Vigo, wczoraj już wieczorem nie chciała jeść, oraz pojawił się katar, dziś rano też nie jadła, katar się zwiększył, więc w południe jak była już czynna przychodnia weterynaryjna, udaliśmy się, aby zobaczył ją weterynarz.
Okazało się że to koci katar, dostała kombinację pięciu leków w zastrzyku, i czekamy do jutra, jak nie będzie jadła jutro to musimy jechać na kroplówkę z nią, aby ją wzmocnić, a we wtorek następny zastrzyk, trzymajcie więc za nią kciuki.
A jako że w niedzielę mamy wolny czas, to dziś nadszedł dzień zakupu gresu na podłogę w PRACOWNI , pomału idzie do przodu , trochę to ważyło gdyż zadek samochodu siadł , prawie na koła.
Potem musiałam zrobić jeszcze inne zakupy , dowiecie się o nich jutro, powiem tyle że ułatwią mi pisanie bloga i nie tylko , o tak, i to bardzo,nie zgadujcie bo i tak nie traficie, co to jest.
Przy okazji narobiłam trochę fotek, z ukrycia i legalnie tłumacząc pięknie pani w sklepie że szukam inspiracji na prezent ślubny do znajomej :) to mogłam fotografować do woli.
Post jest taki jaki nie lubię bez treści, sensu , raz że Vigo mi myśli zaprząta, dwa z tych zakupów rozbolała mnie głowa, tabletka nie chce zadziałać, mam nadzieję że jutro będzie lepiej, możecie sobie fotki pooglądać, na Wasze blogi dziś też już nie zajrzę ...wybaczcie.
KTO MA OCHOTĘ MOŻE OGLĄDAĆ ...
ta zastawa jest już zaklepana przeze mnie , Wy sobie inne wybierzcie :)
nie mogłam się zdecydować który fajniejszy :) ten czy
TEN
Okazało się że to koci katar, dostała kombinację pięciu leków w zastrzyku, i czekamy do jutra, jak nie będzie jadła jutro to musimy jechać na kroplówkę z nią, aby ją wzmocnić, a we wtorek następny zastrzyk, trzymajcie więc za nią kciuki.
A jako że w niedzielę mamy wolny czas, to dziś nadszedł dzień zakupu gresu na podłogę w PRACOWNI , pomału idzie do przodu , trochę to ważyło gdyż zadek samochodu siadł , prawie na koła.
Potem musiałam zrobić jeszcze inne zakupy , dowiecie się o nich jutro, powiem tyle że ułatwią mi pisanie bloga i nie tylko , o tak, i to bardzo,nie zgadujcie bo i tak nie traficie, co to jest.
Przy okazji narobiłam trochę fotek, z ukrycia i legalnie tłumacząc pięknie pani w sklepie że szukam inspiracji na prezent ślubny do znajomej :) to mogłam fotografować do woli.
Post jest taki jaki nie lubię bez treści, sensu , raz że Vigo mi myśli zaprząta, dwa z tych zakupów rozbolała mnie głowa, tabletka nie chce zadziałać, mam nadzieję że jutro będzie lepiej, możecie sobie fotki pooglądać, na Wasze blogi dziś też już nie zajrzę ...wybaczcie.
KTO MA OCHOTĘ MOŻE OGLĄDAĆ ...
ta zastawa jest już zaklepana przeze mnie , Wy sobie inne wybierzcie :)
nie mogłam się zdecydować który fajniejszy :) ten czy
TEN
Trzymam kciuki za maluszka...taki słodziak.
OdpowiedzUsuńPawia zastawa przepiękna!!!!
Ilonko współczuję bólu głowy, przytulam Cię.
Beatko, to chyba od maluszka, teraz musieliśmy go na siłę karmić, ale bardzo opornie szło, do tego brzuszek ma strasznie rozdęty choć nie wiele je...nie wiem skąd ma ten katar, ma cieplutko, w swoim domeczku ma zawsze ciepły termofor w domu palimy ...
UsuńZabidzone kociaki tak mają, ja swoje koty WSZYSTKIE leczyłam na koci katar. Z tym, że moje przynajmniej jadły, brały chyba 2 tygodnie tabletki i krople do ślipek. Wyzdrowiały i cieszą się zdrowiem, tylko odrobaczałam później.
Usuń3mam kciuki.
Pozdrawiam
Ilonko,koci katar to choroba zakaźna, uleczalna, ale czasem są komplikacje i kotki nie dają rady. Wywołują ją dwa wirusy: herpeswirus typu 1 (FHV-1) oraz caliciwirus (FCV). Do zarażenia się FHV-1 może dojść także przy przedostaniu się wirusów z chorej matki na kocięta podczas ciąży. Wirusy mogą także zostać przyniesione na ubraniu czy butach. Na koci katar najczęściej chorują koty mieszkające w schroniskach, hodowlach, piwnicach. Zazwyczaj chorują kocięta, które utraciły naturalną odporność, czyli w wieku od 6 do 12 tygodni. Twoja Vigo jest pod opieką weta i mam nadzieję, że będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńZastawy obłędne. Ta z pawiami szczególnie. Bólu głowy współczuję, czasem mam takie bóle, że schodzę prawie. Trzymajcie się
Oj biedny ten maluszek i Ty przy nim. Katar leczony szybko mija i to jest wirus a nie z zimna...Spróbuj pokarmić strzykawką a ten brzuszek to może robaki? Serwisy piękne ale ceny tego co mi się podoba najbardziej/różany/ zaporowa bo ja bym w życiu tyle za łatwo tłukące się przedmioty nie dała. Nie przy tylu źle wychowanych kotach. Nie przy mojej impulsywnej naturze. Nie bo gości nie przyjmuję a na co dzień to cudo zbyt luksusowe jest...
OdpowiedzUsuńVigo został szybko zdiagnozowany, jest pod dobrą Twoją opieką i pod stałym nadzorem weteryniarza, więc myślę, że wszystko będzie ok. Trzymam za to kciuki.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że już leżysz i odpoczywasz, bo doskonale wiem, co znaczy ból głowy i na mnie nie ma wtedy mocnych, muszę się położyć, bo zupełnie nie funkcjonuję.
Śpij dobrze, nowy dzień na pewno przyniesie dobre wiadomości :)
Trzymam kciuki za maluszka :**
OdpowiedzUsuńa z tych zastaw, żadna mnie nie zachwyciła.
mam nadzieje, ze ból głowy minął.
buziaki :*
Mam nadzieję, że koteczek szybko z tego wyjdzie i nabierze sił! :)
OdpowiedzUsuńZastawy nieziemskie!
Jak tylko będę miała swój własny kąt na pewno sobie sprawię jakąś podobną do tych! :)
A ból łowy, a raczej migrena towarzyszy mi nieustannie od kilku dni... ;/
Uściski,
Ilona
Mam nadzieję, że z Vigo będzie już lepiej ... zdrowiej, mała i nie wygłupiaj się z chorobami ....
OdpowiedzUsuńA podobne płytki mam na balkonie. Jako, że moje się mi podobały, to Twoje tym bardziej ;)
Odpocznij sobie i niech tydzień dobrze sie zacznie :)
Oj wiem ja dobrze co to znaczy ten koci katar...
OdpowiedzUsuńWalczę z tym cholerstwem już trzeci tydzień i wciąż końca nie widać, ale u mnie zarażają się jedno od drugiego, a u Ciebie powinno pójść dużo szybciej
:((
Trzymam kciuki za kociaczka, Ilonko! Nie z takich chorob zwierzaki wyciagalas, bedzie dobrze i tego sie trzymaj. Szybko zostal zdiagnozowany wiec bedzie zdrowy.
OdpowiedzUsuńO skorupach nie bede pisala, wybor duzy a wiadomo kazdy ma inny gust. Jesli chodzi o samochody to ten pierwszy Chevrolet - tak, tak, tak! Piekny! Kurcze kiedys to robili autka, a teraz wszystkie podobne do siebie.
Kafle bardzo fajne i spelnia swoja funkcje. Na pewno latwe w utrzymaniu czystosci, bo na takiej fakturze nie widac kazdej plamki.
Milego tygodnia:)
Na zdjęciu Vigo jest bardzo nieszczęśliwy ale mam nadzieję że z Waszą pomocą pokona swoją chorobę.Trzymam kciuki za powodzenie.Zakupy udane i następny krok dałaś naprzód w realizowaniu swojego marzenia. Najważniejsze to iść do przodu nawet niech będzie to malutki kroczek ale zawsze naprzód.Dobrego dnia.
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do zdrówka życzę kociakowi.Piękny pawi komplet.Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że kociak z dnia na dzień będzie czuł się coraz lepiej.Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńKiciusiowi życzę zdrówka - wiem jakie to zmartwienie mieć chore zwierzę..
OdpowiedzUsuńJa to już czekam na efekt po ułożeniu tych zakupionych płytek!
pozdrawiam
Trzymam kciuki za kociaczka :)
OdpowiedzUsuńI jak się czuje maluszek ?
OdpowiedzUsuńJak się czujesz?i jak dzisiaj Vigo?
OdpowiedzUsuńśliczny koteczek, dużo zdrówka dla niego,niech zdrowo rośnie i nabiera sił :)
OdpowiedzUsuń