Bardzo często wiele osób ma na blogach odnośniki napisz do mnie , chcesz pogadać i nr.gg, i ja mam swój kontakt na widocznym miejscu,a zmierzam do tego że w ostatnim czasie zwłaszcza po dającym do myślenia wpisach, dostałam wiele listów na pocztę, nie mam tu na myśli listów od osób z bloga których kojarzę, lecz osoby które nie znam.
Dziś chciałam właśnie ten wpis temu tematowi poświęcić, tym bardziej że nie wszystkim odpisałam, raz że czasowo nie wyrabiam, a dwa to nie czuję się osobą która powinna coś komuś doradzać, zwłaszcza w osobistych sprawach, choć wiem że poruszając różne tematy można się z nimi nieraz identyfikować.
Cieszy mnie to że te zwłaszcza życiowe wpisy cieszę się powodzeniem, Wasze listy też mnie radują jednak proszę abyście nie szukali we mnie arbitra w rodzinnych czy osobistych sprawach, jeśli komuś będzie lżej na sercu jak mi się wyżali, ok, ale porad nie oczekujcie, mam tu na myśli pewnego pana, mam nadzieję że to przeczyta.
Mam tą świadomość, że być może już niedługo jak ruszy pracownia, spotkam osoby w realu które mnie znają z bloga, nie mam obaw, gdyż wszystko co piszę ma potwierdzenie w realnym życiu, i pracownia powstaje mozolnie, jest efektem wielu wyrzeczeń, tu mam na myśli pewną osóbkę, która poddała w wątpliwość w powstawanie jakiejkolwiek pracowni, jak ruszy to zapraszam.
I jeszcze jedno jak jakiś czytelnik którego nie znam, ma ochotę napisać do mnie to cieszyło mnie to bardzo jakby się przedstawił, chociaż z imienia, byleby prawdziwego, a jak ktoś tego jeszcze nie uczynił można się wpisać do poniższego posta, lecz trzeba być moim czytelnikiem, gdyż tylko wśród moich czytelników tam zapisanych w dniu otwarcia pracowni wylosuję nagrodę, uchylę tajemnicy i powiem że będzie.... z pewnością będzie sporo ważyć, i będzie do zawieszenia ...reszta w swoim czasie ....
o tak, świata nie zbawisz, wszystkich problemów nie rozwiążesz, bardzo dobre podejście. Trzeba tylko zacisnąć zęby i nauczyć się rozróżniać, kto naprawdę potrzebuje paru Twych słów napisanych prywatnie a kto pisze, bo jesteś popularna i kiedyś ten kontakt może się przydać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKlarko masz rację, świata nie zbawię, ani tym bardziej nie mnie doradzać, a tak po prawdzie ja tylko będę mieć pracownię, więc kontakty ze mną nikomu się nie przydają, choć też to wiem że ludzie mogą się z osobami blogującymi w jakiś sposób utożsamiać, choćby myśląc że wiele o nas wiedzą.
UsuńWidze, ze powoli rosnie nie tylko Twoja popularnosc, ale i wiara w Twoja moc sprawcza (h) (h) (h)
OdpowiedzUsuńDroga Redachcyjo, co mam robic? :d
Buziolki
To inni tak sądzą, bo ja tych mocy sprawczych nie widzę, a o jakiej popularności mówimy, bo przecież to że ktoś pisze do nas na pocztę, to tak ma wiele osób, choć zgodzę się że od pewnych tematów tej korespondencji od nieznanych mi osób przybyło.
UsuńA co masz robić ...hm..do serca przytul psa , weź na kolana kota, a mężowi zrób kolacje bo zgłodniał :)
Do mnie tam nikt nie pisze :((
UsuńIlonko, ludzie piszą do Ciebie , bo czują się samotni..a może dlatego, że łatwiej powiedzieć o swoich problemach komuś obcemu? ..Nie chcę myśleć, że ktoś dla żartu zawraca Ci głowę.
OdpowiedzUsuńW swoich postach piszesz o sprawach, takich codziennych, czasami oczywistych a czasami bardzo skomplikowanych. I pokazujesz także, że można sobie z tymi sprawami poradzić, że można wiele w swoim życiu zmienić. I ludzie piszą bo może liczą , że Ty im załatwisz ich problemy?....
Zaintrygowałaś mnie tą ciężką niespodzianką ;))
Ja to rozumiem że ktoś chce napisać, zwłaszcza jak się z niektórymi tematami zgadza bądź nie zgadza, paradoksalnie zaczęło się od babci , nagle wiele osób napisało że ma podobnie to była ta furtka, lecz jak ktoś oczekuje rady, to ja się tego nie podejmuję, dlatego dziś ten wpis.
UsuńA niespodzianka jest naprawdę ciężka ....i.........................ciężka .................i................
No właśnie, co to za ciężka niespodzianka?
OdpowiedzUsuńTo ja się owieczko pytam co to jest ...........ciężkie ............i..............może............wisieć .......
UsuńObraz autorstwa córy? :)
UsuńA ja Ci powiem, ze mam ogromne wyrzuty sumienia. Kiedy zamknęłam poprzedniego bloga, napisało do mnie bardzo dużo osób. Nie dałam rady podtrzymywać korespondencji mailowej. Musiałabym nie iść do pracy tylko odpisywać. Jeśli nie odpisałam od razu, to później zapomniałam Nie wiem czy ludzie po drugiej stronie komputera to rozumieją. Człowiek jest jeden a czytelników piszących maile sporo.
OdpowiedzUsuńTo prawda Graszko, zwłaszcza że nie zawsze wiem co odpisać , tak by kogoś nie urazić, dobrze jak wiemy komu odpisujemy, a jak nie wiemy to żaden komfort.
UsuńDobrze Cię rozumiem, nie sposób tego wszystkiego udźwignąć i jeszcze brać na siebie odpowiedzialność za doradzanie. Musisz myśleć o sobie i widzę, że to robisz.
OdpowiedzUsuńIdę się zapisać :)
Dobrze napisałaś odpowiedzialność ......bo potem pretensje pod jaki adres kierować ?
UsuńA pewnie że się zapisz a jak czasem wróżka Cię wylosuje to będziesz się martwić czy ściana wytrzyma :) bo .....to ....ciężkie :)
No to jestem zaintrygowana i bardzo chcę wygrać, bo lubię ciężkie! :)
UsuńPoruszasz Ilonko wiele tematów i dla wielu jesteś Idolką.
OdpowiedzUsuńNiektórym trudno wyżalić się publicznie bo są nieśmiali lub się oparzyli mówiąc prawdę.
Części wystarczy pewnie to , że się wyżalą. Najlepiej odpowiedzieć prawdę , nawet powiedzieć nie wiem..
Na pewno ten post rozwiąże co nieco i pozwoli anonimowym zrozumieć. A poza tym w taki sposób odpowiedziałaś. :)
Izo bez przesady idolką to jestem dla moich ptaków jak im jeść daję :)
UsuńProblem mam z tym że siedzę nieraz długi czas i nie wiem co odpisać na dany list, aby nie było banalnie, na łatwe tematy prościej na trudne jest ciężko.
Ciężkie i do wiszenia? Kryształowy żyrandol!
OdpowiedzUsuńKryształowy żyrandol to sama bym chciała droga Hano :) .....pudło nie trafiłaś .....
UsuńTak to już jest , jeśli zaczynamy pisać z sensem, to znajdują się i czytelnicy i chcący skorzystać z naszej życiowej mądrości. To świadczy też o sile, jaką na nas wywierasz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Toż to prawdziwy komplement dzięki :)
UsuńBitwa pod Grunwaldem (obraz)?
OdpowiedzUsuńAni Grunwald ani Panorama Racławicka ....PUDŁO :) Hano ....
UsuńNajlepszą poradą jest propozycja zrobienia tabelki i napisania sobie plusów i minusów danej sytuacji. Nigdy nie można dawać konkretnych rad, bo każda życiowa decycja musi być decyzją osoby, której to najbardziej dotyczy. Dobrze, że nie udzielasz rad, ale wysłuchasz (przeczytasz), to często również ludziom pomaga. Pozdrawiam ciepło i wciąż życzę powodzenia!
OdpowiedzUsuńCo racja to racja ale przeczytać mogę, a powodzenia nigdy dość :)
UsuńCzy rok temu byś pomyślała, że ludzie będą do Ciebie pisali z prośbą o radę czy inne wsparcie ?
OdpowiedzUsuńAleż cudeńka pokazujesz, Kobieta z obrazu ładna, ale ja nie przepadam za świecidełkami więc te ptaszki śnią mi sie po nocach :)
Są cudowne, i to tło. Chyba ileś warst różnych farb. A same ptaszki to serwetka czy malowane ?
No i w ogóle deseczka bardzo ciekawa, jakieś małe haczyki bym do niej przykręciła :)
Już nie mogę się doczekać otwarcia pracowni i kursów jakie będziesz robiła.
Całuski.
Cześć Kobieto Pracująca :)
OdpowiedzUsuńCzy do wszystkich etatów, jakie masz, dodałaś jeszcze etat psychologa?
Żart oczywiście :) Ale życzę, żebyś w potrzebie (odpukać) również miała kogoś, komu się możesz wyżalić.
Pozdrawiam wrzosowo-leśnie i z niecierpliwością czekam na zdjęcia pracowni!
Proponuję Ilonko jeszcze kurs psychologiczny i cioci dobrej rady . Nie wiem co dziś pisać bo nie rozumię takich ludzi / chyba że są samotni i zdesperowani /, napiszę tylko abyś uczyła się pilnie i nie chodziła na wagary. Buziaki zasyłam.
OdpowiedzUsuńMoże mi poradzisz jak zainstalować w głowie taki typ komputera jaki masz u siebie?
OdpowiedzUsuńOgarniasz to wszystko? Jasne, że ogarniasz. Blogi, email'e, porady, wszelakie kursy, prowadzenie domu, dzieciaki...
Chylę przed Tobą czoła...
Aha i jeszcze Babcia i zwierzaki...
Pozdrawiam:)
oj ma troche do nadrobienia w czytaniu ;)
OdpowiedzUsuń