środa, 31 lipca 2013

OKNO .....ŻELAZKO ......ZAZDROŚĆ ....REMONTY ....








 Dzisiaj  po długim oczekiwaniu , zjawili się panowie z oknem do pracowni , nareszcie ...okno co nie widać , jest z jednej strony brązowe , białe za bardzo by w oczy raziło .

Poniżej żelazko , znalezione na strychu , zabytkowe , nie jest ale stare z pewnością , nie wiem co mnie podkusiło na niebiesko je zrobić , teraz muszę mu znaleźć miejsce , gdzie będzie pasowało .

Odkąd zaczęłam regularnie pojawiać się na blogu , czyli od ponad miesiąca , coraz więcej ludzi , czyta to co tu piszę , czyli takie codzienne zapiski z mojego życia , już nie liczę , że kto tu zagląda zostawi komentarz , ale już od jakiegoś czasu , zagląda tu ktoś z Nord- Pas --de  Calais , jeśli się nie mylę to akcja jednego z moich ulubionych filmów , Jeszcze dalej niż Północ właśnie się tam rozgrywała , także strasznie mi miło , że ten ktoś z tego zakątka świata tu zagląda  i pozdrawiam tą osobę  , oczywiście film polecam , uśmiać się idzie .

Wczoraj napisałam , że dziś będzie o pani Klarze i o tym kto jest o nią zazdrosny .

Pomału  pani Klara staje się członkiem naszej rodziny , godzimy kwestie zakupów , sprzątania , dziś upiekłam jej rano , siedem porcji mięsnych wraz z sosem , zapakowałam to do siedmiu pojemników i zaniosłam jej to do zamrażalki , w razie potrzeby , jak ja nie będę mogła jej dostarczyć obiadu bo np. wyjadę , nie będę miała czasu ...to będzie mogła sama sobie szybko , obiad przygotować .
Nową lodówkę też ma załadowaną , potrzebnymi sprawunkami , w zamrażalce , są i pierogi mrożone ,kluski śląskie,
wędliny , nawet pieczywo , ma zamrożone , tak na wszelki wypadek, a w lodówce wszystko to co potrzebuje na bieżąco .

Wiadomo , że już od kilkunastu dni włączając szpital , poświęcamy wiele czasu pani Klarze , i  nasza droga babunia , poczuła się zazdrosna , wiem jak to brzmi , ale to prawda , zawsze też dużo czasu jednak babci się poświęca a tu jeszcze  teraz go trzeba podzielić między dwie starsze panie , bo jeszcze się pokłócą i co wtedy będzie :)))





 Jeszcze przed liftingiem :) oczywiście żelazko ...







 A tu od południa tyle dopiero zrobiłam , małżonek kupił mi nowy droższy zmywacz , ale w myśl zasadzie drogie nie znaczy lepsze , jest do bani i jeszcze gorzej śmierdzi , dobrze , że okna brak to jest dobra wentylacja .
Musiałam się przeprosić z opalarką , jednak dochodzę do wniosku , że pomaluję to lakiero -bejcą ,  pod kolor moich kuchennych mebli , czyli brązu , przecierki są modne , ładne , ale jakoś tego kredensu w tym nie widzę , a ponadto , nie wyrobię się z pracownią , jeszcze najmłodszej musimy zrobić pokój na poddaszu , bo ten co teraz ma , tam w sezonie będzie wypożyczalnia .

Na nas trafiły wszystkie remonty i tak się z nimi już bujamy z dwadzieścia lat , nawet nie pamiętam roku , żeby coś się nie robiło , a i tak końca nie widać , nowe kąty to nowe , a stare tu się ruszy , zaraz tamto trzeba robić ......i tak w koło macieja .

Dzięki za ostatnie komentarze , postaram się jeszcze odpisać , a teraz idę dalej się bawić z moim kredensem ...
Pozdrawiam Was :))
Ilona


29 komentarzy:

  1. Prace w pracowni trwają, a nawet nabrały rozpędu :). Pani Klara zaopatrzona. Babci też trzeba czas poświęcić. Żelazo zrobione. Męczysz się z kredensem. Codzienne inne obowiązki. Dla Ciebie chyba doba jest za krótka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda , jeszcze dni powoli zaczynają być krótsze ...bez obawy cały czas tak nie gonię , no chyba , że sobie jakiś cel postawię ....to wychodzi na to , że zawsze coś jest na horyzoncie :)

      Usuń
  2. Ilonko widać już prawdziwy kredens, pozdzierałaś warstwy farby jak cebulkę z siedmiu spódniczek (tak mawiała moja Mama). Starsze osoby jak dzieci,potrzebują dużo czułości i poświęcenia im czasu.Pozdrawiam serdecznie,
    trzymam kciuki by Ci się wszystko co zamierzasz udało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie Mariolu , jak cebulę obieram ten kredens , tak wiem , że tak to bywa ...ze starszymi ..

      Usuń
  3. Zobaczyłam żelazko przed, a potem po i dech mi zaparło. Z podziwu oczywiście :)
    Skrobanie kredensu jakoś idzie, co widać.

    Z zazdrością nie trafiłam ;) mam jednak nadzieję, że po początkowym zamieszaniu, jakoś się to wszystko ułoży :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem pewna , że babci to już wkrótce przejdzie :)

      Usuń
  4. Ach Ilonko, żelazko po liftingu wygląda rewelacyjnie. Jest bardzo pięknie ozdobione i jak tak patrzę na nie to już mam zapowiedź tego, czego mogę się spodziewać jak ozdobisz kredens :) Serdeczności przesyłam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kredens będzie bez udziwnień , a żelazko ma nowe szaty ...

      Usuń
  5. Żelazko, to cacuszko....piękne !!!!
    Kredens pomalutku nabiera "rumieńców".
    No a zazdrość...to takie ludzkie....Sytuacja wymaga od Was sporo cierpliwości i zrozumienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie myślałam , że babcia poczuje się zagrożona ....o swoją pozycję ...zobaczymy jak to się rozwiąże .

      Usuń
  6. Bardzo podoba mi się żelazko a kredens powoli nabiera rumieńców. Jak go wykończysz to będzie istne cudo.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak go wykończę i stanie w kuchni to będę codziennie pamiętała ile to roboty z nim było :)

      Usuń
  7. Ilonko!
    Żelazko jest cudowne!!!!!
    To prawdziwe cacko. Gdybym nie widziała starego? nigdy bym nie uwierzyła, że przeszło taki lifting.
    Jednego Ci zazdroszczę, wydłużonego dnia.
    Masz trójkę dzieci, męża, babcię i panią Klarę i moc przeróżnych obowiązków...Aha i jeszcze ptactwo.
    Wszystko potrafisz wykonać.
    Przyjmij moje szczere gratulacje.
    Pozostawiam pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lusiu , póki z pewnych rzeczy czerpie się radość , jest dobrze , ale jestem tylko człowiekiem i boję się tak po ludzku , co będzie jak ja nie dam rady ? cały czas mam w głowie swoje marzenia , a na to też potrzeba czasu .

      Usuń
  8. Kobieto, chylę czoła...
    Że dajesz radę to ogarnąć i pchasz do przodu;)
    Mam kolekcję żelazek, ale ich nie 'liftinguję', a nawet nie czyszczę za bardzo... ukułam sobie teorię, że takie stare mają w sobie historię... ale tak naprawdę nie chce mi się ;-)
    Ściskam czule;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teoria jest dobra, nie wszystko trzeba dekupażować;) Ale żelazko cudowne, pamiętajcie - ja jestem Matką Chrzestną (!) dekupażu Ilony;))) Uważaj, żeby panie się nie pokłóciły;)))

      Usuń
    2. Ja też uważam , że pewnych rzeczy nie należy przerabiać , zostawić takie jakie są , ale te żelazko , jakbym nie miała na nie pomysłu stałoby dalej na strychu .

      Kretka , jest matulą chrzestną , ona mnie zainspirowała ...
      Nie wyobrażam sobie skłóconych babuleniek :))

      Usuń
  9. Żelazko piękne i praca w pracowni się posuwa a u mnie przestój. Remont utknął a w domu bałagan...Cierpliwie czekam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agatko , remontu nie zazdroszczę , choć po nim zawsze ma być lepiej :)

      Usuń
  10. You have magic in your hand..the iron is beautifully done and the dresser will come out wonderful..all the best!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Pozytywnie zakręcona dziewczyna!Powodzenia Ilonko!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja, tak jak moje poprzedniczki w komentarzach, zachwyciłam sie pomalowanym przez Ciebie żelazkiem. Kto wie, czy jak do tej pory nie jest to przypadkiem najpiekniejsza z Twoich prac Ilonko!***
    U nas też bezustanne remonty, wiec moge podac Ci ręke. Ukułam nawet na własny uzytek powiedzonko, ze całe zycie jest remontem. Co sie naprawi jedno, to zepsuje sie nastepne. I tak w koło Macieju! Ale póki jeszcze mamy troche siły w mięsniach i optymizmu w głowach krzatajmy sie i remontujmy, bo na starosc tylko odgrzewane obiadki nam pozostaną i wypatrywanie przez okno czy wreszcie nadchodzi ktos z rodziny albo opiekunka.
    Wspaniale zajmujesz sie panią Klarą. Czapki z głów!:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja twierdzę , że wazon , jest technicznie trudniejszy , to Olgo ja Tobie też rękę podaję , bo już mnie te remonty nie raz przerastają , i czasowo , i finansowo , nawet nie mam kiedy się nacieszyć latem ...

      Usuń
  13. Wspaniale żelazko wygląda. Nie do poznania!
    Powodzenia z kredensem, czekam na efekty :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Jej, kurki masz urocze! Ten kogucik jest całkiem przystojny:) Mówiłam męzowi o założeniu kurnika, ale stwierdził, że stale wyjeżdżamy do dzieci i nie miałby się kto nimi zająć:)
    Żelazko tez jest piękne, niesmowicie go przerobiłaś, myślę, że z kredensem Sobie poradzisz i tez wyjdzie super! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu to jest problem , u nas jak co to sąsiadka zaglądnie .

      Usuń
  15. Żelazko - cudeńko :) Zachwycasz mnie fotkami i zachęcasz do odkładanego hobby.
    Wpisuje blog do ulubionych, bo z przyjemnością będę tu zaglądać.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak zobaczyłam żelazko - padłam. Teraz już wiem, co ze swoim zrobię :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Pozdrowienia dla prowadzących stronkę. Bardzo fajna strona.
    Godna polecenia. Pozdrawiam!

    Stop by my web page ... spis firm

    OdpowiedzUsuń