-PRACOWNIA
- DALEJ TRWA IZOLACJA DOMU CZYLI OBKOPYWANIE
-DOTYCHCZASOWĄ PRACOWNIĘ JEJ CZĘŚĆ PRZENIOSŁAM DO...... KUCHNI
....CZADOWO
-GDYŻ W DOTYCHCZASOWEJ PRACOWNI MUSIAŁAM ZROBIĆ MIEJSCE NA MÓJ POKÓJ I GARDEROBĘ
-DZIŚ EKSMITOWAŁAM NAJMŁODSZĄ POCIECHĘ DO POKOJU KINGI KTÓRA ZAJMOWAŁA TYMCZASOWY POKÓJ POTRZEBNY DO WYPOŻYCZALNI, A NAJMŁODSZEJ POKÓJ TEŻ JAK NIE BĘDZIE POGODY BĘDZIEMY TWORZYĆ.
- NO I JESZCZE JEST PŁOT TERAZ DO ROBOTY I POŁOŻENIE CHODNIKA Z KOSTKI
-TO WSZYSTKO TERAZ JUŻ , JAK NAJSZYBCIEJ , MAM NADZIEJĘ ŻE TEN ROZGARDIASZ JEST DO WYOBRAŻENIA.
A dziś Kinga miała swój pierwszy ....PLENER , zrobiłam jej o zgrozo rano KAWĘ do termosu, kanapeczki, krzesełko pielgrzymkowe zabrała i kurtkę wojskową mi zakosiła z wypożyczalni ....za niedługo w Batmana czy wilka mi się ubierze :) choć jutro mają być za koty przebrani bo będą otrzęsiny ....jak to pierwszaki :)
Rozwala mnie psychicznie ten rozgardiasz, ale dzieje się i to jest najważniejsze, mieszkamy jak koczownicy w sieni jest terakota do pracowni, jeszcze trzy pary drzwi, ale zawsze jakoś tak remonty mamy na jesieni.
A w kuchni jakby było mało, moja pani Basia , co mi stroje z Hameryki załatwia, przywiozła mi w poniedziałek z dziesięć dyń, nawet zielone odmiany mam , i zgadnijcie gdzie je trzymam ....w kuchni , i ja się dziwię że tyłka tam ni ma gdzie posadzić, na stole wyrabiam moje dzieła aby szkolenia utrwalić, w pudłach pod stołem pół pracowni ...jak żyć.
Dziś przyszedł przymrozek choć go nie zapraszałam i moje kwitnące datury zniszczył .....teraz poobcinać i do piwnicy na półroczny odpoczynek, szkoda ...ja chcę lato.
NA TYM ZAMKU DO KTÓREGO MAM Z DWA KILOMETRY JEST STAŁA WYSTAWA PORCELANY A JA TAM NIGDY NIE BYŁAM ...NA TYM ZAMKU...I JESZCZE SIĘ PRZYZNAJĘ ...
TU JAKAŚ DAWNA STYLIZACJA WNĘTRZA ...
ZAMEK BYŁ OBIEKTEM DO NAMALOWANIA NA DZISIEJSZYM PLENERZE WKRÓTCE ZOBACZYCIE JAK WYSZEDŁ KINDZE.
A tu moja PRACOWNIA .....ZDJĘCIE Z DZIŚ ...
ALE WAS ZANUDZIŁAM .....TO TERAZ BĘDZIE WIERSZYK
-żartowałam ...
a gdzie to oni byli podobne do Mosznej ;p a wystawa PRL swietna i ten kocyk udający batmana ;))
OdpowiedzUsuńcierpliwosci Kochan wszystko dobrze będzie i kiedyś sie remont skończy ;)
pozdrawiam
A w Nakle....Śląskim.
UsuńZ tych roszad pokojowo-kuchenno-pracownianych, coś nic nie kapuję..gdzie, kto, do kogo i dlaczego? ...podziwiam, że Ty się orientujesz :p
OdpowiedzUsuńPrace remontowe się posuwają i to najważniejsze :)
Na plenerze, jak widać było poważnie i śmiesznie i twórczo...jestem ciekawa pracy córci :)
I torba "rzuciła" mi się w oczy :))
Popatrz że się rzuciła w oczy, dobrze że napisałam bo by się nie rzuciła :)
UsuńJa też się już gubię w tym galimatiasie co w końcu robimy a i jeszcze w piwnicach robota czeka tam będę miała pralnię tfu :) małżonek będzie miał :)
Nie no, byłam już u Ciebie!!! Po oknie od pracowni poznaję!!! Moje dziecko już zakończyło edukację, wyjazdy plenerowe, studia, tyle lat nauki, pokój zawalony sztalugami, kartkami, farbami, a teraz roboty szuka w zawodzie. Nie jest łatwo oj nie jest.........
OdpowiedzUsuńWiem że to nie łatwy kawałek chleba, ale jak córa chce to bronić nie będę, w końcu to jej życie.
UsuńTaki wielki dom, a Wam miejsca brakuje? To co ja mam powiedziec na swoich 55m2? Musze sie ze wszystkim zmiescic :( Przyzwyczajaj sie powoli do armagiedonu w chalupie, dzieci dorastaja i dopiero bedzie sie dzialo, teraz to jeszcze nic. :)
OdpowiedzUsuńUsciski
Tak się wydaje że wielki, ale dwa pomieszczenia zajmuje wypożyczalnia .....i jeszcze na dole kuchnia i tyci pokoik oraz tycia łazienka, na piętrze babcia ma pokój z kuchnią, my sypialnię, i jeszcze była moja pracownia, a na drugim piętrze dzieci mają po pokoju a z jednego strychu zrobimy najmłodszej pokój.
UsuńA jak dzieci dorosną to pójdą w świat bo mieszać z nimi nie będę, jak napisałam w poście o teściowej.
Remonty, remonty ... ale jaka będzie frajda oglądać zdjęcia "przed" i "po" :)
OdpowiedzUsuńCały czas jestem pod urokiem okna w pracowni. I ciekawa jestem pracy córci.
A ja jutro pojadę do Nakła .... nad Notecią :)
pozdrawiam
To Mirko tych Nakłów to ile ich jest Brydzia też ma blisko Nakło ....a może to to samo co Twoje?
UsuńNiezła rozpierducha u Ciebie ;) Ale, jeśli to ogarniasz jeszcze, to nie jest tak źle ;)
OdpowiedzUsuńWidać, że na plenerze dzieciaki nieźle się bawiły. Sama chętnie przeszłabym się do takiego muzeum.
Dzieciaki zawsze świetnie się bawią to mu DOROŚLI często zapominamy o tej beztrosce a szkoda:)
UsuńRemonty trwają jakiś czas ale kiedyś się kończą i nie masz wyjścia musisz je jakoś przeżyć a później będzie już tylko lepiej...Ja niby pracownię mam a decoupage i tak robię w kuchni na stole bo się przyzwyczaiłam no i jest wygodniejszy i większy niż ten w pracowni...Obecnie od prawie tygodnia kuchnia zagracona farbami itp. bo działam skrzyneczkę a Krzysiek się wścieka bo jemy na kolanie...
OdpowiedzUsuńJa tam działam w kuchni z konieczności po prostu muszę utrwalić wiedzę nabytą na kursie, a docelowo to pracownia :)
UsuńWłaśnie miałam napisać, że to ja chyba mam patent na jesienne remonty, od wiosny, całe lato nic, a jeśli się coś wykluwa, to właśnie jesienią, masakra normalnie.
OdpowiedzUsuńTroszkę się pogubiłam w tych Twoich remontach, czy masz zamieszkać w pracowni, czy kuchnie wyrzucasz do pokoju młodej, czy zamierzasz dynie wypożyczać, normalnie nie kumam ... żartuję :d
A powiem Ci szczerze, że lepiej wszystko na raz, w domu sajgon, ale się uwiniesz i będzie super, a tak po kolei, to wlokłoby się do wiosny :)
Pozdrawiam :)
Bez obaw nie pogubię się, ale to prawda niezły bajzel:) jakoś jestem sceptykiem co jedno się zrobi następne trzeba remontować i tak w koło :)
UsuńU mnie też remont i końca nie widać. Nie mogę wszystkiego od razu z powodów niestety finansowych. została nam klatka schodowa i łazienka.Rozgardiasz, bałagan , wydaje się a później ka już się zrobi to zapomina się szybciutko jak to było.
OdpowiedzUsuńU Ciebie widać praca wre, tak, że niebawem będzie pracownia- super!!! Fajne zdjęcia z wycieczki córci. Młodość........aż miło popatrzeć :)
Widzę,że remont idzie do przodu,super,bardzo jestem ciekawa jak urządzisz pracownię.A najbardziej jestem ciekawa kolorów.Nie mogę się doczekać:)
OdpowiedzUsuńNo niezły masz sajgon:) ale pomyśl o tym w ten sposób: już większego nie będzie, a teraz to już z górki, bałagan coraz mniejszy będzie:)
OdpowiedzUsuń