Dziś poczułam się jak zdrajca , jak ostatnie ścierwo sama na siebie jestem wściekła że dałam sobie rok na pisanie ,mało tego założyłam paskudny licznik aby mi tykał na blogu i przypominał mi jaka ze mnie kretynka .
Ledwie przygarnęliście mnie do Waszego grona i mogłam Was poznać a ja postawiłam sobie na starcie szlaban , musiałam wyjechać aby poczuć co mogę na własne życzenie za niedługo stracić , to dziś Panterka ; Janusz i Zosia ; Łucja uświadomili mi że poprzez te pisanie rodzą się nici sympatii która przeistacza się w przyjaźń chociaż wirtualną ale ważną .
Więc staję przed Wami i jeśli się zgodzicie to zostanę na tyle ile się da i wyrzucę ten licznik z mojego bloga ,
poddaję się pod Wasz osąd .
Ledwie przygarnęliście mnie do Waszego grona i mogłam Was poznać a ja postawiłam sobie na starcie szlaban , musiałam wyjechać aby poczuć co mogę na własne życzenie za niedługo stracić , to dziś Panterka ; Janusz i Zosia ; Łucja uświadomili mi że poprzez te pisanie rodzą się nici sympatii która przeistacza się w przyjaźń chociaż wirtualną ale ważną .
Więc staję przed Wami i jeśli się zgodzicie to zostanę na tyle ile się da i wyrzucę ten licznik z mojego bloga ,
poddaję się pod Wasz osąd .
Lepiej zmadrzec pozno, niz wcale.
OdpowiedzUsuńBrawo, Ilona!
Brakowaloby nam Twojego drobiu dekoracyjnego, wyrzucaj licznik do smieci.
Aaa tam drob, Ciebie by nam brakowalo.
Zamień licznik na taki, który będzie wskazywał jak długo jesteś już z nami i zostań tyle ile się da, i już nie obrzucaj siebie tymi epitetami. Sama świadomość tego co jak zauważyłaś możesz stracić niech będzie twoja karą:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i czekam na nowe wieści od Ciebie
No właśnie:)Już ten licznik nie powinien cykać.Co do tej samokrytyki i ostrych słów wobec samej siebie, nie jest to potrzebne, byliśmy pewni że z czasem sama dojdziesz do tego że to nasze wirtualne bycie jest na tyle fajne że warto w nim uczestniczyć.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiamy
Zosia i Janusz
WYRZUĆ licznik ! Pisałam Ci kiedyś, że blogowanie wciąga, a ponadto i co chyba jeszcze ważniejsze, rodzą się przyjaźnie, a tych szkoda by było i to bardzo. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńIlono, ja bardzo chcę, abyś została i pisała z serca, jak do tej pory, bez żadnych ograniczeń i przymusów! Twój blog jest bardzo ciekawy, inny, niż wszystkie i będę tu zaglądać, aby brać od Ciebie dobre fluidy i ładować sobie akumulator, że są na świecie ludzie tacy, jak Ty:-)
OdpowiedzUsuńNo i tak trzymaj.Jak się nami znudzisz to po prostu odsapniesz po to by zatęsknić.Twój blog jest pełen dobrej energii i ogromnego zapału do tego co robisz, po prostu świecisz przykładem jak powinno wygladać pełne zaangażowanie w rzeczy ,które są dla Ciebie ważne.Pozdrawiam i czekam na dalsze opowieści z kurnika
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego ten licznik, ale może kiedyś poszukam i znajdę w blogu:) a o wycofaniu się nie ma mowy!!!!! gdzie ja będę oglądać cudne koguty, kury i inne pierzaste, kolorowe ptaszory ???????
OdpowiedzUsuńWyrzucic ten licznik natychmiast....!!!!
OdpowiedzUsuńPhi! Licznik można wyrzucić, a pisanie przedłużyć. Pisać tak długo, jak chęci będą!
OdpowiedzUsuńWywal! Zostań! Pisz! I daj nam się cieszyć Twoimi ptakami:-)))
OdpowiedzUsuńBuziaki
Asia
Pisz, pokazuj, a co u Samiego? serdeczności.
OdpowiedzUsuńO, to jest bardzo dobre podejście do sprawy :)
OdpowiedzUsuńTo się musiało wydarzyć ;)
OdpowiedzUsuń