Po wczorajszych owocnych , zakupach sprzętu AGD , dla naszej pani Klary , dziś nastąpiło , podłączenie sprzętu , lodówka musiała parę godzin odstać , ale już zaczęła swoją służbę , a starsza pani z tego powodu jest zadowolona , tym bardziej że poprzednia , była bardzo głośna .
Z mikrofalą też musimy zapoznać , starszą panią , kupiliśmy najprostszą z podstawowymi funkcjami , swoją choć też paroletnią mam z bajerami , ale ich nie używam , obiadu za mnie nie ugotuje :)) niestety ...
Po południu a więc teraz mam czas dla siebie , w ogrodzie nie da się wysiedzieć , z powodu upału , ptactwo też się schowało przed słońcem , za to wieczorem wskakuję do basenu , a co :)
Od czasu do czasu , samozwańczo zmieniam się w ciotkę dobra rada , i dzielę się z Wami , tym co myślę o pewnych rzeczach .....coraz więcej przywiązuję wagę do otaczania się produktami naturalnymi ......i przymierzam się do zrobienia mydła , wiem są w sklepach przeróżne , kolorowe , obłędnie pachnące , ale ja chcę zrobić swoje .
Mam dwa przepisy , jeden łatwiejszy i jeden bardziej skomplikowany do tego w pewne składniki muszę się zaopatrzyć w aptece , na zdjęciu powyżej jest mydło jedno z dwóch , które zakupiłam będąc na wyjeździe w górach , choć tego nie widać jest to mydło lawendowe , jest na pewno inne niż tradycyjne , moje dzieci i mąż ,wolą mydło w płynie z dozownika , więc te mam tylko dla siebie i dobrze , prosić się nie będę , ale jak zrobię swoje to w płynie mydła nie będzie , oczywiście na blogu też zobaczycie moje mydełka :)
Pamiętacie mój wpis o olejku arganowym , tamten zakupiłam w górach , , może szukam dziury w całym , ale wydawał mi się zbyt wodnisty , i zakupiłam taki drugi w dużo korzystniejszej cenie , oryginalny z Maroka , i powiem Wam , że jest różnica , jest tłuściejszy , ale lepiej się wchłania niż ten zakupiony wcześniej , nawet ma zapach , co w przypadku pierwszym jest bezzapachowy .
Moje kremy odstawiłam .....w kąt , po dziesięciu dniach widzę różnicę , napisałam , wcześniej , że dam znać , czy warto go mieć ....według mnie warto .
Z tego co widzę po jego wydajności , starczy mi na dwa miesiące , to na kremy wydałabym dużo więcej i na pewno te moje nie nawilżają twarzy tak jak niepozorny olej arganowy .
A jeszcze jedna rada , macie kwiaty na balkonie w domu ? no pewnie że tak , ja też mam w oknie na parapecie , pięć dużych datur w donicach niezwykle żarłocznych , i wiele innych kwiatów w domu , przed domem , oczywiście kwitnących .
Od wielu lat kupuję w aptece nadmanganian potasu , w tabletkach lub proszku , i rozpuszczam to w wodzie , tabletki pomału się rozpuszczają i podlewam tym roztworem kwitnące rośliny , nawet kaktus mi kwitnie dwa razy do roku , a powinien raz , jest to duża oszczędność finansowa , bo nawozy w płynie są dość drogie , moje datury kwitną od wiosny do późnej jesieni , ten pomysł o dziwo w ubiegłym roku podsunęłam pani farmaceutce , jak zapytała mnie się po co mi tyle potasu :))) jak macie ochotę wypróbujcie sami , tylko pamiętajcie o systematyczności , raz nie wystarczy .....
Udanego niedzielnego wieczoru , Wam życzę :))
Ilona
Mój olej , w butelczynie ala syrop :))
Nawazniejsze że zakupy się udały i Pani Klara zadowolona.Rób kochana mydełka .Czasami zaglądam na blog Lipowe siedlisko bo tam dziewczyna robi wspaniałe mydełka.Czekam na pierwsze mydlane wyroby.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZaglądnęłam na Lipowe , też ciekawe mydełka tam robią :)
UsuńRaz sprobowalam zrobic sama mydlo, ale sporo z tym roboty, a efekt nie odpowiadal moim oczekiwaniom. Wiecej robic nie bede. Moze to moja wina, cos schrzanilam, nie wiem.
OdpowiedzUsuńU nas lekka poprawa, czyli ochlodzenie do 25° i slaby deszczyk, ktory w sekunde paruje z nagrzanej ziemi.
No to heja, do basenu, Ilonus.
Buziaki
Już po basenie , było ok, ja spróbuję może mi się uda .
UsuńCmoki :)
Witaj ciotko dobra rada,nie dość że pomocna to i życzliwa ludziom.
OdpowiedzUsuńIlono, a co zrobisz jak Twoi nie będą chcieli używać,mydełka Twojej produkcji?
Po wpisie stwierdzam, że i tak postawisz na swoim,co więcej na pewno się udadzą,czego Ci życzę,nie ma to jak radość z tworzenia.
Dzięki za przypomnienie o nadmanganianie potasu,zapomniałam że świetnie nawozi rośliny kwitnące.
Udanego niedzielnego wszystkiego:)))Miłego wieczoru:)
Mam nadzieję , że jak mi mydełka wyjdą to rodzina sama się przekona .
UsuńSame nowości dla mnie u Ciebie Ilonko.Nigdy nie robiłam mydełek i nigdy nie używałam nadmanganianu potasu.Pierwszego robić nie będę ale za to drugie użyję na pewno.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMarysiu wypróbuj , kwiaty powinny kwitnąć jak szalone :))
UsuńAleż TY, dziewczyno, jesteś niesamowita! Wszechstronna i niezmordowana... i ufam, że osiągniesz swój cel ;)) Z wielkim wzruszeniem przeczytałam historię o Pani Klarze... i powiem tylko tyle: masz wielkie sercem a dobro powróci do Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńŚciskam czule;)
Inkwizycjo ...nie przesadzajmy , jest wiele ludzi , którzy czynią dobro , wiele osób zrobiłoby to samo co ja , a ja też ufam , że osiągnę to co zamierzałam :))
UsuńSuper! ja mam chyba 5 czy 6 książek o robieniu mydła ponieważ mam zamiar zająć się tym semiprofesjonalnie ;)
OdpowiedzUsuńZadbanie o potrzeby pani klary bardzo Ci się chwali!
ściskam :)))
To super Kamphoro , wszak to powinno być przyjemne zajęcie :))
UsuńOlej arganowy jest świetny na skórę, wiedza o tym kosmetyczki :-)
OdpowiedzUsuńNo właśnie :))
UsuńO oleju słyszałam a mydełka nigdy od podstaw nie robiłam. Robiłam za to mydełka z mydła biały jeleń z różnymi dodatkami typu olejki aromatyczne, płatki kwiatów czy zioła. Wyrób jest prosty a mydełka wspaniałe i doskonale działają na skórę...
OdpowiedzUsuńTo właśnie jeden przepis mam na bazie mydełka jeleń ...
UsuńO właściwościach oleju już słyszałam i sie naczytałam, ale jeszcze go nie mam:)
OdpowiedzUsuńJa w mydełko zaopatruje sie w mydlarni - uwielbiam ze skórką pomarańczową.
dzięki za tą podpowiedz z potasem - wypróbuje.
buziaki :*
Ja też o oleju słyszałam z rok wcześniej , ale jakoś nie było okazji , go mieć .
UsuńIlonko,tryskasz energia i masz niezliczona ilosc pomyslow!!!! a jeszcze zorientowalas sie,ze jakos mnie jest mniej...gdzie sie podziewam? no w Polsce sie podziewam, ale mam tyle zajec i obowiazkow,ze nie mam czasu na nic...chociaz takze juz bylam w Toskanii, o czym bedzie niedlugo.
OdpowiedzUsuńWzruszona Twoja troska sciskam mocno!!!!
Grażynko to czekam na Twoją Toskanię :)) relacja z pewnością będzie wspaniała ....
UsuńJesteś pierwszą osobą , która tu na blogu zapadła mi w serce ....więc jakbym miała nie pamiętać o Tobie , wszak sama jesteś jak ten koliberek ...czyż nie :))
Buziaki :)))uściski , ślę :))
Ślicznie dziękuję za porady.
OdpowiedzUsuńPS
Dzisiaj trochę chłodnie. Pada.
Serdeczności.
Mam zapas olejku arganiowego, jeszcze przez mojego brata przywieziony z Maroka - nic go nie zastąpi. Sprawdza się jako kosmetyk i jako lekarstwo - dobrze robi na słoneczne poparzenia, a wszystkie dziecięce strupki nim posmarowane z czasem ładnie odchodzą i nie pozostawiają blizn.
OdpowiedzUsuńTrzeba zwracać uwagę, jaki olej kupujemy, biorąc pod uwagę, że drzewa arganiowe na całym świecie rosną prawie wyłącznie w Maroku.
Pozdrawiam.