Czytając ostatnie komentarze .....jakby nie patrzeć rosną mi skrzydła , wiara w to co chcę osiągnąć , jest coraz to mocniejsza , że się uda to wszystko zrealizować .
Najbardziej jakoś mnie to dziwi , poważne , że wychodzę na niezwykle energetyczną babę , energia mnie rozpiera , czytam , no to o mnie , jeszcze tylko nie świecę :))
Nawet nie macie pojęcia , jak dobrze , to na mnie działa ...to nie próżność czy pycha , ale fakt , że ja najlepiej wiem , jak dostałam od życia w tyłek , gdzie jako dziecko chciałam tylko , żeby było normalnie ....co urosły mi skrzydełka , zła wróżka przyleciała mi je ściąć , ale jak w większości bajek , wszystko dobrze się kończy ,już skrzydeł mi nikt nie obetnie , nie pozwolę, moja nowa bajka dopiero się zaczyna , oby trwała jak najdłużej .
A teraz poważnie z innej beczki .
Żaden z moich planów zrealizowanych , czy jeszcze nie zrealizowanych nie miał by szans , gdyby nie mój mąż, on jest realizatorem moich pomysłów , studzi nie raz moje pomysły , cierpliwie tłumaczy , że się nie da , spokojnie , pomału ....
To mój osobisty łapacz złych humorów i fochów , zawsze jest w pobliżu :)
Tu wnętrze żółtej obłędnie pachnącej datury , z jakimś robaczkiem w środku :)
Tu moje pnącze strzegące wejścia do domu :)
A tutaj wnętrze mojej tymczasowej pracowni , jak się z tego miejsca wyniosę będzie tutaj garderoba i łazienka ......kiedyś.
Wydało się przy moich robótkach , towarzyszy mi laptop , a ściślej różne programy ...moi drodzy wybaczcie , ten nie porządek , ale co potrzebuję to znajduję :))
Jako , że jak pisałam wyżej , ma tu być łazienka , więc już wcześniej zaczął małżonek , ściany przygotowywać , to znaczy kłuć pod rury i coś tam jeszcze , więc miejscami tynku brak , a ja tutaj w jedno popołudnie wlazłam , z tekturami , z regałem , i ogłosiłam , że to moja pracownia , koniec , łazienki na razie nie będzie , i mam teraz tynk mi się z pod tektur sypie ....ale mówiłam kiedyś , że jestem w gorącej wodzie kąpana ? to zapomnijcie , we wrzątku :))) jestem kąpana ....
Pierwsze przymiarki ..
Wycinamy dalej ...
Tutaj kawałek tynku , pióra i teleskop , i następny manekin ...
Pierwsze cieniowanie ...
już po drugim i trzecim ...cieniowaniu .
Jeszcze lakierowania , i potem będzie dawana pasmanteria , gotowy zobaczycie wkrótce ..
Tutaj ściana po odgrzybieniu , ale jeszcze przed czyszczeniem , cegły zostaną na widoku ....reszta już niebawem ...na więcej fotografii małżonek nie dał mi zezwolenia :)))
Najbardziej jakoś mnie to dziwi , poważne , że wychodzę na niezwykle energetyczną babę , energia mnie rozpiera , czytam , no to o mnie , jeszcze tylko nie świecę :))
Nawet nie macie pojęcia , jak dobrze , to na mnie działa ...to nie próżność czy pycha , ale fakt , że ja najlepiej wiem , jak dostałam od życia w tyłek , gdzie jako dziecko chciałam tylko , żeby było normalnie ....co urosły mi skrzydełka , zła wróżka przyleciała mi je ściąć , ale jak w większości bajek , wszystko dobrze się kończy ,już skrzydeł mi nikt nie obetnie , nie pozwolę, moja nowa bajka dopiero się zaczyna , oby trwała jak najdłużej .
A teraz poważnie z innej beczki .
Żaden z moich planów zrealizowanych , czy jeszcze nie zrealizowanych nie miał by szans , gdyby nie mój mąż, on jest realizatorem moich pomysłów , studzi nie raz moje pomysły , cierpliwie tłumaczy , że się nie da , spokojnie , pomału ....
To mój osobisty łapacz złych humorów i fochów , zawsze jest w pobliżu :)
Tu moje pnącze strzegące wejścia do domu :)
A tutaj wnętrze mojej tymczasowej pracowni , jak się z tego miejsca wyniosę będzie tutaj garderoba i łazienka ......kiedyś.
Wydało się przy moich robótkach , towarzyszy mi laptop , a ściślej różne programy ...moi drodzy wybaczcie , ten nie porządek , ale co potrzebuję to znajduję :))
Jako , że jak pisałam wyżej , ma tu być łazienka , więc już wcześniej zaczął małżonek , ściany przygotowywać , to znaczy kłuć pod rury i coś tam jeszcze , więc miejscami tynku brak , a ja tutaj w jedno popołudnie wlazłam , z tekturami , z regałem , i ogłosiłam , że to moja pracownia , koniec , łazienki na razie nie będzie , i mam teraz tynk mi się z pod tektur sypie ....ale mówiłam kiedyś , że jestem w gorącej wodzie kąpana ? to zapomnijcie , we wrzątku :))) jestem kąpana ....
Pierwsze przymiarki ..
Wycinamy dalej ...
Tutaj kawałek tynku , pióra i teleskop , i następny manekin ...
Pierwsze cieniowanie ...
już po drugim i trzecim ...cieniowaniu .
Jeszcze lakierowania , i potem będzie dawana pasmanteria , gotowy zobaczycie wkrótce ..
Z przyjemnością będę kibicować, podpinam się jako 222 obserwująca :)
OdpowiedzUsuńKibicowania nigdy za wiele :)
UsuńWitaj Gooocha :))
Ale już wypasiona ta pracownia!!!!!!! pełna profeska, chylę czoło:). Manekin świetnie wygląda.
OdpowiedzUsuńJak będzie po remoncie? - nie mogę się już doczekać.
Z pewnością, bez względu co o sobie myślisz, działasz z rozmachem, całościowo i bardzo systemowo! Ściskam:)
Do wypasionej i profesjonalnej jeszcze dużo brakuje :) ale na razie mi to wystarcza ...jak co to dostawiam pod stół pudła i tam pakuję to co na stole mi się nie mieści .
UsuńBuziaki :))
Zapomniałam z wrażenia - to pnącze strzegące wejścia to moja ulubiona "zuzia czarne oczko" - tunbergia oskrzydlona!
OdpowiedzUsuńA ja nawet nie wiedziałam , że tak się te pnącze nazywa ., miała być nasturcja ....ale ..co tam ...
UsuńPiękna pracownia :) i piękne rzeczy w niej powstają :)
OdpowiedzUsuńJak posiądę już tej wiedzy więcej , to mam nadzieję że będę wychodziły z niej rzeczy na ...poziomie ...czyli ładne po prostu :)
UsuńŚlicznie dekupażujesz. Dzielna babeczka z Ciebie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa z tych strachliwych :))
UsuńIlonus, jestes szczesciara! Zapewne i bez meza zrealizowalabys swoje plany, bo jestes kobieta przebojowa i dazycz prosto do celu. Jednak to wspaniale, ze masz kogos, kto Cie wspiera i pomaga, kiedy trzeba. Stanowicie zgrany zespol, mowicie jednym glosem w sprawach waznych i tych banalnych.
OdpowiedzUsuńJak ja Ci tej pracowni zazdroszcze! Masz takie miejsce tylko dla siebie, mozesz zostawic rozgrzebana prace, a nie wszystko sprzatac, bo stol do kolacji potrzebny, jak to ma miejsce u mnie. Moze dlatego wlasnie az tak bardzo sie do robotek nie wyrywam.
Buziaczki
To prawda , teraz jestem szczęściara , na początku przywlekłam stół do sypialni , i tam z miesiąc miałam taką mini pracownię , ale tak się nie da , ale teraz jest dobrze , mogę sobie robić , śmiecić , i tak po prawdzie mieć miejsce tylko dla siebie ....
UsuńBuziaki serdecznie ślę :)
Ależ Ci zazdroszczę tej pracowni, moim zdaniem jest wspaniała więc nie jestem w stanie wyobrazić sobie jaka będzie ta, którą przygotowujesz. A manekin, podobnie jak wszystkie Twoje prace jest piękny. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńManekin jeszcze nie skończony ...sama jestem ciekawa co mi z tej nowej pracowni wyjdzie :)
UsuńUściski ślę :)
Dziewczyno co Ty chcesz od swojej dotychczasowej pracowni. Jest cudowna, pełen profesjonalizm :)Póleczki, wszystko ma swoje miejsce :)
OdpowiedzUsuńCiekawam bardzo tej którą robisz, to będzie cudeńko :)
Pozdrawiam
To było Mirko , tylko tymczasowe miejsce , więc jak chcę się tym poważnie zająć , muszę ją zrobić porządnie , nie tak na chybił trafił , jak teraz mam .
UsuńBuziaki :))
Masz swoje miejsce,wyposażoną profesjonalnie pracownię, nic tylko tworzyć piękne przedmioty.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo tak Mariolu , teraz czas na tworzenie :)
UsuńUściski zasyłam :)
Pracownia to jest to :) Ja też niestety rozkładam i sprzątam i potem już nic mi się nie chce.
OdpowiedzUsuńA łazienka widocznie moze poczekać ;)
Łazienkę jedną mamy na dole , jak ta powstanie w miejscu pracowni , to tą dolną zlikwiduje , po co to trzymać , więcej sprzątania mieć ?
UsuńNa początku pracownia , mi potrzebna nie była , nawet o niej nie myślałam , ale jak zaczęło mi tych różnych rzeczy przybywać , to czas było pomyśleć , gdzie to trzymać .
Buziaki :)
No, no.... czuję,że i mnie zaczynają rosnąć skrzydła. Dziękuję Ilonka.
OdpowiedzUsuńTo pofruniemy razem :))
UsuńJeśli chodzi o energię to znam to uczucie, rozpiera czasami aż do nie przytomności.
OdpowiedzUsuńAle energię masz bo mąż Cie wspiera. A to w tym wszystkim najważniejsze. Jak w domu wszyscy akceptują Toje marzenia i pomagają realizować to nie ma żadnej siły żeby się nie udało. Piękny manekin, ciekawa jestem końcowego efektu.
Pozdrawiam Zosia.
Zgadzam się jak najbardziej , jak jest wsparcie , zdziałać idzie wiele , ja też ciekawa jestem jak mi wyjdzie ten manekin .
UsuńŚciskam :)
Czarodziejska ta Twoja pracownia:)
OdpowiedzUsuńMyślę , że każda pracownia , ma ten urok , magii...
Usuńmanekin cudny , a ceglane sciany uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńCeglane ściany mają ten klimat ...
UsuńPiękne zdjęcia, fantastyczna pracownia, ceglane ściany zawsze robią na mnie wrażenie:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie , mam nadzieję że efekt , wart będzie tego czyszczenia , kurzu ....pyłu ...
UsuńFaktycznie imponująca jest Twoja pracownia, Ilono. Widać, że jak zabierzesz się za coś, to wkładasz w to wiele pracy i serca. Ja też zawsze marzyłam o swoim kąciku do pracy, gdzie mogłabym mieć wszytsko na wierzchu. Pewnie powstałoby wtedy wiecej moich prac. Mam miejsce, tylko zawsze powstrzymuje mnie to, że najlepiej mi sie pracuje tam gdzie siedzi reszta rodziny, czyli w salonie, a stamtąd muszę sprzątać po sobie, jak nie chcę mieć w domu bałaganu...
OdpowiedzUsuńWidzę Anko , że też lubisz coś robić w tym kierunku i zdolności Ci nie brak ...ja zaś wolę mieć święty spokój , wtedy się wyciszam , ale jeszcze wszystko przed Tobą , wiec może kiedyś ....
Usuń