W kurniku wszystkie pierzaste stworzenia żyją sobie swoim rytmem ; bażanty pięknie obrosły w kolorowe pióra i dumnie teraz paradują a koguty nie gorsze też jeden przed drugim daje popis swojej dominacji urządzając mini zapasy lub piejąc na potęgę , który głośniej i tak im dzień schodzi .
Specjalnymi względami cieszy się za to Portos ( kochin miniaturowy) na którego ostatnio zawzioł się Atos (silka) który walczy chyba o przywództwo wśród kogutów tak więc Portos przebywa poza wolierą , straszna z niego przylepa i pieszczoch .
Kaczka Mandarynka jak widać na zdjęciu coraz to bardziej zaczyna być kolorowa wręcz z dnia na dzień się zmienia z czego się cieszę gdyż długo byliśmy w niepewności czy aby na pewno mamy kaczkę i kaczora gdyż jak są małe to trudno je rozróżnić .
Dziś mija pięć miesięcy naszej przygody z ptakami która zmieniła z pewnością nasze życie i nas samych :)))
ŻYCZĘ NASTĘPNYCH 10000000 LAT W ZAGRODZIE :)POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńDzięki Krysko:)
UsuńCzekam, aż Mandarynka ubierze się w swoje piękne piórka. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeż z niecierpliwością czekamy :)
UsuńGodny to jubileusz! Mówisz pięć lat, a ja mam wrażenie jakbyś była ze swoimi ptakami bez mała zrośnięta. Widać, że to Twoja radość i pasja:-)))
OdpowiedzUsuńUściski
Asia
Asiu pięć miesięcy a radość prawdziwa:)
UsuńKaczorek Mandarynki przepiękny:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńWspaniale zdjecia tytuluwe! Zmiana szaty graficznej od razu rzuca sie w oczy.
OdpowiedzUsuńIlona, Ty nie oszukuj! Chcesz po roku skonczyc pisanie, a robisz sobie tygodniowe przerwy! Ja sie tak nie bawie!!!
Przerwa była spowodowana wyjazdem a później trzeba było wszystko ogarnąć wiadomo dzieci zostały :)))
UsuńIt's quite fascinating to see the Mandarin duck growing and changing.
OdpowiedzUsuńFor me is too fascinating :)
UsuńLove to see your beautiful birds!
OdpowiedzUsuńHave a great weekend.
Mette
:)
Usuńthank You and one another
Ilona :))
KACZUSZKA JEST CUDNA...I MA TAKIE PIĘKNE OCZKA:))))CO ZA KOLORKI PIÓREK:))
OdpowiedzUsuń:))
Usuńeinander
OdpowiedzUsuńIlona
Powiemy Ci z własnego doświadczenia, Blogowanie uzależnia :)nawet nie myśl o przerwaniu po roku, z tym wiąże się t/z syndrom odstawiania :0 to jest coś co się znosi z trudem. Poza tym wszyscy się do Twojego kurnika już przyzwyczaili więc jak to tak ,przyjaciół się nie porzuca :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy :)
Właśnie tego uzależnienia doświadczyłam :)
UsuńWitaj Ilonko!
OdpowiedzUsuńTęskniłam za Tobą. Przed osiemnastą wróciliśmy do domu i teraz, od razu biegnę do Ciebie.
Wspaniała nowa szata graficzna. Bardzo mi się podoba.
Życzę Tobie i ptactwu wszystkiego najlepszego. Bywajcie z nami 100 lat...
Mam nadzieję, że jutro napiszesz coś o Sammim.
Cały czas trzymam za niego kciuki.
Ślę Ci moc buziaków.
Dzięki Łucjo :)
UsuńJak jesień stroi się w kolory tak i Twoje ptaszyny ich nabierają. To musi być wielka przyjemność móc obserwować jak się zmieniają:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
O tak szczególnie że pomału stają się dorosłe :)
UsuńDobrze Cię widzieś znowu; dopiero 5 miesięcy z ptakami? a masz już doświadczenie jak "stara drobiara"; lubię tu zaglądać, niecodziennie spotyka się takie ptactwo, i niby dlaczego masz kończyć blog po roku? ciekawie się dzieje w tym pierzastym świecie; pozdrawiam serdecznie, Ilono.
OdpowiedzUsuńSuper określenie ale prawda jest taka że dopiero nabywam doświadczenia bażant kichnie a ja już myślę co mu jest .
UsuńGratuluję pięciu miesięcy z zagrodą ;-)
OdpowiedzUsuńa w weekend byłam u mojego wujka, który jest hodowcą już od piętnastu lat i tak jak Ty,kiedy kura łamie nogę wozi ją do weterynarza, co uważam za bardzo słuszne i jedyne wyjście.
To chyba mnie rozumiesz :)
Usuń