Przesyłam serdeczne pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Łucjo:)
      Blogowanie jest z pewnością nowym i ciekawym doświadczeniem .

      Usuń
  2. Gratuluję i cieszę się,że czerpiesz z blogowania wiele radości,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ilonka, toc Ty z torbami pojdziesz, jak sie nie skupisz wylacznie na swoim drobiu, a bedziesz dokarmiac wszystko, co lata.
    Ale tez niczego innego bym sie po Tobie nie spodziewala :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak po prawdzie to parkę lub dwie gołębi latem już dokarmiałam a że inne się zleciały to również im trzeba coś sypnąć :)

      Usuń
  4. Dopiero trzy miesiące, a ja mam wrażenie, że jesteś od zawsze ze swoimi ptasimi pupilami. Miałaś świetny pomysł na męża, aby zdopingować go do zrobienia karmnika. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jakoś zleciało :) a podstęp nie raz jest wskazany :)

      Usuń
  5. Dokarmianie dzikich ptaków zaczyna się od początku grudnia albo później, dopiero kiedy jest -10C w nocy albo warstwa śniegu. Bo teraz one wędrują i koczują przesuwając się na południe, a tak to nauczą się, że "człowiek papu da" i zostaną na zimę, a tego być nie powinno. Teraz ptaki mają mnóstwo jedzenia wokół, absolutnie nie ma potrzeby ich dokarmiać - a to, że parę sikorek, wróbli czy mazurków kradnie z karmnika... one tak mają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. One raczej obsiadają całą wolierę i szukają najmniejszej szczeliny aby dostać się do środka , a potem nie potrafią wyjść .

      Usuń
  6. Och, wyobrażam sobie jak jesteś zalatana:-) Miłego dalszego blogowania;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Swietny pomysl z tym karmnikiem, mozw masz zdjecie tego Twego dziela stolarskiego. Gratuluje trzymiesiecznego jubileuszu! masz duze powodzenie w swiecie blogowiczow! sciskam Ciebie bardzo serdecznie a ptaszki pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie Grażynko zdjęcia nie mam ale jak zrobimy nowy z pewnością pokażę :)
      Dziękuję a ptaszki pozdrowię :)

      Usuń
  8. Zanim się obejrzysz będziesz liczyć lata a nie miesiące, czego Ci życzymy :)
    Pozdrawiamy.

    OdpowiedzUsuń