Dały mi wczoraj te Wasze komentarze do myślenia, oj dały, jeszcze trochę a zacznę wychodzić na pierdołę życiową co cały świat by chciała uszczęśliwić, i jak z nieba leci deszcz to również z nim płaczę.
A wcale tak nie jest, w moim wieku już jest się na tyle dojrzałą osobą, aby wiedzieć jak ten świat funkcjonuje i choć na wiele spraw nie ma mojej zgody, to kogóż to obchodzi?
Na tyle już powstało moich osobistych wpisów, że Ci co czytali bez zrozumienia, lub nie potrafią czytać między wierszami mogli, przeoczyć ten moment, gdzie po moim wcześniejszym, stylu pisania czy treści śladu nie ma.
Istnieje często takie błędne przekonanie, że Ci którzy pochylają się nad czyjąś krzywdą, lub nad zwierzętami obojętnie jakimi, są takimi ciepłymi kluchami, ja to odbieram z moich obserwacji, jak dokarmiać bezdomne koty to pasuje obrazek starszej, pani niż bizneswomen w szpilkach.
Choć wiele zmieniłam na blogu, to nie potrafię poza stary schemat wyjść, myślę że jestem postrzegana przez wielu, jako dobrotliwa , nie mająca swojego zdania kobieta, a to nieprawda.
Choć życie dowaliło mi nie raz, być może powinnam być zgorzkniałą babą, ziejącą jadem, ale jeśli czasami zrzędą bywam jak każda z nas, to mam w sobie te pokłady dobrej energii, bywa że się sparzę na kimś, ale jeśli jedna osoba mnie zawiedzie to mam skreślić wszystkie , chyba nie.
Te blogowe okienko jest moim napędem, daje mi jakąś energię, choćby to że pisząc o pracowni, mobilizuje mnie do stosownych kursów, to tego aby powstała wkrótce, jednak te same okienko jest moim hamulcem, jesienią jak pisałam o wolierach, domkach dla ptaków, dostałam propozycję, aby mieć reklamę na blogu sklepu internetowego z akcesoriami do zwierząt.
Nie wnikając w szczegóły, nie przyjęłam tej reklamy, z jednego powodu co inni powiedzą, że blog jest do pisania a nie do zarabiania itp.
Wczoraj pisząc o pracowni, czytając Wasze komentarze, wyłania się z nich że mnie stać na piec, otóż nie jakby mnie dziś było na niego stać, to w tym roku bym go miała, o tej pracowni pisałam w ubiegłym roku , też jakbym miała środki finansowe już wiosną by stanęła.
Coraz częściej na wielu blogach czytam współpraca, reklama, doszłam do wniosku że też tak sobie zrobię, a nóż widelec uśmiechnie się do mnie los, jeśli moim pisaniem umiałam przyciągnąć tylu ludzi, to mój blog jest coś warty.
Panterko niedzielnym komentarzem, mnie olśniłaś, nawet nie mając teraz żadnej reklamy na blogu mam jakieś straszydło z jednym zębem, lub kliknij tu lub tam, to może będzie coś kiedyś za moim przyzwoleniem.
Na księżycu nie mieszkam, być może jak powstanie pracownia, będę miała przyjemność gościć i poznać znajome z bloga, i same będziecie miały okazję sprawdzić ile to ze mnie jest pierdoły na jaką tu wychodzę, wszak pozory mylą .
A wcale tak nie jest, w moim wieku już jest się na tyle dojrzałą osobą, aby wiedzieć jak ten świat funkcjonuje i choć na wiele spraw nie ma mojej zgody, to kogóż to obchodzi?
Na tyle już powstało moich osobistych wpisów, że Ci co czytali bez zrozumienia, lub nie potrafią czytać między wierszami mogli, przeoczyć ten moment, gdzie po moim wcześniejszym, stylu pisania czy treści śladu nie ma.
Istnieje często takie błędne przekonanie, że Ci którzy pochylają się nad czyjąś krzywdą, lub nad zwierzętami obojętnie jakimi, są takimi ciepłymi kluchami, ja to odbieram z moich obserwacji, jak dokarmiać bezdomne koty to pasuje obrazek starszej, pani niż bizneswomen w szpilkach.
Choć wiele zmieniłam na blogu, to nie potrafię poza stary schemat wyjść, myślę że jestem postrzegana przez wielu, jako dobrotliwa , nie mająca swojego zdania kobieta, a to nieprawda.
Choć życie dowaliło mi nie raz, być może powinnam być zgorzkniałą babą, ziejącą jadem, ale jeśli czasami zrzędą bywam jak każda z nas, to mam w sobie te pokłady dobrej energii, bywa że się sparzę na kimś, ale jeśli jedna osoba mnie zawiedzie to mam skreślić wszystkie , chyba nie.
Te blogowe okienko jest moim napędem, daje mi jakąś energię, choćby to że pisząc o pracowni, mobilizuje mnie do stosownych kursów, to tego aby powstała wkrótce, jednak te same okienko jest moim hamulcem, jesienią jak pisałam o wolierach, domkach dla ptaków, dostałam propozycję, aby mieć reklamę na blogu sklepu internetowego z akcesoriami do zwierząt.
Nie wnikając w szczegóły, nie przyjęłam tej reklamy, z jednego powodu co inni powiedzą, że blog jest do pisania a nie do zarabiania itp.
Wczoraj pisząc o pracowni, czytając Wasze komentarze, wyłania się z nich że mnie stać na piec, otóż nie jakby mnie dziś było na niego stać, to w tym roku bym go miała, o tej pracowni pisałam w ubiegłym roku , też jakbym miała środki finansowe już wiosną by stanęła.
Coraz częściej na wielu blogach czytam współpraca, reklama, doszłam do wniosku że też tak sobie zrobię, a nóż widelec uśmiechnie się do mnie los, jeśli moim pisaniem umiałam przyciągnąć tylu ludzi, to mój blog jest coś warty.
Panterko niedzielnym komentarzem, mnie olśniłaś, nawet nie mając teraz żadnej reklamy na blogu mam jakieś straszydło z jednym zębem, lub kliknij tu lub tam, to może będzie coś kiedyś za moim przyzwoleniem.
Na księżycu nie mieszkam, być może jak powstanie pracownia, będę miała przyjemność gościć i poznać znajome z bloga, i same będziecie miały okazję sprawdzić ile to ze mnie jest pierdoły na jaką tu wychodzę, wszak pozory mylą .
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNo... po wpisach sądzę, że stanowcza, ostra kobietka z Ciebie jest :d
UsuńTo już nie mnie oceniać.
UsuńNo, za niedzielny wpis od takiego giganta powinnas dostac niemale honorarium, a Ty tak dobroczynnie. Czyste marnotrawstwo! :>)
OdpowiedzUsuńPamietaj o jednym, na swoim wlasnym blogu robisz to, co Ty chcesz i nie ogladasz sie na opinie innych. Chcesz, zamieszczasz reklame, chcesz, wstawiasz meskie akty, chcesz, piszesz o krokodylach i ich hodowli albo o wlasnym rozwoju duchowym. Nigdy nie ogladaj sie na to, co ludzie pomysla. Sama widzisz, ilu masz odwiedzajacych, ile komentarzy.
To o czyms swiadczy, zainteresowanie jest ogromne, wieksze niz poprzednio (h)
W kazdym razie ja jestem pod wrazeniem i bede czytac, poki zycia :)
Wielkie buziaki
Męskie akty :) tak to nigdy nie pojadę, chyba ze na stare lata :) kto wie :)
UsuńA ja trzymam za twoją podróż kciuki, pewno pakowanie trwa:)
Wlasnie odwalilam kawal prasowania. Sporo jeszcze do zrobienia zostalo, przeciez zostawiam meza samego. Musi miec wszystko przygotowane i napisana liste obowiazkow, bo ustnie o polowie zapomni.
UsuńTo Ty sama jedziesz ? nie boisz się :)
UsuńCzego mam sie bac? Jade autobusem.
UsuńTak trzymaj Ilonko :)
OdpowiedzUsuńTak jest :)
Usuńeen klavertje vier en nog een lieveheersbeestje nou dat moet toch wel heel veel geluk brengen.
OdpowiedzUsuńKażdy ma swój pomysł na bloga,tak jak Ci pisałam,są takie,które w każdym poście reklamują swoje sklepu,swoją działalność lub reklamują firmy.Ich blog,ich sprawa.Ale ja podobnie jak Ty nie po to prowadzę bloga,nie chcę reklam i współpracy z innymi firmami a jeśli coś sama zareklamuję to z własnej nieprzymuszonej woli.Co do Twojej pracowni to na wszystko przyjdzie czas a myślę,że jak na coś dłużej się czeka to jest większa radość:)))A co do początku posta:pierdołą życiową moja droga na pewno nie jesteś:)))
OdpowiedzUsuńBeatko ja piszę że czuję się tak POSTRZEGANA a nie że jestem, to różnica, jak zaczęłam prowadzić bloga to nie z taką myślą że będę miała reklamy, choć inni co ze mną zaczynali już od początku w to szli, jednak z czasem bardziej zwracam na inne blogi że potrafią wykorzystać sytuację, że zajmują się tym i tym a przy okazji mogą coś zareklamować, i nie myślę że to coś złego.
UsuńO czym Ty dziewczyno piszesz: "nie mająca swojego zdania kobieta" oczywiście, że to nieprawda. Masz moc fantastycznych pomysłów i najważniejsze, że Mąż popiera Cię w tym wszystkim. Masz Jego akceptację i wielką pomoc.
OdpowiedzUsuńI przestań się obrażać, nie jesteś żadną pierdołą...
Powtórzę za dziewczynami. To jest Twój blog i możesz w nim pisać o czym tylko sobie zamarzysz.
Serdecznie pozdrawiam:)
Ach Lusiu to jaka ja jestem to wiem problem z tym że, czuję się na blogu postrzegana jako chodząca dobroć,i nie obrażam się, lecz ten wizerunek kobiety od ptaszków mi już ciąży.
UsuńKochana, w życiu bym nie pomyślała o Tobie, że możesz nie mieć własnego zdania! Twój blog, to co robisz, świadczy o tym, że wiesz, czego chcesz od życia ( co z tego, że priorytety się zmieniają:-))) Ważne, że są! ) I wiesz jak to przeprowadzić. Poza tym jesteś na pewno osobą bardzo wrażliwą. Ale jedno jest pewne. Osoby, które pomagają bezdomnym i skrzywdzonym zwierzętom muszą być twarde, zdecydowane i silne. Bo inaczej by nie dały rady. Dla mnie jesteś kobietą godna podziwu. I tak trzymaj!
OdpowiedzUsuńAśka
Aśka problem w tym że ja mam własne zdanie, potrafię nawet zaciekle tego bronić, ale postrzeganie to już coś innego, tym bardziej że jestem ja sama , czy blog jestem w innym miejscu niż rok temu,i być może inni potrzebują czasu aby to dostrzec, piszę o czymś co czuję, myślę, robię, a inni gdzie ptaszki, chcą ptaszków bo to takie fajne....
UsuńDzięki Aśka za te słowa.
Matko coś Ty wymysliła, "jaka życiowa pierdoła". W życiu bym tak o Tobie nie pomyślała. Podziwiam Ciebie za zapał, za konsekwencje w realizowaniu marzeń.
OdpowiedzUsuńPisz o czym chcesz, nie przejmuj się, bo i tak wszystkich nie zadowolisz.
Jeśli możesz spokojnie patrzeć na siebie w lusterku to nic nie zmieniaj w sobie :)
Twój blog, to jak kiedyś pisałaś ... kawałek Twego domu ... więc rób na nim to co Ty uznasz za słuszne. I wtedy zobaczysz kto zostanie i dalej będzie Ciebie wspierał :)
Całuski
Mirko to taka przenośnia, bardziej mi chodzi o to że nie jestem w stanie wszystkich uszczęśliwić, mam wiele pomysłów, jak ten z promocją nowych blogów, lecz dochodzę do wniosku że nie da się tak,tego przeskoczyć jak chciałam.
UsuńMyślę że czas wszystko zweryfikuje, dzięki Mireczko :)
Zrozumiałam,że przenośnia, ale nawet w tej przenośni przesadziłaś :)
UsuńPewnie, że czas zweryfikuje wiele, ale dalej miej wspaniałe pomysły, nie poddawaj się. Jesteś naprawdę niesamowitą kobitką ... przynajmniej dla mnie.
Bez obaw pomysły są, i będą :)
UsuńMoże i przesadziłam , ale jak czytam jaka jestem dobra, mam wielkie serce, itp, to jakbym czytała o kimś innym nie o sobie, staram się żyć tak by nie krzywdzić, ale to nie znaczy że nie krzyknę , nie tupnę, nie powiem co myślę, to jest pewna łatka i nie chcę aby do mnie się przyczepiła.
Ilona:) tyle mam zaległości u Ciebie do przeczytania, czasem wpadam ale na komentarz ostatnio czasu brak, a do tego na maila nie odpisałam.
OdpowiedzUsuńMusisz mi wybaczyć - rok szkolny się zaczął i niestety doba za krótka.
Czytam twój dzisiejszy wpis i nie wierzę - o co chodzi z tą życiową pierdołą ??
Dla mnie jesteś kobieta z charakterem która wie co chce i dąży do tego nawet jeżeli wymaga to bardzo dużego wysiłku i czasu.
A co to kogo obchodzi czy Ciebie na coś stać czy nie, czy masz reklamę na blogu czy zamieszczasz np. gołe pupy ???
Jest pewien taki blog - prowadząca żyję tylko z reklam i z polecania takiej czy siakiej stronki. I nic więcej tam nie ma , a blog bije rekordy popularności i wszyscy tam pieją i wzdychają nad właścicielką, tylko, ze to nie jej zasługa ale firm i profesjonalnych sesji zdjęciowych - nie znoszę takiej sztuczności!!
Kochana Ty rób tak, żeby Tobie było dobrze - to najważniejsze:)
A o piecu do wypalania ceramiki też marzę :)) I kiedyś zrealizuje swoje marzenia :)
buziaki kochana :***
Ambrozjo chodzi o postrzeganie, ten wpis JAK UŚMIECH, napisałam bo wiedziałam że to nie wypali taka promocja na dłuższą metę, to tak jak na alei pełnej sklepów, promowała nowy sklep, inni sklepikarze nie byli by zachwyceni a bloga promuję właśnie wśród blogerów, więc nie ma prawa się ten projekt powieść.
UsuńTrudno że mnie wczoraj ta refleksja naszła, gdyż niepotrzebnie coś rozbudziłam jakieś nadzieje,swoje i czyjeś.
W zarabianiu pieniędzy nie ma nic złego, złe jest, jeśli są to zbyt małe pieniądze :). A jeśli reprezentujesz jakąś wartość dla reklamodawców - zastanów się, czy proponowana forma reklamy Ci odpowiada na dłużej i czy pomoże Ci zrealizować jakiś z Twoich planów czy marzeń.
OdpowiedzUsuńJa teraz na mój piec muszę zaciągnąć pożyczkę, inaczej bym nie mogła.
Ale najchętniej od razu bym na niego zarobiła.
Pozdrowienia i powodzenia :)
Nie ukrywam Iwonko, że między innymi Twój blog mnie do tego zainspirował, jak i inne też, piec widziałam piękny, oby dobrze grzał :)
UsuńNie znam Cie długo,jednak zdążyłam sobie wyrobić o Tobie własne wyobrażenie i nie sądzę abym się za bardzo myliła :) Jesteś " do tańca i do różańca ", taka co to jak trzeba to tupnie nogą, aż się ziemia zatrzęsie, jak by trzeba było, to przywali, ale też jeśli potrzeba to pogłaszcze po głowie, przygarnie zabiedzone i porzucone stworzenie i na koniec, jak potrzeba, to zakasa rękawy i sama stanie na czele przodowników pracy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dokładnie Bożeno coś w tym stylu funkcjonuję, i jeszcze w takim gdzie diabeł nie może tam babę pośle, tak mniej więcej wygląda.
UsuńTa opcja z " babą ", w moim mniemaniu, mieści się w opcji z " tupnięciem ", no to " Witam w klubie " :)
UsuńMam nadzieję,że podzielisz się opinia,kiedy przetrzesz szlaki reklamowe. Nie ukrywam,że cholernie mnie to ciekawi. Sama kiedyś się nad tym zastanawiałam. Niestety nie odważyłam się zrobić kroku w tym kierunku.
OdpowiedzUsuńPóki co podglądam innych co już przetarli te szlaki, jednak póki co będę się skupiała na promocji z czasem swojej pracowni, która być może stanie się też witryną gdzie inni rękodzielnicy będą wystawiali swoje prace, wykorzystać chcę potem potencjał ludzki odwiedzający mnie w karnawale i okresie świątecznym.
UsuńW życiu nie przyszło mi do głowy, że jesteś "kobietą od ptaszków tylko i wyłącznie, pierdołą nie jesteś w żadnym wypadku. A, że czasem coś nie wyjdzie, albo nie tak wyjdzie, to chyba normalne.
OdpowiedzUsuńA wczoraj taka biedronka, jak na zdjęciu, znalazła się u nas w domu, nie wiadomo skąd i upodobała sobie jedną książkę :)) Miłośniczka literatury jakaś ;) A potem sobie gdzieś odleciała.
UsuńLidko jak napisałam wyżej czuję się tak postrzegana, a nie że jestem :)
UsuńTo już chyba ostatnie biedronki :)
A ja tam lubię Ciebie zarówno jako opiekunkę zwierząt, ludzi jak i ostrą kobietkę co to wie jak spełniać swoje marzenia. Dla mnie nic w tym złego...to fantastyczne że potrafimy się zmieniać , dojrzewać , rozwijać...gdyby nie to siedziałybyśmy w jednym punkcie i dopiero narzekały na cały świat :). Ilonko życzę Ci byś dalej się rozwijała zarówno w sferze duchowej, emocjonalnej jak i realizowania swoich własnych potrzeb. Ina
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie, ponieważ promujesz nowe blogi mam prośbę o wypromowanie blogu :moja-enklawa.blogspot.com/. Iza prowadzi go już jakiś czas ale ciągle wiele osób zamyka przed nią swoje drzwi.
Ino to jest świetne że pomimo przybywających lat, można mieć ochotę aby realizować siebie , odkrywać nowe horyzonty.
UsuńByłam tam na blogu, chwilowo zawiesiłam promowanie, bo nie idzie to w dobrym kierunku ostatnio porażka.
Nie wydaje mi się, żeby osobę, która konsekwentnie realizuje swoje marzenia ktoś mógł mieć za pierdołę, albo ciepłe kluchy, ale za dobrotliwą kobietę owszem i tak właśnie Cię postrzegam, w najlepszym tego słowa znaczeniu. A tego że na piec, czy na pracownię stać Cię teraz, czy za jakiś tam czas to i tak zazdroszczę ;-) Na razie po kawałku remontujemy dom i moja pracownia, która może też kiedyś będzie źródłem utrzymania, chociaż częściowym jest oddalona w czasie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i czekam na zdjęcia z postępów prac!
Natalio, wiele dla mnie to znaczy,ja wierzę w to że i Ty złapiesz wiatr w żagle i spełnisz swoje pragnienia i marzenia, bo artystyczna z Ciebie dusza:)
UsuńNa razie praca w zawodzie plastyka w galerii jest dla mnie szczytem marzeń, a z czasem i inne pewnie się spełnią. Dzięki za ciepłe słowo. ;-)
UsuńDla mnie jesteś super babka i nie będę się rozpisywać.Każda z nas ma różne oblicza jest i kurą domową i sekutnicą i marzycielką. Tak trzymaj i realizuj swoje marzenia postępuj tak jak Tobie w duszy gra .Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńMarysiu zawstydzasz mnie :) ale dzięki.
UsuńJa się na zarabianiu specjalnie nie znam ale jeśli możesz zarobić uczciwie to czemu nie? Przecież to nic złego...
OdpowiedzUsuń