Tu coś dla pań , długo go szukałam , aż znalazłam w sklepie ekologicznym , mianowicie olej kokosowy , może być używany do celów spożywczych , ale ja go stosuję do ciała , jest wydajny , świetnie nawilża skórę , a jak pachnie :)
Stosuję go też na twarz , zwłaszcza na noc , jak macie ochotę to wypróbujcie , kosztuje mniej niż najzwyklejszy krem .
To jest moje prywatne polecenie , nie jakaś kampania :)))) Żeby nie było ..
PONIŻEJ POST WŁAŚCIWY :)))
Jeszcze trochę w dół
Pod trawką ....
Witajcie :)
Znajomi , sąsiadki nieraz mówią ja to się mam fajnie , Wy też nieraz piszecie że mam fajne pomysły , fajne ptaki , z wypożyczalnią strojów też fajnie , no więc ja też uważam , że chodź nieraz padam ze zmęczenia , to mam fajnie .
Ale żeby tak nie było że wszystko zawsze jest takie różowe , idzie mi wszystko jak po maśle , to wiedzcie że to nieprawda , nie zawsze tak było , zresztą w jakim miejscu byłam dokładnie dwa lata temu pisałam w demonach przeszłości , jest to w zakładce w bardzo widocznym miejscu, to do wiadomości dla tych , którzy śledzą mój blog od niedawna .
Dziś nawet nie potrafię nawet przywołać wspomnień i uczuć , jakie mi wtedy towarzyszyły , ale wiem na pewno , że funkcjonowałam na tyle sprawnie , jako matka , żona , że nikt nie zdawał sobie sprawy jak jest mi źle , moją duszę opanował mrok .
Jedno wiem na pewno , choć jest obok mnie człowiek , mąż , który towarzyszy mi już tyle lat z tym problemem musiałam poradzić sobie sama , i widać przyszedł ten właściwy dzień , że i dla mnie zaświeciło słońce .....a co się stało , moglibyście pomyśleć ? , nic po prostu zaczęłam mieć MARZENIA , pomyślałam o sobie zamiast jak do tej pory , tylko skupiać się na dzieciach , domu , i innych codziennych sprawach , przez lata jednych i tych samych .
Potem jak już wiecie , trafiła mi się wypożyczalnia strojów karnawałowych , daje mi to kontakt z naprawdę różnymi ludźmi , i choć początkowo się tego obawiałam , to okazało się że niepotrzebnie .
Z racji tego , że sezon karnawałowy trwa dwa miesiące , to bardzo chciałam znaleźć , coś jeszcze co mogłabym robić w domowym zaciszu , nawet w ubiegłe wakacje , na cztery miesiące otworzyłam komis dziecięcy , niestety większość klientów , chciała się pozbyć rzeczy , niż zakupić , jeszcze masę papierkowej przy tym roboty , ale nie żałuję znów byłam bogatsza .....nie o pieniądze :) ale o doświadczenie .
Potem przez pół roku jeszcze miałam całą plejadę irracjonalnych pomysłów , efekt nie przespanych nocy , na przykład jeden pamiętam , nie dwa , chciałam piec serniki i wstawiać do zaprzyjaźnionej restauracji i choć się przyznam że pieczenie nie jest moją mocną stroną , to serniki wychodzą mi ponoć świetne ale mężuś mi uświadomił że nasz piec by tego nie wytrzymał , no i sama może też bym nie dała rady tego ogarnąć .
Drugi pomysł to były konfitury , robię sobie nie raz takie eksperymenty , ale tradycyjne również , najlepiej z wiśni , pigwy , i powidła śliwkowe , ten pomysł też przegoniłam z mojej głowy .
Ale w lutym będąc u Kretowatej (pozdrawiam ) na blogu , bardzo spodobały mi się jej zakładki , kolczyki z deku , dodatkowo dostałam jeszcze od niej wskazówki , gdzie się zaopatrzyć i co potrzeba na początek i wpadłam , przepadłam , jak Andzia w Czechach .
Od tego czasu sami widzieliście jak zaczęłam opuszczać się w blogowym życiu coraz mniej pisałam , nie udzielałam się i u Was , niektórzy to rozumieli , inni się obrazili , aż w maju wyszedł tylko jeden post , zgroza , za to w czerwcu wróciłam z przytupem .
A co robiłam jak tu mnie nie było , co robię teraz jak tu znów jestem ?
Jak jesteście ciekawi , interesuje Was to jak znalazłam swoją niszę na realizację siebie , jak walczę o swoje marzenia , to zapraszam do śledzenia mojego bloga tu i na facebook'u .
A na co możecie liczyć jutro ....będzie relacja zdjęciowa pt. jak zamienić ruderę w galerię , i zobaczycie co jeszcze .
Proszę pamiętajcie o licytacji na rzecz domu Tymianka , szczegóły w prawym górnym rogu :)
dat ziet er heel goed uit.
OdpowiedzUsuńIlonko, pamiętam początki Twojego blogowania...
OdpowiedzUsuńPo przyjściu do domu, zaraz do Ciebie pędziłam aby przeczytać kolejny post...
Pamiętam wszystkie Twoje pomysły. Zachwycałam się nimi. Pamiętam również ten czas kiedy dzieciaki były zazdrosne o bloga i, że to właśnie jemu poświęcasz więcej czasu...
Powiadomiłaś nas, że tylko przez rok będziesz go prowadzić. I wtedy zawrzało. Prosiliśmy Cię abyś tego nie czyniła...Dobrze, że zostałaś.
Lada dzień minie właśnie...rok Twojego blogowania.
Cieszę się, ze Jesteś!
Serdecznie pozdrawiam:)
Lusiu faktycznie za niedługo minie roczek , pamiętam Lusiu jak napisałaś mi że wracasz z skansenu , bodajże z okolic Sanoka , byłaś zmęczona a mimo to czytałaś co tam wtedy było ze Samim , teraz już wszystko mam poukładane i blog nie zajmuje mi tyle czasu co kiedyś ..
UsuńTak pamiętam ten wpis , że będę rok na blogu , ale wiem że wtedy ta decyzja wynikała z tego że trudno było mi wejść w ten blogowy świat , miałam wrażenie że to taka paczka znajomych , tylko mnie trudno tam się dostać ...i nie wiedziałam tak naprawdę wiele o blogowaniu ...
A ja pamiętam moje pierwsze wyróżnienie właśnie od Ciebie , z wrażenia spać nie umiałam , następne wyróżnienia już takiej radochy nie dawały , a niektórych wstyd nawet nie odebrałam .
Uściski serdecznie Lusiu :)))
Czekam z niecierpliwością na jutrzejszą relację :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJa też czekam ....i aż się boję :)
UsuńIlonko, olej kokosowy spróbuj na lekko wilgotne ciało,
OdpowiedzUsuńo wiele lepiej się wchłania, jest potem zauważalna różnica
w miękkości skóry.
Polecam też olej z wiesiołka - można bezpośrednio z kapsułek
do łykania. I łykać też, ale bez osłonki żelatynowej
czy jakiejkolwiek innej.
Z innych znakomitych olejów bardzo lubię z awokado i lniany.
Wszystkie według tej samej zasady - na wilgotną skórę.
No i masło Karité.
Uściski :)
Mar :)olej lniany też używam do picia z sokiem pomidorowym , ponoć zawiera kwasy omega , a z olejem z awokado jeszcze się nie spotkałam , o wiesiołku słyszałam , ale oleju jeszcze nie miałam .
UsuńA to masło o którym piszesz to też jeszcze nie miałam , choć masło kakaowe używałam ...ale jeszcze wszystko do nadrobienia .
Ściskam Cię Mar serdecznie :)
Ilonko nie przestajesz mnie zadziwiać, podziwiam Cię i cieszę się z Tobą z Twoich sukcesów,buziaki
OdpowiedzUsuńPiwonio , gdybyś wiedziała jak muszę nie raz powalczyć o te moje małe sukcesiki ....współczuję nieraz mojemu ślubnemu ...naprawdę co on ze mną ma ...
UsuńŚciskam :)
Trzymasz w napięciu jak Hickok :)))
OdpowiedzUsuńOleje wypróbuje , skoro takie super... to czemu się nie skusić :)
Całuski
A tam napięcie , tego przez te tygodnie , kiedy się tu nie pojawiałam tyle uzbierało , że post byłby strasznie dłuuuuugi ,
UsuńA z tym olejem wzięło mi się jak oglądałam na płycie program Wojciecha Cejrowskiego i tam , kobiety przy plaży gdzieś w tropikach sprzedawały olej kokosowy , właśnie po to aby natrzeć ciało , zresztą same też go używały .
Cmoki :)
Czekam również. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOK :)
Usuńteż mnie ten olej kusi...
OdpowiedzUsuńTo może skusi i wypróbujesz :)
UsuńUżywam masła kokosowego do ciała. Rewelacja.
OdpowiedzUsuńDorotko o maśle też jeszcze nie słyszałam oczywiście kokosowym , to w tych tropikach , będziesz miała dostęp do świeżutkich kokosów i nie tylko :)
UsuńBaw się dobrze :)))
Bardzo dobry pomysł z tym olejem kokosowym. Bez konserwantów i taniej niż kremy. Ja słyszałam o leczniczych i kosmetycznych właściwościach oleju rycynowego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Chyba już zmądrzałam i nie gonię za nowościami tylko , szukam tego co natura daje , też oleju rycynowego używałam do rzęs , ino strasznie mi potem oczy łzawiły , ale rzęsy były no jakie one to były ? ładniejsze i mocniejsze :)
UsuńJestesmy wszyscy naocznymi swiadkami Twojej metamorfozy. Ja osobiscie podziwiam Cie za niezmierzone poklady energii, pomyslowosc i konsekwentne dazenie do celu.
OdpowiedzUsuńMajac na glowie cala rodzine, kupe zwierzat do obrobki, Ty znajdujesz jeszcze czas i ochote na nowe wyzwania, tryskajac przy tym optymizmem.
Godne podziwu, napradwe!
Panterko , jestem wzruszona , bardzo .
UsuńIlonko, no właśnie, spełniać marzenia, realizować się i nie poddawać! Wiesz, że czytam wszystkie Twoje posty, choć ostatnio nie zostawiam komentarzy, to trzymam kciuki za realizacje Twoich planów i za Twój osobisty sukces;)
OdpowiedzUsuńInkwizycjo , bardzo mnie to mobilizuje , że ktoś mi kibicuje w realizacji moich .....pomysłów :))
UsuńPamiętam , pamiętam Twoje pomysły i rozterki. Wiem też, że z czasem byłaś coraz bardziej odważna i otwarta. Zawsze miałaś wiele pomysłów i energii. Dobrze, że odwieliśmy Cię o prowadzeniu bloga tylko przez rok :).*** Olejem kokosowym się zainteresuję. Pozdrawia serdecznie.
OdpowiedzUsuńGigo życie jest pełne niespodzianek ....jak i rozterek , dziękuję za Twe słowa :))
UsuńZ wielką niecierpliwością czekam na kolejny wpis.Kobieta spełniona to kobieta która ma marzenia i potrafi je realizować.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńHalszko :):):)
UsuńBuziaki :)
Chyba polecę do sklepu po olej kokosowy , tak pięknie zachęciłaś mnie do jego kupna :)...życie to przeplatanka dobrych i niezbyt miłych dni...nie wiem czemu ale od zawsze panuje u nas przekonanie że "trawnik u sąsiada bardziej zielony" ..mam podobnie , ludzie mówią, że mi dobrze ...nie wiedzą że codziennie zmagam się z przeciwnościami losu...ale co tam niech myślą, że mi dobrze, może w końcu kiedyś tak będzie :) Pozdrawiam Ina
OdpowiedzUsuńDokładnie tak Ino , zawsze myślimy że inni mają lepiej , a wystarczy rozejrzeć się po swoim podwórku i docenić to co mamy.
UsuńSerdeczności dla Ciebie :)
Tak, spelnianie marzen to wspaniala sprawa, cos wiem na ten temat ;)
OdpowiedzUsuńsciskam!
Ja myślę Kamphorko że Ty to wiesz najlepiej :))
UsuńWitaj Ilonko, przyszłam w gości z rewizytą :)
OdpowiedzUsuńDonoszę Ci, że serwetki w całości pochodzą z internetowego sklepu Cuda Niewidy.
Oleju kokosowego nie używałam, zapamiętam sobie...;)
Ciepło pozdrawiam :)
To też tam do tego sklepu żurawia zapuszczę :)
UsuńDzięki Jomo :)
Wspaniałe opowieści, reklama oleju kokosowego jest bardzo na czasie, faktycznie jest wspaniały dla nawilżania skóry:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOlej kokosowy to moja sugestia , zresztą mi służy lepiej niż krem :)
UsuńWpadłam przypadkiem... i to jest bardzo fajne w świecie blogów ;) I zupełnie przypadkiem od kilku tygodni używam oleju kokosowego! też jestem nim zachwycona, przedwczoraj smażyłam na nim kotleciki z kurczaka o smaku cytrynowo-kokosowym, pycha! Przypadkiem też (po życiowym zakręcie) zajmuję się dekupażem.
OdpowiedzUsuńChoć chyba nic nie dzieje się przypadkiem.
Pozdrawiam serdecznie :)))