niedziela, 13 stycznia 2013

JAK SIĘ SYPIE TO ....


Moi drodzy miał być dziś  post o miłości , jest on nadal aktualny,  ale nie mam możliwości czasowych aby go dziś napisać , tak w skrócie to piec do ogrzewania centralnego się posypał  to dziś , wczoraj z deski spadło mi żelazko , no niestety plastikowa obudowa poszła i  niestety na parę nie da się prasować , musiałam zaopatrzyć dziś się w nowe , jak to mówią , a nieszczęścia chodzą parami , oby już na tym był koniec .

Teraz  zamiast wypoczywać stos prasowania na mnie czeka , i muszę to dziś wszystko uprasować , ja przy desce , a mąż w piwnicy kombinuje jak reanimować choć na parę dni piec , na nic zmykam ,a Wam zostawiam kolejny mini filmik , jest w kolorze lekko fioletowym , i córcia już mi ćwierka że aparat się kończy , no więc poprawka nieszczęścia chodzą hurtowo .....
Miłego wieczoru :)
Dzięki za ostatnie komentarze na wszystkie odpiszę  na pewno :)


Klik po film o bażantach ----> FILMIK

43 komentarze:

  1. Ilonko dobrego,złe początki.Przysłowie się sprawdza wszystko się ułoży niestety w połaczeniu z kosztami.Trzymam kciuki by limit na psucie się sprzętu się skończył

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piwonio mam nadzieję że limit się wyczerpał , dziś skojarzyłam że wczoraj był 13 , a ja w pechową 13 nie wierzę .

      Usuń
  2. BĘDZIE OK :) ŻÓŁTEK, TO MÓJ FAWORYT:)

    OdpowiedzUsuń
  3. To normalne. Sprzęt jest takiej marnej jakości.
    Wierzę, że skończą się Twoje kłopoty.
    Pozdrawiam


    OdpowiedzUsuń
  4. Ilonus, Ty uwazaj na siebie i lepiej nie wychodz z domu, bo jeszcze sobie nozke uszkodzisz, a szkoda byloby ;)
    Lepiej w ogole z lozka nie wychodz ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez obaw Panterko teraz już zostaję w domu , w niedzielę mogę liczyć na wychodne :)

      Usuń
  5. Bażant bananowy jest super. Myślę, że już wyczerpany został limit na psucie się sprzętów :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Najgorsza jest złośliwość rzeczy martwych:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Co tam żelazko, ale piece jakoś dziwnie zawsze psują się zimą, gdy są takie potrzebne - czy to nie jest złośliwe???? Uważajcie na siebie;) Banan skradł moje serce;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomyślę o fanklubie banana , może wiosną będą małe bananki :)z 7 lat temu piec nam poszedł w pierwszy dzień Bożego Narodzenia to się nazywa wyczucie czasu , ale wtedy był jeszcze kominek więc miał wtedy dużą publiczność :)

      Usuń
  8. Fajną masz tę zagrodę :)) a kaczorek to już chyba wiosnę czuje ;) bo za kaczorkową gania? ;)
    Mam nadzieję, że sprzęty będą funkcjonowały jak się należy. Awaria ogrzewania zimą to rzecz nieciekawa w naszym klimacie, ale może Wasz piec zdecydował się na kontynuację współpracy.

    Trzymaj się :))
    Lidka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam zagrodę pokazać w pełnej krasie , bliżej wiosny :) piec zabezpieczony na tyle że parę dni dał nam czasu do znalezienia swojego następcy .

      Usuń
    2. Pokaż, pokaż, się tam pewnie dzieje, niczym w końcówce Pana Tadeusza, czyli: "Kochajmy się!" :)))))
      L.

      Usuń
  9. Tak, to zawsze seriami się dzieje. Ostatnio tez mieliśmy taka serię. Do tego co kilka lat wszystko leci mi z rąk i tłukę na potęgę. Właśnie znów się zaczęło. Oby się Wam udało reanimować piec. Trzymaj się Ilonko i nie trać dobrego humoru. Odwróci się, zobaczysz. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie liczę na odwrót złej passy , choć prawa ręka i bark jeszcze czuje prawie pięciogodzinne prasowanie , to humor dobry jest , bez obawy :)
      Miłego popołudnia dla Ciebie

      Usuń
  10. No to ciepłe pozdrowienia, na pewno się przydadzą :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrowienia i to ciepłe zawsze dają otuchy :)
      Dzięki :)

      Usuń
  11. Z tym piecem centralnego ogrzewania ,to mnie zmartwiłaś. Mam nadzieję ,ze się to uda szybko naprawić, bo tam pomarzniecie strasznie nieboraki. Dzisiaj w nocy na dworze wszak wcale tęgi mróz!
    Ilonko! Trzymam kciuki by sie zła passa odwróciła i by ciepło i spokój w Wasz dom wróciły.
    Pozdrowienia na dobranoc zasyłam od siebie i męża!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomarzliśmy trochę , myślę że to koniec złej passy , odpukać w klawiaturę :)
      Dzięki Olgo za pozdrowienia oczywiście od Twego męża również :)
      przepraszam że dziś odpisuję ale mam roboty masę :)jak chwila pozwoli to zaglądnę do Ciebie :)

      Usuń
  12. Wszystko szybko wróci do normalności.Sytuacja jest wkurzająca ale wszystko da się naprawić.Trzymam kciuki i ciepełka życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak myślę Halszko już wszystko dobrze mam nadzieję że u Ciebie również :)

      Usuń
  13. Trzymaj się kochana, limit chyba wyczerpałaś, teraz musi być lepiej! Ptaszorki wszystkie cudne, śliczne och!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haniu mam nadzieję że pech przegnany , dzięki za pamięć :)

      Usuń
  14. Ojej ,z piecem to rzeczywiście nie w porę.Ale nie wszystko dzieje się po naszej myśli.Ptaszki piękne,na fb tez oglądałam Poezja.A prasowania nie cierpię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To z prasowaniem jest nas więcej, no właśnie kto lubi ?
      Ptaszki dopiero będą piękne , jakość obrazu kiepska no ale chciałam je trochę Wam pokazać :)

      Usuń
  15. Nie cierpię prasowania. Brrrr!

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak ja nie znoszę prasowania!!! A co do nieszczęść, po tych kilku przychodzi spokój więc już niedługo powinno być u Ciebie lepiej :) Trzymaj się dzielnie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Właśnie niedawno padła mi zamrażarka, co przy dużej rodzinie jest dotkliwą niedogodnością. W dodatku naprawa jest kompletnie nieopłacalna. I wolę żeby teoria o parach, albo stadach nieszczęść w tym wypadku się nie sprawdziła, Życie jest dostatecznie trudne.
    Prasowania nie lubię, na szczęście córa się przy tej czynności relaksuje.
    Jak tam piec? Mam nadzieję że udało się go naprawić. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gabrysiu dzięki za troskę :) mam nadzieję że u Ciebie będzie również dobrze , i więcej nic się nie zepsuje :)

      Usuń
  18. Oj niestety parami, albo nawet grupami. Nam jak się coś w domu popsuje to na maksa! Na raz nie ma wody, nie działa piec i jeszcze prądu nie ma, a drogę nam zasypie!
    Mam nadzieję, że wszystko u Ciebie wróci do normy.

    PS. Wreszcie otwiera mi się Twój blog!

    OdpowiedzUsuń
  19. Nadzieja w tym, że może limit pecha masz już za sobą.
    Ale wiesz co, u nas zimą też zawsze coś wyskakuje --- teraz też modlimy się aby piec do wiosny wytrzymał, cieknie ale jeszcze palimy w nim :)
    Czy te piece muszą zimą "wariować", nie mogą latem jak ciepło :)
    Nasze ptaszory też już rozpoczynają amory na całego.
    Oby do wiosny.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasz cieknie ,ale chcę aby do wiosny wytrzymał , aż się boję tych amorów :)

      Usuń
  20. Przykro mi, ale nie widać jeszcze u mnie Twojego nowego posta :(

    OdpowiedzUsuń