Jako że życie nie znosi próżni więc po chwilowym załamaniu podszytym zwątpieniem i ogólnie wszystkim na nie , dziś niczym feniks odradzam się na nowo .
W mojej zagrodzie trochę się ostatnio działo zacznę od Samiego otóż w piątek byliśmy z nim na zdjęciu szwów noga ładnie się goi a on sam na swój sposób jest zadowolony zaczyna więcej czasu spędzać w towarzystwie Sally i jak to rodzeństwo i się czubią i lubią .
W sobotę przywieźliśmy drugi domek dla jednej rodziny bażanciej i jednej kurzej .
Julek pomału dostaje od natury swój piękny pawi ogon swoją dumę w związku z tym ma zwiększone zapotrzebowanie na witaminy głownie na białko a więc jajka , twaróg , no i coś mięsnego najchętniej lubi ostatnio jeść z ręki co kiedyś nie praktykował .Kaczki biegusy po trzech tygodniach bycia z nami również chętnie posiłki lubią prosto z ręki głównie zieleninę .
Kaczka mandarynka również nie próżnuje i zmienia się z dnia na dzień aż dziw bierze jak patrzy się na te wszystkie ptaki jak pięknieją że to nie wiosna choć u mandarynek właśnie pierwsze podchody randkowe się rozpoczęły i to wcale nie samiec zabiega o samicę ale samica o niego .
Z pewnością to nie są gody właściwe ale samica biega w koło tego ślicznego kawalera i wszystkich wokoło przepędza a zwłaszcza samicę innego gatunku kaczek Karolinkę zastanawiam się czy aby nie nagrać krótkiego filmiku , nawet większe kury jej niestraszne no w końcu zawsze jakaś konkurencja .
Zazdrość z pewnością u ptaków istnieje i codziennie się o tym przekonuję ale nich to będzie tematem innego posta :)
Nigdy nie wiemy co nam przyniesie następny dzień czy będzie taki sam jak poprzedni czy nadejdzie taki co odmieni nasze życie też czekałam , szukałam bo choć mam moją rodzinę to chciałam , sama nie wiem jak to opisać może wyrwać się z miasta zmienić otoczenie ? w swoich marzeniach gotowa byłam dwa lata temu postawić wszystko na jedną kartę i kupić niewielki zajazd w górach , czyste szaleństwo , ale zostałam sprowadzona na ziemię i po rozważeniu za i przeciw zostaliśmy w moim rodzinnym wymagającym non stop remontu domu .
Szybkość podejmowania decyzji , niecierpliwość , może być zaletą jak i wadą , parę lat temu fajnie było mieć w ogrodzie wiatrak jako że właśnie osoba która aktualnie robi nam domki dla ptaków , wtedy rownież takie drewniane dzieła robiła , tak więc udaliśmy się po ów wiatrak jednak na zrobienie trzeba było czekać z miesiąc a dla mnie stanowczo za długo , ale u tego pana w ogrodzie stał już gotowy taki jak chciałam , to co że miał z 3 lata miał być ten albo wcale .
Niestety w krótkim czasie te 3 lata wiatraka dawały się we znaki , wiosną przy ponownym zainstalowaniu trzeba było sporo rzeczy dorabiać gdyż zaczął się pomału sypać od roku już go nie mamy ale nauczka pozostała co nagle to po .....
Tak więc na naukę cierpliwości , nigdy za późno u mnie chyba przychodzi z wiekiem :))
Tak to jest z wlasnym domem, ogrodem, wiatrakiem, czy zwierzetami. Masz jednak, Ilonko, cos swojego, wlasne miejsce na ziemi.
OdpowiedzUsuńA jak sie czuje nasza blogowa maskotka Sammi? Stanowczo za malo o nim piszesz.
Milego!
Obiecuję napisać w następnym poście więcej o Samim
Usuńer lopen hele mooie bij,niet dat de andere niet lief kunnen zijn.
OdpowiedzUsuńCieszę się ,że Sami ma się lepiej.Jestem pewna ,że sobie poradzi.Twoje opowieści o ptakach można czytać z zapartym tchem, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak ptaki rzeczywiście są moją inspiracją i jednocześnie wiele dają mi radości :)
UsuńCiagle nie moge sie pozbyc podziwu dla Ciebie, bardzo nietypowe masz hobby...ale dlaczego mialabym przestac Cie podziwiac, dalej to bede robic bo jest niezwykle tak jak Ty.Zdjecia Sammiego zamiesc please! sciskam
OdpowiedzUsuńGrażynko Jesteś takim blogowym dobrym duszkiem a hobby no cóż spadło mi z nieba kiedyś o tym napiszę :)))
UsuńPero que bonitos que son los Mandarines.Saludos
OdpowiedzUsuńEso es lo que pienso :)
UsuńNajważniejsze złapać nowy wiatr w żagle :)
OdpowiedzUsuńPiękne Mandaryny na pierwszym zdjęciu, wszystkie ptaszki piękne :)
Pozdrawiamy.
Oj łapię już nowe wiatry w żagle chyba moje ptaki mają właściwości poprawiające stan ducha :)
UsuńGreat shots of your beautiful birds!
OdpowiedzUsuńTwoje ptaki Ci pięknieją :).Ty, chyba problemów z domem, jesteś w nim szczęśliwa. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWłaśnie ptaki coraz to piękniejsze , a dom musi dawać poczucie bezpieczeństwa , ciepła domowego , a że stary cóż od czego są remonty:)
UsuńAle tam wesoło u Ciebie się robi i już mniej nostalgicznie i jesiennie.
OdpowiedzUsuńKuraki sprawiają że smutno być nie może :)
UsuńSzkoda, że nie znałyśmy się wcześniej. Poradziłabym Ci, jak ustawić i zabezpieczyć taki wiatrak. Ja też to już przerobiłam...Nie chcę już żadnych wiatraków...
OdpowiedzUsuńIlonko, tak bardzo cieszę się, że z Sammim jest lepiej.
Uwierz mi, ale bardzo boleję na choroba tego pięknego stworzenia.
A co do umieszczenia Ciebie w moich ulubionych na "Napotkanych", już to zrobiłam.
Serdecznie pozdrawiam
Problem z wiatrakiem był taki że te trzy lata już zrobiły swoje a że się uparłam to pretensje mogłam mieć do siebie i też nie chcę żadnych wiatraków :)
UsuńMyślę że najgorsze Sami ma za sobą :)
Chyba zakochałam się w tym cudnym kaczorku...
OdpowiedzUsuńi w ogóle zazdroszczę Ci wszelkiego ptactwa.
Niech się zdrowo chowają !