Wiadomo , że cierpliwość , jest zaletą , tyle , że nie moją ....i tak już od rana uwijam się jak mucha w smole , przy kredensie , małżonek zaopatrzył mnie w stosowny zmywacz do farby olejnej i życzył mi powodzenia ( a z pewnością pomyślał , chciałaś to rób sobie sama ) .
Widzicie na zdjęciu , ten talerzyk plastikowy , po wylaniu zmywacza , ....talerzyk się rozpuścił , rękawice też mi to pożarło , ino z farbą temu środkowi idzie opornie ...w dodatku strasznie śmierdzi , ale pomału warstwa po warstwie , zaczyna przebijać drzewo , na szczęście nie pożarte przez korniki ...
Po Waszych wczorajszych radach , mam mętlik w głowie , jaką farbę wybrać , już nawet zwiedzam strony poświęcone fachowej renowacji mebli , ale tam to dopiero magia ...myślę o bejcy i paście wybielającej ....no nie wiem....za duży wybór .
Syfony też doprowadziłam do porządku , lata nie były używane , w między czasie jeszcze następne stare żelazko robię , ale to znalezione na strychu było i tak latam , trochę tu pogrzebię , trochę przy kredensie , tam trzeba trochę odczekać , aby ten zmywacz zadziałał ....
Małżonka udało mi się dzisiaj zagonić na dach , przyszłej pracowni , wcześniej upały nie pozwoliły ....
nie raz robota idzie gładko aż miło , a są dni , że wszystko stoi , mam nadzieję , że do września wszystko będzie gotowe .
Efekt zmywacza , wszystko się marszczy .
Jutro poczytacie o tym co u pani Klary i o tym kto jest o nią zazdrosny ......kombinujcie , ciekawe czy trafice :)) może , już kredens miał nową odsłonę ....to muszę iść dalej się z nim pobawić :) oczywiście stan dalej surowy .
Pozdrawiam Was :)
Ilona
MAM PROŚBĘ , WIDZICIE TĄ RZEŹBĘ PO PRAWEJ , KLIKNIJCIE TAM PO SZCZEGÓŁY , BO TO WAŻNA AKCJA :)))
Widzicie na zdjęciu , ten talerzyk plastikowy , po wylaniu zmywacza , ....talerzyk się rozpuścił , rękawice też mi to pożarło , ino z farbą temu środkowi idzie opornie ...w dodatku strasznie śmierdzi , ale pomału warstwa po warstwie , zaczyna przebijać drzewo , na szczęście nie pożarte przez korniki ...
Po Waszych wczorajszych radach , mam mętlik w głowie , jaką farbę wybrać , już nawet zwiedzam strony poświęcone fachowej renowacji mebli , ale tam to dopiero magia ...myślę o bejcy i paście wybielającej ....no nie wiem....za duży wybór .
Syfony też doprowadziłam do porządku , lata nie były używane , w między czasie jeszcze następne stare żelazko robię , ale to znalezione na strychu było i tak latam , trochę tu pogrzebię , trochę przy kredensie , tam trzeba trochę odczekać , aby ten zmywacz zadziałał ....
Małżonka udało mi się dzisiaj zagonić na dach , przyszłej pracowni , wcześniej upały nie pozwoliły ....
Jutro poczytacie o tym co u pani Klary i o tym kto jest o nią zazdrosny ......kombinujcie , ciekawe czy trafice :)) może , już kredens miał nową odsłonę ....to muszę iść dalej się z nim pobawić :) oczywiście stan dalej surowy .
Pozdrawiam Was :)
Ilona
MAM PROŚBĘ , WIDZICIE TĄ RZEŹBĘ PO PRAWEJ , KLIKNIJCIE TAM PO SZCZEGÓŁY , BO TO WAŻNA AKCJA :)))
Zobaczysz jaka będziesz szczęśliwa jak skończysz:)A co do zdzierania farby to niestety cierpliwość jest najważniejsza!!!
OdpowiedzUsuńDużo pracy..ale efekt będzie piorunujący i jaka satysfakcja !!!!
OdpowiedzUsuńPewnie w końcu dasz radę to zrobić, powoli i cierpliwie ;) a efekt będzie super. Nie sądziłam, że to do zdzierania farby to taki zajzajer, że wszystko pali. Ale jakoś trzeba to zrobić. Sama nigdy tego nie robiłam, ale kto wie, może, kiedyś też takie dylematy będę miała.
OdpowiedzUsuńA kto może być zazdrosny o panią Klarę? Celuję w ptaszki, ewentualnie psinkę ;)
Już nie mogę doczekać się końcowego efektu myślę że będzie zaskakujący.Niestety odnowienie kredensu wymaga cierpliwości której Ilonko Tobie życzę.Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńKochana dasz radę z tym mebelkiem, nie takie rzeczy robiłaś.Możesz pomóc sobie przy zdzieraniu farby opalarką. Buziaki
OdpowiedzUsuńNie dla mnie te zmywacze za dużo siły to tego trzeba i za dużo drapania...Powodzenia...
OdpowiedzUsuńIlonko dużo pracy Cię jeszcze czeka z tym kredensem. Co do efektu końcowego nie umiem poradzić, sama najlepiej wiesz jaki będzie pasował. Kilka lat temu również zdzierałam warstwy olejnej ze swojego kuchennego kredensu. Pamiętam że mnie praca przy nim zajęła kilka tygodni. Po odkryciu ukazała się fajna faktura drewna i niczym go nie malowałam, od czasu do czasu zabezpieczam woskiem. Życzę satysfakcji z wykonanej pracy i trzymam kciuki za remont pracowni.
OdpowiedzUsuńKilka dni temu dostałam w prezencie 100-letni stół i też dużo zabawy mnie będzie z nim czekało.
Ps. Uważaj z tym preparatem bo jest ogromnie szkodliwy dla zdrowia, nie wdychaj go za bardzo.
Czeka Cię dużo pracy ale warto.Czasami bawię się w takie renowacje i nie używam tego płynu tylko opalarkę a potem delikatnie drobnym papierem ściernym założonym na szlifierkę dopieszczam.Zabezpieczam woskiem lub odpowiednim olejem.Życzę dużo cierpliwości i wytrwałości.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUf!!!! Interesujące, interesujące. Ilonka i pan kredens. Przymykam oczy i widzę..... jaki piękny będzie w wersji ostatecznej. Może i ja w końcu do roboty planowanej się wezmę i szafki w sypialni odmaluję!!
OdpowiedzUsuńSerdeczności Ilonko!
Życzę wytrwałości i trzymam kciuki, bo pracy dużo ale efekt będzie rewelacyjny:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW swoim życiu odczyściłam kilka mebli, w tym orzechowy kredens art deco, który moi rodzice wieki temu dali do renowacji, a idiota stolarz, zamiast dać nową politurę... pomalował go na olejno. Teraz kredens oczyszczony i zawoskowany stoi w mojej jadalni. Jest to mebelek pokojowy z cudnym orzechowym fornirem, Tymczasem śląskie byfyje, tak pełne uroku, rzadko mają pod farbą drewno warte pokazania. Jest to zazwyczaj surowe drewno liściaste, a częściej sosnowe, nie odznaczające się zbyt malowniczym usłojeniem. Miałam "w rękach" taki odczyszczony z farby kredens kuchenny (mojej cioci) jednak jedyne co można z nim było zrobić to pociągnąć lakierobejcą (zostawia widoczną strukturę drewna dając powiekę lakierową). Ciocia w końcu i tak zdecydowała się na nowy lakier w kremowym kolorze. Wszelkie pasty wybielające mają sens, jeżeli mają co podkreślać - czyli ładne usłojenie drewna (dąb, jesion). Możesz też na stronie firm oferujących lakierobejce zobaczyć jakie efekty dają te lakiery w jasnych tonacjach. Wszelkie pasty wybielające, następnie pokryte olejem trzeba systematycznie odnawiać, zaś woski zemszczą się na Tobie łatwym łapaniem brudu, który daje się zmywać jedynie specjalnymi zmywaczami. Mebla raz pokrytego olejem lub woskiem już nigdy nie powinno się lakierować, bo po prostu zacznie się łuszczyć.
OdpowiedzUsuńJeżeli chcesz sprawdzić jaki efekt da pasta wybielająca, spróbuj na jakimś mało ważnym fragmencie mebla wetrzeć pastę do zębów i stopniowo ją ścierać, aż do osiągnięcia pożądanego efektu. W razie czego można tę pastę wyszorować bez śladu.
Pozwalam sobie na takie uwagi, gdyż kilka lat pracowałam z drewnem (w tym egzotycznym) i sprzedawałam różne specyfiki do drewna (oleje, woski, lakiery).
Jedno jest pewne - taki kredens po odnowieniu zapiera dech w piersiach.
Powodzenia!!!
Widziałaś u mnie mój kredens. Ja się nie zdecydowałam na przecierkę, choć mój był w bardzo dobrym stanie. Takie kredensy oryginalnie były malowane pastelowymi farbami. Ja nie jestem pewna, czy po przecierce będzie w stylu starej kuchni babcinej.Pewnie będzie bardzo ładny, ale wiesz o co mi chodzi.
OdpowiedzUsuń