Tak bardzo chciałam się pobawić w dobrą wróżkę, lecz zapomniałam na jakim żyję świecie, a żyję na takim, gdzie uśmiech, serdeczność jest czymś abstrakcyjnym, bo dziś liczy się gonitwa ....tylko za czym ?
Budując swojego bloga przede wszystkim zwracałam uwagę na relacje z ludźmi, nigdy nie chciałam aby to było to wszystko jednostronne, lecz wzajemne, zawsze to podkreślałam że dla mnie ważny jest człowiek, nie blog, bo dla mnie może on być nie ciekawy, ale człowiek i owszem.
Niestety pomysł aby promować nowe blogi muszę odwiesić na kołek, gdyż nie chcę się mieć poczucia że zawiodłam czyjeś oczekiwania , a tak dziś się czuję, choć jednocześnie dziękuję tym osobom co tam zaglądnęły i zostawiły ślad, to jest jak uśmiech.
Myślę że moja teoria o rywalizacji na blogach, ma w sobie duży pierwiastek prawdy, do biednego mało kto się przyzna, a przyjaciół nie miewa , ale jak mu się poszczęści w życiu lub stanie się bogaty, to wielu go zna, myślę ze domyślicie się o co chodzi, a jak nie to trudno.
Może zamiast dorabiać szlachetnie idee do blogowania, kierując się życzliwością do drugiej osoby, chcąc skupiać pozytywnych ludzi, powinnam być wyrachowaną francą mając wszystkich dookoła w głębokim poważaniu ?, wtedy bym osiągnęła jakiś odzew ?
Moja rada dla nowych jest taka, róbcie Candy , czym głupsze tym lepszy odzew, ostatni widziałam chipsy na rozdawajce , szał , a Was tanio przyjdzie, po co męczyć się z rękodziełem., nie wiem jaka to jest popularność, ale widać to działa.
Jak mi frustracja przejdzie, to wieczorem opowiem Wam o mojej pracowni, do czego naprawdę ona mi potrzebna i DLA KOGO TO BĘDZIE MIEJSCE , zdjęcia też będą , chipsów nie będzie :)
Izo sorry że się nie udało.
Budując swojego bloga przede wszystkim zwracałam uwagę na relacje z ludźmi, nigdy nie chciałam aby to było to wszystko jednostronne, lecz wzajemne, zawsze to podkreślałam że dla mnie ważny jest człowiek, nie blog, bo dla mnie może on być nie ciekawy, ale człowiek i owszem.
Niestety pomysł aby promować nowe blogi muszę odwiesić na kołek, gdyż nie chcę się mieć poczucia że zawiodłam czyjeś oczekiwania , a tak dziś się czuję, choć jednocześnie dziękuję tym osobom co tam zaglądnęły i zostawiły ślad, to jest jak uśmiech.
Myślę że moja teoria o rywalizacji na blogach, ma w sobie duży pierwiastek prawdy, do biednego mało kto się przyzna, a przyjaciół nie miewa , ale jak mu się poszczęści w życiu lub stanie się bogaty, to wielu go zna, myślę ze domyślicie się o co chodzi, a jak nie to trudno.
Może zamiast dorabiać szlachetnie idee do blogowania, kierując się życzliwością do drugiej osoby, chcąc skupiać pozytywnych ludzi, powinnam być wyrachowaną francą mając wszystkich dookoła w głębokim poważaniu ?, wtedy bym osiągnęła jakiś odzew ?
Moja rada dla nowych jest taka, róbcie Candy , czym głupsze tym lepszy odzew, ostatni widziałam chipsy na rozdawajce , szał , a Was tanio przyjdzie, po co męczyć się z rękodziełem., nie wiem jaka to jest popularność, ale widać to działa.
Jak mi frustracja przejdzie, to wieczorem opowiem Wam o mojej pracowni, do czego naprawdę ona mi potrzebna i DLA KOGO TO BĘDZIE MIEJSCE , zdjęcia też będą , chipsów nie będzie :)
Izo sorry że się nie udało.
Ilonko, słonko Ty moje....promowanie blogów, to świetny pomysł, szczególnie, że masz sporo czytających..a się nie zniechęcaj, bo nie zawsze ludzie mają czas...nie zawsze mają potrzebę pisania komentarza,....a taka dobra dusza jak Ty, jest potrzebna w tym blogowym świecie.
OdpowiedzUsuńBeatko problem w tym że chyba mnie się to tylko tak wydaje....może czas przejść na złą stronę mocy :)) pobiorę jakieś nauki :))
UsuńMnie nie było, czuję się usprawiedliwiona, zaraz zajrzę, choć jak jeszcze chwile posiedze na kompie, grozi mi to chyba rozwodem, bo sytuacja z Księciuniem delikatnie mówiąc napięta i szczerze mówiąc czuję się chyba gorzej niż Ty, ma w " głębokim poważaniu " moje święto i całą resztę, ale nie o to poszło :(
OdpowiedzUsuńIlonuś, nie mam pojęcia o co chodzi, ale rób swoje, dziewczyno. Nie wiem, czy ktoś znów Ci czegoś nagadał - olać to. A jeśli chodzi o ilość osób, która weszła na promowany przez Ciebie blog - to było raptem wczoraj :)
OdpowiedzUsuńMoże po prostu przypomnij czasem o tych nowych blogach w swoich postach, masz je w czytelni, kto zechce, to zajrzy.
Dawaj o pracowni wieczorem i się nie denerwuj :)
Oj Lidko Ty to umiesz nikt mi nie nagadał coś TY :) widzę jak jest, jakby nie patrzeć to co ja Ci będę pisać sama Wiesz jak jest, chcesz dobrze,a skutek bywa odwrotny.
Usuń:)
UsuńBo chipsy były japońskie i o smaku coli :d
OdpowiedzUsuńBlog Izy jest specyficzny - kto miał zajrzeć, to zajrzał, kto ma zostać, to zostanie. Nie od razu Rzym zbudowano ;)
A w ogóle to robisz kawał fajnej i potrzebnej roboty i się nie zniechęcaj (f)
UsuńNo to niech ktoś o smaku oranżady chipsów poszuka, może też się złapią :)
UsuńTak naprawdę to wiele blogów jest specyficznych, ja też obserwuję kocie, bo lubię właścicielki, choć monotonne wpisy mnie męczą i nieraz jeszcze chwila to zacznę myśleć jak kot:)co więcej będę kotem.
Kwestia wyboru.
Ilonko, nie denerwuj się. Sama wiesz, że trzeba czasu by zebrało się grono osób, które polubi dany blog. Nic na "rozkaz" :).
OdpowiedzUsuńFakt,Iza robi piękne rzeczy, ale może nie wszystkich frywolitka pociąga.
I obserwtorów też wcale tak mało nie ma :)
A Ty jesteś w gorącej "wodzie kąpana" ... wczoraj coś powiedziałam i dzisiaj już chcem widzieć namacalne efekty.
Nie denerwuj się, co jakiś czas przypominaj... bądż jak "ta kropla co skałę drąży" :)
Może coś z boczku i ogromne litery KONIECZNIE ZAGLĄDNIJ , może to zaciekawi dziewczyny i się skuszą by zobaczyć do czego namawiasz :)
I pokazuj pracownię, buźka :)
Mireczko, owszem jestem w gorącej wodzie kąpana, ale już po Agulcu wiedziałam ze pcham się w coś co nie do końca się wszystkim podoba, Wiesz mam na myśli wychodzenie przed szereg,mną to kieruje że pamiętam swoje początki, te zniechęcenie , te uczucie jakbym po Chińsku pisała, i strasznie mnie to wkurzało że Ci co długo pisali mieli moje komentarze w głębokim poważaniu, nie wszyscy rzec jasna, przez ten ponad rok rozpracowałam sobie pewne schematy, jak to działa i będąc z blogiem w tym miejscu dziś chciałam to spożytkować w dobrym celu, choćby wywołać czyjś uśmiech, małą radość.
UsuńOdnośnie komentarza Mirki.Ja jestem takim przykładem szydełkuję, haftuję szyję a frywolitka mnie nie pociąga i nie interesuje chociaż powinna skoro mam do czynienia z nitkami ale co zrobić tak mam i już, ciężki typ ze mnie.Pozdrawiam cieplutko.
UsuńIdea pomocy nowym blogom jest fajna.Ja myślę że każdy blog sam powinien przyjąć jakąś strategię jak zaistnieć w sieci.Każdy z nas zaczynał od zera. Ja zaczęłam pisać komentarze do blogów które mnie interesowały i przeważnie zawsze miałam odpowiedż i tak zaczynała się wirtualna znajomość.Teraz jak trafię na świeży blog piszę specjalnie komentarz i bardzo często brak odzewu ,jak dostałam pierwszą nagrodę to też nominowałam tylko świeże blogi i nie wszystkie odpowiedziały.Jestem przekonana że po Twojej akcji też niektóre osoby pisały komentarze żeby zrobić Tobie tylko grzeczność.Nikogo na siłę się nie zatrzyma albo się lubi albo nie. Ja mam takie blogi że wręcz czekam na post i zawsze obserwuję.Ilonko masz dobre serce ale zawsze patrzysz na innych i niepotrzebnie potem się stresujesz tracisz czas i nerwy a ja czekam na Twoje prace i pracownię.Buziaki.
OdpowiedzUsuńMarysiu mądra z Ciebie babka :)
UsuńWiesz że i ja ja trafiam na nowy blog też zostawiam komentarz, i nie zawsze jest odpowiedz, też wiem że dziewczyny wchodziły na blogi z mojego powodu, właśnie też nie chcę aby czuły presję z mojej strony, bo to nie o to chodzi.
Dlatego myślę że dobrym pomysłem będzie tego nie ciągnąć dalej,bo jednak też nie jestem z drzewa i na swój sposób przeżywam to wszystko.
Byłabym za nabraniem dystansu do blogowania i innych blogów. No i powolutku:) Trochę dać więcej czasu. I proszę się nie zniechęcać, bo pomysł świetny:) A przede wszystkim nie robić nic wbrew sobie:)
UsuńNo właśnie robić swoje :)
UsuńIlonko nie możesz tak przeżywać trochę poczekaj nie od razu wszystko się udaje.Ja czekam na Twoje posty i zawsze czytam choć nie zawsze zostawiam komentarz.Teraz czekam na Twój wieczorny post.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lucy miło mi bo myślałam że wcale nie zaglądasz :) jak to dobrze się czasem pomylić:)
Usuńals dit geen herfst is.
OdpowiedzUsuńNie zniechecaj sie, Ilona! Ale tez nie wymagaj za wiele. Ja juz przestaje ogarniac swoja czytelnie, nawet tam nie wszedzie komentuje, bo brak mi czasu. Naprawde nie moge byc wszedzie.
OdpowiedzUsuńBuziaczki
Ja póki mogę ogarniam a potem będę mieć sekretarza , czyli VIGO :)
Usuńoj ilona, ilona! rozpalonym żelazem ktoś cie pogania? mnie na przykład nie interesuje dzierganie, nie umiem tego robić i nie lubię. ale zajrzałam na polecony przez ciebie blog, pooglądałam i wyszłam. komentarza nie zostawiłam, bo co miałam napisać? "o, jakie ładne"?
OdpowiedzUsuńja wiem, że cierpliwość to rzadkość,ale nie poddawaj się. zobacz, gdzie byś teraz była i co robiła, gdybyś przestała pisać, tak jak planowałaś?
pewnie byś sobie pluła w brodę, ze tak zrobiłaś.
widzisz, ja piszę o kotach, o kwiatach, bo przez lata "wypisałam się".
teraz odpoczywam i dobrze mi z tym. czytam ciebie, bo podoba mi się ten "nerw" z jakim piszesz, podoba mi się twoja pasja, wytrwałość i to, jak podchodzisz do innych. to, że chcesz pomagać innym.
polecaj nadal blogi, które są według ciebie warte uwagi ale pamiętaj,
że tu są ludzie o różnych gustach, niekoniecznie takich jak twoje.
i nie załamuj się, nie poddawaj. walcz - jak zawsze!
pozdrawiam:)
Ewciu , nie chciałam pisać, bo mi ptaszyska obmierzły, jako oczywiście główny temat bloga, czytałam u Ciebie że już pisałaś wcześniej na innym portalu, i rozumiem że, wolisz teraz lżejsze pisanie, ale tak po prawdzie też nie zawsze te kwiatki i kotki, też masz pazura nie raz w tekstach :)
UsuńO żesz , ja piszę z nerwem, do końca nie wiem o co chodzi, że chaotycznie, złośliwie, proszę o wytłumaczenie:)
Jakoś nigdy nie myślałam wcześniej że jestem wytrwała,że mogę mieć pasję,może ten czas przyszedł, a pomaganie innym, tak już mam od dziecka, nawet jak trzeba było starszemu i silniejszemu się postawić, gdyż nie wszystko jest takie kolorowe, takie jakieś poczucie we mnie tkwi.
Nie załamuję się Ewciu lecz chęci są, ale niekoniecznie jest to dobra przysługa, może też być niedźwiedzia.
oj tam, zaraz niedźwiedzia!
Usuńa pisanie z nerwem, to takie pisanie z pazurem, takie, ze chce się czytać. tak trzymaj!
Nie wiem za bardzo o co chodzi,bo nie ukrywam,że mam tyły w czytaniu postów kilkudniowe(pisałam Ci w email,że za dużo wzięłam na siebie)ale rozumiem,że poleciłaś kogoś bloga.Każdy sam decyduje,czy blog go zainteresuje czy nie i czy będzie chciał częściej tam zaglądać.Gdy poleciłaś pierwszy blog,zajrzałam chętnie,właśnie ze względu na to,żę to Ty go polecałaś i wiedziałam że bedzie ciekawy.Oczywiście nie zawiodłam się,z wielką przyjemnoscią go zaobserwowałam,bo prowadzi go dziewczyna z pasją i bardzo ciekawie pisze o Polsce.A ja lubię czytać co warto zobaczyć i gdzie.A to,że ją znalazłam to Twoja zasługa,nie czytałam kolejnego postu,ale rozumiem,że poleciłaś kolejny blog i na pewno jeśli jest ciekawy,chętne sie znajdą,choc tak jak ktoś wcześniej napisał,nie wszytskie tematyki poruszane przez blogi nas interesują.Co do znajomości ja też zaczynałam od obserwowania ciekawych blogów i po zamieszczeniu komentarza miałam rewizytę.Są jednak osoby,u których regularnie zamieszczałam komentarze ale nigdy nie odezwały się do mnie,a że mam mało czasu,komentuję tylko tych,którzy wpadają do mnie,odpowiadają na emaile i zawiązały ze mną znajomość.Czasami u Was znajduję kogoś ciekawy komentarz i idę zobaczyć kto go napisał i tak powoli poznaję wiele ciekawych osób.Co do candy.Mam takie zdanie.Jeśli ktoś tak jak ja ma sklep i chce go pokazać jak największej ilości osób a nie promuje go nachalnie na blogu w każdym poscie jak niektóre blogowiczki to jest to jedyna możliwość promocji.Ponadto pierwsze candy ogłosiłam bo sama w kilku wygrałam i sama na własnej skórze odczułam jaka to radość dostać prezent.Potem zobaczyłam jak wiele osób zaobserwowało mnie za candy i nigdy nie wchodziło do mnie,dotarło do mnie że nie weszły do mnie dla mnie ale tylko dla candy i już wiedziałam,że nic nie znaczy liczba obserwujących tylko Ci,którzy wiernie czytają i komentują.Ale trzeba być tu w tym świecie jakis czas aby to wiedzieć.Ja na Twoim miejscu nie rezygnowałabym z promowania fajnych blogów,to fajen co robisz:))Lece dalej poczytać,bo juz o 19,30 mam sportowe wyzwanie:)))
OdpowiedzUsuńBeatko jak Ci napisałam że sklep zmienia postać rzeczy, to wtedy zrozumiałe aby jak najwięcej ludzi do Ciebie trafiło, też go umieściłam w zakładce, jak się da to i obrazek przybędzie :)ale póki co jestem zależna od córy więc na razie twierdzi że się nie da:)
UsuńIlonko, nic się nie stało..... Czekam na Twój ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuńMoże powinnam się wytłumaczyć, mój blog - moje prace (robótki ręczne)to nie tylko frywolitka. Wiem , że wiele osób chciałoby się myśli, ze to bardzo trudne, dlatego zajęłam się kursikami w tej dziedzinie żeby pokazać , że to łatwe i proste. Nikogo nie namawiam, może zachęcam ::) Jeżeli ktoś przejrzał blog wie , co tam jest, jeżeli ktoś zobaczył(?) ostatni post.
Ja wchodząc na inne blogi nie tylko czytam ostatni post. :) Dziękuję moje koleżanki , że nie wpisywałyście się myśląc , że musicie. Niektórzy napisali , że zaglądają z Twojego, Ilonko polecenia, też dzięki za szczerość.
Dziękuję Ilonko :) :)
Izo nie wiem co napisać, Wiesz że mi przykro...
Usuńwiem, ale uśmiecham się do Ciebie. Jest dobrze. Miałam nie pisać tu nic na ten temat ale tak wyszło... Nowe doświadczenie , pewnie tak musiało być :) Jest dobrze :) (k)
Usuńi jeszcze coś- mam więcej wejść, dużo komentarzy od bardzo interesujących osób, to wszystko ważne. Dziękuję :) Złośliwych ( z podtekstem) komentarzy nikła ilość:)
UsuńIlonko nie poddawaj się z tym promowaniem. Ja jestem Tobie bardzo wdzięczna za promocję:) także to co robisz ma sens! dwa oddech głębsze i nie poddawaj się! ślę moc uścisków!
OdpowiedzUsuńCieszę się że choć u Ciebie to wypaliło :)
UsuńA ja miałam problemy z Internetem i nie wiem o co chodzi,
OdpowiedzUsuńale się nie przejmuj i rób swoje...
Jak będziesz polecać blogi to będę zaglądać :-)
Krysiu, już doszły słuchy o Twoim internecie :)
UsuńIlonko, widać, że jesteś mocno wkurzona. Chciałaś dobrze...Promowanie nowych blogów to świetny pomysł.
OdpowiedzUsuńNie możesz się przejmować. Rywalizacja na blogach zawsze będzie. Nie przeskoczysz tego...
Rób dalej dobrą robotę!!!
Serdecznie pozdrawiam:)
Lusiu pozornie wszystko takie łatwe, ale sama piszesz rywalizacja na blogach, no jest, ja to widzę,Wiesz co dobrymi chęciami jest wybrukowane....chyba zostawię sobie tylko jakieś akcje, wspomaganie czegoś :)
UsuńNo tylko się na chwilę z sieci wyłączyłam i już taka niespodziewajka. Ilono, nie rezygnuj, nie poddawaj się. Promocja wypadła akurat w niedzielę, kiedy to wiele osób odeszło od kompów, wiesz, rodzinne obiady i szykowanie się do pracy na następny dzień - ja też miałam weekendową przerwę w nadawaniu i od najnowszych postów, cofam się do najstarszych. Myślę, że miarą powodzenia nie zawsze jest ilość - jakość też jest ważna. Myślę, że jeśli znalazła się choć jedna osoba, która została na promowanym blogu i może coś wnieść do nowej znajomości, to już jest sukces.
OdpowiedzUsuńGłowa do góry i rób to, co uważasz za słuszne. :)
Marchevko nie mówię nie ale muszę to zrobić w innej formie, też ważna jest tematyka bloga.
UsuńKurcze, ja też nie wiem o co chodzi. Zajrzałam do Izy, ma dużo komentarzy pod postem. Nie można wywierać na ludzi presji, można prosić, ale resztę zostawić im... Taką mam zasadę np kiedy proszę o pomoc w udostępnianiu wieści o moich kotach szukających domu. Nikogo potem nie rozliczam.
OdpowiedzUsuńZa dużo bierzesz na siebie, wypalisz się!
Pozdrawiam :)
Może i racja za dużo biorę na siebie :)
Usuńblogi są dla ludzi, którzy lubią pisać i czytać. Taka jest śmieszna prawidłowość, że jak długi bardzo wpis to zazwyczaj mało komentarzy. Jak krótki i dużo zdjęć to komentarzy też dużo i nie ma znaczenia czy blog nowy czy stary (oczywiście są wyjątki). No chyba, że blog jest kompletnie nieciekawy, to wtedy nie ma znaczenia co na nim jest. Jak pojawia się też ktoś nowy, to zazwyczaj jak odwiedzi kilka blogów, to ich właściciele złożą rewizytę, jednak i to nie zawsze, bo jeśli widzę na moim blogu komentarz "Super focie", pod ważnym dla mnie postem, to raczej nie wpadnę z rezwizytą. Czipsów nie lubię, CANDY też nie bardzo ;-) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńOj sądząc po swoim blogu nieraz były długie wpisy i komentarzy więcej, prócz tego treściwych komentarzy.
UsuńTakich komentarzy ble też nie lubię :)
Widocznie jesteś właśnie wyjątkiem ;-) Tylko się cieszyć!
UsuńJak tam mam mało czasu na "pierdoły",ale zawsze się staram uśmiechać do innych a nawet sama do siebie ;D
OdpowiedzUsuńA blogi lubię po prostu i lubię ludzi którzy je prowadzą.I nie czuję obowiązku,że zawsze muszę zostawić komentarz.Podobnie u siebie.Nie dostaję spazmów,gdy pod postem nikt nic nie napisze.I niestety na razie mam mało czasu na kontakty pozablogowe lub pozaforumowe,a szkoda bo lubię poznawać ludzi :)
W życiu każdego z nas pojawiają się tacy ludzie, którzy na siłę próbują wszystko zepsuć. Czy to jest tu, czy w naszym życiu.
OdpowiedzUsuńAle nie można się poddawać i dawać za wygraną.
Uważam, że robiłaś coś wspaniałego, zupełnie bezinteresownie.
I chwała Ci za to! :))