piątek, 4 października 2013

DOM



Narzekam , psioczę na remonty, że pieniądze pochłaniają, nerwów, pracy, gdyż pracownia w remoncie ale i DOM, i na tym temacie się  skupię.

Dom jakże magiczne słowo,  gdyż wpierw jest to dom rodzinny, ten zapamiętany z dzieciństwa, w dorosłym życiu najczęściej wspominamy, gdyż dom to nie tylko ściany lecz ludzie, zapachy, przedmioty, wspomnienia te dobre jak i czasami złe.

Takie czasy są że poświęcamy często gęsto czas i pieniądze na upiększanie swoich domostw, bo teraz to na topie a za rok już coś innego, całe książki są poświęcone wnętrzom domowym, lecz gdzie uczą jak oprócz świetnych mebli, nadać domowi właściwy klimat, sprawić że będzie iście domowa atmosfera, zwłaszcza dla dzieci aby i one miały co wspominać gdy będą już dorosłe,stworzyć ten bezpieczny azyl dla siebie i domowników .


Ileż to jest wielkich przestronnych domów, gdzie przepych bije po oczach, lecz nie widać w nich miłości ciepła rodzinnego, bo tego tam nie ma, ludzie zwykle zajęci są swoimi karierami i nie ma czasu aby bawić się w dom, gdyż on pełni tylko rolę statusu społecznego niż domu rodzinnego stworzonego dla dzieci, czy najbliższych.

A ile jest domostw gdzie meble służą już ileś pokoleń, na nowe nie ma funduszy lub miejsca, ba o własnym kącie dzieci mogą pomarzyć, a jednak jest te ciepło rodzinne , ten klimat pełen miłości i zrozumienia, gdzie nawet zwykły ziemniak robi za niebo w gębie i  ten smak często nam towarzyszy w dorosłym życiu.

Są domy też tylko z nazwy, gdzie nie chcemy o nich pamiętać, najlepiej wymazalibyśmy wspomnienia z dzieciństwa, czekamy tylko chwili aby z nich uciec i nigdy tam nie wracać, nie chcemy niczego z tego domu, aby nic nam nie przypominało że kiedykolwiek tam mieszkaliśmy.

Czy  tak trudno jest stworzyć idealny dom, w głowie jest wszystko proste w życiu niekoniecznie, wolę tą maksymę , że dom jest tam gdzie serce , bo choć nadal mieszkam w moim rodzinnym domu, który niekoniecznie dobrze mi się kojarzy z dzieciństwem, to  gdy stałam się jego prawowitą właścicielką dwa lata temu postanowiłam go odczarować, dostał nowe ubranko czyli elewację, daję mu moje serce, moją energię, jak i  moją miłość bo choć kiedyś chciałam od niego uciec jak najdalej to  pokochałam go na nowo.

To działa, choć jak patrzę na te wszystkie pilne rzeczy do wymiany których staruszek dom wymaga, to wiem że pomału to zrobimy  aby on kiedyś służył naszym dzieciom, a moja troska jest o to, aby to one nawet będąc bardzo daleko od domu , kiedyś w swoim dorosłym życiu miały jak najlepsze wspomnienia z tego domu , domu rodzinnego, gdzie pachniało domowym obiadem, gdzie one przeżywały swoje radości i smutki, gdzie czuły się ważne i kochane, pamiętały że  ONI  ,  mama i tata  stworzyliśmy rodzinny dom , dając im takie wzorce aby  kiedyś potrafili to samo dać swoim dzieciom.....DOM, pełen miłości , ciepła i dobrych wspomnień bo to o tym się pamięta a nie jakie meble w domu stały.

  

26 komentarzy:

  1. Ilonko, masz rację. Dom to przede wszystkim ludzie. Nie ważne, czy stoją w nim najmodniejsze meble, czy wiszą kryształowe żyrandole i zupełnie nie ważne, czy baterie nad wanną są pozłacane. Najważniejsze, to czy ludzie w nim mieszkający kochają się, darzą szacunkiem.
    Sama mam cudowne wspomnienia z domu rodzinnego i starałam się dać taki sam dom swoim dzieciom. Ale ja jestem z tej nieco starszej generacji. Dzieci mam dorosłe i czas ich dorastania, to jeszcze czas spokojny. Teraz model rodziny to tata pracujący 12 g. na dobę, mama tyleż samo, a dzieci pozostawione same sobie, mają za towarzystwo telewizor albo internet. Tak się porobiło, że najważniejsze jest mieć a nie być.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie to źle że teraz ważne jest mieć niż być, z czego potem dzieci mają czerpać odpowiednie wzorce, z internetu ?

      Usuń
    2. Ludziom się zdaje, że jak zapewnią dziecku najdroższy model telefonu, ciuchy z porządną metką, opłacą kilka zajęć dodatkowych, wakacje w jakimś egzotycznym kraju, to wystarczy. To, że jest to za mało, przekonają się za kilka, kilkanaście lat. Ale wtedy będzie za późno.

      Usuń
  2. dom to azyl, bezpieczne miejsce, gdzie się wraca z poczuciem pewności, że tam jest odpoczynek i ukojenie. Dobrze, gdy tak jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda i dobrze jest jak te poczucie azylu wynosimy z tego domu, to procentuje ..

      Usuń
  3. Moj dom byl taki, ze chcialam go jak najszybciej opuscic, a teraz z sentymentem do niego powracam, ale to chyba oznaka zblizajacej sie starosci i idealizowania minionych czasow.
    Zawsze marzylam o posiadaniu domu z ogrodem, takiego wlasnie wielopokoleniowego, a przez cale zycie przyszlo mi mieszkac w wynajmowanych mieszkaniach. Moje dzieci nie moga wiec powracac do domu (jako lokalu) znanego z ich dziecinstwa, bo go juz nie ma, mieszka tam ktos inny. Wracaja jednak do domu, czyli do nas, w innym wprawdzie mieszkaniu, ale rodzina ta sama. Szkoda jednak, bo przyjemnie jest wracac do tych samych znanych katow, do mebli, tak jak ja wracalam do domu mojej babuni, zanim odeszla, a wraz z nia wszystko to, co znalam i kochalam.
    Dlatego Twoje dzieci maja wiecej szczescia, bo dla mnie dom rodzinny to nie tylko ludzie i stosunki miedzy nimi, ale i budynek, wnetrze i umeblowanie. Moje juz tego nie beda przezywac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale Cię rozumiem , lecz ja akurat do przedmiotów nie przykładam zbytniej wagi, sporo wyrzuciłam aby móc pewne sprawy zamknąć raz na zawsze, i zacząć nowy rozdział.

      Usuń
  4. Mój dom rodzinny....no cóż .Opuściłam go tak szybko jak tylko się dało.Jedyne dobre wspomnienia łączą mnie z babcią.Teraz rzadko odwiedzam stare kąty .Za to w swoim domu staram się stworzyć tyle ciepła ile się da.Czy potrafię czas pokarze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie wątpię Brydziu że potrafisz i mam nadzieję że dzieci Twoje to docenią.

      Usuń
  5. Jakie to smutne, że szybko chcemy opuszczać domy rodzinne, a po latach tęsknimy do nich, chcemy wracać. Wiem jedno, starałam się swojemu dziecku stworzyć ciepły dom, za chwilę z niego wyfrunie, czy zechce tu wracać, nie wiem. Mam nadzieję, że tak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka jest kolej rzeczy, a myślę że Twoja córcia chętnie będzie wracała ciałem i myślami do rodzinnego domu.

      Usuń
  6. Nie na darmo się mówi "gdzie bowiem jest twój skarb, tam będzie i serce twoje", czyli dom jest Twoim skarbem, Ilonko.
    Dla mnie przychodzi czas, kiedy to pomału trzeba się będzie zastanowić nad tym, co zrobić z naszym, bo na mieszkanie we dwoje jest za duży, ale są przecież jeszcze zwierzęta i im przydaje się ogród. Ciężkie decyzje przede mną, ale martwić się tym będę jak przyjdzie czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu za trzy dekady będziesz się zastanawiała co z domem, to wtedy się pomartwisz, wiele w tym porzekadle prawdy, dziś jest moim skarbem rodzinnym, często myślę o moich pradziadkach którzy ponad osiemdziesiąt lat temu go budowali, zawsze był to szczęśliwy dom, mam w pamięci moją prababcię jak stoi przy piecu i zawsze coś pichci,ma też dom wiele złych rysów, ale odczarowuję to skutecznie, taką mam przynajmniej nadzieję, a o efektach się przekonam jak dzieci wyjdą z domu.

      Usuń
  7. Dom rodzinny - tak dużo mogłabym pisać na ten temat...
    Myślę , że tu dużą rolę wkładają kobiety, matki by miał swój klimat i by chętnie dzieci wracały do niego, wspominały miło, ciepło, ... Dopóki żył mój tata, myślałam że mama jest bardzo silna i to Ona wszystkich "trzyma" Po śmierci taty zauważyłam ogromną Jego zasługę by dzieci(moje rodzeństwo) były sobie bliskie:)
    Powinien być oazą nawet wtedy jak postępujemy wbrew wszystkim i z czasem wiemy, że to pomyłka. . i byśmy mogli się tam skryć.
    Dom -to spokój, miłość , bliskość, szczerość :) Jeżeli jest inaczej to nie Dom lecz dom.
    Ilonko czytając to wszystko o czym piszesz na pewno tworzysz Serdeczny Dom :)
    Dzięki za komentarz (u mnie) bardzo miły. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację kobiety bardziej opiekują się ogniskiem domowym jeszcze lepiej jest jak mają męskie wsparcie to daje tą siłę, być może Twojej mamie tego zabrakło, ja też jestem silna dzięki mężowi, to sprawia że mi się chce.

      Usuń
  8. Dom to magia stworzona przez domowników.Wiele w tym prawdy,że w bogatych ,pełnych luksusu domach będących przedmiotem podziwu i zazdrości i w zasadzie tylko sypialnią dla właścicieli bije lodowatym chłodem miedzy mieszkańcami.Nie koniecznie z ich złej woli ale z gonitwy za sławą,pieniądzem czy inną mamoną brakuje tym ludziom czasu na rozmowę, zabawę z dzieckiem czy wspólną pracę,pracę która jednoczy wszystkie pokolenia. Twój pokazany rysunek mówi wiele,tam jest rodzina , w której jest czas by przebywać ze sobą i o takim domu zawsze będą wspaniałe wspomnienia.Brak czasu dotyka wszystkich ale jeśli choć jego namiastkę poświęcimy na wysłuchanie domowników i rozmowę to jestem pewna ,że taki dom będą nosić w sercu gdziekolwiek rzuci ich los.Boże ale się rozpisałam, przesyłam Ci Kochana całuski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mariolu, rysunek jakiś czas temu namalowała najmłodsza jest on w domowym archiwum, gdyż wszystkie wytwory dzieci pakuję do teczek do dorosłości będę mieć po skrzyni tyle tego jest, ale to prawda dom jest tam gdzie jest czas poświęcony, rozmowa, no i miłość bez tego ani rusz :)
      Buziaki :)

      Usuń
  9. Ostatnio mam mniej czasu na blog. W ostatnim wpisie piękna kocica. Gratuluję Tobie drugiej udanej córki piękne ma włosy i figurę modelki. Dom rodzinny pamięta się do końca życia i dobrze żeby był ciepły, bezpieczny, pachniał ciastem oraz domowymi obiadkami. Z domu wynosimy wszystko zwyczaje , dobre wychowanie i wspaniale byłoby żeby to wszystko było jak najlepsze. Pozdrawiam i miłej soboty i niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda Marysiu, pamiętamy zawsze swój dom rodzinny duży czy mały biedny czy bogaty, dobry czy zły, pamiętamy.

      Usuń
  10. Zgadzam sie z Toba Ilonko. W prawdziwym domu zawsze "pachnie szarlotka..." . Tak bylo u mnie. Rodzice stworzyli taka nasza oaze. Swoja ciezka praca i wlasnymi rekami wybudowali w latach 80 tych dom, do ktorego mama po nocach sama szyla zaslony, firanki, tata godzinami w piwnicy siedzial przy tokarce, aby wyrzezbic porecze na schody. Dzieki temu ten dom ma dusze, magie, ktora czuje sie w powietrzu. Dlatego chce tam wrocic, mieszkac i kontynuowac dzielo rodzicow...:) Dziekuje im za to.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ninko to dobrze że masz takie ciepłe wspomnienia, będziesz miała co przekazywać swoim dzieciom kiedyś :)

      Usuń
  11. Ojej...............
    Za ten post bym Cię najchętniej wyściskała!!!
    Napisałaś to wszystko bardzo trafnie i od serca... Zgadzam się z Tobą w każdym detalu.Mam małe mieszkanko, może i wiele klamorów u mnie razem ze sobą nie pasuje, ale nie chcę ich zmieniać, czy wyrzucać... Bo po co mam przemalować szafę ubraniową, tak jak niektórzy mi sugerowali? Pamiętam jak ją z moim mężem kupywaliśmy z bijącym sercem i wypiekami na twarzy! Chcę żeby pozostała taka jaka jest i zawsze patrząc na nią będą przeżywać to samo.... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorotko nie słuchaj innych , szafa to Twoje wspomnienie i niech zostanie taka jaką Ty chcesz mieć, to część życia domu, a też bym Cię uściskała :)

      Usuń
  12. Dla mnie dom to najważniejsze miejsce na świecie, takie do którego wracasz z radością bo tam czujesz się bezpiecznie. Chciałam taki dom stworzyć moim dzieciom ...i chyba mi się udało. Wszystko ma jednak cenę i trzeba wybrać sobie to co ważniejsze. Mieszkanie jak z magazynu na pokaz...czy mieszkanie biedniejsze w meble, wystrój , ale za to bogatsze w emocje, dla mnie to taki dom z duszą....koniecznie z zapachem domowego ciasta, na które Cię zapraszam :) Ina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ino co za nowy awatar :) to prawda dom jak z magazynu często jest zimny, z pewnością stworzyłaś taki dom, bywam u Ciebie na blogu to wiem :) kto wie kiedyś z tym ciastem ....

      Usuń
  13. Dom to nie budynek, a miejsce gdzie chcemy wracać:) Kiedyś nie lubiłam swojego domu, wkurzał mnie w nim wszystko, teraz wracam bardzo chętnie. Bywam rzadko, ale ten czas jest fajny, zwłaszcza teraz. A jaki ja dom stworzę? zobaczymy:)

    OdpowiedzUsuń